Wyślij odpowiedź

Podczas wysyłania wiadomości, pojawiły się następujące błędy:
Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Załączniki i opcje dodatkowe
Weryfikacja:
Pozostaw to pole puste:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
9-7=:
Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć

Podgląd wątku

Wysłany przez KarolinaGliwice
 - 02 Cze, 2014, 09:10
Uff kamień z serca ;)
i wszystko dobrze się skończyło ;)
Wysłany przez 5zy5zka
 - 01 Cze, 2014, 22:51
Dobrze, że nic jej się nie stało :)
Wysłany przez maDZIARKA:)
 - 01 Cze, 2014, 22:33
Na szczęście szylka już zdrowa. Jednak to była rujka, więc dzięki Bogu to fałszywy alarm. Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i szybką reakcję!  [szynszylek]
Wysłany przez Zieffka
 - 01 Cze, 2014, 14:02
Nie chcę straszyć, ale jeśli widoczny jest wypływ płynu PĘDEM do lekarza!
Przy rujce ledwo widoczny jest obrzęk, wilgotność pochwy.
Jak się w kółko liże, a ni widać, aby był nalot grzybiczny, leć do weta, nawet jeśli miałby nic nie stwierdzić.

Wodo- i ropomacicze to groźnae i bardzo dynamiczne sytuacje zagrażające życiu szylki :(
Wysłany przez maDZIARKA:)
 - 28 Maj, 2014, 23:12
Dziękuję za rady i porady. Będę obserwowała, zobaczymy co dalej i w zależności od tego jak jutro będzie się czuła kulka to pojedziemy do lekarza albo nie.
Wysłany przez dream*
 - 28 Maj, 2014, 19:37
ojej, poczytaj o ropomaciczu...
trzymam kciuki by to nie było jednak to... :(
Wysłany przez Kaeria
 - 28 Maj, 2014, 19:15
Stawiałabym na ruje ale mogę się mylić :D moja jak ma rujke to też się skubie w okolicach brzoskwinki, jest mokro i po kąpieli są kołtuny, siedzi trochę osowiała nie chce się jej nawet biegać.
Wysłany przez maDZIARKA:)
 - 28 Maj, 2014, 18:56
Od dwóch dni niepokoi mnie zachowanie młodszej (3lata) szylki. Wokół narządów płciowych ma cały czas mokre futro, wyraźnie cały czas się tam skubie. Po kąpieli w piasku zrobiły się z tego kołtuny, musiałam część sierści delikatnie wyciąć, bo nie dało się inaczej ich usunąć, ale dziś widzę, że znowu jest to samo. Nie wiem co jej dolega, ale wyraźnie coś jej przeszkadza. Nie widać żadnej wydzieliny, krwi, ropy, śluzu chyba też nie. W ciąży być nie może, bo druga szylka to też dziewczynka. Jest trochę mniej aktywna niż zwykle, ale nie jest osowiała.

Przydarzyło Wam się coś podobnego?