Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o wszystkim => Pogaduchy i ciekawostki => Wątek zaczęty przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 05:16

Tytuł: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 05:16
Nie wiem od czego zacząć, bo wczoraj był wieczór pełen wrażeń i dziwnych wiadomości. Każdemu na forum wyda się to pewnie dziwne i śmieszne, ale stało się.
Zacznę od początku, tak będzie najlepiej.
Nasza przygoda z szynszylą zaczęła się gdy w zeszłym roku na imieniny mój chłopak wiedząc że marzy mi się zwierzak w domu, po wielu moich prośbach, uległ i zabrał mnie do sklepu zoologicznego. Mogłam wybrać każdego zwierzaka jakiego tylko chciałam, a ja wybrałam Rysia. Zobaczyłam go i nic innego w sklepie dla mnie nie istniało choć miałam wtedy blade pojęcie co to szynszyla.
Po obejrzeniu go przez pracowniczkę sklepu, czy wszystko z nim w porządku, określeniu płci i zakupie wszystkich niezbędnych dodatków pojechaliśmy do domu. Po ok miesiącu, dwóch, pierwsza wizyta u weta, problemy z kupkami. Ale mniejsza o to.
Poprosiliśmy panią doktor, żeby zerknęła jeszcze raz na malucha, czy to na pewno chłopak, bo w sklepie jak to w sklepie, mogą sie nie znać, bo i nie muszą. Więc pani doktor bach pod ogon, no i chłopak jak się patrzy, super.
Ale jak to każdy kto ma szylkę, myśli po jakimś czasie o powiększeniu stadka, więc ja też. Co by miał się chłopak nudzić sam w klatce.
Więc na mikołajki pojawił się kompan dla Rysia. Cała konspiracja, Alina już tu opowiadała pewnie, bo oczywiście przybycie do domu nowego kolegi było okryte tajemnicą przede mną. Chłopak chciał mi zrobić niespodziankę, no i zrobił ogromną. Nie będę się już wgłębiać w szczegóły.
Ale jak się pojawił Edzio, pojawiły się też pytania i wątpliwości, czy z Edziem wszystko ok, miał takie duuuże jąderka, wyglądały dla mnie na spuchnięte, szybko zdjęcia wysłane w panice do Aliny czy wyglądają normalnie, ale Alinka że wszystko ok, więc się uspokoiłam. Pomyślałam że Edzio jest hojniej obdarzony i tyle. Mieszały razem, geiły się a my byliśmy zadowoleni, że tak się dogadują.
Wczoraj zabraliśmy chłopaków do weta, w ogonku jest ciągle akcja badania krwi zdrowych futrzaków, więc chuchając  na zimne zabraliśmy nasze bestie, żeby sprawdzić czy są na pewno zdrowe, w końcu krwi nie miały nigdy badanej.
Traf chciał, że nie trafiły one jak zwykle do doktór Agnieszki, czy Mileny, tylko do nowo poznanego przez nas dr Kubę. Do badania pierwszy trafił Edek, na naszą prośbę obejrzał jeszcze Edka, coby rozwiać już zupełnie temat spuchniętych jajek, no ale wszystko ok, krew pobrana, czas na Rysia. Po pobraniu u niegi krwi, chciałam pokazać w czym tkwił mój problem z obawami o jąderka, pokazałam że Rysiek tak nie ma. A on ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu wyskoczzył z tekstem że to dziewczynka ;-?
Mówię niemożliwe, przecież był badany tyle razy, każdy mówił że to samczyk, miał robione kiedyś USG, więc co ktośby nie zauważył u niego macicy?
No i nie zauważył
Rysio okazał się Rysią i to w ciąży ;-/
Jestem teraz kompletnie w kropce, nie mam zielonego pojęcia co znaczy  ciąża u szynszyli. Zawsze się od tego wystrzegałam dlatego decydując się na drugiego szylka chciałam tej samej płci
Ale nie udało się. Na razie jestem przerażona, zaskoczona, zdenerwowana. Panuje we mnie tyle emocji.
A tak na chłodno, to czeka nas teraz poród, oby bez kąplikacji i wszystkich obowiązków z tym związanych.
Czytam to forum, tematy związane z ciążą i coraz bardziej się denerwuję, a tu zostało już mało czasu na uspokojenie emocji
Ciężko na razie przestawić się i mówić do Rysia jak do dziewczynki, choć jak teraz patrzę na nich to jakoś tak słodziej wyglądają jak się do siebie przytulają, niż jak myślałam że to dwa geje ;-)
Bardzo Was wszystkich proszę o rady i wskazówki co do opieki nad ciężarną, ja będę czytać wszystkie dotychczasowe wątki na ten temat, ale nie sposób wszystkiego doczytać, a nie chciałabym czegoś przeoczyć. tak się boję czy wszystko będzie w porządku
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 26 Mar, 2009, 05:40
O rany, ale się porobiło!Zostaniesz babcią szynszylową :D .Niestety ja  nie pomogę ci w wątpliwościach bo jak wiesz nie mam doświadczenia w tej kwestii.Będę trzymać  kciuki za Rysię (jestem jej fanką) i szczęśliwy poród. Ale  prawdę powiedziawszy nie sądziłam  że określenie płci  u kulek (przez wetów) jest takie trudne.Trzymaj się.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Nicola w 26 Mar, 2009, 07:03
Justynko będziemy trzymać kciuki. Szynszylowy rok nie zaczął się dobrze. Więc teraz czas na lepsze wieści. Taki porządek we wszechświecie widocznie musi być. Pewnie ciężko przeczytać i przyzwyczaić się do myśli że Rysio zostanie Mamą  [-chomik-]  Na szczęście jest w dobrych rękach. Życzymy dużo zdrowia  :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: coolmamcia w 26 Mar, 2009, 07:18
Na forum jest kilka osób, które z pewnością będą Ci slużyć fachową radą w zakresie ciąży i porodu. Dbasz o Edzia i Ryszardę  ;D, są dobrze żywione więc o jakichkolwiek niedoborach wit/min nie powinno być mowy. Natura jest w stanie przechytrzyć czlowieka, w przypadku Twoich kulek dala mistrzowski popis. Trzymam kciuki za puchatą rodzinkę- będzie dobrze :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Aśińska w 26 Mar, 2009, 07:33
Nie dziwię się ze masz teraz mieszane uczucia to zupełnie normalne,emocje opadną i będziesz napewno spokojniejsza.Szczerze mówiąc to sama jestem zdziwiona ze tylu wet się myliło , no ale cóz widocznie i tak bywa. Zyczę powodzenia.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 08:02
No ja też się zdziwiłam, że tylu lekarzy się wcześniej myliło. Byłam przekonana że Rysi to samczyk, wię jak już dostałam Edzia to podejrzewałam że to z nim cos nie tak, że takie jajka ma na wierzchu. I tak na prawdę niewiele brakowało, a o niczym bym się nie dowiedziała, bo wczoraj do weta to tylko Edzio miał iść na oględziny siusiaka, czemu on taki duży ;-), ale że okazało się że w Ogonku robili tańsze badnia krwi więc wzięlismy i Rysię
A tak jak by się urodziły maluchy to pewnie zastanawiałabym się który to tak zbroił :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Aśińska w 26 Mar, 2009, 08:18
Juz chyba ktoś opisywał tu cos w stylu-wstaje rano a tu psikus mała kulka  ;D. Yoostynko nic się nie martw będzie dobrze , natura wie co robi widocznie jesteś odpowiednią kandydatka na szynszylową babcię  :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 08:22
Oby była ze mnie dobra babcia, strasznie się denerwuję, a z drugiej strony jak już wiem to nie mogę się doczekać ;-)
Pewnie na więcej maluchów się już nie zdecyduję, a Edka chyba trzeba będzie wykastrować, ale na te dwie (bo pan doktor wymacał dwie kuleczki) nie mogę się doczekać
Mam tylko stresa bo przed tym jak dowiedzieliśmy się że Rysia jest w ciąży, pobierana była krew, więc musiałam ją mocniej przytrzymać Żebym tylko maluchom nic nie zrobiła. Trzymałam ją raczej pod łapkami ale trochę się boję.
Można u szynszyli robić USG żeby dowiedzieć się jak przebiega ciąża, czy serduszka biją ?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Cara w 26 Mar, 2009, 09:04
Niesamowite :shock: Trzymamy kciuki za bezproblemową ciążę i rozwiązanie! :)

Pewnie nie masz żadnych zdjęć podwozia Ryszardy? Może ktoś jeszcze na forum powinien zmienić imię :wink:
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 26 Mar, 2009, 09:25
Na pewno nie zrobiłaś maluchom krzywdy,musiałabyś naprawdę mocno ścisnąć,a to raczej niemożliwe (chyba,że ktoś specjalnie chce zwierzakowi zrobić krzywdę).
Wszystko będzie dobrze!
Moi mają na szczęście wszystko na swoim miejscu -i peniski i jąderka więc dzieci z tego nie będzie...ale taka niespodzianka w sumie nie byłaby przykra (trzeba byłoby większą klatkę kupić,bo pewnie żadnego bym nie oddała :P )
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Mar, 2009, 09:36
jestem w szoku... wiec jednak moj pomysl kupna 2giej mniejszej kloatki niz jednej wiekszej mial swoje powody ;p
przyda Ci sie do oddzielenia samiczki po porodzie.
nie wiem jak Rysiek mogl sie tyle czasu zakamuflowac z ta swoja kobieca natura... nigdy go nie kusilo zeby sobie ulzyc i strzelic moczem? ;p Dobrze, że Rysio juz byl starszy gdy dolaczyl do niego Ed... kurcze, aż ciężko mi uwierzyć, Belzebuba! bedziemy ciociami!

a teraz absolutnie na powaznie, proponowalabym zaopatrzenie sie w zarodki pszenne, bardzo pomocne przy ciazy i z racji bialka i podstawowych witamin :)) dodatkowo chyba bym zdjela gorna klatke z dolnej i poki co trzmala ich w tej malej, troche sie przemecza ale za to samiczka nigdzie nie obije sobie plodow skaczac.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 09:37
No po opadnięciu emocji, też ta nie spodzianka nie jest dla mnie przykra, acz kolwiek chyba nie będę mogła sobie pozwolić na zostawienie wszystkich łobuziaków, więc pewnie dla tych wkrótce narodzonych będe musiała poszukac nowego domku
Ale już miałam stresa że coś mogłam im wczoraj zrobić, chyba bym sobie niewydarowała
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Mar, 2009, 09:44
tak naprawde z tym sciskaniem to wcale nie trzeba mocno, wystarczy, że ciaza jest juz zaawansowana, bo szynszyle jako, ze rodza sie juz w bardzo zaawansowanym stadium rozwoju i stosunkowo duze, niestety sa podatne na poronienia wlasnie po takich obmacywankach, nawet delikatnych. przy mniej zaawansowanej ciazy to faktycznie, trzeba mocniej. Ale wydaje mi sie, ze gdyby cokolwiek sie stalo to juz bys o tym wiedziala w postaci poronienia.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 10:02
Według lekarza to jest ok 3 tydzień, ale nie wiem jak on to ocenił, bo tylko wymacał brzuszek i tyle
A co do obsikiwania, to Ryśce nigdy się to nie zdażało, ostatnio tylko od jakiś dwóch tygodni wpadła w nałóg sikania, co tylko próbuję ją na ręce wziąść to sika łobuziara ;-)
Ale myślałam że to bardziej objaw zdominowania przez Edka i że ówczesny Rysio przejął rolę panienki w związku :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Mar, 2009, 10:22
no przejął, przejął, nawet zbyt doslownie :) gdyby byl samcem to by nie sikal, nawet zdominowane samce nie strzelaja moczem jak samiczki. [ja po laczeniu "belzebub" mam cala klatke filipow spowita kroplami moczu, i sciane ;D]
wiec dotąd jakiś męski był ten Twoj Rysiek, ze nigdy moczem nie strzelił... :)) no nic, czekamy na malucha a mama 3ma kciuki za murzynskiego chlopca ;P


Lukasz to pewnie sobie w brode pluje? czy tez sie cieszy? ;D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 26 Mar, 2009, 10:36
nie wiem jak Rysiek mogl sie tyle czasu zakamuflowac z ta swoja kobieca natura... nigdy go nie kusilo zeby sobie ulzyc i strzelic moczem? ;p Dobrze, że Rysio juz byl starszy gdy dolaczyl do niego Ed... kurcze, aż ciężko mi uwierzyć,
Belzebuba! bedziemy ciociami!

wiesz dream, Justyna mi się kiedyś zwierzyła, że jak przyszedł do nich Edłord, to Rysiek jakby zniewieściał, i obsikał Łukasza
;D

ano będziemy! ja mogę już szykować wyprawkę!
yoostynko, takiego zaskoczenia nie przeżyłam dawno... mogę sobie tylko wyobrazić co przed Tobą, ale w razie potrzeby (niestety chwilowo tylko wirtualnej) wal jak w dym! a wiem, że mimo braku doświadczenia zrobicie wszystko by maluchy były zdrowe i szczęśliwe
Buziaki dla młodej pary!

p.s. dream*, może zajrzyj pod moje "dziewczęta", czy one na pewno wszystkie są sex: F :P nigdy nie wiadomo
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Mar, 2009, 10:38
ja to raczej doswiadczeniem i wiedza w tej kwestii tez nie blyszcze :((( ale jestem pewna, ze wszystko pojdzie bez komplikacji :))
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 26 Mar, 2009, 12:23
z racji iż mój ojciec jest ginekologiem położnikiem, a moja mama położną stwierdzam wiedząc mimowolnie-nietrzymanie moczu u kobiet (=samic szynszyli też) w ciąży to jeden z najczęstszych problemów XD
a na serio-z jednej strony sama byłam w sytuacji, kiedy okazało się, że mam 2w1 :D widzisz...tylko mi nie płeć źle określili a sam fakt ciąży :D no ale mniejsza z tym-pewno jakbym do "Ogonka" już wtedy chodziła, to wszystko by było jasne. zarodki pszenne i suszony seler na laktację muszą być. rzeczywiście półki raczej muszą iść w odstawkę,ale to zrób kiedy będziesz miała trochę czasu, aby poobserwować zachowanie przyszłej mamy po demolce w jej lokalu-czasem szynszylice z braku półek wariują i zaczynają skakać i rzucać się po klatce, bo od tych hormonów za bardzo je nosi :D tak było u Sferci-trzeba było po prostu drabinkę do półki umieścić,a półkę usadowić najniżej jak się dało.
może uda Ci się pod koniec ciąży zdobyć dyżury dr Wojtyś albo innych zaufanych lekarzy, aby wiedzieć gdzie jechać w razie trudnego porodu na cesarkę.
fakt faktem-szynszyle są zaradne i poród zaczyna się 30-60minutowymi objawami popiskiwania na skurcze, potem wyłażą w kilku dosłowni skurczach małe, a matka jak się okazuje nie bez kozery ma takie zwinne łapki i giętki kręgosłup. ważne tylko patrzeć czy łożysko wychodzi. ona je zjada, ale trzeba patrzeć, bo inaczej maluchy jakieś mogą zostać w brzuchu mamy.krwi też malutko jest, a może wcale nie być. u Sferci nie było.
i najważniejsze-dobrej myśli, starać się dawać mało stresu, ale bez przesady-nie są az takie wrażliwe. ja bym tylko na siłę do klatki nie zapędzała. raczej zachęcała na jakiś bardzo lubiany smakołyk.
z jednej strony współczuję, jednak zrobiłaś wszystko a nawet więcej, aby zbadać ich płeć i uwierz-inny lekarz wiedząc ile razy się już o to innych lekarzy pytałaś, by Cię o fanatyzm jakiś posądził i kazał iść do domu z tymi futrzakami melisy się napić na uspokojenie :D
ja tylko Edziowi współczuję-jego chojnie nadane przez naturę jąderka pewno zechcesz usunąć :) ale spokojnie-Wacław będzie za niego trzymał kciuki :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 12:37
Dzięki kochani za wsparcie i za rady, jesteście wspaniali. Ja dzisiaj zamiast pracować siedzą ciągle na internecie i tylko czytam co i jak. Już myślę jakby tu przemeblować i przegordzić klatkę, żeby mogły skakać tylko po dolnej jej części. Nie będe jej chyba rozkładać, tylko przedzielę na pół, żeby w razie czego jak Edek będzie za bardzo [rzeszkadzał mamusi, można go było na górze zamknąć.
Mam jeszcze klika pytań. Czytałam gdzieś na forum, że USG nie jest wskazane, może za bardzo zestresować przyszłą mamę. lekarz znów doradził żeby za jakieś dwa tygodnie wykonać jednak to badanie, co sądzicie? Rysia miała wczoraj trochę stresu, pobieranie krwi nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy, ale raczej zachowóje się normalnie.
No i co do domku. Jest podwieszany, wię c na pewno go zdejmę, tylko jest on bez dna, czy jak urodzą się maluchy nie będzie im to przeszkadzało, czytałam że łatwo się wyziębiają, więc nie wiem czy może przed porodem wyłożyć pod domkiem jakiś ręcznik, a może zakupić domek z podłogą?
No i gdzie kupić zarodki pszenne?
I czy chodzić jeszcze Ryśką na jakieś wizyty kontrolne do lekarza i jak często?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 26 Mar, 2009, 13:38
o wizyty kontrolne napisz w mailu do dr Wojtyś-złoto kobita i odpisze na wszystko szczegółowo.
badanie usg jest stresujące, niemniej w zaawansowanej ciąży by dało pewno odpowiedź ile jest maluchów i czy po ich rozmiarze i ułożeniu można przewidywać problemów. jeśli się je dobrze zrobi, to nie powinno być problemu-podobno specjalistką właśnie od usg jest dg Glińska w "Ogonku" :) jest delikatna, więc powinna sobie poradzić.
maluchy rzeczywiście się trzęsą jak osiki po porodzie i  warto zapewnić im ciepło-ale to głównie mamusia tu zaradzi, bo będą krok w krok za nią :D można zaopatrzyć się w termofor i polarowe kocyki/ściereczki zbędne, bo po porodzie się przydadzą.
domki drewniane podwieszane, czy to na co dałyby maluchy rady wejść trzeba zdjąć. pomysł podziału klatki bez zbytniego kombinowania bardzo dobry :) muszę zwrócić uwagę, że te małe brzdące jeśli są silne i duże, to już po kilku godzinach "nowego życia" robią spidermana na prętach klatki...więc jeśli odstępy między prętami są duże, będzie trzeba klatke jakoś "uszczelnić" nałożonym i dociśniętym kocem itp.
zarodki kupisz w każdym  hipermarkecie, nawet małych lokalnych delikatesach. suszony seler to już samemu trzeba. podawaj w małych ilościach regularnie na miesiąc-półtora przed porodem. na pewno przysłuży.
do lekarza to ja bym chodziła tylko jeśli lekarz tak nakaże-musisz napisać do dr Wojtyś i się o to spytać. jeśli będą wizyty, to ja bym barała oba szczyle w transporter i dobrze go owijała kocem, póki są chłody. chodzi o to, że jak szyle są razem w takich sytuacjach, to mniej się stresują. bo po badaniu od razu by do "męża" Rysia wracała i się szybko uspokajała. to warto wypróbować jeśli zajdzie potrzeba :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Mar, 2009, 13:43
zarodki w sklepie ze zdrowa zywnoscią, za jakies ok 2zl, ew w hipermarketach na dziale ze zdrowa zywnoscia.
polecalabym tez kupic sepie dla ptakow, to najlatwiej przyswajalna forma wapnia [bo te na bazie kredy i produktow mlecznych sa srednio przyswajalne z racji tego, ze fosforan wapnia jest przyswajalny bardzo dobrze tylko przez mlode organizmy, nie to co weglan wapnia :) a laktacja niestety wymaga dosc duzej ilosci wapnia, jesli w diecie jest go za malo to organizm matki pobiera go z kosci, odwapniajac je tym samym. poza tym... wiele witamin wplywa na rozwoj i podtrzymanie plodu, ale w zarodkach sa wszystkie :) nie zaszkodzi tez szczypta siemienia lnianego bo kwasy tluszczowe omega 3 wplywaja dodatnio na rozwoj ukl nerwowego i odpornosc. a poza tym to duzo spokojuu i napewno wszystko bedzie dobrze.
na wizyty kontrolne nie trzeba chodzic i moim zdaniem nie ma sensu stresowac przyszlej mamy.
usg czesto trzeba wykonywac pod narkoza, w zaawansowanej ciazy ponoc jest zupelnie odradzane ze wzgledu na ryzyko poronienia, mi wet odradzal nawet w poczatkowej tlumaczac, ze jedyne czego sie dowiem w tym stadium ciazy z usg to czy samica faktycznie w ciazy jest czy nie, a to i tak samo sie okaze po 3 miesiacach wiec bez sensu, a stres spory i ryzyko poronienia choc male to jednak jest. i zrezygnowalam.

inna kwestia to taka, ze nie wierze aby mozna bylo wymacac 3tygodniowe plody.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 26 Mar, 2009, 13:49
A myślicie że do zapłodnienia mogło dojść po pierwszym razie. bo tak się zastanawiam nad terminem porodu i tak wyliczam że jak je pierwszy raz przyłapaliśmy to był początek stycznia. Więc jakby to było wtedy to by znaczyło że maluchy pojawią się na długi weekend majowy
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Mar, 2009, 13:55
moglo, ale tak naprawde to zalezy kiedy Rysia miala rujke.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 26 Mar, 2009, 17:58
Ja jako 4rokrotna babcia mogę Ci doradzic tak jak inni przede wszystkim dużo spokoju :) Obserwacja jest wskazana, ale poza tym najlepiej jak najmniej ingerowac.
USG wydaje mi się bez sensu, bo stresujące, jednak stwarza zagrożenie a pożytek jaki z tego? To ile jest maluchów nie jest tak do końca przecież ważne. Z mojego doświadczenia wynika, że szylka sama sobie poradzi. Jednak faktycznie ważne jest obserwowanie czy łożyska wychodzą, powinna ich byc oczywiście taka sama ilośc jak maluchów. Ewentualnie kilka godzin po porodzie wymacac czy jakiś martwy płód/łożysko nie zostały (mi się tak niestety przydażyło i Białej już nie ma :( ). Ale mi tylko raz udało się zaobserwowac poród, bo szylka rodziła w godzinach późnonocnych i wczesnoporannych. No i gratulacje :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 27 Mar, 2009, 08:45
http://picasaweb.google.pl/lh/sredir?uname=luki7wwl&target=ALBUM&id=5317202055624230465&authkey=Gv1sRgCM2Z75z-leGRag&authkey=Gv1sRgCM2Z75z-leGRag&feat=email
Przyszli rodzice ;-)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 27 Mar, 2009, 09:46
BOSKIE  i jakie ladne uszka maja , nienadgryzione :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 27 Mar, 2009, 09:50
BOSKIE  i jakie ladne uszka maja , nienadgryzione :D

Edek miał dziurkę w uchu, jak Dżordż Majkel ;D zarosła?
A Ryśka już grubiutka... :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 27 Mar, 2009, 09:53
Jeszcze nie zarosła
Widać na którymś zdjęciu ją jeszcze, na lewym uszku :)
Robi się juz coraz mniejsza, więc pewnie zarośnie skoro Edek już nie uchodzi za geja :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: coolmamcia w 27 Mar, 2009, 12:24
Ostatnie zdjęcie jest prześliczne. Mają bardzo zadbane futerka :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 27 Mar, 2009, 14:38
jaki cudny czarny łepek:)!
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 27 Mar, 2009, 21:10
Rysia faktycznie pulchniutka.Śliczna z nich para, maluchy będą na pewno słodkie.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 28 Mar, 2009, 11:06
no ja życzę samych  diabolo oczywiście :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 31 Mar, 2009, 08:18
http://picasaweb.google.pl/luki7wwl/Edek?authkey=Gv1sRgCNb6kI6p0aXyeA&feat=email#
Znalazłam stare zdjęcia Edka z kąpieli w nizoralu :), mimo, że Edek zniósł ją dobrze i kąpiel pomogła w walce z Łupieżem, to chyba bym się więcej nie zdecydowała na kolejną
Kompromitujące dla Edka zdjęcia zrobione, ale oby już więcej takich nie było :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Cara w 31 Mar, 2009, 09:45
Matko :D Mokra szynszyla jest tak niedorzecznym tworem... ;D

Ale pięknie wyglądają razem. Bardzo fajnie udały Ci się zdjęcia, na których "królewska para" podziwia swoje ogrody :wink:
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 31 Mar, 2009, 10:17
Fotki  klasse , "biedny Edzio"
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 31 Mar, 2009, 13:08
nie kompromituj przyszłego ojca :D
ale fakt faktem :D one są takie maciupcie po zmoczeniu :D czekasz aż ci z rąk zniknie albo złamie się wpół :D
booooooskie zdjęcia-widać mięliście więcej zimnej krwi i opanowaliście sytuację na tyle, aby działać, ale i dobrze to udokumentować dla potomnych szynszylków :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 31 Mar, 2009, 14:52
jeeeny :love: boska para :)
Rysia grubiutka już ;) Ostatnie zdjęcie jak się przytulają bodajże Coolmancia o nim pisała-cudne :love:

Szynszyle po kąpiel;i to rzeczywiście śmiesznie wyglądają,mi się to jeszcze nie przydarzyło i mam nadzieję że się nie przydarzy ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 31 Mar, 2009, 15:05
na ostatnim zdjęciu tych z wcześniej dodanych widać, że Edek się Rysią opiekuje i czuwa nad jej snem-cudnie się zajmuje małżonką przy nadziei :) widać odpowiedzialny z niego facet :D ja życzę, aby jakimś cudem się ebony trafił :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 31 Mar, 2009, 15:08
Śmiesznie by było jakby urodziły się np beżyki
Ciekawe czy Edek byłby wtedy taki troskliwy, czy by nie pomyślał że Ryśka ma kogoś na boku :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 31 Mar, 2009, 15:12
:D no już chyba z mutacji takich to beżyków by nie dało rady wykombinować...chyba że goldbar :D
tylko Yoostynko-jeśli będą czarnuchy, to niech Alina trzyma to w sekrecie :D bo inaczej trzeba jakieś systemy antywłamaniowe montować-będzie kidnapping czarnuchów :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 31 Mar, 2009, 15:14
Jakby trafiły w ręce Alinki to bym była spokojna że trafiły w odpowiednie, bo niestety, ale chyba będę musiała dla nich poszukać dobrego domku, ale może, może jakby był czarnuch to mama Dream będzie miała na niego chrapkę :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 31 Mar, 2009, 15:25
mama moze, ale Dream juz nie chce...
poza tym, ostatnio uwazam, ze moje rece nie sa dobre... to sa rece ktore kaleczą!
przez dwa dni zdazylam urwac szczurowi ogon a krolikowi penisa :(((( aż Belzebuba chce zwrotu swoich kuli ;P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 31 Mar, 2009, 15:26
Za co Ty łapiesz te biedne zwierzaki :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 31 Mar, 2009, 15:31
aż Belzebuba chce zwrotu swoich kuli ;P
no wiesz?  :icon_frown: Belzebuba tylko za nimi tęskni...
I nie chce Cię jeszcze dłużej obciążać nimi. Zresztą, przecież będą do soboty ;)
zeszły tydzień w ogóle był jakiś zwariowany, więc byle do przodu

yoostynko, jak będzie beżyk, to ja nie wiem gdzie i z kim ta Twoja Ryśka się ciąga po nocach ;P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 31 Mar, 2009, 15:31
Alina-jak można oderwać penisa?  :shock:  biedny króliczek :( mówcie w sklepie, że to samiczka :D
a szczurek będzie wyjątkowy-doczepcie mu kitkę z waty i powiedzcie, że to modyfikowany genetycznie królikoszczór :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 31 Mar, 2009, 16:20
no przesadzam z oderwaniem, naderwalam.
ze szczurem niby nie moja wina. ale krolik to masakra, niby wypadek, ale przy tak glupiej czynnosci jak mycie krolika z przyschnietych kup... frustruje mnie ta praca i chetnie znalazlabym inna bo do tej sie nie nadaje :((
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 31 Mar, 2009, 18:20
mi się najbardziej podoba wyraz twarzy Edka na kąpielowym zdjęciu nr 3:
"Co za poniżenie, zabijcie mnie!":D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 31 Mar, 2009, 18:56
cinnamon-bez przesady :P
on bardziej zdaje się mówić pysiem: "A niby nie testują już na zwierzętach..."
P>S.-już ja bym takiego czarnego pycholka wytarmosiła ręczniczkiem i ukołysała na rączkach [kizi mizi]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 31 Mar, 2009, 20:35
Mokry Edzio wygląda jak półtora nieszczęścia!Ale i tak  jest cudny.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 01 Kwi, 2009, 13:22
On to gracją się potrafi wszędzie wykazać no a o urodzie już nie wspomnę ;D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 01 Kwi, 2009, 16:33
Prawdę powiedziawszy nie mogę się doczekać maluchów tej cudnej pary!
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 01 Kwi, 2009, 17:13
Bożenko ja tez :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 02 Kwi, 2009, 19:46
Nie mogę -identyczne jak moje  :D
Tylko ,że moje to na pewno chłopcy  :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: cindirella w 02 Kwi, 2009, 20:15
Dream i co wy zrobiliscie z tym biednym krolikiem :pytam_pytam_pytam:  Penis byl mu chyba potrzebny...
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 02 Kwi, 2009, 20:45
Dream i co wy zrobiliscie z tym biednym krolikiem :pytam_pytam_pytam:  Penis byl mu chyba potrzebny...

no byl, ale on ma penisa, tylko, że mocno naderwanego z otwartą raną. wet uznał, że to nic poważnego.
cóż, pierwszego dnia przemylismy 3 razy rivanolem zeby przestala leciec krew, pozniej posmarowalismy na noc tribiotic'em, nastepnego dnia zasklepil sie ladny strupek wiec aby nie rozmiękczać go i nie otwierać znów rany czekaliśmy na weta do poniedziałku, a obecnie smarujemy neomycyną [na recepte stąd konieczność czekania na weta] no i sobie kica. Ogolnie, z nas dwojga on to znosił bardziej po męsku, bo nawet nie pisknął, dzielnie znosil wszelkie dezyinfekcje i jeszcze zamiast się nad sobą rozczulać to po przelozeniu do klatki z papierem toaletowym zamiast trocin wziął się za konsumpcje sianka i beztroskie wylegiwanie - za to ja przezywałam 3 dni, że się nie nadaje do tej pracy i że biedny krolik i ze jaki pech, i ze taka glupote jak mycie tylka z kup spartolilam.
no ale za to krolik z paskudnej biegunki wyleczony - a to zagrazalo jego zyciu znacznie bardziej niz caly ten nieszczęsny penis.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 02 Kwi, 2009, 22:32
dream* to ty tam uważaj jak Filipy będziesz oglądać żebyś im nic nie naderwała :wink: po moim Mańku wiem że samce szynszyli strasznie panikują w każdej sytuacji :P

najważniejsze że nie uraziłaś króliczej męskiej dumy  i że się goi :wink:
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 02 Kwi, 2009, 22:39
po moim Mańku wiem że samce szynszyli strasznie panikują w każdej sytuacji :P


Kazdy samiec spanikowałby w takiej sytuacji :P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 02 Kwi, 2009, 22:42
po moim Mańku wiem że samce szynszyli strasznie panikują w każdej sytuacji :P


Kazdy samiec spanikowałby w takiej sytuacji :P

w TAKIEJ tak, za to mój Maniek panikuje w każdej, przy próbie łączenia z Lady dostaje drgawek jak przy padaczce i takie tam :P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 02 Kwi, 2009, 23:10
moje Filipy nie panikują zreszta mam swoje sposoby :)
krolik to wypadek byl -> poza tym wszyscy już tak sobie ze mnie zartuja a mnie to frustruje :(
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 02 Kwi, 2009, 23:20
oj dream* przecież to tylko żarty  [pociesze]  każdy kto ma do czynienia ze zwierzętami lub dziećmi prędzej czy później coś "popsuje", zupełnie przypadkiem i najczęściej niegroźnie, tak jak w tym przypadku, królik się zagoi i będzie dobrze :) taka już natura opieki nad zwierzętami i dziećmi
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 02 Kwi, 2009, 23:28
wiem wiem, ze zarty :) cale szczescie Filipy daja ze soba zrobic wszystko - wiec im raczej nic nie pourywam. ;)
ech, racja, z dziecmi to jeszcze wieksza odpowiedzialnosc wiec i tak mialam szczescie w nieszczesciu ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Laurin w 03 Kwi, 2009, 08:46
Oj jakie przytulaki :) Uwielbiam zdjęcia jak szylki się do siebie tulą :)
A zdjęcie z kąpieli - jak on potem biedny wyschnął?  [pajacyk]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 05 Kwi, 2009, 15:40
Alinko, ja się nikomu się przyznałam, ale kiedyś łapałam Wacława i jak miałam go na rękach, przytrzymałam za ogonek i tułów, aby ustabilizować go...a on dziad się wyrwał...i ja w szoku trzymałam go za ogon, bo jak bym puściła, to by się potłukł lub coś sobie złamał o np. stojący obok mnie stolik. mój chłopak przy tym był i do dziś żarty sobie stroi, że tak czinczille kocham, a z Wacława elektryczną szczotę zrobiłam (tak się rwał w powietrzu we wszystkie strony trzymany za ogonek:?) i że "jasne...to nie było specjalnie ;)" :( dwa tygodnie potem trzęsłam się nad nim :(
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: kinga_pat w 06 Kwi, 2009, 00:03
 :D Jaka pozytywna historia. Gratuluje ciąży Rysi. Mój Ryszard był pierwszym szynszylem, który urodził się mojej szynszyli,również niespodziewanie,z wakacyjnego romansu ;) Przez jakiś czas swojego długiego dzieciństwa mieszkał ze swoim ojcem, który nie robił mu żadnej krzywdy i pielęgnował równie dobrze, jak jego mamusia  :) :) :P

A tak poza tym, to mamy podobny gust co do nazywania zwierząt. Mam Ryszarda-Riczarda-Ryśka. A kiedyś jedno z moich zwierzątek miało na imię Edwardek.

Pozdrawiam ;* ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 06 Kwi, 2009, 08:03
Jak zobaczę maluszki to pewnie się rozbeczę jakie piękne bo po tak cudnych i mądrych rodzicach jak Rysia i Edzio to jakże mogłoby być inaczej ;) ?
Już się nie mogę doczekać i trzymam kciuki za to żeby wszystko  dobrze poszło i za Ciebie Justynko żebyś sobie ze wszystkim poradziła choć wcale w to nie wątpię ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 06 Kwi, 2009, 08:38
Dziękuję wszystkim za miłe słowa :)
My juz też nie możemy doczekac się rozwiązania
Ryśka juz coraz częściej się pokłada na boczku, brzuszek rośnie jak na drożdżach, Edek ustępuje miejsca w hamaczku
Myślę że jeszcze ze 3 tygodnie i stadko powinno się powiększyć :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 06 Kwi, 2009, 08:43
Oj jaki kochany z Edzia facet-będzie z niego dobry tatuś  ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 06 Kwi, 2009, 16:45
Oj jaki Edzio troskliwy! Ryśka musi wyglądać cudnie z tym  brzucholkiem. :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 06 Kwi, 2009, 19:16
one są wtedy takie słodkie kluseczki-no do schrupania :) i tak dzielnie się trzymają...pamiętam Sfercię...myślałam, że to brzuszek z obżarstwa, a to Wacunio u mamusi w brzuszku tuż pod skórą siedział :) ehh...aż łezka się w oku kręci :P Yoostynko-jak maluchy przyjdą na świat, to przez tydzień tylko pod klatką będziesz koczować czuję ^^
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Nicola w 07 Kwi, 2009, 08:26
A my będziemy koczować na forum w oczekiwaniu na zdjęcia maluchów  :D  :D :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 07 Kwi, 2009, 13:41
yoostynka  masz szczęście że nie mieszkam blisko ciebie bo koczowałabym przed klatką razem z tobą.Dopiero co wklejałaś foty Rysi z żabką (śliczne) a tu proszę  za trzy tygodnie będzie  rodzinka z dzidziusiami :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 07 Kwi, 2009, 13:58
Ja jeszcze maluchy się nie urodziły a juz koczuję przy klatce :D
Gadam z Ryśką jak z człowiekiem, pytam jak się dziś czuje, czy czegoś jej nie trzeba, czy maluchy nie kręca się jej bardzo w brzuchu  . . :) Łukasz juz zaczyna na mnie dziwnie patrzeć ;) , czy na pewno ze mna wszystkow porządku, więc szkoda że nie mieszkasz bliżej Bożenko, wysiadywanie przy klatce w towarzystwie osoby która mnie rozumie byłoby bardzo miłe
A tak skazana jestem na śmiechy mojego chłopaka :) , który jak nie patrzę też gada do szynszyli :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Aśińska w 07 Kwi, 2009, 14:30
Sama bym posiedziała przy takiej klatce  :love: . Pozdrawiam i trzymam kciuki za szczęśliwe narodziny.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 07 Kwi, 2009, 15:19
Nie dziwi mnie to że gadasz do małej.Ja sama należę do osób gadatliwych , co prawda do siebie  jeszcze nie gadam ale do zwierząt i owszem.Może dlatego że gadam do nich na okrągło szybko się oswajają i reagują.Teraz zamęczam Melka, który jak  ze 100razy powtórzę  to samo to w końcu zrobi o co go proszę albo ucieknie do drugiego pokoju.A co do koczowania to będzie miłe koczowanie :D.A twój chłopak to na pewno zakocha się w tych maluszkach i będzie do nich gadał jak nakręcony. Nie zazdroszczę ci emocji ale będziesz świadkiem cudu natury!
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 07 Kwi, 2009, 21:39
Oj jak bym mogła to bym u Ciebie Yoostynko zamieszkałą ;D I bym razem z Tobą i Bożenką siedziała ;) AL:e skazana jestem na zdjęcia ;(
A co do gadania to dzisiaj całą godizznę z Fifką gadałam ;P Opowiadałam co w szkole itp. Wyżaliłam się z powodu kretynek w mojej klasie a ona tak  na mnie patrzyła jakby rozumiała i coś po szynszylemu do mnie gadała ! ;) Jestem z siebie(i z Fifki) dumna ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 26 Kwi, 2009, 10:45
Łał, ale niespodzianka u ciebie yoostynko, długo mnie nie było i dopiero dzisiaj trafiłam na ten wątek.
Dla mnie to trochę dziwne, że lekarz może pomylić płeć, ja od razu po urodzeniu maluchów wiem jaką mają płeć i dla mnie te częste pomyłki to jakaś zagadka. Każdy kto widział podwozie samiczki i samczyka powinien rozpoznać płeć.
 I jak tam Rysia się czuje bo już długo nic nie pisałaś w tym wątku ? Czy widać już jak maluchy kopią w brzuszku ?
Ech, te maluchy to coś najsłodszego pod słońcem, sama to bym te moje zjadła, takie z nich słodziaki.  Życzę udanego porodu i niezapomnianych wrażeń, taka rodzinka na wybiegu - to dopiero jest co oglądać  [taniec].
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 27 Kwi, 2009, 17:48
http://picasaweb.google.pl/luki7wwl/RysiatkoEdziatko?authkey=Gv1sRgCLLB6r2sr4j8eQ&feat=email#
Pierwsze zdjęcia maluchów :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Selene w 27 Kwi, 2009, 17:59
Ale słodkie :) Gratuluję!
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 27 Kwi, 2009, 19:41
ale kluseczki ^^ no do schrupania ^^ ale widać, że to takie gangsta pyszczki :P strach się bać co już kombinują :) i podejrzewam, że sczarnieją :P mają ciemne grzbiety-przynajmniej jeden (->Alino nie trać nadziei:D)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 27 Kwi, 2009, 20:11
Przecudowne, przesliczne, niesamowite [taniec]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 27 Kwi, 2009, 20:47
 [jestem_kwiatkiem] kolejny cud natury! Jeszcze raz gratulacje Justynko.Brak mi słów. Rysia ma niezłą pupcię,cała się tak ślicznie zaokrągliła.Prawdziwa mamuśka. Edzio  na tym zdjęciu wygląda na zdziwionego-pewno się zastanawia skąd przybyły takie słodkie cudeńka. [taniec]
A maleństwa widać już ciekawe świata.Śliczniutkie kuleczki!
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 27 Kwi, 2009, 21:17
gdyby Edzio miał świadomość że z jednej chwilki ulotnej przyjemności po kilku miesiącach takie zgrabne szynszylątka wychodzą i co ważne to jego zasługa...to by pewno w kółko takie robił :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Aśińska w 27 Kwi, 2009, 22:18
Poryczałam się normalnie  [kocham]........Niech się zdrowo chowają .
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 28 Kwi, 2009, 06:05
maleństwa cudne ale z tego co pamiętam  Edzio niebawem straci jajucha i z dalszego rozmnażania  nici  :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 28 Kwi, 2009, 06:58
No niestety Edziowe jajka pójdą dziś w niepamięć, juz dr Milena się o to postara
A tym czasem Edek przygląda się przez kraty maluchom i popiskuje do nich cichutko, żeby choć na chwilę na niego zerknęły
Przeją się niesamowicie, w czasie porodu nie odrywał pyszczka od kraty i wspierał Ryśke jak tylko mógł
Maluchy natomiast już rozrabiają, chowają się przed Ryśką za domkiem, a jak ta chce je wyciągnąć to nieśmiało prychają
Jednak Ryśka ma jeszcze kartę przetargową, cyca, jak zgłodnieją to zaraz do niej wracają i ustalają, który cyc dla kogo
No mówię wam cudny widok takie maleństwa, cieszę sie że się wszystko udało, dziękuje Wam za rady i wsparcie
Jesteście kochani, bez Was byłoby mi duuużo trudniej, a tak chwila paniki :) z rana i po strachu
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 28 Kwi, 2009, 09:19
Jeszcze raz gratuluję  :D
Ładnie Ci się chłopcy rozmnożyli :P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 28 Kwi, 2009, 09:20
Kto by pomyślał :P
Ta dzisiejsza medycyna :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Cara w 28 Kwi, 2009, 09:21
Są tak cudne, że naprawdę brak mi słów. Jak Edek stanie się już Edkiem Bezjajcewem to mam nadzieję na foty całej rodzinki w komplecie (już szykuję szmatkę do przecierania ekranu :D)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 28 Kwi, 2009, 10:13
bo to nowa metoda rozmnażania jest: pączkowanie-edziowanie :D
ja sądzę, że te maluchy będą  rosnąć jak na drożdżach-oba wydają się na prawdę porządnie wyrośnięte jak na szynszylątka-widać chyba rywalizacji o pokarm w brzuszku mamy :)
ja wiem, że one takie kruche się wydają i słusznie-uważaj na nie i zabezpieczaj pręty klatki póki spidermana nie robią na nich :D tak samo dopilnuj, aby gdzieś wysoko nie właziły, bo wiadomo-taki brzdąc spada i kraksa gotowa...a to małe i takie głupiutkie... i znowu chusteczka poszła w ruch :D będzie dobrze...zawojują domem :)
a  Edzio będzie miał pocieszenie po kastracji :)
P.S.-tylko pamiętaj że podobnież jeszcze jeden stosunek Edzia chyba może być skuteczny :D coś kiedyś takiego czytałam-spytaj się zresztą dr Mileny :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 28 Kwi, 2009, 11:03
śliczności...
po cioci ;D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 28 Kwi, 2009, 12:32
Tak - jeszcze do tygodnia po kastracji radziłabym uważać.Plemniki mogą się zakamuflować w nasieniowodach i tam czekać w gotowości na ostatni atak  :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 28 Kwi, 2009, 12:35
i potem by było prawie-niepokalane poczęcie :P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 28 Kwi, 2009, 17:39
Biedny Edzio nie ma się do kogo przytulić.Pozostało mu tylko zerkać na rodzinkę. :(
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 28 Kwi, 2009, 18:53
ale jaka radocha będzie jak wreszcie wyściska maluchy ^^ dumny tatuś :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 28 Kwi, 2009, 21:43
Jaszelma do tygodnia ha ha ha ,u mnie po 4 tygodniach zaplodnil swoja mame po kastracji .
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 28 Kwi, 2009, 21:50
Justynko daj znać koniecznie jak Edzio po operacji! Mam nadzieję że wszystko ale to WSZYSTKO poszło rach ciach i... ciach.
Niech wraca szybko do sił i do rodzinki :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Aśińska w 28 Kwi, 2009, 22:15
Biedny Edzio z tym CIACH , ale cóz miały być pedały ... ;D.A tu tyle radości  :), ucałuj maluszki pod tymi malutkimi ogonkami.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 28 Kwi, 2009, 22:32
ach, po prostu przeurocze:)! normalnie, też bym takie chciała:P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 28 Kwi, 2009, 22:43
rach ciach i... ciach.

;D ;D ;D

gdyby nie majstrował to by nie było ciach :P
takze trzymam kciuki za szybka i pomyslna rekonwalescencje.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 29 Kwi, 2009, 05:50
Teraz pewno Edzio rozpacza nad utraconymi jajuchami ale za to niebawem dołączy do rodziny.Coś za coś.Albo jajucha albo przytulanie do puchatków. Ogromny buziak dla całej szynszylowej rodzinki. :tuli:
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 29 Kwi, 2009, 07:44
ale to wymiana opłacalna-za każde jajucho dostał w zamian wielkie puchate jajko co łypie na niego gałami z pomyślunkiem pt."a więc to jest tatuś?" [pajacyk]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 29 Kwi, 2009, 14:59
No i Edek bez jajek :(
Eh straszny widok na razie. Edzio jest tak skołowany i obolały, że ledwo oczka otwiera, czasem aż żałuję że się zdecydowałam na kastrację
Nie chce jeść, pić, nawet smakołykiem pogardził. Na razie dostał od wczoraj dwa leki przeciwbulowe, dziś jak wrócę do domu będzie zastrzyk. Oby szybko wrócił do sił, bo strasznie mi go żal, nie wiem jak mu pomóc
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 29 Kwi, 2009, 15:04
yoostynko, nie martw sie na zapas, to normalne, nie tylko w przypadku szynszyli.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 29 Kwi, 2009, 15:13
Wiem Alinko, pani doktor tez mówiła, że może się tak czuć przez kilka dni, ale jakoś tak mi źle teraz, że dla mojego widzi mi się Edek tak cierpi
Tłumaczę sobie, że to dla ogólnego dobra, żeby nie było więcej maluchów i stresu z tym związanego, ale źle mi jakos jak na niego patrzę
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 29 Kwi, 2009, 15:16
Jaszelma do tygodnia ha ha ha ,u mnie po 4 tygodniach zaplodnil swoja mame po kastracji .
Ups - a to mnie zaskoczyłaś! Z tego co mnie uczyli najdużej poza jadrami przeżywają plemniki psa - ok.10 dni.Sądziłam wiec ,że szynszyle plemniki żyją krócej ,a tu taka "niespodzianka"...

Nie martw sie yoostynko- to że jest skołowany to nie znaczy, że go boli.Po prostu sie chłopak naćpal i teraz musi odespać  :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 29 Kwi, 2009, 15:59
Biedaczek!Oby jak najszybciej doszedł do siebie.Ja też bym tak zrobiła.Szkoda że nie ma innej metody antykoncepcyjnej u kulek.Kochany czarnuszek.Zamiana jajek na maluchy jest ok tylko szkoda że nie bezbolesna. :(
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 30 Kwi, 2009, 10:20
No i wyjasniły się przymróżone oczka Edzia
Okazało się że one sa lekko zalepione przez kropelki, które zakraplała mu pani doktor. Wczoraj się dopatrzyliśmy, więc przemyliśmy delikatnie wodą zlepiona sierść wokół oczek i w końcu Edek może normalnie widzieć  ;)
Tylko zostaje jeszcze kwestia niejedzenia :( , Edek w ogóle nie je, skubnie troszkę sianka, ale tego nie można nazwac jedzeniem, bo nie zjada nawet całego źdźbła, taki markotny jest ciągle
Eh niech już mu się polepszy, bo z tego wszystkiego ja tez jeść nie mogę
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 30 Kwi, 2009, 13:35
Koniecznie go dokarmiaj. Może mieć rozleniwioną lub zatrzymaną pracę przewodu pokarmowego przez narkozę i dlatego nie ma apetytu. Może warto byłoby pomyśleć o podaniu metoclopramidu?On pobudza ruchy robaczkowe jelit.
Daj mu też lakcid bo pewnie dostał antybiotyk po zabiegu ,a nawet jeśli nie to z "niejedzenia" może mieć wyjałowiony przewod pok.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 30 Kwi, 2009, 13:39
Lakcid dostaje razem z antybiotykiem, niestety nie pamiętam nazwy
A czym najlepiej byłoby go dokarmiać?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 30 Kwi, 2009, 14:02
Z tego co na pewno masz w domu - granulat, zarodki pszenne, sianko zrób drobnicę - zetrzyj na proch, zmiel czy jakos tak.Następnie dodaj wody i tą zaiwsiną karm Edzia przez strzykawkę.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 30 Kwi, 2009, 14:12
Oki dziękuję za pomoc
ja na razie podtykałam mu jedzenie pod pyszczek, sianko, granulat itp, ale skubnął raz i zaraz rzucał w kąt Będę musiała spróbować ze strzykawką, lakcid chętnie z niej pije więc pewnie z zawiesinką nie będzie problemu
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 30 Kwi, 2009, 14:15
Jak Ci przyjdzie do głowy coś jeszcze co jadł i mu smakowało to dorzuć, bo Ty najlepiej wiesz w czym gustuje Twoja kulka  :D
A kupki robi?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 30 Kwi, 2009, 14:37
Kupki się pojawiają, ale w małej ilości i bardzo małe
Pani doktor mówiła że to może byc po antybiotyku, ale z drugiej strony jak on nic nie je to tez może być powodem malutkiej ilości kupek
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 30 Kwi, 2009, 15:02
Jeśli sie pojawiają to znaczy,że przewód pokarmowy pracuje.Skoro nie je to jest ich mało i małe -to logiczne.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 30 Kwi, 2009, 18:05
Justynko ja mielę granulat  i sianko w młynku do kawy, dodaje też do critical albo gerberka brokułowego i dodaję wodę przegotowana najlepiej letnią.I tak podaję do pycholka Melkowi.Jak nie jadł sam to go dokarmiałam co 2-3godziny a do picia dawałam mu napar z kopru i rumianku. Kochany Edziulek, niech się szybko zbiera bo rodzinka czeka.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 01 Maj, 2009, 17:20
Ach 2 tygodnie mnie nie było i proszę -maluchy i Edzio bez jajek!I te jeszcze biedaczejk prawie nic nie je!Bidulek no ale coś za coś!
Przede wsZystkim gratuluję Ci Justynko,że zostałaś babcią ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 04 Maj, 2009, 09:20
Yoostynko jak tam Edzio i maluchy ?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 04 Maj, 2009, 09:37
No z Edziem juz lepiej, przestał brać antybiotyk, dostał jakieś zastrzyki na poprawę pracy jelit i zaczyna wracać do formy, je malutko, ale jednak. Wcześniej nie jadł wcale, Jajka tez goją się dobrze, oczywiście ściągnął juz jeden szew, ale jest ok
A maluchy :), ale z nich łobuziaki. Ganiają się po klatce, zaczynają już podskubywać sianko i granulat, wchodzą do kołowrotka, na razie jest zablokowany, więc nie wiedzą do czego służy, ale lubią w nim siedzieć. Rosną jak na drożdżach, codziennie jak zaglądam z rana to są większe :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 04 Maj, 2009, 10:17
Yoostyynko-nacykaj fot ile wlezie-bo to najgorszy dramat wśród tej całej radochy, że one codziennie rano są większe, coraz bardziej zaradne i coraz bardziej zwykłe (czyli dorosłe :D)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 04 Maj, 2009, 17:50
yoostynko- strasznie się bałam o Edzia.Kamień spadł mi z serca kochana.Maluszki muszą być słodkie.Wklej trochę fotek całej rodzinki.Zieffka ma rację!Czas tak szybko begnie a maluchy rosną w tempie zastraszającym.A jak moja cudna Rysia?Nie tęskni za Edziem?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 04 Maj, 2009, 20:29
ech, żałuję że nie mamy jak pogadać, ale cieszę się że choć udało mi się dowiedzieć tyle;)
Dobrze że chłopak dochodzi do siebie, trzymam za niego mocno kciuki! Niech no szybko wraca do sił i rodzinki, to go na pewno postawi na nogi :D
A maluszki... co tu dużo mówić, te małe rozrabiaki to tylko do wycałowania!  [kocham]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 04 Maj, 2009, 22:25
Ja też bałam się że coś nie tak z Rysiem bo nic nie pisłaś przez kilka dni, ale na szczęście wszystko idzie ku dobremu. Z maluchami jest tak jak piszesz dokładnie, aż trudno uwieżyć ale one codziennie są większe, rosną jak roślinki na wiosnę. Takie najukochańsze według mnie to są dwutygodniowe maleństwa, które zaczynają już rozrabiać i podskakiwać jak żabki  :).
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 05 Maj, 2009, 07:39
Te juz po tygodniu podskakują i rozrabiają :), wspinaja się po prętach, włażą wszędzie za Ryśką, ciągną ją za uszy, ganiają po klatce :) A Ryśka wszystko cierpliwie znosi. Co do Edzia to z dnia na dzień jest już lepiej. Wczoraj zaczął juz sam pić wodę, nie trzeba go już poić przez strzykawkę. Już nie mogę się doczekać kiedy połączę go z resztą rodzinki, w piątek zdjęcie szwów, więc pewnie będzie go można juz z maluchami i Ryśką zostawic w jednej klatce
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 05 Maj, 2009, 08:23
Wiem, wiem, że maluchy skaczą i łażą od początku po całej klatce, ale zobaczysz sama jakie takie 2 tygodniowe są łobuzowate i śliczniutkie. Ja takie zaczynałam po troszku już wypuszczać na mały wybieg, no i kąpać się już wtedy zaczynają.
Życzę udanego łączenia tatusia z rodzinką  [taniec].
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 05 Maj, 2009, 10:25
a najśmieszniejsze, że najpierw nie wiedzą do czego piasek służy ^^ ja 10 dniowego Wacława do płytkiego naczynka z piaskiem wpuściłam...mały podumał i....zaczął dołki kopać :D ale chyba czuł że coś nie wychodzi tak jak trzeba
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 05 Maj, 2009, 18:29
No to maluszki będą tatusiowi wchodziły na głowę.Już sobie to wyobrażam.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 05 Maj, 2009, 19:06
Justynko kochana bardzo się cieszę że z Edziem już w porządku,trzymam za niego gorąco kciuki i czekam na dalsze losy rodzinki :)
Bardzo fajnie jest takie maluchy szynszyle oglądać ....:*
Wycałuj całą rodzinkę ode mnie i od Fifki :*

[ot]No to ja też poznaję uroki posiadania maluszków :) BO u mojej babci nie dawno urodziły się króliczki aż 6 :) Trzy łaciate,dwa rude z przesmykami białego i brązowego i jeden czarny z 1 przednią białą łapką :)Są kochane...Tylko wycałować i wyściskać :)[/ot]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 06 Maj, 2009, 19:11
http://picasaweb.google.pl/luki7wwl/Maluchy7Dni?authkey=Gv1sRgCIyFkKrD5OSviQE&feat=email#
Zdjęcia 7-dniowych łobuziaków :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 06 Maj, 2009, 19:14
wygladaja jak te ktore mamy w sklepie ;/


śliczneeeeeeeee  [-chomik-]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 06 Maj, 2009, 19:25
habahaba;D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Aśińska w 06 Maj, 2009, 19:47
Ale Gigantyyyyyyyyyyy , słodkie maluszki ;D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 06 Maj, 2009, 20:32
Przecudowne, przesliczne och ale bym je wycalowala [taniec]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 06 Maj, 2009, 20:45
o rany! Pućki w kokosku są mistrzostwem świata!!!  :love:
boskie boskie boskie!! naprawdę spisały się chłopaki ;P
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: cindirella w 07 Maj, 2009, 08:58
jakie śliczne i puchate i pocieszne i w ogóle naj :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 07 Maj, 2009, 09:16
Cudne i kochane, w tej łupince superowo wyszły  [taniec]. Wyglądają identycznie na zdjęciach, a może różnią się troszkę odcieniem futerka ?
Belzebuba pisała o chopakach, czy już znasz ich płeć ?

 Masz fajne plastry drewniane, ja też mam zamiar zrobić sobie takie półki w nowej klatce.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 07 Maj, 2009, 09:22
Belzebubie pewnie chodziło o Ryśka i Edka, że się spisali, w końcu jeszcze do niedawna myślałam że to chłopaki :)
A co do płci maluchów to na moje oko to parka, chłopak i dziewczynka. Dziewczynka jest troche większa i silniejsza, pewnie się pierwsza urodziła, a chłopak, jest troszkę mniejszy i delikatnie ciemniejszy :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Cara w 07 Maj, 2009, 09:23
Nieeemożliwe :D Wszystkie małe szyszki wyglądają nierealnie, ale te kruszynki w kokosie... och ach och ach :love:
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 07 Maj, 2009, 13:13
jesiu...jakie giganty 0.0 wy im koksu jakiegoś do mleka dodajecie czy co? no wielgachne...czy to na pewno szynszyle się urodziły? :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 07 Maj, 2009, 13:37
Belzebubie pewnie chodziło o Ryśka i Edka, że się spisali, w końcu jeszcze do niedawna myślałam że to chłopaki :)

pewnie tak ;D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 07 Maj, 2009, 17:19
Justynko-śliczne te wasze  maluszki .
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: owiabiks w 07 Maj, 2009, 18:35
Piękniaczki! Jakie duże, moje były mniejsze. Zazdroszczę wszystkim, którzy spokojnie mogą obserwować rozwój maluchów. Ja nawet przez 3 tygodnie nie robiłam moim zdjęć, bo cały czas bałam się, że mogą nie przeżyć.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 12 Maj, 2009, 07:58
http://picasaweb.google.com/luki7wwl/PoToraTyg?authkey=Gv1sRgCNPln9G9oLCmMA#
Maluchy rosną jak na drożdżach, więc wklejam nowe zdjęcia obrazujące ich dorastanie :)
Wczoraj skończyły dwa tygodnie :) i w końcu niesmiało zaczęły wchodzić do piasku i kopią teraz łapkami dołki i brzuszkiem szurają po dnie. Boją się jeszcze przekręcić na plecki, ale wszystko przed nimi :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Belzebuba w 12 Maj, 2009, 08:13
ojej, faktycznie jak na drożdżach :D ale nic dziwnego, skoro się od Ryśki odessać nie mogą.
Oj, wejdą na głowę i rodzicom i Wam :D prześliczne są! A z piaskiem niedługo na pewno załapią, podpatrując tatuśka (yoostynka powiedziała że w Edku się zakochały - przy okazji gratuluję rodzinki w komplecie)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 12 Maj, 2009, 15:32
O Rany jakie  cudowne ale jak oni sie wszyscy zmiescili w tym kolowrotku :D , a tatus jaki dumny :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 12 Maj, 2009, 16:40
Edek uczy już maluchy wyglądania zalotnie zza hamaczka? :D no piękne fotki...a maluchy jakie fajne. duuuuże :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 12 Maj, 2009, 16:53
Brawa dla rodzinki w komplecie.Maluchy cudne. [taniec]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 12 Maj, 2009, 19:39
yoostynko, jak tam maluchy i rodzice? jak Edek po kastracji? ;)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 12 Maj, 2009, 21:31
Zdjęcia dobrej jakości ( nie to co moje ), to i maluchy prezentują się wyjątkowo ślicznie. Ten maluch w tunelu - super. Czy Edzio już całkiem wydobrzał i jak był przyjęty przez resztę, bez zgrzytów ?
Do nowej klatki mam zamiar sobie powkładać takie plastry jakie ty masz, tylko na razie nie mam skąd skombinować. Nikt kogo pytam nie ma takiego szerokiego pieńka jaki by mnie interesował  :?.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 13 Maj, 2009, 07:58
Edek juz w porządku, po zdjęciu szwów trafił do rodzinki to i aptyt mu się poprawil :) A i maluchy bardziej się rozbrykały przy nowym osobniku w klatce
Jeden to się aż zakochał w Edku, chodzi za nim zapatrzony :D Wszyscy śpią ze sobą w na hamaczku powtulani, prawdziwa kochająca się rodzina :)
Wyglda, że już wszystko sie układa tak jak powinno
Maluchy podskubują śmielej jedzonko, wyrywają rodzicom z łapek co lepsze kąski (zresztą Edek z Ryśka jak wyniuchają coś smacznego w łapkach maluchów to tez nieomieszkają spróbowac od dzieci)
A co do plastrów z brzózki, to też nie są za duże, mają pewnie ok 15-20 cm, ale spokojnie jeden szynszyl, a jak trzeba to i cała rodzinka się na nich mieści
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 13 Maj, 2009, 08:14
Czy maluchy mają już jakieś imionka?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 13 Maj, 2009, 08:26
Nie, jakoś nie mam odwagi ich nazywać, nie chcę się do nich za bardzo przyzwyczajać, bo niestety będziemy musieli dla nich poszukać domku, nie mamy warunków do posiadania 4 szynszyli. Bedzie cięzko się z nimi rozstać, bo można na prawdę się w nich zakochać, ale pociesza mnie fakt, bo jesli wszystko dobrze pójdzie, to dziewczynka trafi do Justyny Belzeuby, zawsze to po sąsiedzku, można odwiedzić, a wiem, że z jej babolami malutkiej będzie dobrze, i że Justyna nie da jej krzywdy zrobić
Oj trudna decyzja, ale chyba najrozsądniejsza. Miejsca na druga klatkę nie mam za bardzo, na kastrację małego szynszylka też bym się już nie zdecydowała, więc dla malucha chłopaka tez będziemy musieli poszukać przyjaznego domku
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 13 Maj, 2009, 09:31
Ja myślę, że lepiej jeśli szyluś od początku ma imię, wydaje mi się, że moje już zaczynają reagować na swoje. Justyna mogłaby jakieś wymyślić maleńkiej, skoro ma do niej trafić.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 13 Maj, 2009, 09:39
No właśnie ja chciałabym uniknąć kłopotu, bo wiem, że kazdy ma jakieś swoje ulubione imiona dla zwierzaków, i bez względu jak ja je sobie nazwę, ktoś może chciec je nazywac inaczej, a nie chcę w tych małych główkach mieszać, Na razie szczylki reagują ogólnie na głos i szelest opakowania z jedzeniem :) Mówie do nich ogólnie, 'co tam maluszku?', itp
Jak mnie natchnie, to może wymyśle dla chłopczyka jakies imię, i tyle, ktos do kogo maluch trafi będzie musiał się z tym pogodzić :), a Justynki, rzeczywiście lepiej podpytac jak sie ona na to zapatruje :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: owiabiks w 13 Maj, 2009, 16:15
Moje maluchy miały tzw. imiona tymczasowe. Trzeba było je jakoś rozróżniać, a zresztą one zawsze tworzą się same. Późniejszy właściciel powinien nadać imię sam.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 15 Maj, 2009, 14:15
yoostynko wcześniej nie pisałam, ale... są cudne!! [-chomik-] Aż mi się zachciało małych znowu :D Jednak postanowienie o gejowym stadku już padło ;) W kazdym razie maluchy masz przecudne :D Można patrzeć i patrzeć nie? Gratuluję!!
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 15 Maj, 2009, 14:21
A dziękować :)
U mnie gejowskiego stadka już nie będzie, a pomyśleć że miało być :)
Teraz jak Ryśiek okazał się Ryśką, a Edek jest bez jajek, to stadko babskie się zrobiło :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 15 Maj, 2009, 14:29
Az mi sie lezka w oku kreci jak pomysle, ze juz nigdy nie bede miala od moich szylek maluszkow dlatego ciesze sie , ze tutaj moge na nie popatrzec jak rosna i jak rozrabiaja. [taniec]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 15 Maj, 2009, 19:21
[ot]ja tak trochę z czapy, ale - Alicja, fajny podpis:)[/ot]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 15 Maj, 2009, 19:31
Bo to jest prawda

            "Die  Liebe  hört  niemals  auf "
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 18 Maj, 2009, 12:44
Maluchy już skończyły 3 tygodnie :), ale ten czas leci
Już nauczyły się same kąpać, na początku w ruch wchodziły tylko łapki i brzuszek, a teraz już z impetem przekręcają się na plecki, wyglądaja komicznie
Edek przejął sie jeszcze bardziej tym, że maluchy tak szybko rosną, bo przez kilka ostatnich dni nie robi nic innego, tylko powiększa wejście do domku, gryzie z takim zawzięciem, ale muszę stwierdzić, że robi to na prawde równo, nie ma żadnych zadr, wejście ma opływowy kształt, zdolniacha z niego
A Ryśka jak to Ryśka, wyleguje się całymi dniami i wyczekuje na smakołyki, jest tak rozbestwiona, że jak już wszystkie kulki dostaną np po pomidorku, to zjada swój najszybciej, a później maluchom chce zabierać.
Parę razy maluchy dały się tak zrobić, ale ostatnio i one odwracają się plecami do wszystkich i pałaszują szybko co lepsze
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 18 Maj, 2009, 12:55
W końcu nauka na własnych błędach jest najlepsza :)
Zazdroszczę maluchów :D Masz jakieś nowe fotki??
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Idka w 19 Maj, 2009, 19:39
Jesiu....ale śliczne te Twoje maleństwa Justynko :love: Po prostu nie mogę się na nie napatrzeć....
Wycałuj całą szynszylą rodzinkę ode mnie :*
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 18 Cze, 2009, 08:06
http://picasaweb.google.pl/luki7wwl/Rodzinka?authkey=Gv1sRgCM2Zt9mo28T7dA&feat=email#
Nowe zdjęcia rodzinki
Tak na prawdę są pomieszane, niektóre z przed kilku tygodni, niektóre z wczoraj, ale zapraszam do oglądania
Maluchy urosły jak na drożdżach, kłócą się z rodzicami o smakołyki, ganiają po klatce, eh wesoło z nimi :)
Mają już imiona :) samiczka, na życzenie Justynki nazywa się Shubi, a samczyk to nasze niespełnione marzenie o posiadaniu Rysia :), więc nazwaliśmy go . . . Rysio :)
Mamy teraz tylko pewne obawy co do Rysi, znów zwiększył jej się apetyt, więcej siusia, często leży, powiększony brzuszek  . . .
A tu niby Edek wykastrowany :) Już sama nie wiem co myśleć. Będziemy musieli wybrac się do lekarza i sprawdzić, ale nie wiem jak teraz zareagowałabym na kolejną niespodziankę
Może to normalne objawy po porodzie, tylko jak zwykle ja coś wymyślam :) Zobaczymy
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 18 Cze, 2009, 10:21
Cudne zdjęcia, maluszki pięknie podrosły i są boskie  :love:.

Yoostynko jeśli Edzio byl odłączony odpowiednio wcześnie, to Rysia nie powinna być w ciąży. Od dnia porodu jeszcze nie powinna mieć rujki.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 18 Cze, 2009, 10:33
A dziękuję :)
Co do rodziców, to Edek był odłączony od Ryśki dwa dni przed porodem, a połączony jakieś dwa tygodnie po kastracji, więc mam nadzieję że te objawy to tylko moje wymysły, bo tak na zdrowy rozsądek, raczej nie mogło dojść do zpłodnienia, ale te rozrabiaki już raz zrobiły mi psikusa, dlaetgo teraz to ja juz niczego nie jestem pewna :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Aśińska w 18 Cze, 2009, 11:28
Tylko pozazdroscić tak wspaniałej kulkowej rodzinki, zdięcia są kapitalne!!! [polecam]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 18 Cze, 2009, 12:24
Cudowne po prostu Cudowne [polecam]
Jak one sie w tej drewnianej rurze pomiescily wszystkie????

A co do kastracji,ja juz raz pisalam o moim Kastro: Po 5 tygodnia  po kastracji, Siusia zaszla w ciaze....
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 18 Cze, 2009, 14:32
chomikował resztki plemników na czarną godzinę :P

ja to w ogóle uwielbiam tą Twoją rodzinkę i te małe bąki-gryzrąki :)

tylko czemu Edka tak mało? [płaczemy z mamą nad tym faktem] ;D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 18 Cze, 2009, 14:41
Lepiej żeby nie chomikował :) łobuziak jeden
A ze zdjęciami Edka to musze się poprawić w tym temacie.
Żeby uchwycić Edka w obiektywnie trzeba cierpliwości, a że ja szybko się znichęcam, jak mi maluch ucieka to i zdjęć mniej robię. Chyba muszę nad tym poćwiczyć :)
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 18 Cze, 2009, 15:10
http://picasaweb.google.pl/luki7wwl/Rodzinka?authkey=Gv1sRgCM2Zt9mo28T7dA&feat=email#5348364364432704210
"Could it be....satannnnnn?" :D boskie mordercze oko :D
a w ogóle Yoostynko to niezłe potworki już odhodowałaś...jak na moje oko to już prawie są zdolne do zawładnięcia światem :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 18 Cze, 2009, 15:21
:) Na razie rządzą w klatce i  kuchni :D , ale cały świat przed nimi
Reagują juz na odgłosy piasku, jedzenia, smakołyków :)
Jak dostaną coś smacznego z ręki, to jak każdemu maluchowi zdarza się że upuści smakołyk z łapki, a potem nie mogą znaleźć jedzonka w żwirku i zaczyna się złodziejstwo, bo zjeść by się chciało, a nie ma co. I tak jak kiedyś Ryśka z Edkiem zabierali z pyszczka smakołyk maluchom, tak teraz oni próbują. Czasem wygląda to komicznie, jak siłują się przez pół klatki, wyrywając sobie jedzenie z łapki :) Bo przeciez z miseczki nie jest takie smaczne jak dane przez panią z ręki :D
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 18 Cze, 2009, 16:51
O rany,ale maluchy urosły!Cała rodzinka super. [taniec]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 19 Cze, 2009, 19:22
Świetne są :)  [taniec]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 29 Cze, 2009, 12:32
Oj maluchy rosną jak na drożdżach, pomału też zbliża się czas kiedy wyfruną z rodzinnej klatki
I tak jak dziewczynka znalazła od razu ciepły domek u Justynki, tak dla chłopczyka nie udało się na razie nic znaleźć, ani wsród rodzini,  ani znajomych
Więc jeżeli ktoś z Was kochani chciałby zaopiekować się szynszylowym chłopcem szaraczkiem, to maluch będzie do oddania za miesiąc, jak już osiągnie swoją pełnoletność by móc zamieszkać bez rodziców
Niestety nie mamy warunków, żeby zostawić malucha z rodzicami, a może ktoś z Was szuka towarzysza dla Swoich kulek
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 03 Wrz, 2013, 20:03
Witam Kochani.
Dawno nie pisaliśmy co u nas bo i nic ciekawego się nie działo. Życie płynęło po malutku. Żadnych kłopotów, problemów i chorób. Jedyne Ryśkowe zmartwienia to czy dostaną odpowiednią ilość smakołyków rano i czy wieczorne bieganie będzie wystarczająco długie :) . I tak przez 4 lata omijaliśmy lekarzy szerokim łukiem bo i nie było potrzeby zaglądania do Ogonka. . .  aż do wczoraj :(
Oczywiście musiało się dostać temu najbardziej ciapowatemu. Jeszcze w niedzielę było wszystko w porządku, a w poniedziałek z wieczora zauważyłam u Edzia załzawione futerko i białą plamkę na oczku. Pierwsza myśl, to nie panikuj, może coś mu wpadło do oka. Więc delikatnie wacikiem i ciepłą wodą przemyliśmy ślipko, ale plamka jak była tak jest. Więc po szybkiej kalkulacji za i przeciw wsiedliśmy do auta i całą czwórką pojechaliśmy w skromne Ogonkowe progi. Łukasz cierpliwie czekał przed gabinetem a ja z Ryśkami weszliśmy do gabinety narobić trochę bałaganu. Okazało się, że Edek czymś uszkodził oczko, prawdopodobnie wbiło mu się sianko, stąd na uszkodzonym oczku biała plamka. Edzio dzielnie znosił wszystkie badania, aż byłam z niego dumna, że był taki grzeczny. Po postawionej diagnozie, przepisaniu leków i całej instrukcji co i jak przyszła pora na Ryśkę. Juz skoro przyjechała to niech jej zajrzą du pyszczka zęby obejrzeć :P
No i pokazała jaki ma charakterek. Cięzko było nerwusa utrzymać. Dobrze, że od sikania się powstrzymała.
Ale martwi mnie Edzio. Wczoraj po powrocie przyjął już dawkę kropli. Drugą rano, kolejną jak wróciłam z pracy i muszę przyznać z bólem, że chyba mnie już nienawidzi za to :( z domku nie wyścibia nawet nosa jak zbliżam się do klatki. Wyciągam go podstępem na najwymyślniejsze smakołyki, ale obawiam się, że skoro po jednym dniu tak niechętnie daje zaaplikować sobie krople to co będzie po tygodniu :( A jeszcze mąż mnie zostawił z tym samą i rano wyjechał w delegację, nie mógł jej niestety odwołać i na polu bitwy zostałam sama, próbując kroplą trafić w oko a nie na futerko. Lekarka uprzedziła, że leczenie oczka może potrwać ok dwóch tygodni, a jak tak bardzo bym chciała, żeby już było dobrze. Najgorsze, że pomiędzy podawaniem 3x dziennie kropli, powinnam zakraplać Edziowi sztuczne łzy, ale na razie udało mi się to tylko raz.
Czy ma ktoś może skuteczne sposoby na zachęcenie szylka do wyjścia zklatki? Bo na smakołyki i wybieg przestaje się nabierać :(
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 03 Wrz, 2013, 20:19
Wieczorem po bieganiu to najmiejszy problem, bo wtedy mam dużo czasu, żeby cierpliwie czekać, aż Edek wyjdzie z klatki i pozwolił sie złapać. Najwięcej problemów jest rano ja spieszy mi się do pracy. Staram się nie denerwować, żeby szylek nie wyczuł zagrożenia.
Muszę wypróbować patent z szelestem piachu. Tylko żeby Edek mi do niego nie wskoczyl, bo na razie niestety zakaz kąpieli do zakończenia leczenia :(
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 04 Wrz, 2013, 06:26
wielkie buziaki dla Edzia i Ryśki  :cmok:. Bardzo się za nimi stęskniłam
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 04 Wrz, 2013, 09:31
Oh. Youstynko znam problem...jak one cwaniary wyczuja lapanke to masakra ;). Ostatnio jak je lapalam do transporterka to jak wkladalam ostatnia to Jadzia wyskoczyla z niego i znowu lapanie....a bylismy umowieni do wet..i prawie sie spoznilismy...bylam zla na nia i ona spryciula tak kabinowala aby mnie w jajo zrobic.... [zakrecony]
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 04 Wrz, 2013, 10:03
Dziś sobie jakoś poradziłam z wzięciem Edka na ręce, ale samodzielne zakraplanie kropel do oka to już wyższa szkoła jazdy. Niestety trochę trafia na futerko co nie wygląda dobrze. Takie posklejane futerko wokół oka powoduje, że mam wrażenie, że oko wygląda gorzej zamiast się poprawiać.
Macie może jakieś sprawdzone patenty na zakraplanie kropel albo może na sposób trzymania szylka podczas takiego procederu?
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 04 Wrz, 2013, 10:11
Wez na wacik/platek i przetrzyj oczko i masuj kanaliki lzowe.
Ja wiem ze to gorzej wyglada moja Jadzia tez tak miala. Przemywalam świetlikiem. Mozna tez czarna herbata albo nagietkiem.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 04 Wrz, 2013, 10:14
Przy lewym oku, ja brałam szyszkę pod prawą pachę, sadzałam na prawym biodrze (moim), i kciukiem prawej ręki odciągałam górną powiekę lewego oka szyszki w górę a moją lewą dłonią nakrapiałam kropelkę z ok 5 cm. Z bliższa nie ma sensu a z dalsza się kropelki rozbryzgują na futrze.  I odwrotnie przy prawym oku. Dzięki takim manewrom jedna rękę masz prawie całkiem wolną.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 04 Wrz, 2013, 10:27
Ale alpejskie kombinacje  [zakrecony2]
Brzmią rozsądnie, wiec na pewno dziś będę próbować, dziękuję  :cmok:
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: yoostynka w 11 Kwi, 2019, 08:17
Dawno nas tutaj nie było, nasze życie płynęło spokojnie, po mału. Raz lepiej, raz gorzej, ale nie dawaliśmy się przeciwnościom.
Wiem, że są jeszcze na forum osoby, które nas znają. Choć nie utrzymujemy stałego kontaktu, to ciepło Was wspominam i może też czasem się zastanawiacie co u nas. Ciężko mi o tym pisać, do końca nie rozumiem co się wydarzyło, nie potrafię się z tym pogodzić. Ale chcę się z Wami podzielić naszą stratą.
W sobotę odszedł od nas Edzio. Dla mnie bardzo niespodziewanie. I choć miewał czasem gorsze dni, zdarzało się, że ropiały mu oczka, czasem nie miał apetytu, to radziliśmy sobie z tym i znów było lepiej. W ubiegłym roku na jesieni byliśmy na kontroli, takiej bez specjalistycznych badań. Na oględzinach, jak oczka, jak zęby. Nic nie wzbudzało podejrzeń lekarza by było coś nie tak, więc wróciliśmy do domu spokojniejsi, że wszystko jest w porządku. Dostaliśmy awaryjnie kropelki, by gdyby oczka czasem ropiały, po przemyciu móc je zakroplić. I tak w spokoju mijały nam dni, aż do minionej środy. Choć Edek nie dawał po sobie poznać, że coś go boli, normalnie się kąpał, biegał, to nie zjadł smakołyka. Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, ale nie chcąc panikować po jednym nie zjedzonym smakołyku poszłam do pracy. Wieczorem wciąż żwawy, wesoły Edek nadal nie zjadł ulubionego łakocia. Lampka ostrzegawcza stała się wielkim migającym neonem w mojej głowie.
Następnego dnia po południu pojechaliśmy z wizytą do przychodni. Namacalnie wszystko było ok, miękki brzuszek, zdrowe oczka, zęby jak na 11 letniego szynszyla w niezłym stanie, ale nie je, nie załatwia się. Coś musi być nie tak. RTG wykazało dziwne ubytki w zębach poniżej dziąseł, badania krwi też nie były najlepsze. I choć lekarz powiedział, że z gorszymi wynikami zwierzaki wracają do formy, to nie dawał nam 100 % szans. Wróciliśmy do domu z karma ratunkową, różnymi lekami, ciągle jednak do końca nie wiedząc co jest przyczyną niejedzenia.  Ubytki w zębach mogły być powodem bólu i niejedzenia. Złe wyniki badań mogły powodować problemy z nerkami i wątrobą i to tez mogło być powodem. Nie było jednak jednoznacznie wiadomo. Czwartkową noc i piątkowy dzień Edek dzielnie znosił dokarmianie i podawanie leków, nie tracił wigoru. I choć po czwartkowej narkozie w której miał wykonane RTG nie był w najlepszej formie jak wychodziliśmy z gabinetu, to po powrocie do domu i zjedzeniu pierwszej porcji papki wyglądał już lepiej. W piątek wieczorem kolejna wizyta, podskórna kroplówka, kolejne leki. Bobków brak, ale pojawiły się siuski, więc nerki wracały do pracy. Lekarz zaproponował, żeby w sobotę zostawić Edzia na kroplówkę dożylną, dłużej uwalniającą się, ale lepiej działającą. Dodatkowo miało tez zostać wykonane USG brzuszka, żeby zobaczyć co dzieje się w środku. Kolejna noc minęła nam na dokarmianiu, podawaniu leków. Edek gdyby nie to, że nie jadł, wciąż miał siłę biegać na wybiegu, nie wracał od razu do klatki, kąpał się itp. Pojawiły się, też pierwsze bobki, malutkie, suche i w śluzie, ale były. Po nocy, bobków więcej, ręcznik w kilku miejscach mokry wiec i siku było. Wydawało mi się, że naprawdę walczy, nie poddaje się.
Pojechaliśmy w sobotę na umówioną kroplówkę i USG, po którym lekarz miał do mnie zadzwonić poinformować o wstępnych wynikach. Telefon zadzwonił po godz. 11. Pierwsze słowa… bardzo mi przykro panią poinformować … kolana mi się ugięły, z oczu trysnęły łzy, z gardła wydał się jęk. To było silniejsze ode mnie, nie potrafiłam nad sobą zapanować. Nie wiem co dalej do mnie mówiono, nic nie słyszałam, nie chciałam słuchać. Pojechaliśmy do lecznicy odebrać Edzia. Białe pudełko na stole lekarskim … Nie da się opisać tego, co się wtedy czuje.

Żyjemy dalej, już tylko we trójkę i choć nie jesteśmy w stanie z Łukaszem zastąpić Rysi towarzystwa Edzia, nie poddajemy się. Ryśka na szczęście nie straciła apetytu, normalnie je, załatwia się, biega, kąpie, sępi smakołyki … ale nie zabiega o nas, unika dotykania, nie wskakuje na kolana na wybiegu. Nigdy nie była przytulaskiem jak Edzio, to Edek swoim zachowaniem motywował ja do nawiązywania z nami większej bliskości. Teraz jak go nie ma nie zależy jej na mizianiu, widać, że jest zdegustowana jak dotknę ją choćby jednym palcem, unika kontaktu z rękami, smakołyka wyrywa od razu z ręki i odchodzi na bezpieczną odległość. Ciężka droga przed nami, musimy na nowo się siebie nauczyć, żyć dalej mimo naszej straty. Będziemy twardzi, będziemy walczyć… dla Edzia.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: dream* w 11 Kwi, 2019, 22:44
To już 11 lat?
To dobry wiek jak na kulkę ze sklepu. Dziękuję, że dzięki Wam Edek miał szczęśliwe życie.
Strasznie Wam współczuję i łączę się w bólu. :(
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 14 Kwi, 2019, 09:31
Yoostynko ,bardzo bardzo mi przykro. Pamiętam jak Rysio dostał w prezencie przyjaciela,jak szybko się połączyli. Mam przed oczyma zdjęcie na którym dwie kuleczki siedzą obok siebie w wyjściu z klatki. Pamiętam jak okazało się ,że Rysio to Rysia . Jak urodziło się maleństwo. To były czasy ,kiedy forum prężnie działało a użytkownicy wspierali się na każdym kroku. 11lat kochana to piękny wiek. Ale nigdy nie jest dobry czas na odejście kuleczki. Kochana jest mi przykro ,że kolejny wojownik odszedł.  Nie dało się go uratować. Robiliście wszystko,żeby walkę wygrać. Niestety nie udało się. Mocno tulę całą waszą trójkę. Pisz od czasu do czasu co z Rysią.
Tytuł: Odp: Edzio i Rysio?
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 15 Kwi, 2019, 20:14
Bardzo mi przykro Yoostynko
SimplePortal