Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => Początki z szynszylą => Wątek zaczęty przez: Tokarzyk w 30 Kwi, 2014, 10:33
-
Na początek witam wszystkich bardzo serdecznie. Jestem nowy na forum więc chciałbym zadać kilka pytań odnośnie mojej Pusii :) Chciałbym poinformować że Puśka ma około roczek i została oddana ze względu na alergie, więc chyba może to zmienić odpowiedzi.
1. Jakie wymiary powinien mieć kołowrotek dla szynszylka, bo mam zamiar jej kupić?
2. Kupiłem Puśce coś na wzór torby która wisi w klatce a ona tam nie wchodzi, mam jej to wymienić na hamak czy nauczy się tam wchodzić?
3. Pusia jest u mnie od dwóch dni, codziennie dostaję rodzynki, sianko itp. ale prawie wgl. nie ubywa wody z poidła, to normalne?
4. Na razie wypuściłem ją z klatki tylko raz i tak się bała że wypadło jej kilka włosków z futerka, mam czekać czy próbować?
5. Doradzicie mi co jeszcze miałbym kupić Puśce, jakieś zioła, dropsy? Jestem zielony więc proszę o pomoc :-)
Pozdrawiam was, i wasze kuleczki!
-
1. Kołowrotek średnica minimum 30 cm- jeżeli zmieści Ci się w klatce większa, to zamów nawet 40 cm, im większa tym lepsza :)
2. Tak nauczy się, albo nawet już umie, tylko robi to jak spisz :D Moje myszy przez kilka dobrych miesięcy omijały polarowy domek, a teraz wszystkie tam śpią...
3. Podstawą jest dostęp do świeżej wody i świeżego sianka, do tego karma podstawowa ( taka którą dostawała u poprzedniego właściciela, potem mieszasz ze swoją), rodzynki bym narazie odpuściła, bo szynszyla się stresuje i powinieneś najpierw przyzwyczaić ją do nowego domu zanim zaczniesz rozpieszczać :D
4. Szynszyle wypuszczamy na pierwszy wybieg po min. 3 dniach w nowym domu, bo takie maleństwo bardzo się boi nowych zapachów, dlatego niech narazie oswaja się z klatką i Twoim głosem.
5. Zioła jak najbardziej, możesz zakupić fajne mieszanki ( swoją drogą do wygrania w konkursie z ), albo osobno i samemu mieszać, na forum znajdziesz wiele podpowiedzi.
-
Nie wiem jak to rozmieścić, może doradzisz? Mam chyba dużą klatkę :-)
-
Witaj Tokarzyk :)
Po pierwsze kołowrotek nie jest niezbędny dla szylka , a jak już to najlepiej ok. 40cm średnicy :)
Jeśli chodzi o rodzynki nie można dawać zbyt często ponieważ zawierają dużo cukru, raz na 2tygodnie to max.
Zioła możesz kupić na forum u Pana Michała na bazarku szynszylowym ;) nie polecam dropsów bo są niezdrowe.
-
ta klatka wcale nie jest duża...
nie zmieści się do niej kołowrotek.
Do klatki powinieneś dodać półki ( nie widzę czy jest tam domek, ale powinien być), większe poidełko, paśnik na siano.
I wymienić ten plastikowy karmnik dla papug na po prostu podwieszaną miskę.
Poza tym szynszyle to zwierzęta stadne, mam nadzieję, że masz w planach dokupić drugiego szynszyla tej samej płci- a wtedy będzie konieczne powiększenie klatki.
-
Kołowrotek 40cm. już jest, zmieścił się i jest jeszcze miejsce. Jeżeli chodzi o wyposażenie to półki zamówiłem, domek jest, poidełko mam w zapasie 600ml ale nie widzę potrzeby bo wylewam codziennie takie poidełko które jest na zdjęciu, zostaję woda, miskę metalową mam, a ten "plastikowy karmnik dla ptaków" to paśnik... Niestety ale nie mam zamiaru (przynajmniej przez jakiś czas) dokupić drugiego szynszyla, bo york i tak jest zazdrosny nawet o jednego, najpierw Dżejk musi polubić Pusie.
Muszę też podkreślić że Pusia jest u mnie DRUGI dzień, tak jak pisałem jestem zielony więc takie drwiny mi nie pomagają "plastikowy karmnik dla papug".
-
Moim zdaniem poidełko jest jak najbardziej ok- sama zazwyczaj kupuje najmniejsze jak się da, bo szylki dużo nie piją, a mam dwóch panów w klatce. Wodę poza tym wymienia się codziennie, więc skoro wylewasz to znaczy, że jest w porządku. Do forum się nie zniechęcaj, wszyscy na pewno chcą ci jak najbardziej pomóc :) Co najwyżej mogą czasem źle dobrać słowa, ale każdy ma prawo się pomylić.
-
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam, ale odkąd zdechł mój prosiaczek morski (Leon) gdy miał zaledwie 9 miesięcy do zwierząt podchodzę bardzo poważnie. Miałbym jeszczee pytanie, poprzedni właściciel podawał Puśce 5 rodzynków na tydzień i była zdrowa. Ja dałem jej już od poniedziałku do dzisiaj 3, mam to zmienić czy kontynuować? ;) Pozdrawiam Ciebie i twoje kulki!
-
Nie jestem od tego specem, ale moim zdaniem trzeba je stopniowo ograniczać, bo wydaję mi się, że nagłe odstawienie też nie będzie ok. Ale mogę się mylić. Mój szczyl też nie dawno odszedł, więc rozumiem Cię całkowicie. Sama od tej pory jestem nadwrażliwa. Podstawą jest dobre siano (nie, nie te najtańsze ze sklepu), karma, zioła no i przede wszystkim świeża woda każdego dnia (a najlepiej rano i wieczorem, kiedy jest gorąco moim zdaniem jest to konieczne.) Woda najlepiej przegotowana, na pewno nie z kranu.
Musisz poczekać aż osoby bardziej doświadczone wypowiedzą się na temat szybkiego, bądź stopniowego odstawienia rodzynek.
-
Wodę podaję mineralną, niegazowaną, sianko chyba najlepsze dla szynszyli firmy "beaphar", rodzynki sultanki, karma firmy "tropifit".
-
Do wody mineralnej nie jestem przekonana, ale niech wypowie się ktoś kto używał.
Ja używam wody przegotowanej, odstanej.. Mam małe poidełko i wymieniam wodę codziennie, nie wlewam jej dużo, więc robisz wszystko w porządku. Co do rodzynek, moja Kruszynka kiedyś dostawała rodzynki ok. 10 na tydzień odstawiłam te rodzynki (żyje nadal), obecnie dostaje migdałki. Co do siana ja kupuje siano w zoologicznym (za chyba 3,50) , zioła zamawiam z a karmę przerzuciłam się na Versele Laga (po opiniach forumowiczów) :)
Poniżej poczytaj sobie na temat żywienia szyszki :)
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,7763.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,7763.0.html)
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,8280.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,8280.0.html)
Życzę powodzenia z nowym domownikiem ;)
-
Dzięki, pozdrowienia dla twoich kulek ;)
-
To po prostu na zdjęciu wygląda jak taki karmnik dla papug, nie moja wina...
Co do rodzynek to spokojnie możesz je odstawić całkowicie a smakołyki wprowadzać powoli i właśnie lepiej jakiegoś migdałka, albo suszonego pomidorka, jabłuszko.
Pamiętaj tylko, że nie podajemy świeżych rzeczy!
Co do poidełka, to jeżeli wylewasz to jest ok, ja zawsze jak miałam małe, to wykapywały się do zera..
Karma tropifit z tego co wiem to jedna z gorszych, więc poczytaj sobie dział o żywieniu. Beaphar ma także bardzo dobrą karmę- Xtra Vital ( ale trzeba z niej powydłubywać rodzynki niestety..).
Rozumiem reakcję psa, ale nie wygląda mi to zachęcająco. Ja wiem, że chcesz żeby się pokochali, ale co jeżeli pies jednak szynszyla nie zaakceptuje? Będzie do końca życia siedział sam w klatce słuchając ujadania psa za drzwiami? To duży stres.
Masz ją dopiero dwa dni- daj jej się oswoić, nie wprowadzaj gwałtownych zmian ( tak, remont klatki i wkładanie do niej czegokolwiek jest stresem), poczekaj z wybiegami jeszcze kilka dni, no i tego psa dopuść dopiero za tydzień, a nie tak odrazu...
-
Karmy chyba nie będe zmieniał za szybko bo najpierw sam wybiorę odpowiednią. Co do psa, to on może biegać na dworze, a szynszyla będzie miała całe mieszkanie dla siebie... Postaram się też zapoznać Pusie z szynszylem kuzyna (samcem) on już nie może mieć młodych więc jeżeli się polubią to będzie spoko. Rodzynki ograniczę, ale nie całkowicie odstawie, jeszcze ten tydzień dam jej te 2 rodzynki, potem dam 3, a na koniec ograniczę do jednego na 2 tygodnie, czasami dam 2. Jabłka suszą się już kilka dni, więc Pusia poczeka i poje. Pozdrawiam!
-
nie nie, to tak nie jest.
Szynszyle się ŁĄCZY. Łączenie to proces- złożony. Łączenie trwa od kilku do kilkunastu dni, nie wolno tego przerwać, odłożyć na później.
Dlaczego samiec kuzyna nie może mieć młodych?
Jeżeli zdecydujesz się na posiadanie drugiej myszy, to albo Ci ją kuzyn oddaje, albo nie. U szynszyli nie ma czegoś takiego, jak u psów- powąchają się i się polubią. Nie.
-
To odpuszcze sobie chwilowe związki, rodzynki jak pisałem powoli ograniczę, mam już dwa powody aby poczekać z drugą kulką; pies i kolejne koszty związane z klatką. W każdym razie dzięki za rady, jak chcecie coś jeszcze mi poradzić to piszcie, ja chętnie się dowiem jak mogę uszczęśliwić Puśkę. Pozdrawiam!
-
Puśka pewnie nie jest szczęśliwa z tego powodu, że nie ma się gdzie ukryć (brak domku), możesz jej zasłonić choć jedną stronę klatki żeby nie czuła się taka obserwowana. Dodam jeszcze, że klatka w żadnym wypadku nie może stać w miejscu przeciągów, choćby najmniejszych.
-
Puśka przeciągów nie ma, więc spoko. I proszę, czytaj co wcześniej napisałem, Puśka ma domek ale ona woli spać na nim, tylko czasami wchodzi do środka.
-
Puśka ma domek ale ona woli spać na nim, tylko czasami wchodzi do środka.
Moja szylka też ma domek (nawet sobie wejście powiększyła..) i również śpi czasami na domku lub na półce wiec to normalne :)
-
Widocznie czuje się na tyle bezpiecznie u Ciebie by spać "na widoku" :)
Poza tym zauważyłam u swoich, że kiedy wiosną i latem robi się cieplej to szynszyle wolą spać właśnie na półkach itp a zimą wolą się chować w domku.. myślę, że to dlatego, że w domku powietrze praktycznie stoi w miejscu więc szybko nagrzewa się od ich ciałek i w taką aurę jest im tam za gorąco.
-
Możecie mi powiedzieć jak zawołać Pusie do klatki? Nie umiem jej nawet podnieść więc ręcznie nie wchodzi w grę. Ostatnio sama weszła, ale nie chcę jej wypuszczać dopóki nie będę wiedział jak ją potem dać do klatki. Jakieś rady? Lepsze smakołyki żeby weszła za ich zapachem? Doradźcie proszę. [chinblack]
-
najłatwiej wstawić piach do klatki, wtedy zwabiona na bank wejdzie by się wykąpać :)
ew. ja sobie siadam na podłodze ze smakołykami w ręku i szyle do mnie podbiegają a jak już mam dość to wkładam je do klatki.
Szynszyle i koszatniczki na wybiegu (http://www.youtube.com/watch?v=pc7sNUeLqPc#ws)
-
Dzięki za rady. Pozdrowienia dla waszych kulek! [szynszylek]
-
Wody mineralnej nie podawaj, minerały mogą się osadzać w nerkach jako kamienie. Jak już to przegotowana kranówka.
-
Pusia dostaję mineralną od roku, poprzedni właściciel powiedział mi że on daje mineralną jak brałem Puśkę. Jest zdrowa więc nie ma takiej potrzeby.
-
Jak wolisz Tokarzyku, ale kamieni nerkowych lub w pęcherzu nie widać, póki nie ma objawów. A jak już pojawiają się objawy, to zwykle jest późno :( Ja po prostu jak gotuje ode na herbatę, to odlewam do szklanki i mam później przestudzoną dla szylek do poidełka.
-
Ja robię tak jak Mysza, przegotowaną wodę wlewam do małej szklanki, przykrywam i stoi do rana i tak codziennie. Nie ryzykuj kamienia w nerkach.. po roku nie zobaczysz ale po 2-3 już może być kiepsko.
-
Z butelkowanych możesz podawać źródlaną.