Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
O nas - użytkownikach => Przedstaw się => Wątek zaczęty przez: Visenna w 30 Mar, 2017, 09:56
-
Witam Was!!!
Właśnie do Was dołączyłam!!
Chciałabym się Wam pochwalić moimi futerkami, ale niestety ich nie mam...
Póki co zgłębię jeszcze temat i będę czekać aż nadarzy się okazja zakupu futerek.
Parę dni temu zostałabym szczęśliwą posiadaczką 6letniej szynszylki. Właściciel z powodu alergii dziecka odsprzedawał ją z całym osprzętem. Niestety obecnie przebywam u rodziców, a oni nie wyrazili zgody na przyniesienie zwierzątka. Niestety z przyczyn nie ode mnie zależnych nie mogłam się spakować i wyjechać do domu...
Było to już trzecie podejście do zakupu. W dwóch poprzednich zrezygnowałam z powodu posiadania dużego psa. Niestety 12.03.2017r mój pies nagle odszedł. Bez niego w domu jest pusto i cicho, więc zdecydowałam się na szynszylkę.
Zastanawiam się tylki jeszcze jak to jest z nimi fakt w nocy, bo to nocne zwierzątka. Czy to bardzo hałasuje i rozrabia w nocy? Mam beznadziejne ułożenie mieszkania i roczne dziecko, a nie chciałabym żeby ktoś zakłócał mu sen.
Chętnie poznam opinie doświadczonych posiadaczy szynszylek!!!
Pozdrawiam 😃
-
Witam serdecznie na forum:)
[super]
-
witamy [witam]
hałas w nocy zależy od charakteru zwierzaka, klatki/woliery. Jak się wybiegają to powinien być spokój, ale wiadomo jak to bywa... ;) najlepiej chyba mieć osobny pokój dla szyli albo jak będzie hałasować to wynosić do innego pomieszczenia :)
-
@Visenna nie będę owijała w bawełnę, szynszyle bardzo hałasują, gryza i niszczą meble, książki, zabawki i kable. Zjadają kwiatki, trzeba uważać na toksyczne lub trojące odmiany, czyli 95% domowych kwiatków. Przemieszczają się bardzo szybko, można łatwo nadepnąć, nie nadają sie dla maluszków, spotkania ok ale tylko przez kratki i to długo, zanim dasz ot tak do ręki i mówię Ci to ja, mama energicznej 2,5 rocznej dziewczynki. Jak masz małe mieszkanie, to może być kłopot. Szyszki w miejscu spania dziecka odpadają, bo nie pośpi ani dziecko, ani Ty. Moją córkę potrafią obudzić przez grubą ścianę nośną domu.
-
@Visenna nie będę owijała w bawełnę, szynszyle bardzo hałasują, gryza i niszczą meble, książki, zabawki i kable. Zjadają kwiatki, trzeba uważać na toksyczne lub trojące odmiany, czyli 95% domowych kwiatków. Przemieszczają się bardzo szybko, można łatwo nadepnąć, nie nadają sie dla maluszków, spotkania ok ale tylko przez kratki i to długo, zanim dasz ot tak do ręki i mówię Ci to ja, mama energicznej 2,5 rocznej dziewczynki. Jak masz małe mieszkanie, to może być kłopot. Szyszki w miejscu spania dziecka odpadają, bo nie pośpi ani dziecko, ani Ty. Moją córkę potrafią obudzić przez grubą ścianę nośną domu.
No i o taką odpowiedź mi chodziło. Miałam szczurki, koszatniczki i różnie z nimi bywało, ale szynszyl to większy stworek. A o dziecku nawet nie pomyślałam żeby dawać tylko dla siebie a Młody z daleka ;)
U mnie to same ściany gipsowe...
Nie chodzi mi tylko o moją przyjemność, ale żeby to wszystko miało ręce i nogi. Niestety mój pokój i dziecka jest na środku mieszkania, więc nie miałabym w razie czego gdzie klatki wynieś...
Dzięki Mysza ;)
-
@Visenna moja córka ma kontakt z szynszylami właściwie od początku, jak tylko była w stanie jako tako pełzać, to pierwsze co to zmierzała do woliery z szynszylami. Udało jej się "wakacjowiczkę"u nas na tymczasie, pociągnąć nawet za wąsik. Natomiast w wybiegu szyszek, gdy była już dużo starsza uczestniczyła 2x, ale nadal jest za energiczna i nie może usiedzieć na miejscu. Zupełnie jak mały szynszyl... Więc ma tylko pozwolenie na karmienie i głaskanie jedną rączką podczas, gdy ja sprzątam wolierę. Nie pozwalam jej brać szyszek na rączki, chociaż bardzo by chciała, bo z tej radości mogłaby je zgnieść. Mogłabym rzec, iż nie ufam w delikatność mojego dziecięcia, mimo jej najlepszych intencji. Musi jeszcze troszkę podrosnąć. ;)
-
Witaj na forum! Mam nadzieję, że będziesz się tu dobrze czuła! :)
-
Cześć :) My mamy 2 panny (były 3) w wolierze w naszym pokoju i roznie to bywa z budzeniem się mojego prawie 4latka w nocy ;) Hałasują raz mniej raz bardziej. Różnie. Częściej to jednak ja się budzę, Młody raczej tak samo jak przed szynszylami. Wybiegi robię w nocy gdy On śpi i sporadycznie pod wieczór by mógł nacieszyć oko (jak zaczyna za dużo kombinować to zamykam dziewczyny i puszczam jeszcze raz jak już śpi). Nie przeszkadza Mu gdy po Nim przebiegną podczas snu, więc tragedii nie ma ;)