O nas - użytkownikach > Zaadoptowane Szynszyle

uszynszyla, Riki i Stefan

(1/2) > >>

5zy5zka:
Opowiadanie nr 1
Tak jak zapowiadałam, oto historia pierwszego futrzaka z Adoptuj Szynszyla :)

Autor: @uszynszyla

Riki to moja pierwsza w życiu szynszyla, jaką adoptowałam. W dodatku jest to też pierwszy sukces Adoptuj Szynszyla, bo to Kasia napisała do mnie, a ja nie czekałam długo - zadzwoniłam, wsiedliśmy w pociąg i gotowe! W dodatku adopcja owocowała w emocje - pojechaliśmy do obcego miasta, mieliśmy później tylko jeden pociąg powrotny, a było zimno i ciemno. W dodatku właściciel Rikiego był dosyć tajemniczy ;))

Do dziś nie żałuję. Riki jest zbzikowany, ale ma oryginalny charakter i za to go uwielbiam.

Po kilku miesiącach Kasia z Adoptuj Szynszyla pokazała mi kolejne ogłoszenie - tym razem chodziło o Brązowego Aksamitka z Gryfina. Nie czekałam ani chwili, bo zależało mi na adopcji kolegi dla Rikiego, żeby nie był samotny.

KAŻDEMU polecam adopcję szynszyli, bo daje to dużo satysfakcji i radości.

PS. Stefan przyjechał do mnie w słoiku i tak już zostało;)





matti4411:
Adopcje to genialne rozwiązania i popieram je w 100% ,dobrze że Riki i Stefan maja już swojego kochającego człowieka :D

matti4411:
Ja też jestem ciekawa historii adoptowanych szyli :) A co do działu jest on chyba najlepszym działem jaki tu powstał i chwała tym którzy go prowadzą i dbaja o niego :)

junoo:
Super, że powstał taki dział :) z miłą chęcią poczytam :D
Hm mój Rajtek psychopata i socjopata ma dość specyficzną historię,
nie wiem czy uznać to za adopcję, czy raczej za ratunek jego poprzednich właścicielek przed jego nagannym zachowaniem xD

5zy5zka:
@junoo hahahaha rozwaliłaś mnie. Jeśli uda Ci się opisać historię Rajtka myślę, że spokojnie można tu ją zamieścić.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej