Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
Ogłoszenia => AUKCJE i AKCJE => Szynszyle potrzebują pomocy => Wątek zaczęty przez: pucka69 w 20 Kwi, 2014, 01:45
-
W schronisku we Wrocławiu jest szylek , może dałoby się go stamtąd wyciągnąć ?
O gryzoniach w schronie informuje nas na Caviarni niejaka Verba, jakbyście się zorganizowali to poszukam tel do niej. Jakby co telefon do mnie ma dream i wszyscy ludzie od świnek zapewne.
Kulka jest trochę sfilcowana:
(http://www.dla-ciebie.eu/sites/default/files/styles/800x600/public/ogloszenia/DSCF8248.JPG?itok=sGko4BWM)
-
Musiała mieć dużo stresu skoro jej tak futerko wypada :(
Trzymam kciuki zeby znalazla kochający dom :*
-
Witam, podajcie proszę numer telefonu do osoby z którą mogę kontaktować się w sprawie szynszylka w Schronisku we Wrocławiu. Czy mogę kontaktować się dzisiaj lub jutro czy dopiero po świętach??
Dzwoniłam do Schroniska, ale dzisiaj chyba nie pracują.
Kontakt do mnie na wszelki wypadek: 608 68 32 58, 665 466 778.
-
drzazga, podaje GG do pucki: 12902340 łatwiej będzie Wam się teraz tak kontaktować bo biedna Gosia ma zdarte gardło :)))
-
dream* łączność z Pucką została nawiązana, dzięki
-
Schronisko będzie czynne dopiero we wtorek :(, tak mi powiedział Pan z ochrony. Ciekawe czy szylka również obowiązuje 14-dniowa kwarantanna??
-
na paluchu nie obowiązuje ale nie wiem jak procedury we Wrocławiu. Ta kwarantanna obowiązuje głównie z uwagi na wsciekliznę i dlatego obserwacja trwa dwa tygodnie...
-
Rozmawiałam ze Varbą i powiedziała, że szylek ma tydzień kwarantanny tylko nie wie czy jest jeszcze w schronisku bo był/jest do adopcji od już. I nie pamięta czy to chłopiec czy dziewczynka, mam dzwonić we wtorek do Schroniska.
A szylka oddała starsza Pani.
-
ale napiszcie do schroniska, żeby mu zabrali ten żwir bentonitowy, bo jak to zje to po szylku, zabetonuje się w żołądku na kamień! Niech mu dadzą trocin chociaż.
-
Dodzwoniłam się do schroniska, Pani powiedziała, że to 10 letnia samiczka. I kto pierwszy ten lepszy. Jestem gotowa Ją zabrać, tylko powiedzcie proszę bo już mam mixa. Jak wiecie mam dwóch chłopaków, Gustav to terrorysta i mieszkają z Vikiem osobno, osobno mieszkają w klatkach,osobno na wybiegach. Czy jeśli wzięłabym samiczkę to chłopakom nie odbija całkiem - oczywiście dziewczynka miałaby swoją klatkę i biegałaby sama na wybiegach, cała trójka byłaby w tym samym pokoju.
Dzisiaj po pracy podejdę do kliniki, akurat droktor Grzegorz będzie i obgadam z Nim temat, w każdym bądź razie na jutro wzięłam wolne w pracy.
-
drzazga ja mam 2 samców i 7 letnią samiczkę , wszyscy stoją w jednym pokoju.
co prawda moje samce wiekszosc czasu toczą wojny, ale było tak też zanim zaadoptowałam Pestke.
Może dlatego , że mam jednego samca agresora i dominatora stąd ta niezgoda :(
Myślę , że mogłabyś wziąć tą samiczkę jeśli masz chłopaków osobno , wtedy nie będą o nią rywalizować , ale jeśli samiczka będzie miała rujkę to oba chłopaki będą szaleć .
-
KarolinaGliwice, bo chyba nie muszę pisać, że już się zdążyłam zakochać.
-
Jutro jadę po dziewczynkę do schroniska [szynszylek] [szynszylek] [szynszylek]
-
nie dziwię się ,jest urocza <3
-
Karo, tylko Twoja samiczka jest zdaje się wysterylizowana.
Moim zdaniem priorytetem jest jak najszybsze zabranie szynszyli ze schroniska a później można myśleć.
Skoro faceci i tak są osobno to można próbować, może samiczki w tym wieku mają rzadziej bądź mniej wyczuwalne rujki (to spekulacja bo nie wiem) i faceci nie będą wariować
-
Moja samiczka nie jest wysterylizowana tylko jest bezpłodna przez ropień macicy, który przechodzila w młodości.
Nawet nie wiem czy wgl przechodzi rujki , bo odkad ja mam jeszcze chyba nie miala.
-
no tak, ale operacyjne leczenie ropomacicza to w praktyce zabieg sterylizacji :P
no nic, trzymam kciuki za drzazgę i za to żeby chłopakom nie odbiło :)))
-
A to nie wiedziałam :p ale Pesia miała leczoną farmakologicznie :)
No drzazga ja również trzymam kciuki, przedstaw nam szylkę jak będzie już u Ciebie [zakrecony2]
-
Kurczę dziewczyny usiedzieć nie mogę i niech już będzie jutro.
-
Kurczę dziewczyny jak usiedzieć nie mogę i niech już będzie jutro.
a dziś już babci nie możesz zgarnąć? :P
-
Dzisiaj już nie, jakoś do 15.00 czy 16.00 są wydawane zwierzaki do adopcji.
-
Samiczka i dwa samce to naprawdę nie jest dobry pomysł... Chyba, że tymczasowo...
Karolina tutaj piszesz, że jest ok, a w innym temacie, że samce są agresywne. Przy samiczce dwa samce zawsze będą o nią konkurować - takie prawo natury...
-
Samiczka i dwa samce to naprawdę nie jest dobry pomysł... Chyba, że tymczasowo...
Karolina tutaj piszesz, że jest ok, a w innym temacie, że samce są agresywne. Przy samiczce dwa samce zawsze będą o nią konkurować - takie prawo natury...
nie będą bo nie mają ze sobą kontaktu :P Co najwyżej w okresach rujki mogą się niezdrowo nakręcać i pobudzać, no ale zobaczymy.
-
Drzazga ma je osobno a moje były razem...
-
Samiczka i dwa samce to naprawdę nie jest dobry pomysł... Chyba, że tymczasowo...
Karolina tutaj piszesz, że jest ok, a w innym temacie, że samce są agresywne. Przy samiczce dwa samce zawsze będą o nią konkurować - takie prawo natury...
nie będą bo nie mają ze sobą kontaktu :P Co najwyżej w okresach rujki mogą się niezdrowo nakręcać i pobudzać, no ale zobaczymy.
Nakrecanie to zwykle zachowania agresywne, ale kto co chce - ja na pewno bym się nie zdecydowała na taki układ....
Dodam jeszcze, że trzymanie szyli oddzielnie nie rozwiązuje sprawy - mogą się szarpać np. przez klatkę na wybiegu (jeden na wybiegu, drugi w klatce), Maniek tak kiedyś oberwał i to dość solidnie... To są sekundy, więc nie zawsze da się też zapobiec takim sytuacjom.
Drzazga ma je osobno a moje były razem...
Twoja samiczka nie ma rujki bo jest wysterylizowana, a mimo to samce ją wyczówają, samica ze schroniska pewnie nie będzie wysterylizowana...
-
krecik o tym czy dziewczyna jest wysterylizowana to dowiem się we czwartek jak pójdę do doktora Grzegorza (oczywiście jeśli do jutra rańca nikt mi dziewczyny się podprowadzi). Z tego co wiem dziewczyna ma 10 lat i oddała ją starsza Pani (tak, że może być wysterylizowana (nie Pani tylko szylkowa dziewczyna) ale nie musi.
Tak że jak dostawię klatkę z dziewczyną (w sumie już nadałam Jej imię - Luka), to będę miała w pokoju 3 klatki (każdy szylek ma swoją).
Na wybiegu będą smigać osobno.
-
Samiczka i dwa samce to naprawdę nie jest dobry pomysł... Chyba, że tymczasowo...
Karolina tutaj piszesz, że jest ok, a w innym temacie, że samce są agresywne. Przy samiczce dwa samce zawsze będą o nią konkurować - takie prawo natury...
nie będą bo nie mają ze sobą kontaktu :P Co najwyżej w okresach rujki mogą się niezdrowo nakręcać i pobudzać, no ale zobaczymy.
Nakrecanie to zwykle zachowania agresywne, ale kto co chce - ja na pewno bym się nie zdecydowała na taki układ....
Dodam jeszcze, że trzymanie szyli oddzielnie nie rozwiązuje sprawy - mogą się szarpać np. przez klatkę na wybiegu (jeden na wybiegu, drugi w klatce), Maniek tak kiedyś oberwał i to dość solidnie... To są sekundy, więc nie zawsze da się też zapobiec takim sytuacjom.
Drzazga ma je osobno a moje były razem...
Twoja samiczka nie ma rujki bo jest wysterylizowana, a mimo to samce ją wyczówają, samica ze schroniska pewnie nie będzie wysterylizowana...
moja samiczka nie jest wysterylizowana...
poza tym nie masz 100% pewności , że wojna toczy się właśnie o nią , bo jak już wcześniej napisalaś może to być przez dojrzewanie Timona.
-
Oczywiście, nigdy w 100% nie poznamy przyczyny, niemniej uważam, że to dośc ryzykowna kombinacja... Ale każdy decyzje podejmuje samodzielnie. Ja bym się w każdym razie nie odważyła.
-
Oczywiście, że tak.
Jeśli drzazga się już zdecydowała to podostaje życzyć jej powodzenia, ja trzymam kciuki ;-)
-
A to nie wiedziałam :p ale Pesia miała leczoną farmakologicznie :)
Ergo, musisz założyć, że jest nadal płodna. U zwierząt często zapalenia nie mają wpływu, ot, chęć przetrwania gatunku pokona każde niedogodności byleby gatunek przetrwał.
-
Przez 2.5 roku żyła z Czarnym (Marleyem) i nie było z tego małych :p
Także wątpię w jej płodność.
-
Luka jest już u mnie.
Pojawił się z tej okazji wpis na blogu.
-
O nareszcie :) ciesze sie,ze juz jest u Ciebie bezpieczna i kochana :love:
-
Luka,pięknie nazwałaś,i bardzo się cieszę że trafiła do ciebie [viva]
-
Oo bardzo fajnie , że Luka jest juz u Ciebie ;)
-
Dzięki Wam bardzo :cmok: :cmok:
Zapomniałam przedtem napisać, że rano jak jechałam do schroniska chmurzyło się i padało, a jak wyszłam z Luką ze schronu świeciło słońce :slonko:
-
Widziasz Luka czekała tam na Ciebie..tak miało byc :*
-
Ach, teraz rozumiem. Luka to wrocławski szylek ze schroniska :D
-
bardzo się cieszę że wszystko się udało :love:
-
i ja :))) Dzięki Gosia za czujność :i danie cynku ))))
-
Mysza <")))/ tak Luka to szynszylka z wrocławskiego schroniska http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,17589.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,17589.0.html)
We środę zabrałam dziewczynę stamtąd. Na chwilę obecną blog poświęcony jest Luce :cmok: