Przygody Oli i szynszylek: Bezy i Malagi

[Wilczy Deszcz]

To bardzo proste :)

[SZYNSZYLKA BEZA]

Beza i Malaga wciaż mnie zadziwiają! A myślałam że znam Beze na wylot!
Wczoraj dokonały planowanego ataku na brame do "DRUGIEGO ŚWIATA".DZiewuszki biegają w przedpokoju. Stoi tam wielka kartonowa dykta (że tak to ujmę), zrobiona z dwóch sklejonych ze sobą kartonów. Jest wysoka wiec uiemozliwia dostanie sie do kuchni i salonu przez górę.Ale sklejenie jest wykonane taśmą, i na samym dole jest szczelina. Wąska na tyle ze Malaga sie przez nią nie przeciśnie.  No wiec opisałam "BRAMĘ DO DRUGIEGO ŚWIATA".
 Zamiatałam kupki,podczas gdy dziewuchy biegały. Patrze na nie i co?! Beza trzyma karton,odginając go i powiekszając szczelinę, Malaga usiłuje tam wejsc. Malaga poszła! NIe ma jej. Naszczescie nie wpakowała sie pod wersalke. Mama,tata i brat w salonie wiec obserwuja zajscie i w razie czego odgonia Malage od niebezpiecznych rzeczy typu Kable. Stałam i obserwowałam co sie wydarzy. Poleciała do komody i z całej siły odbiła sie od niej. Zawrociła, pędzac nieubłaganie. Uderzyła w karton,chcąc go przewrocic. Beza robiła to samo z drugiej strony. I tak z pięć razy. Malaga chciała uwolnic Beze! Złapałam dziką szynszyle,chyba sie ucieszyła bo wygodnie sie rozsiadła na moim ramieniu. Poszłam po moj materac i nim zastawilam wejscie. Lecz dziewuchom nie chciało sie biegac,były zmeczone zamachem. Beza była tak padnieta ze położyla sie plackiem! Przegrzana  nie była. Dała sie nawet bez wielkich protestow wziac na rece. Wsadziłam je do klatki. Wydukały z pół poidełaka i przytulone poszly spac.  [bigsmile]

Pozdrawiam! Zapraszam na migdałkowanie xD

[Tomek92]

No to niezła akcja [bigsmile]
Moje dziewczyny robią podobnie żeby dostać sie za kanape w pokoju gdzie biegaja jedna odciąga koc a druga walczy z poduszka wciśnięta w szczeline między ścianą a kanapa.
Pozdrawiamy

[Wilczy Deszcz]

To nieźle 

Moje dziewuchy (nie szynszyle) przegryzły sznurki, jeden od hamaka drugi od rury i oczywiście śpią jakby się nic nie stało 

[Bożena]

Olu,super te twoje dziewczynki.Cwane bestie. Po migdale dla panienek za pomysłowość i umiejętność "pracy" zespołowej.

[SZYNSZYLKA BEZA]

Teraz przyszedł czas na moją drugą podopieczną! Nie szynszyla ale...żółw!  [bigsmile]
Imię ma typowo meskie... Nazywa się Anakin. Pozdro dla fanów gwiezdnych wojen! Miał być chłopak ale wyszło w praniu że to dziewczyna! Kilka słów napisze o mym zolwiku:
Anakin jest z gatunku Tesudo Hermanni czyli...żółw grecki po prostu!
Zwierzątko takie drogie bo od 400 w górę! W lato wsuwa babke lancentowata,mlecza,koniczyne,pokrzywe( tą nie parzaca) krwawnik i takie typu zielska!
W zimę je rukole,cykorie( cykoria w małych ilosciach), roszponke itp.
Smakolyki które ubóstwa to marchewka,jabłko,arbuz i truskawki! Ma swoje wymagania bo jabłko musi być koniecznie że skórka i bardzo kwaśne! Marchewka musi być starta na tarce lub pokrojona w cieniutkie paseczki... Taaa... I weź tu dogodz!  [bigsmile]
Jest towarzyska i spokojna. Uwielbia napar z rumianku! Nie panikuje podczas drobnych zabiegów np. spilowywania pazurkow gdy są za dlugie.
U nas w domu jest traktowana jak pies. Chodzi cały dzień luzem po mieszkaniu. Wszyscy na nią uważają. W lato leży w kuchni na zimnych kaflach,w zimę siedzi pod kaloryferem. Zamykam ją w terrarium tylko gdy wychodzimy z domu,biegają dziewuchy oraz na noc. Niby tylko żółw, ni to przytulić ni to sztuczek nauczyć... Ale jest moim zwierzęciem i baaaardzo ją kocham.  Bardzo mi smutno gdy zapada w hibernacje
URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/a7e7cc012de682d8] [/URL]
Fotka dziewczynki! Jemy jabłko.

PS wiem że to historie szynszylowe ale pomyślałam że zamieszcze ten post tutaj.

[Wilczy Deszcz]

Długo masz Olu tego żółwia? Trzeba uważać na hibernację ponieważ często żółwie mają problem z "wybudzenia" się z niej

[SZYNSZYLKA BEZA]

No dosyc długo... Nie pamietam dokładnie ile ale dłuzej niz mam beze czyli ok 6 lat...
Jak to, moze zdechnąć?

[Bożena]

Anakin jest cudna. 

[SZYNSZYLKA BEZA]

Jak skoncze robic lekcje to zamieszcze zdjecia. Chce ja wykapać w ciepłej wodzie.  [bigsmile]

[Wilczy Deszcz]

Tutaj masz: Zimować czy nie?

Większość, szczególnie początkujących hodowców jest niezbyt chętna zimowaniu. Przeraża ich wizja skomplikowanych przygotowań, możliwość popełnienia błędu, a przede wszystkim ryzyko śmierci żółwia podczas hibernacji. Obawy te - jakkolwiek realne - bywają jednak w dużej mierze nieuzasadnione, gdyż tak naprawdę przy starannym przygotowaniu żółwia do zimowania, stworzeniu do tego właściwych warunków oraz prowadzeniu okresowej kontroli stanu żółwia podczas zimowania - ryzyko śmierci żółwia można wyeliminować praktycznie do zera.

Zimowanie wywiera dla organizmu żółwia szereg korzystnych skutków, dlatego w miarę możliwości należy je zapewnić. Z drugiej strony - brak zimowania oznacza pozbawienie organizmu żółwia zaspokojenia jego podstawowej biologicznej potrzeby, co nie jest bez konsekwencji dla stanu jego zdrowia w dłuższej perspektywie, powodując stopniowe wyniszczanie się i osłabienie organizmu, spadek odporności i podatność na choroby, spadek wydolności i zwiększone ryzyko chorób narządów wewnętrznych oraz zaburzenia równowagi hormonalnej organizmu.


Przygotowania

Podstawowym elementem przygotowań jest kontrola stanu zdrowia żółwia i ocena czy może on być zimowany czy nie. W razie wątpliwości należy zwrócić się o pomoc do wykwalifikowanego weterynarza. Dobrze jest przeprowadzić badanie kału na obecność pasożytów i w razie potrzeby żółwia odpowiednio wcześnie odrobaczyć, ale niekiedy podkreśla się, że nie jest to warunek konieczny, albowiem w warunkach naturalnych żółwie nie są odrobaczane i ich ewentualne pasożyty wskutek zbyt niskiej temperatury są nieaktywne "zimując" wraz z nimi. Kwestia ta nie jest do końca wyjaśniona, ale na pewno warto przeprowadzić profilaktyczne badanie kału i w razie wystąpienia pasożytów określonego rodzaju - skonsultować z weterynarzem dalsze kroki.

Z pewnością nie wolno poddawać zimowaniu żółwia którego stan zdrowia jest niestabilny (np. w okresie leczenia choroby lub tuż po nim) lub zdradza objawy chorobowe. Taki żółw może faktycznie nie przeżyć zimowania. Jednak już całkiem inną kwestią jest występowanie objawów przebytej i wyleczonej choroby (np. deformacje, blizny) - jeśli stan żółwia się ustabilizował a rozwój choroby został trwale zahamowany - nie ma przeciwwskazań do zimowania.

Kolejnym krokiem jest konieczność zaplanowania terminu rozpoczęcia zimowania i związane z tym rozpoczęcie przygotowań do niego. Najlepiej podjąć tę decyzję na kilka miesięcy wcześniej, aby zapewnić sobie odpowiednią ilość czasu na przebadanie żółwia (i ewentualne odrobaczanie), zgromadzenie odpowiednich akcesoriów, przeprowadzenie głodówki i odpowiednie przygotowanie żółwia. Rozpoczynając przygotowania do zimowania późnym latem a nawet jeszcze wczesną jesienią - mamy gwarancję, że wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik.

Warto też zawczasu zaplanować czas trwania zimowania. W naszych warunkach klimatycznych zwykle początek hibernacji przypada na miesiące zimowe - listopad lub grudzień, ew. styczeń. Ja zdecydowałam się ostatecznie rozpocząć zimowanie z końcem grudnia, tak aby nie trwało dłużej niż około 3 miesiące, a żółw po przebudzeniu zastał prawdziwą wiosnę. W moim przekonaniu w ten sposób warto dobrać moment zimowania, ponieważ cykl roczny żółwia zakłada porę największej aktywności i intensywnego żerowania tuż po przebudzeniu.

[SZYNSZYLKA BEZA]

Dziś do mojego stadka dołączyły 4 patyczaki!

[Wilczy Deszcz]

Normalnie zoo :D

Ja mam kolejnego szczura na Domie Tymczasowym, ale w środę / czwartek jedzie do nowego domu

[Bożena]

Jako nastolatka miałam patyczaki,zajadały się trzykrotką.

[SZYNSZYLKA BEZA]

A moje wsuwają bazylie. [smile]

[Bożena]

Wiedzą co dobre (też lubię bazylię)  [smile]

[SZYNSZYLKA BEZA]

@Wilczy Deszcz no a żebyś wiedziała!
Żółw,2 szynszyle,4 patyczaki i ogrom rybek!  [smile]
Nadążam ze wszystkim...narazie 

@Bożena Balzylia jest dobra....
Pańcia karmi swoje maluchy rarytasami!

[Wilczy Deszcz]

Psa jeszcze brakuje ;)

[SZYNSZYLKA BEZA]

 Mama mówi że narazie jej zwierząt wystarczy  [bigsmile] Zresztą brat ma ogromną alergie! Puchną mu oczy i ma duszności.

[Wilczy Deszcz]

To współczuje :/

A jak dziewczynki?

[SZYNSZYLKA BEZA]

Dobrze! Dokazują że czasami mam dość...    Ale gdy widze te pysiole,postawione na sztorc uszy, łapeczki na prętach klatki i niuchający nieustannie nosek.... to coś mnie w sercu rusza że mam szczescie że to ja trafiłam na takie cudne kuleczki (niestety nie ma tu płaczącej ze szczęścia emotki). I już drapię Bezę za uchem, Malaga pałaszuje jabłuszko,patrzac że pańcia taka dobroduszna ,w duchu sie ciesze.  [bigsmile] Kocham je tak mocno ze mocniej chyba sie nie da! 

[Wilczy Deszcz]

To super :)

[SZYNSZYLKA BEZA]

Witam was!
Przepraszam  że nie wstawiłam obiecanych zdjec patyczaków.  Są już zrobione. Mam je na tablecie i w zwiazku z tym postaram sie wstawic je dzisiaj wieczorem. Mam dużo wkuwania jutro mam historie,anglika i matme....
Przepraszam jeszcze raz, wstawie je napewno tylko potrzebuje chwilki....
Pozdrawiam  [bigsmile]

[Wilczy Deszcz]

Spokojnie :) Każdy jest z stanie zrozumieć :)

[SZYNSZYLKA BEZA]

No! Udało się! Fajne nie? I malutkie jeszcze bo potem będą wielkie! Pozdrawiam