szynszyle i inne gatunki: psy, szynszyle i koty, świnki morskie, koszatniczki, króliki...

Zaczęty przez cappuccino, 24 Mar, 2004, 13:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Blecki

no poniwarz mój brat chce mieć u siebie królika a ja chce mieć u siebie szynszyla więc tak będą w odzielnych klatkach
Siemanko

Blecki

Siemanko

ramzesik1993

W tym sklepie nie są do siebie wrogie, ale raczej się nie bawią - jednak szynszyl a królik to trochę inne upodobania, ale tam nie wchodzą sobie w drogę  - po wypuszczeniu na wspólny wybieg oceneisz czy się lubią
Pozdrawiam,
Joanna i moja Kuleczka :-)

Basia_W

Ja niedawno miałam malutkiego króliczka na przechowaniu przez kilka dni. Jego klatkę postawiłam obok szynszyli. Na wybiegu szylki były bardzo nim zainteresowane, ale bały się go. Jedynie moja samiczka nie bała się i weszła do klatki, obwąchała go i wyszła. Królik traktował szylki jak powietrze, a one po czasie przestały się nim interesować.
reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Blecki

a ja mam nadzieje ze nasze zwierzatka polubia sie i bede mogl popatrzec jak sie bawia :) Dziekuje wszystkim za odpowiedz i pozdrawiam
Siemanko

Basia_W

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

karolajn

To jest tak ze jesli zwierzeta trzymane sa razem od malego (tak jak to jest w zoo) to wtedy lepiej jest im sie zaakceptowac. Ale jesli chodzi o dorosle zwierzeta to ja bym jednak nie ryzykowala. Znam przypadek gdzie szynszyla rzucila sie na krolika z zebami.
KaRoLc!a ;)

Blecki

Siemanko

karolajn

Wiec trzeba bedzie uwazac. Na pewno nie wypuszczajcie ich razem od razu, moze niech szynszyla siedzi w klatce i obserwuje krolika najpierw, moze nawet sie obwachaja :p Potem na odwrot, krolik w klatce, szynszyla na wolnosci ;] Niech przyzwyczaja sie do swoich zapachow :)
KaRoLc!a ;)

Kiwi

Ten królik jest wielki i może zrobić krzywdę szylce, bo może bronić terytorium. Moja siostra ma dwa agresywne króliki, więc ja nie polecam. Też wypuszczałam je z szylkami, ale tylko je atakowały.
Weronka & Frania, Ginewra & Furia, Żabka & Żuczek
Amelka, Vivi, Romcia, Mia w

Fifa_Pufa

Jeżeli już, to uważaj, aby królik nie pogryzł szylka, bo mały nic mu na pewno nie zrobi. Później ,jak nadal nie będą się adorowały, radzę uważać-mój szyl to postrach domu. Jak ugryzie mojego rottweilera, to on ucieka gdzie pieprz rośnie :-)

Szynszyle to fajne zwierzaczki, napewno zaakceptuje królika. Jak królik go nie zaakceptuje, to szynszyl po kilku dniach atakowania go znienawidzi.

Wszystko zależy od charakteru królika. Jaki jest?
Każdy kwiat więdnie, każdy kwiat traci kolor, lecz jedyną rzeczą która pozostaje jest WSPOMNIENIE...

agneess

Mam szynszyla  od roku. Jednak moim pociechom nie wystarcza jeden pupil w domu,chciałyby jeszcze kociaka.
Czy takie zestawienie szynszyla i kociak jest wskazane?


/scalone przez Mysza
Świat zobaczyć w Ziarenku Piasku
Niebo w Dzikiej Roślinie
Nieskończoność uchwycić w ręku
A Wieczność w godzinie.

Katrin

Wg mnie zależy to od temperamentu kotka... Bo są koty leniwe śpiące bojące sie mmm myszy (naprawde) a są koty które uznają za swoj cel upolowanie szyla poprostu mając w domu takie zestawienie trzeba uważać ;)
"Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem, ale patrzeć razem w tym samym kierunku...[serduszko]"

justynan2

Uważam ze jeżeli kot jest od maleńkości chowany z szylem to jest większe prawdopodobieństwo zaakceptowania sie nawzajem przez zwierzaki. Dokładnie taką sytuację ma moja kumpela. Kotek jest w domu pół roku a szylka rok. Może nie kochaja się jak dwie szylki (najlepsze rozwiazanie) ale potrafią sie dogadać.

dream*

czyje się nie kochają tego się nie kochają -> http://grono.net/pub/u/25058/gallery/photo/25176889/
ale nie ukrywajmy, nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Kotka miała już rok i bardzo rozwinięte instynkty lowne.
Zadna mucha, zaden ptaszek nie przeleciał neizauwazony, wszystko co zdołała upolować to zjadała lub zamęczała na śmierć.
Więc miał nastąpić podział: mój pokój dla kulek, reszta domu dla kota. Szynszyl oddzielony od stada lgnął do wszystkiego co futrzaste ale kotka jednak bała się szarej kulki a gdy się z nią oswoiła to efekty widać na zdjęciu ;-)
powiem tak, gryzon i kot mają różne natury, kot lubi się bawić, gryzoń takich zabaw nie uznaje {choć Filip ostatnio skacze prosto na kota z klatki i wygląda, że sprawia mu to zabawę, ale nie łudźmy się, to tylko gryzoń, nie wiadomo czemu tak robi, może po prostu szuka towarzystwa} przeważnie jednak jest tak, że zabawowy kot goni wszystko co ucieka, a gryzon ucieka bo coś go goni {lecz potrafi się zatrzymać, powiedzieć "dosyć! fuk fuk fuk" <nafukać> lub zacząć ganiać za kotem ;o} Kulki moje ufają mojej kotce i kotka ufa im, ale czy to bezpieczne? cóż, kiedy kot potrafi spać w ich klatce a one obok i nie wzbudza to w nich zadnych reakcji? No tak, ale instynkt to instynkt i zawsze ich pilnuję.
Kot kiedys niechcący wyrwał sierść szynszyla i ją zjadł! {ma tendencje do zjadania takich różnych rzeczy jak piórka itp} co zdrowe z całą pewnoscią nie jest, poza tym nie wiadomo jakz achowa się sama szynszyla - może dotkliwie pogryźć.
No i tu kolejna kwestia: duże koty mają wyczucie w ząbkach, potrafią schować pazurki przy zabawie, małe kociaki tego wyczucia nie mają, bawiąc się z gryzoniem a własciwie gryzoniem wydaje im się, że bawią się z przedstawicielem tego samego gatunku więc nie oszczędzają siły, co może zamęczyć biednego szynszyla.

Ogólnie uważam, że trzeba pilnować, nadzorować, i nie ufać, ani kotu ani szynszylom bo może dojść do tragedii.
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

seikatsu

Ja mam dwa koty. Jednego wyrzucam z pokoju jak biegają szylki bo nie wątpie, że sprawdzałby ich przydatność pokarmową albo zabawową. Drugi natomiast boi się szynszyla. Jak szynszyl za blisko podejdzie to kot ucieka. Lękliwy bidulek, nawet chomika się bał :(

agneess

Hmm więc jednak mam kociaka 2,5 miesięcznego.Moja Szyszka najwyraźniej jest zazdrosna,goni maluszka,podgryza i siusia na niego.
Nie tracę nadziei,że to się zmieni i dojdą do porozumienia....  :slonko:
Świat zobaczyć w Ziarenku Piasku
Niebo w Dzikiej Roślinie
Nieskończoność uchwycić w ręku
A Wieczność w godzinie.

jaszelma

Mam trzy koty egzotyczne-krótkowłose persy.Moje kicie są bardzo zainteresowane szynszylkiem,aletylko jak jest do nich odwrócony tyłem  :D Jak tylko szylek zainteresuje się ktorymś kotem-ten natychmiast czmycha.
Największego wstydu narobił mi mój kocur -7kg żywej wagi,Interchampion i wogóle kot pełna gębą, kiedy poszliśmy z nim do sąsiadów.Sąsiedzi mieli króliczka -angorkę i chcielismy zobaczyć co też zwierzaki na siebie powiedzą.Martwiliśmy się o króliczka-widomo,że są delikatne i łatwo sie stresują.Okazało sie,ze króliczek baaardzo chcial sie przytulać do naszego kocura,a kocur darl sie w niebogłosy i probował wejsć pod meble  :D Oczywiscie zabraliśmy kota do domu żeby zawalu nie dostał,hihihi.

Anna83

Przypomnę,że mam dwie szynszylki.Zawsze chciałam miec kotka...Problem polegał zawsze na tym ,że mój mąż nie lubi kotów.Ale teraz powiedział mi ,że spróbuje zaakceptowac :) Dziś przywiozłam malutkiego kotka od mojej mamy (mogę go oddac jak będzie jakiś problem).Kotek jest grzeczny,ciekawski nie ma z nim na razie problemu.Problem polega na tym jak zareagowały szynszyle.

One nawet z klatki nie wyszły jak kociak chodził po pokoju.Bały się.Jagoda nawet trzęsła się(ona jest bojazliwa).No i krzyczały dwie tym odgłosem podobnym do czkawki.Minęło już trochę czasu a one nadal są nie swoje choc kotka nie widzą,nie chcą z klatki wyjśc.

Zatem mam pytanie jak oswoic szynszyla z kotkiem?

/scaliła dream*
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Mysza <")))/

Hmm.. Aniu, nie mam pojęcia, ale przeczytaj ten wątek:  http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=5919.0
tu swojego czasu wrzuciłam wszystkie posty a'prospos łączenia szynszyli z kotami, psami, królikami itd.
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Anna83

Przeczytałam i nic odnośnie mojego problemu nie znalazłam....:( Dziś rano Malina i Jagoda trzęsą się całe i jesc nie chcą.A widziały kota raz przez jakieś 15 min. i to z klatki(raz kot wszedł do klatki).Nie wiem co zrobic....Chyba na razie odwiozę koteczka :(. Wyobrażałam sobie to inaczej,że szynszyle będą agresywne do niego. Kot natomiast nie prychał był tylko ciekawski.
Jeżeli ktos może mi pomóc to bardzo proszę o radę.



Odwiozłam kicię wezmę na niedzielę na cały dzień.Do tego czasu potrzebuję Waszej rady....
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Katrin

Musisz dać dziewczyną troche czasu....Pokrzyczą troche i się uspokoją o kotek jak sie z nimi wychowa nie zrobi im krzywdy...
Daj kulką jakis smakołyk ale taki najlepszy weź kotka i i tak musisz z nim posiedzieć przy klatce niestety ograniczając mu trochę ruch żeby szylek nie wystraszył a szynszylice na bank wcześniej czy później będą takie ciekawe ze będą chciały przyjść i zobaczyć co Ty takiego masz kiedy przyjdą same do niego zabierz go do innego pokoju odczekaj trochę czasu i znowu powtórz czynność i znowu kociaka do innego pokoju potem pozwól maluchowi troche poszaleć przy klatce a nie dłużej niz 5 min :)
Wszystko może trwać kilka dni ale się opłaca :)  [kotek_pije_mleczko]
"Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem, ale patrzeć razem w tym samym kierunku...[serduszko]"

Andreas

Przestraszyły się po prostu. Widocznie wczesniej - hmmm - nigdy nie miały okazji doświadczyć czegoś "nowego" ...
jedyna rada - po prostu przeczekać. I kot i szynszyle musza się do siebie przyzwyczaic. Przede wszystkim do zapachu ... wiec w ciągu dnia - gdy klatki są zamkniete - kot nie powinien być odseparowany od szynszyli. jeśli masz mozliwość kontroli w ciagu dnia - to ni epozwalaj kotu włazić na klatkę aby szynszyle nie stresowały się tak bardzo. Ale muszą przywyknąć do jego zapachu. Wtedy zaczną go ignorować i biegać po dawnemu po swoim terytorium.
U mnie sytuacja była odwrotna - najpierw były koty - dopiero potem szynszyle. Więc zapach kota w domu był wcześniej ...
Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Anna83

Co Wy na to abym zamknęła się w pokoju (nie w tym gdzie stoi ich klatka bo wtedy zaszyją sie w niej) z kotkiem?I tak na siłę aby one się przekonały ,że kot nie zrobi im krzywdy.Kot jest spokojny nie zrobi im krzywdy. Co myślicie?
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

dream*

wiesz Aniu, ja to zrobiłam tak, że jedna osoba wzięła kotka na ręce, 2ga szczylka no i daliśmy im się obwąchać, u nas było odwrotnie bo to kot się bał a szczyl odrazu by się przytulał do futerka. kotu trzeba trzymać łapki żeby nie podrapał. Może to i stresujące ale pomaga oswoić - prawdopodobnie szyl ma wtedy okazję powąchać kota "z bliska" czując się względnie bezpiecznie - jest na rękach swojej Pani i czuje się bezpieczniej niż gdyby był sam.
Co do strachu szynszyli, nic dziwnego, żyły samotnie i panowały w domu a to przecież gryzonie, pewnie obudził się w nich instynkt który mówi im, że oto stały się ofiarą bo na ich terytorium pojawił się drapieżnik. Myślę, że z czasem im przejdzie gdy zobaczą, że kotek nie robi im krzywdy. Małego kotka łatwo jeszcze wychować tak aby żył zgodnie z szynszylami.  Ja bym tylko uważała, gdyż małe kotki są bardzo zabawowe ale zupełnie nie mają wyczucia siły ani poczucia, że bawią się z istotą od nich słabszą toteż używają w zabawie całej swojej siły i impetu, nie wiedzą, że trzeba schować pazurki, że nie można ugryźć z całej siły.. to normalne bo w swoim kocim gronie rodzeństwa właśnie tak się bawią ale szynszyle są delikatniejsze niż małe kotki i takie zabawy mogą się niemile skończyć. Z czasem kotek nabiera wyczucia, np. moj ani razu nie wystawił pazurków w stronę szynszyli, ani razu też nie użył wobec nich dużej siły - za to ja, chodzę cała podrapana od zabaw z kotem :)
Moje szczyle się przyjaźniły z kotem, dziś przyjaźni się tylko mozaiek, Filipiasty zaczął ganiać kicię, kiedy ją dogania to lekko ją gryzie i ucieka, ale kicia się go już boi, zatem nie bawią się razem bo strach budzi agresję o czym trzeba pamiętać. Szkoda, że tak wyszło bo swego czasu byli naprawdę zgranymi przyjaciółmi i np. ganiali się na przemian po mieszkaniu {teraz tylko Filip gania Kicie jak ją gdzieś dorwie przez moje gapiostwo - np. nie zamknę drzwi}
Z okresu tej przyjaźni mam dwa zdjęcia: http://b12.grono.net/251/67/gallery-25176889.jpg
http://b12.grono.net/159/192/gallery-26480654.jpg

Mam nadzieję, że i Tobie uda się pogodzić zwierzaki. ;-)
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip