czy świeże liście mogą szkodzić???

Zaczęty przez mieniek, 23 Maj, 2007, 22:17

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mieniek

mam pytanko moj narzeczony dzis zewrwal galazki brzozy razem z listkami czy mozna podawac je wlasnie w taki sposob? czy liscie brzozy swieze sa ok? bo z tego co zauwazylam to szylki zaczely wlasnie od listkow a nie od galazek :D mam nadzieje ze im nie zaszkodzi . licze ze mi pomozecie. narazie wstrzymam sie z wielkimi ilosciami dopoki sie nie dowiem ze moga to jesc.  [-chomik-]

Andreas

W porządku :-) ja podawałem swoim Drapiezcom młodziutkie paczki i pierwsze listki. tez rozpoczynały od zielonego  a potem patyki szły w drzazgi.
Moje Okrutniki są przyzwyczajone do zielonych listków - co jakis czas rano zrywam z jabłonki gałązkę ze swiezymi listkami i bezwzględnie rzucam ja na pozarcie do Jamy Smoczej :-)
Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

mieniek


AB-BA

moje szyle to lubia akacje:);) ale zanim je podam, to sprawdzam, czy nie sa czarne i czy nie chodza po nich robale ;)
Po za tym, nawet jesli sie nie sprawdza, to sa madre szyle! kupilam moim jedzonko.
po minucie wywalily miske z jedzonkiem, a gdy poszklam zobaczyc o co chodzi,
okazalo sie, ze w misce z jedzonkiem byla niezywa mrowka!!! (pewnie dlatego, ze jedzonku jak plavilam polozyla nie na stole, tylko na podlodze <zly> )
Nie ma to jak szylka :)

Mysza <")))/

Ale z akacji, to chyba tylko kwiatki podajesz? co?
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

AB-BA

Z akacji to tylko i wyłącznie liście.
A jeśli chodzi o kwiatki to tylko i wyłącznie koniczynki ;)
Nie ma to jak szylka :)

Mysza <")))/

A nie wiesz, że Robinia czyli akacja jest trująca gałęzie i właśnie liście! Szylkom można dawać tylko kwiatostany w okresie kwitnienia, bo te nie zawierają toksyny. Cała reszta jest trująca. Hmm.. niechcący regularnie podtruwasz swojego szyla :(
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

AB-BA

Mój weterynarz powiedział zupełnie coś innego. To on mi przywozi listki!!
Chyba będę musiała z nim zamienić słówko! <zły>
Nie ma to jak szylka :)

Mysza <")))/

Chyba tak, bo znalazłam kiedyś info, że trucizna siedząca w akacji jest zdolna zabić nawet konia gdyby jej zjadł odpowiednio dużo :( Nie wiem gdzie to było spróbuje poszperać i podać linka. Mnie też to zszokowało, bo kuzynka dawała akacje, na szczęście tylko kwiatki.
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

AB-BA

#9
Mam nadzieję, że nic im nie będzie. Choć, nie wiesz czy szynszyle są odporne?

Ostatnio, gdy im dałam listki, miały rozwolnienie. Od tego czasu im już nie daję. Ale to było pół roku temu. Mam nadzieję, żę nic im nie będzie...

Mam jeszcze pytanie. Weterynarz mi także daje suszone listki najróżniejszych kwiatów.
Róż, fiołków, akacji, mleczy... Po tym co usłuyszałam, wolę ich nie dawać.
Ale, czy choć któreś z tych nie jest trujące????
Nie ma to jak szylka :)

Mysza <")))/

Tu jest o akacji http://www.survival.strefa.pl/r/robinia.htm  , choć nie ma o tym koniu, jeszcze szukam.

Co do liści mleczy nie są trujące (kwiaty też nie, ale przesadzić nie można),
róży - podaje je Szyszunka i też nie są trujące.
Nie wiem jak z fiołkami.
Liście akacji są trujące!
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

AB-BA

#11
Hm... Weterynarz, a nie zna się na kwiatach, listkach i szynszylach.
Chyba wielu jest takich...

Moje szyla (mam nadzieję) to wytrzymała. Bo od pół roku ( od kiedy przestałam dawać liście ) jest ok.
Mam szczęście, że moja roczna szyla ich jeszcze nie prubowała, bo ma słabszy organizm...
DZIEKI!

Myszo! Czy jak znajdziesz coś jeszcze na temat kwiatów, to prześlesz link, lub prywatną wiadomość?
Nie ma to jak szylka :)

AB-BA

Nie ma to jak szylka :)

Mysza <")))/

hmm.. ja jednak chyba nigdy nie zaryzykuje podania sałaty.Choćby odrobinki, boję się wzdęć... :(
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

AB-BA

Ja także nie prubuje i nigdy nie bede prubowac:):):):):):):)
Pozdrowionka. AB-BA
Nie ma to jak szylka :)

michal93

Twój weterynarz może sprowadza Ci akacje z afryki bo jeśli tak to wszystko jest w porządku, a jeśli zrywa taką polską akację to ... podaj go do sądu!!!!! :shock: :shock: :shock:  :brawo

dream*

Cytat: Mysza w 06 Cze, 2007, 09:34
hmm.. ja jednak chyba nigdy nie zaryzykuje podania sałaty.Choćby odrobinki, boję się wzdęć... :(
nawet króliki które wydawałoby się, że są sałatozerne mają rozwolnienie po większych ilosciach sałaty a co dopiero szczylki :)
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

magaskas

A mój Szyl uwielbia sałatę i jak dotąd nie zauważyłam żeby gorzej się po niej czuł.
Zatrzymać nieskończoność w garści i wieczność w chwili...