Hej, niecały miesiąc temu odeszła mi szynszyla. Po około tygodniu zakupiłam samiczkę (wiek - 6 miesięcy), po kolejnym tygodniu rozpoczęłam łączenie. Pierwszy tydzień starsza(wiek -3 lata) czasem pogoniła młodszą, sikały na siebie. Przez kolejny bardziej się unikały, fukały na dwóch łapkach i mniejsza zaczęła czasem iskać tą starszą. Zmniejszyliśmy wybieg w ciągu dwóch dni było tylko lepiej, w kocu trafiły do małej klatki, były wtulone iskały się itp. Po kilku godzinach trafiły do woliery, na początku wszystko było dobrze (jadły z miski, iskały się), później starsza zaczęła gonić małą, aż ta piszczała. Rozdzieliłam je, na kolejny dzień na wybiegu na mniejszej powierzchni, starsza przez jakiś czas tak jakby polowała na mniejszą, mniejsza nic nie robiła nie fukała tylko uciekała przed starszą. Starsza wyglądała jakby po prostu na nią polowała, kilka razy trafiła na mnie kiedy chciała młodą dorwać i mnie pogryzła. Później zaczęła mniejszą iskać, jednak ta prawdopodobnie się przegrzała, aż ją zataczało na bok, więc miała też kolejny dzień odpoczynku. Dzisiaj tak samo, puściliśmy je znowu na dużej powierzchni. Młodsza, nawet nie fukała po prostu uciekała od starszej, która jak w jakimś amoku za wszelką cenę chciała dorwać tą młodszą. Był moment, kiedy z zaskoczenia podbiegła do młodszej i nie wyglądało to jak ustalanie hierarchii a po prostu chęć wgryzienia się w nią. Dzisiaj też, zostały spryskane kocimiętką, jednak nie zauważyłam zmniejszonej gonitwy za nową młodszą szynszylą. Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić, aby te ataki ustały.