@Ka teraz są fajne kamerki: "niania elektroniczna" z wizją, można ją nawet podłączyć na kablu do routera internetowego i wtedy z każdego miejsca na ziemi masz podgląd na to, co się dzieje w klatce. W Polsce kosztują pewnie majątek, ale na wish'u widziałam już od 150zł. To mogłoby być przydatne.
@Dosiek wysoki cukier najprawdopodobniej został spowodowany stresem. W domu w trzech kolejnych pomiarach wynosił 132, 130 oraz 90 (ostatni po nocy spędzonej na sianku i wodzie). Czasami zdarzało mi się wycierać ciemne siuśki z kuwety, ale to były bardzo rzadkie przypadki. Ma 4 lata, wzięta z zoologa miała góra pół roku. Wczoraj miała robioną morfologię i poziom wapnia. Wszystko jest w normie. Wet stwierdziła padaczkę idiopatyczną którą będziemy leczyć hydroksyzyną, o ile atak się powtórzy. Mamy w razie czego wykupiony Atarax. Doszliśmy z wetem do wniosku, że nie ma sensu od razu obciążać jej lekami. Póki co trzeba Julka obserwować, włączając w to instalację w pokoju kamerki skierowanej na wolierę, bo z racji pracy nie jesteśmy w stanie kontrolować jej przez 24h. No i oczywiście musimy jakoś miękko zabezpieczyć półki. Pożyjemy, zobaczymy.
Cześć, wczoraj u mojego Juliana nastąpiła niespodziewana sytuacja. Podczas wybiegu, po kilku rundkach po pokoju Julek odbił się od drzwi, stanęła w miejscu i wtedy, jak gdyby nigdy nic, się zaczęło. Najpierw uniosła się jej warga z prawej strony, później łapka, zmrużyła oczy i zaczęło nią trącać na lewy bok. Tylne łapki zesztywniały, przewróciła się i wyglądało to tak, jakby próbowała się poruszać, lecz kończyny były zdrętwiałe. Nie dawała rady stanąć na łapy. Chyba w wyniku przypadkowego skurczu wskoczyła mojemu chłopakowi na ręce i było jakby trochę spokojniej. Od razu zapakowaliśmy ją do transportera i do pół godziny zjawiliśmy się u weterynarza. Była godzina 1:00 w nocy. Po drodze wydawało się jakby nie kontaktowała, słaba była jej reakcja na cmokanie i wołanie. U weta sprawdzono oczka, temperatura w porządku, przy płucach nic nie było słychać. Cukier jej wyszedł 358. Dostała kroplówkę z elektrolitami oraz witaminy z grupy B. Pierwsze podejrzenie padło na cukrzycę, ale dzisiejszy poranny pomiar w domowych warunkach wskazał wartość 132. Dziś na kontroli cukrzycę jednak wykluczono. Apetyt ma, pije, siusia normalnie. Jedzą z Romcią VL Complete, siano i Gryziółka. Jest spokojna, delikatnie obrażona. Nigdy nic podobnego nie wystąpiło. Jakieś sugestie?
Witam, Proszę o poradę odnośnie szyszki, która ma ataki przypominające niedocukrzenie. Sam atak wyglada następująco: szyszka ma przyklapnięte uszki, kuli sie pod siebie, jest sztywna , drży, opada jej kacik pyszczka, atak trwa ok 3-4 miut, potem jest ok. Poziom glukozy ma niski, ok 50. Badania krwi w ogonku wskazują na wysokie parametry wątrobowe, ma obecnie 7 miesięcy, Na usg stłuszczenie wątroby. Czy ktoś miał podobny przypadek?? Od listopada miał już ok 10 ataków.
możliwe, że zwierze nie wykorzystuje zmagazynowanych zasobów cukru właśnie przez problemy z wątrobą. 10 ataków w tak krótkim czasie to bardzo dużo Skoro jest tak młoda a już ma stłuszczoną wątrobę to niestety obstawiam to co spotkało i mnie: karmienie źle przechowywaną/przeterminowaną karmą. Karmienie taką karmą stłuszcza wątrobę znacznie szybciej niż np długofalowa zła dieta.
Na takie przypadki stłuszczenia wątroby lekarze przepisują zwykle zentonil, ew jakieś fosfolipidy i ornitynę. No i bezwzględnie bezzbożową dietę z niską zawartoscią tłuszczy i cukrów. A na wybiegu dobrze jest podawać przysmaki z niskim indeksem glikemicznym, tu super sprawdza się marchewka suszona, cukry z niej trawione są powli, zapewniając ich stały poziom podczas całego wybiegu i zapobiegając niebezpiecznym spadkom glukozy we krwii.
Witam, Proszę o poradę odnośnie szyszki, która ma ataki przypominające niedocukrzenie. Sam atak wyglada następująco: szyszka ma przyklapnięte uszki, kuli sie pod siebie, jest sztywna , drży, opada jej kacik pyszczka, atak trwa ok 3-4 miut, potem jest ok. Poziom glukozy ma niski, ok 50. Badania krwi w ogonku wskazują na wysokie parametry wątrobowe, ma obecnie 7 miesięcy, Na usg stłuszczenie wątroby. Czy ktoś miał podobny przypadek?? Od listopada miał już ok 10 ataków.
Witam, Proszę o poradę odnośnie szyszki, która ma ataki przypominające niedocukrzenie. Sam atak wyglada następująco: szyszka ma przyklapnięte uszki, kuli sie pod siebie, jest sztywna , drży, opada jej kacik pyszczka, atak trwa ok 3-4 miut, potem jest ok. Poziom glukozy ma niski, ok 50. Badania krwi w ogonku wskazują na wysokie parametry wątrobowe, ma obecnie 7 miesięcy, Na usg stłuszczenie wątroby. Czy ktoś miał podobny przypadek?? Od listopada miał już ok 10 ataków.
@alicja1989, oczywiście, że tak. Piszesz na maila: przychodnia(at)salamandra-vet.pl i w nagłówku tytułujesz do kogo jest zaadresowany mail i np. dopisek padaczka. Na pewno dotrze do doktora. :)
Jasne. Postaram się z nim skontaktować. Swoją drogą, czy orientujecie się, czy z dr Baranem można się skontaktować jakoś mailowo. Mam do niego 100 km i nie będę w tamtych okolicach w najbliższym czasie.
Kiedy wapń to jeden ze sposobów leczenia. Niedobór wapnia i magnezu prowadzi do wadliwego działania układu nerwowego i jak najbardziej może wywołać padaczkę lub stany padaczkowe. Najlepiej jakby dawkę dobrał wam lekarz do wagi szylki, w końcu od tego jest.
Szczerze mówiąc w końcu nie, bo stwierdziłam, że skoro lekarz wykrył padaczkę, to nie będzie to problem z niedoborem wapna. Weterynarz nie zrobił mu żadnych badań krwi, więc szczerze mówiąc może faktycznie by to coś pomogło... Chociaż u nas podejrzewam, że padaczka została "wywołana" przez upadek szylka, bo od tego czasu pojawiły się te problemy. A to wapno to codziennie trzeba podawać? Nie przedawkuje się go?
Nie, na razie powiedział, że póki ataki są tak rzadko i nie trwają więcej niż 10 minut to nie ma sensu tak młodego szynszyla faszerować lekami... Myślałam, że będzie spokój, bo poprzedni atak był 2 miesiące temu ale ja mogę nie zauważyć go, bo przecież nie patrzę na nie 24 h na dobę...
Pytanie czy twoje szynszyle mają odpowiednią ilość wapna w diecie. Mogą to być objawy ze strony układu neurologicznego. Zapewne najlepiej żeby twoja szylkę obejrzał lekarz. Sama możesz zacząć podawać wapno dla dzieci w syropie 0.3-0.5 ml (czyli odpowiednia ilość kreseczek ze strzykawki insulinowej, bez igły, dopyszczkowo). To może przytłumić objawy, natomiast udaj się do wet na badanie krwi i po leczenie.
U mojego szynszyla weterynarz wykrył padaczkę. Wprawdzie miał dopiero 2 ataki, ale rzadziej niż u Twojego, bo były w odstępie miesiąca i wyglądało to trochę inaczej (wyżej moją sytuację opisałam). Najlepiej byłoby zaobserwować skąd ten hałas, ale też od razu bym poszła do weta.