12 Maj, 2024, 22:08

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
który mamy rok?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: KarolinaGliwice
« dnia: 13 Kwi, 2014, 09:09 »

Popieram Metallową !
Wysłany przez: Ciupelek
« dnia: 12 Kwi, 2014, 11:07 »

po pierwsze, samiec, który ukończył 3 miesiące nie może kategorycznie siedzieć ze spokrewnioną samicą!!!!
Możesz go wsadzić do ojca.

Generalnie ciężarna szynszyla powinna mieszkać sama z noworodkami, a potem dopieo być łączona z pozistałą rodzinką.

Jej własny syn może ją zapłodnić tak samo jak i ojciec obecnego malucha, no nie będę się powtarzać- nie powinien w ogóle z nią mieszkać.

Świetlik kosztuje grosze, poszukaj w aptece, sklepach zielarskich, zdrowej żywności.

Podstawy rozmnażania się kłaniają.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 12 Kwi, 2014, 10:39 »

rana na oku co oznacza ten zwrot, na powiece, w pobliżu czy na białku oka? Moim zdaniem jeśli sama nie wiesz co zrobić a my nie widzimy jak wygląda sytuacja to powinnaś sie udać do weta z mamą i małym.
Wysłany przez: kinga99
« dnia: 12 Kwi, 2014, 10:17 »

nic nie zrozumiałam.
Po pierwsze kto się z kim gryzie? ile szyli się urodziło?
O co chodzi z szukaniem klatki? to gdzie mieszka mama z maluchami?
Wyjęłaś maluszka i gdzie on ten agresywny mieszka? przecież musi być grzany i karmiony przez mamę!
Oczka szynszyli przemywamy naparem ze świetlika, ale lepiej było by gdybyś opisała tę rankę, czy jest to tylko kropelka ropy, czy sznyta na 2 cm? Jeżeli coś poważnego, to całą rodzinkę trzeba zabrać do DOBREGO weterynarza.
gryzie się starszy syn, już ma jakoś ponad pół roku z reszta to znaczy mamą i dwoma pozostałymi. szylek urodzil sie jeden. z szukaniem klatki chodzi o to, że tego agresywnego musze gdzieś dać. mama z maluchem i pozostałym idwoma starszymi mieszka w duzej klatce:)
malucha wyjelam tylko po to, aby go czasem nie zgniotly, bo skakały jak szalone po klatce. agresywny póki co ssiedzi w dość dużej misce, ale to dosłownie na kilka godzin.
maluch jest cały czas z mama, spokojnie!
gdzie kupie ten napar i w jakiej cenie? rana wygląda niegroznie, tzn ma kropleke krwi, nie krwawi dalej.
Wysłany przez: Ciupelek
« dnia: 12 Kwi, 2014, 10:08 »

nic nie zrozumiałam.
Po pierwsze kto się z kim gryzie? Ile szynszyli się urodziło?
O co chodzi z szukaniem klatki? to gdzie mieszka mama z maluchami?
Wyjęłaś maluszka i gdzie on ten agresywny mieszka? przecież musi być grzany i karmiony przez mamę!
Oczka szynszyli przemywamy naparem ze świetlika, ale lepiej było by gdybyś opisała tę rankę, czy jest to tylko kropelka ropy, czy sznyta na 2 cm? Jeżeli coś poważnego, to całą rodzinkę trzeba zabrać do DOBREGO weterynarza.
Wysłany przez: kinga99
« dnia: 12 Kwi, 2014, 09:54 »

A więc przedwczoraj urodził mi się mały szynszylek. Jego tata był już dawno odeseparowany, bo cały czas zalecał się do szylki a ona nie była chętna i się biły. Urodził się szylek, zdrowy, sprawny i bardzo rozbiegany. ale pojawił się problem - szylki nagle zaczęły walczyć. to jest nie do zniesienia. dzisiaj rano znalazłam winowajce i na razie siedzi w misce, bo musze pposzukać klatki. szylki się uspokoily jakgo wwzięłam, wszystko jest ok, ale jeden szylek ma randkęna oku ii na uchu. co mam zrobić? przemyć mu octeniseptem? wiem, że powinnam to wiedzieć. z góryddziękuję za pomoc, już nie wiem co robić, strasznie przezywalam jak się gryzly.
SimplePortal