hypothetical
19 Kwi, 2024, 11:05

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
2+2=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 19 Sty, 2012, 22:23 »

Piotrze obawiam się, że te zmiany w oczkach są nieodwracalne, w tym wątku są opisane takie przypadki - http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=15809.0
Wysłany przez: piotr
« dnia: 18 Sty, 2012, 17:36 »

Bardzo, bardzo dziękuję za wszelkie porady, wszystkie  konsumuję i trawię powoli i z pełnym zaangażowaniem  :). Z Pysią  na razie się obserwujemy, ścisła dieta, a od dziś bez pszenicy jak doradza na portalu cukrzycy dream. Pysia pije po zmianie poidła ok. 0,3 do 0,4 ml wody, więc1/3 tego co wcześniej. Nie wiem czy to wina poidełka, czy obniżenia poziomu cukru. Jest pełna energii szczególnie na wybiegu, ufna, przychodzi na kolana kiedy czyszczę jej klatkę. Szkód z obgryzaniem mebli jest coraz mniej, choć nie może się opanować (przecież to gryzoń) wie, że to coś złego i wystarczy bym na nią spojrzał kiedy obgryza nogę stołu i znika w mgnieniu oka  :D. Martwią mnie jednak białe źrenice - na jednym oczku plamka większa, na drugim mniejsza. Odczekam jeszcze jakiś czas, zobaczę czy i jakie będą zmiany - na plus czy na minus. Nie mamy dobrego weta i obawiam się, by wizyta u niego czegoś nie pogorszyła. Jeśli idzie o widzenie na pewno nie widzi gorzej, a przynajmniej ja nie dostrzegłem pogorszenia. A prawdę mówiąc nie pamiętam jakie oczka były przy i po zakupie. Zaraz po zakupie przeszedłem dwie operacje kręgosłupa i 3 miesiące leżałem w szpitalu. Nie pamiętam w jakim stanie były oczka wcześniej. Jeśli macie jakieś doświadczenia w temacie oczu, proszę o podzielenie się swoimi doświadczeniami. Dziękuję i pozdrawiam Piotrek
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 11 Sty, 2012, 00:09 »

Piotrze koniecznie przeczytaj ten wątek o poidłach - http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=15302.50, być może kupiłeś poidełko dla myszki, tak jak ja kiedyś i szylka nie potrafi się napić, ja polecam poidło "biba".

Jeśli chodzi o pożywienie, to wystarczy dobry pokarm, najlepiej granulat, który dodatkowo dba o ząbki, siano, zioła i gałązki. To podstawa a bez reszty szynszyla może się obejść, z cukrzykiem trzeba uważać. Ziarno pszenicy jest zbędne, szynszyle nie są ziarnojadami jak myszy, ich dieta składa się z zielonych części roślin.
Tutaj jest jeszcze wątek o cukrzycy - http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=13451.0
Wysłany przez: Natka1
« dnia: 10 Sty, 2012, 22:47 »

życzymy dużo zdrówka i czekamy  na dalsze  wieści o zdrowiu kuleczki  :D
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 10 Sty, 2012, 06:00 »

Piotrze to forum jest właśnie po to aby sobie pomagać.Jak będziesz miał chwilę czasu to przeglądaj rożne wątki forum.Na pewno wiele na tym skorzystasz.
Wysłany przez: piotr
« dnia: 10 Sty, 2012, 00:40 »

Wszystkim bardzo dziękuję z cenne rady i informacje. Wszystkie wziąlem sobie do serca i będę adoptował w miarę czasu. W chwili obecnej jesteśmy w trakcie wprowadzania nowych, zdrowych norm żywieniowych. Pysia obecnie jest na mieszance VERSELE LAGA Chinchilla Nature z dodatkiem granulatu Chinchilla Complete Versele- Laga i dodatkiem kilku ziaren pszenicy. Dodatkowo dostaje dziennie 2 płatki Herbal Pets Chipsów Naturalnych Pomidorowych i 3-4 kawałeczki Herbal Pets Chipsów Naturalnych Brokułowych. Uprzedziłem sugestię Patrycji co do poidełka i wczoraj założyłem jej nowe, z rurką metalową i kuleczką jako zaworem zwrotnym. Obecnie przyzwyczaja się do nowego poidełka i niezbyt sobie radzi. By się napić musi języczkiem popchnąć kulkę w rurce a to bardzo ją męczy. Z starego poidełka z rurką szklaną piła jak oszalała, lalo się do brzuszka ale i dużo do klatki, a czasami jak się zaczęło lać podczas picia, lalo się do spodu. Więc na chwilę obecną nie wiem czy zmniejszona ilość wypijanej wody to efekt diety czy zmęczenia piciem z nowego poidełka. A może zaproponujecie mi sprawdzone poidełko, bardzo proszę. Oczka nadal naniesione są centralnie białą plamką wielkości ok 3-4 mm. Plamka mam wrażenie, że troszkę się zmniejszyła albo to sugestia spowodowana nadzieją, że wszystko wróci do normy. Basiu, półeczki na razie nie ma lecz ma 3 listwy umieszczone pod różnymi kątami po których skacze i często śpi. Nie dopuszczam by spała w mokrych trocinach, dlatego dwa razy dziennie ma sprzątaną klatkę. W następnej kolejności jeśli nie będzie poprawy wprowadzę pokrzywę i kozieradkę.
Proszę jeszcze o info, czy kilka ziaren pszenicy nie zaszkodzi bardzo, czy i gdzie można kupić pokrzywę i kozieradkę i oczywiście sprawdzone poidełko. Szylcia oczywiście ma wodę 24 godziny na dobę, a co do hodowcy szylek, chowa je nie tylko na sprzedaż.
Dzięki raz jeszcze wszystkim, szczególnie Bożenie za obszerną i wartościową odpowiedź, życzę zdrowia Waszym pupilom i Wam oczywiście, o efektach terapii będę informował, pozdrawiam Piotrek
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 08 Sty, 2012, 22:35 »

Podpisuję się pod tym co napisała Bożena, to jest cukrzyca. Polecam podawanie pokrzywy, która obniża poziom cukru i żadnych słodkich ani tłustych smakołyków. Czy szylka ma jakieś półeczki w klatce aby nie musiała leżeć na zasikanych trocinach ?

To niedopuszczalne aby zwierzętom ograniczać wodę, ten sprzedawca to jakiś d***l i strasznie mi szkoda tych jego fermowych szynszyli, to pewnie z lenistwa nie chce się podać wody, albo jeszcze gorzej - żeby zbyt dużo śiółki nie zasikały  :cisza:.
Wysłany przez: owiabiks
« dnia: 08 Sty, 2012, 20:02 »

O kozieradce wyczytałam w jakimś poradniku. Dawałam po 2 ziarenka dziennie - lubiła to. Moje koszatniczki miały wielką klatkę, ale Fredzia biegała często z szylami.
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 08 Sty, 2012, 18:02 »

owiabiks- szylkom chorym na cukrzycę podaje się leki obniżające poziom cukru.Filipek Kasi był na lekach prawie rok.A tak z ciekawości jak podawałaś kozieradkę i skąd ten pomysł?Czy twoja koszatniczka biegała po domu,czy była raczej klatkowa?
Wysłany przez: owiabiks
« dnia: 08 Sty, 2012, 12:48 »

Takie objawy miała moja koszatniczka z cukrzycą. Na pewno dowiesz się czy to się leczy u szylek,  koszatniczek się nie leczy. Po prostu jedzenie zawierające min. cukrów. Suszyłam pokrzywę, obsadziłam działkę kozieradką (nasiona pomagają) i udało się jej przeżyć do starości.
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 07 Sty, 2012, 22:36 »

Nie jestem weterynarzem,ale wg mnie to cukrzyca.I to zaawansowana.Świadczyć o tym mogą zmiany w oczach.Należy czym prędzej udać się do weterynarza.Cukier zbada mu glukometrem nakłuwając uszko .Radzę podpatrzyć i w razie potrzeby mierzyć samemu.Cukrzycę u szylków się leczy tak jak i u ludzi lekami i dietą.Pana ze sklepu zoologicznego należy zamknąć w odosobnieniu i raz dziennie dać mu szklankę wody-może zmądrzeje.Szylki powinny mieć stały dostęp do wody.
Ludziom wydaje się ,że jak będą stale dokarmiać smakołykami swoje pupile to będą szczęśliwsze.A one są szczęśliwe jak mogą pobiegać,pobawić się ze swoimi opiekunami itd.Wystarczy karma podstawowa,suszone liście i zioła, korzenie,kora, gałązki no i siano bez ograniczeń.Reszta może oprócz pomidorów to rzeczy zbędne.Od czasu do czasu migdałek dla obserwacji zgryzu.Rodzynki zabronione.Po jednej rodzynie Karmelkowi wzrósł cukier do 240mg%. Dostałam taki ochrzan od weta ,że Mel rodzynki do końca życia nie dostanie.
http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=6492.msg41050#msg41050
http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=11215.0
zamiast trocin proponuję eko żwirek ,granulat Cat’s Dream Universal,Super Benek Pinio
Jeżeli chcecie cieszyć się waszym maluszkiem to dieta od zaraz!!!!!!!!I do weta.Jeżeli wet nie zna się na gryzoniach niech się skontaktuje z Piaseckim z Wrocławia.On jeszcze nikomu nie odmówił konsultacji telefonicznej.powiem szczerze dieta waszego malucha jest na pewno smaczna ale strasznie niezdrowa.
Wysłany przez: Natka1
« dnia: 07 Sty, 2012, 21:08 »

 mamy  szynszyla  od roku więc specjalistą od  tych cudownych kuleczek  nie jestem, ale   nigdy bym nie ograniczała  szynszylowi wody, skoro ma aż takie pragnienie skonsultowałabym  to z lekarzem weterynarii  i zrobiłabym odpowiednie  badania
wzmożone pragnienie  na pewno nie jest powodem  do ograniczenia wody, Dusio ma poidło 24h na dobę
nie daję  tez rodzynek ze względu  na to iż  mają bardzo dużo cukru, 2-3 rodzynki na dzień  to wg  mnie bardzo dużo
życzę  Kuleczce  zdrowia
Wysłany przez: piotr
« dnia: 07 Sty, 2012, 19:36 »

Moja szylka ma 9 miesięcy, od dwóch zauważyłem jej zwiększone pragnienie, tj wypija dziennie ok. 100 ml wody. właściciel sklepu zoologicznego zasugerował, by ograniczyć jej picie, on jak stwierdził daje szylkom tylko na nnoc, a w dzień nie. Dodam, że ma fermę szyli, więc teoretycznie powinien coś wiedzieć. Zastosowałem się do jego sugestii ale widzę, że szylka kiedy po wieczornym spacerze, sprzątaniu klatki i kąpieli dostaje wodę, to 1 pojnik wypija od razu cały tj. 40 ml, a na noc dostaje drug. Rano często jest pusty, a trociny w połowie klatki mokre. Opakowanie Pinio Classic - trociny 60l mam na miesiąc.
W oczkach w miejscu źrenicy pojawiły się białe plamy. Apetyt ma bardzo dobry.
Może to wina mojej nadgorliwości. Sprzątam jej klatkę dwa razy dziennie, po nocy i ok. 21 wieczór. Rano by nie leżała w mokrych trocinach, a na wieczór, w trakcie pokojowego spaceru i kąpieli. Podstawowym pokarmem jest VERSELE LAGA Chinchilla Nature z dodatkiem granulatu Chinchilla Complete Versele- Laga, ziaren pszenicy i kilku słonecznika . Zjada też dziennie ok 8-10 orzeszków niesolonych, chipsy pomidorowe - 2 plasterki, chipsy brokułowe - parę cząstek, chipsy jabłkowe - 2 kawałeczk, 2-3 rodzynkii. Dostaje też sianko Zuzala. Rano, gdy jej sprzątam klatkę, wsadzam ją do pufy i tam dostaje chipsy pomidorowe i brokułowe po kawałku, 3 ziarna słonecznika, rodzynkę i orzeszka, wieczorem podobną ilość dodatków do pokarmu. ok. 3-4 orzeszków dostaje podczas spaceru. Czy odrzucić wszelkie dodatki i dawać jej tylko pokarm podstawowy VERSELE LAGA Chinchilla Nature. Czy ograniczać jej picie jak radzi właściciel sklepu zoologicznego?. Boje się o możliwą cukrzycę, sam jestem chory. Gdzie można dostać testy do moczu, by ją zbadać. Proszę o pomoc, to moja i wnusi pierwsza i bardzo kochana szylka, tylko ją lekarze pozwolili w domu trzymać. Córka i wnuczka to alergicy.
Pozdrawiam Piotrek



 
SimplePortal