16 Kwi, 2024, 13:41

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
2+2=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: kokokok
« dnia: 29 Maj, 2016, 16:03 »

Dziekuje Mysza za porade z recznikiem przy karmieniu
Herbi Care juz wczoraj zamowione, ale chyba mam wielkie szczescie bo juz dzisiaj szynszyl sam je drobniejsza karme  i bardzo sie ozywił :) I co tez wazne sam zaczal pic :)
Dziekuje za wczesniejsza odpowiedz  [bigsmile]
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 28 Maj, 2016, 18:53 »

@kokokok oj, chyba tylko z internetu lub w przy lecznicowych sklepach wet.
Wysłany przez: kokokok
« dnia: 28 Maj, 2016, 11:48 »

Oczywiscie weterynarz
Herbi Care dostane w zwyklym sklepie zoologiczym ?
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 28 Maj, 2016, 11:25 »

Kto, gdzie? jak i na jakiej podstawie przycinał mu ząbki? Dokarmiać zawsze trzeba, jeśli szylek nie może jeść samodzielnie.
Na siłę się nie da, ale trzeba kupić Herbi Care, zrobić papkę z letnią wodą i wcisnąć nieco od boku pysia. Aby szynszylek się nie wyrywał można owinąć go ręcznikiem, ale niektóre  z powodzeniem jedzą ze strzykawki same siedząc na półce w klatce.
Wysłany przez: kokokok
« dnia: 28 Maj, 2016, 00:08 »

Witam
Mój szynszyl mial dzisiaj przycinane zabki probuje jesc ale nie daje rady
Mam zaczac na sile karmic go przez strzykawke?
Bardzo tego nie lubi
Nie je od wczoraj i zaczynam się martwic
Weterynarz mowil, ze nie powinno byc juz problemow
Wysłany przez: Mikarin
« dnia: 12 Kwi, 2016, 10:20 »

Założyłam wątek co by nie zaśmiecać ratunkowego. Po bliższe informacje dotyczące Stanisława zapraszam tutaj:
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,21191.msg144812.html#new
Wysłany przez: Gratka
« dnia: 11 Kwi, 2016, 21:44 »

@Mikarin jak się czuje twój szylek.

Ja mojego Czarusia dokarmiałam długo (nawet już sama nie wiem ile miesięcy to trwało), a w najgorszym czasie ważył 350 g i czuć było wszystkie żeberka. No ale udało nam się przytyć nawet do 450 g więc głowa do góry. Jak pisały koleżanki najważniejsze żeby jadł. Nawet jak byś musiała na siłę wciskać papki strzykawką.

Jak byś potrzebowała mieszanek karmy ratunkowej do robienia papek napisz na PV, mogę Ci wysłać to co mi zostało po Czarusiu. Jest tego trochę a na razie mi się nie przyda.

Pozdrawiam i razem z moimi kuleczkami trzymamy kciuki.
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 07 Kwi, 2016, 18:57 »

@Pańcia moje kąpią się codziennie na koniec wybiegu. Ale nie mają go na stałe w wolierze. Twoje mają go na stałe?

używam obecnie  http://hipcio.sklep.pl/produkt/beaphar-xtravital-chinchilla-sand-2l
Wysłany przez: Pańcia
« dnia: 07 Kwi, 2016, 18:55 »

@Bożena, z tym piaskiem bywa różnie, zależy od tego jakiego używasz i jak szyle na niego reagują. Ja swoje kąpie codziennie w jr farm i się nie suszą ;) @Mikarin, życzę zdrówka kulce i trzymam za nią kciuki :)
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 06 Kwi, 2016, 20:51 »

Na dzień ,dwa możesz mu piasek zostawić nie dłużej bo piasek wysusza skórę. Ale kąpiąc się teraz  w piasku sam sobie doprowadzi futerko do porządku. Posklejane bym wycięła.
Wysłany przez: Mikarin
« dnia: 06 Kwi, 2016, 20:46 »

Dobra, to jeszcze mam pytanie - co z futrem? Uszkodzony policzek jest łysy, a gardło, łapy i niektóre partie wokół odbytu ma w takim stanie sklejenia, że futro lekko pociągnięte odpada. Dałam mu pył do kąpieli do klatki na stałe, więc on tam sobie co chwilę siedzi i się wyciera (karma jednak jest mokra, więc niech chłopak ma), poprawę widać, ale te łyse place mnie martwią.
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 06 Kwi, 2016, 20:27 »

No niestety na początku dokarmianie to tragedia ,ale musisz dokarmiać. Podtykaj mu pod pysia smakołyki. No ,skoro młody kłóci się z pannicami to wszystko idzie ku dobremu.
Na waga faktycznie mała, ale masz szansę go teraz przez to dokarmianie podtuczyć.
http://hipcio.sklep.pl/produkt/beaphar-care-chinchilla-250g   to karma jest dobra na podtuczenie. Nie namawiam cię na zmianę karmy ale jak zacznie jeść możesz to podawać jako smakołyk . Na tej karmie nie jeden szynszylowy kuperek powiększył rozmiary.
Wysłany przez: Mikarin
« dnia: 06 Kwi, 2016, 20:18 »

No właśnie przeciwbólowego ani żadnych leków nie dostaliśmy do domu. Stach się wypiął na strzykawkę i sam je z łyżeczki, ale mało. Od przyjazdu od lekarza zjadł chyba ze 12 ml, a na dobę mam mu wcisnąć co najmniej 40 ml. Skubie jakieś sianko, z dziewczynami się kłóci, z domku wychodzi, piach zaliczony. Od zabiegu minęło 9 godzin, więc jeżeli cokolwiek miałoby się dziać, to już bym chyba wiedziała.
Czytałam tu na forum, że kolejne dni będą rozstrzygające, więc mam pewne obawy i obserwuję Stacha jak sroka :/

I boję się, bo można mu policzyć kosteczki :( Zawsze był chudzina,a le to już jest masakra. 405 gram :(
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 06 Kwi, 2016, 19:44 »

Bardziej mnie martwi, że przez cały wyjazd - kilka godzin - nie zrobił ani jednego bobka...

Nie jadł, to nie ma z czego zrobić bobka, do tego stres spowodowany wyjazdem. Trzeba dokarmiać ile fabryka pomieści, aż do zagojenia ran w pyszczku. Jak nie będzie bolało, to sam zacznie podjadać.

Dokarmianie to podstawa. @Mysza <")))/ ma rację. Bobki z powietrza się nie wezmą. Maluszek musi mieć pełny brzuszek. Dostaliście coś p/bólowego? Balsam Szostakowskiego (Avilin) dobrze mieć i stosować w takich przypadkach. Przyspiesza gojenie się ranek w pysiu.Piasecki to super wet. Trzymam kciuki!
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 06 Kwi, 2016, 17:57 »

Bardziej mnie martwi, że przez cały wyjazd - kilka godzin - nie zrobił ani jednego bobka...

Nie jadł, to nie ma z czego zrobić bobka, do tego stres spowodowany wyjazdem. Trzeba dokarmiać ile fabryka pomieści, aż do zagojenia ran w pyszczku. Jak nie będzie bolało, to sam zacznie podjadać.
Wysłany przez: Mikarin
« dnia: 06 Kwi, 2016, 17:10 »

Dostaliśmy wziewne uśpienie, Stachu szybko się obudził, cała sprawa zajęła chyba z 10 minut. Okazało się, ze trzonowce z prawej strony sa od małego źle wyprofilowane, a teraz przerosły i zbiły się w policzek tworząc ranę. Za każdym razem, kiedy Stach chciał jeść - wbijal zęby głębiej w policzek, więc i się ślinił. Lekarz mnie uprzedził, ze siekacze były starte pod kątem - co już znamionowało problemy, tylko ja nie wiedziałam, że to symptom. Dostałam Herbi Care Plus i kazał mi obserwować gryzonia. Od pani doktor dostała reprymendę, ze mam tacha wozić w kontenerze dla zwierząt, ale moje szynszyle zawsze są przewożone pod bluzą sportową, przytulone i opatulone. Nic nie wiedziałam o tym, ze gryzonie łatwo sie wychładzają, ale trasa z Wro do Wałbrzycha zajęła nam 3 godziny, a Stanisław przytulił się do mnie i spał, pod bluzą bawełnianą i arafatką, więc raczej się nie wyziębił, a teraz grzeją go dziewczyny. Zaraz robię mu żarło i do boju. Bardziej mnie martwi, że przez cały wyjazd - kilka godzin - nie zrobił ani jednego bobka....
A zabieg przeprowadzał sam dr Piasecki. bardzo sympatyczny człowiek, rzeczowy, tłumaczy. WOW.
Wysłany przez: Rukola
« dnia: 06 Kwi, 2016, 07:18 »

Jest szansa że będzie dobrze, w grudniu mój 8,5-letni szynszyl też miał korektę i wszystko skończyło się dobrze. Po zabiegu też na pewno będzie trzeba go dokarmiać ale jak długo to już indywidualna kwestia.
Wysłany przez: Paja
« dnia: 06 Kwi, 2016, 01:45 »

Wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki :*
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 06 Kwi, 2016, 00:02 »

@Mikarin, dokarmianie przed zabiegiem korekty zwiększa przeżywalność, jelita muszą być stale drożne i pełne, także ogrzewanie podczas zabiegu matą grzewczą lub termoforem oraz po. Niby jest już ciepło, ale to złudne ciepło, większość zgonów szynszyli wynika z wychłodzenia organizmu podczas zabiegu, a stygnę one szybko. No i narkoza wziewna, jest bezpieczniejsza, sprawny lekarz poda ją kilka razy podczas korekty, a po tym poda tlen i zwierzak jak nowonarodzony, iniekcyjne są gorzej znoszone, jeśli trzeba po, proście o antysedan.
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 05 Kwi, 2016, 22:02 »

Powinnaś dokarmiać przy takich problemach zębowych,i przy tak niskiej wadze sam nie jest w stanie zjeść odpowiedniej ilości jedzenia,od razu zaopatrz się w odpowiednią karmę ratunkową u dr.Piaseckiego.Jedziesz do bardzo dobrego specjalisty od szynszyli.Głowa do góry,będzie dobrze
SimplePortal