Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Rozmnażanie => Wątek zaczęty przez: zuzu5 w 07 Wrz, 2011, 09:29

Tytuł: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 07 Wrz, 2011, 09:29
Nie mam pojęcia o młodych szynszylach i proszę mnie nie krytykować bo nie planowałam rodziny, ale samiczka przygarnięta w czerwcu właśnie urodziła dwa młode z kazirodczego związku. Powiedziano mi że kulę należy usunąć, właśnie tam przyszły na świat kruszynki-czy to prawda? czy samiec w jakikolwiek sposób może im zaszkodzić?
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 07 Wrz, 2011, 10:29
Witaj, dobrze ci powiedziano. Przez ok.10 dni po porodzie drogi samiczki pozostają otwarte i mogłaby sie ona zanieczyścić piaskiem i złapać zakażenie. Także piasek out z klatki. Samiec nie zaszkodzi małym, natomiast tez go oddziel na 10 dni, żeby nie zapłodnił samiczki, ona ma już kolejna rujkę! Będzie karmiła młode i kolejna ciąża w brzuchu nie jest pożądana. Małe podkładaj ojcu kiedy matka odpoczywa. On również sie nimi świetnie zaopiekuje i ogrzeje je (małe nie utrzymują ciepłoty ciała, dlatego wymagają "wysiadywania" przez któreś z rodziców).
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 07 Wrz, 2011, 10:39
Troszkę mnie dziwi to, że samiczka urodziła w kuli z piaskiem, czy nie masz ściółki w klatce i domku ? Przy młodych ściółka jest koniecznością. Bardzo polecam przeczytanie odpowiednich wątków o opiece nad matką i maluchami.
Tak nawiasem mówiąc, jeśli się ma parkę, to chyba należy się spodziewać powiększenia rodzinki.
Życzę powodzenia w odchowaniu maluchów.

Właśnie przeczytałam ogłoszenie w sprawie klatki i piszesz, że samczyk jest wykastrowany, skąd więc te maluchy się wzięły ?
 Jeśli ojcem jest inny szynszyl, to tego nie musisz oddzielać od samiczki, mogą sobie razem żyć i opiekować się małymi chyba, że samiczka będzie agresywna w stosunku do niego i bedzie go przepędzać
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 07 Wrz, 2011, 10:53
A ona urodziła w kuli z piaskiem? Jeśli tak to powinno sie jak bacznie obserwować, a za kilka dni udać na przegląd do weterynarza , bo może coś złapać i nie będzie wesoło :( dzieciaki same na osobności lub z tatusiem z piasku korzystać mogą bez ograniczeń.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 07 Wrz, 2011, 13:53
Oczywiście że mam wyściółkę, przecież nie trzymam szynszyli na czystej kuwecie, nie wiem dlaczego wybrała kulę z piaskiem, może po prostu tam czuła sie najbezpieczniej.

Obserwuje ją cały czas.

Jestem już na tyle dużą dziewczynką, że wiem iż jak się ma samca i samicę w klatce to trzeba się spodziewać młodych, a co jeżeli samiec jest kastratem ? Bo tak jest w ich przypadku.

Samiczka była już zapłodniona jak ją przygarnęliśmy i tak po ok 111 dniach mam o dwa szylki więcej, szukam klatki bo samiczka przestała akceptować samca.



Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 08 Wrz, 2011, 08:52
Kolejna noc minęła, dzieciątka mają się dobrze, zwiedzają klatkę, śmiesznie przy tym tuptając, niestety samczyk będący w klatce w ogóle nie wykazuje instynktu bądź jakiegokolwiek zainteresowania maluchami.

W ciągu dnia był razem z mamusią i dzieciaszkami w klatce, nie mniej jednak siedział tylko na najwyższym szczebelku i spoglądał na kruszynki.

Na noc musiałam go odsadzić, bo samica bardzo się o młode boi i poganiała go jak tylko ruszył się z miejsca( w ciągu dnia tego nie ma).
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 08 Wrz, 2011, 10:22
Zuzu, jak są młode to automatycznie z klatki znikają półki :) Chodzi o to żeby "rodzice" (nawet ci adoptowani) nie uciekali przed małymi tylko je ogrzewali. I żeby małe (ruchliwe głuptasy) z tych półek nie pospadały. Jesli samiec nie atakował młodych to moze nie odłączaj go od stadka. Potem ponowne połączenie bedzie trudniejsze bo będzie sytuacja 3:1. Żżyta rodzinka będzie go atakowała. Narazie obserwuj mamusie w jakiej sytuacji naskakuje na samca, mozesz wtedy zaingerować najzwyczajniej jej w tym przeszkadzając drapiąc za uszkiem. Po prostu odwróć jej uwagę od niego. Po kilku dniach jak zobaczy ze samiec nic nie robi małym to i jej przejdzie :)
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 08 Wrz, 2011, 12:56
Młode nie mają możliwości póki co wdrapania się, nie tyle na półki co na drewniane szczebelki, mama odchodzi od nich tylko jak je czy pije, po za tym je cały czas ogrzewa. Nie atakuje młodych, mam wrażenie ze samiec sie ich boi. Samica go atakuje jak tylko przypadkiem zbliży się do młodych.

To mam z klatki usunąć wszystko? Kuli już nie ma, szczebelki też mam wyjąć? A co z domkiem w którym ani mama ani maluchy nie siedzą?
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 08 Wrz, 2011, 19:27
Coś musi samiczce nie odpowiadać w tym domku ( np. za mały ? ), że w nim nie siedzi, moja zawsze rodziła i siedziała z maluchami w domku.
Wcześniej pisałam o ściółce mając na myśli trociny, bo np. granulat nie bardzo nadaje się przy młodych.
Nie wiem jaką masz klatkę, ale młode potrafią wspinać się po prętach dość wysoko i spadać na dół jeśli mama im ucieknie na górną półkę. Trzeba albo uniemożliwić wychodzenie samiczki na wyższe półki usuwając je, albo tak dostosować klatkę dla młodych, aby potrafiły wejść wszędzie gdzie mama bez możliwości upadku z wysokości - kładki z półki do półki, hamaki rozciągnięte chroniące przed upadkiem. U mnie zawsze był ten drugi wariant, taka klatka jest ciekawsza do zabawy  i nauki chodzenia, skakania niż tylko podłoże ze ściółką. W klatce nie może być również wąskich szczelinek, w które młode mogłyby się wciskać.
Z samcem ciężka sprawa, nie podchodzi do młodych bo się boi samicy, jeśli sytuacje konfrontacji nie są zbyt groźne, to spróbuj go jeszcze przetrzymać, może jej przejdzie.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 08 Wrz, 2011, 20:22
Sprawa wygląda tak, jako wyściółka jest granulat a na wierzch gruba warstwa trocin, za podpowiedzią usunęłam wszystkie szczebelki w klatce, żeby mamusia nie uciekała i żeby małe nie zrobiły sobie krzywdy, nie ma wąskich szczelinek, więc młode nie uciekną

Z samcem ciężka sprawa, nawet bardzo, na ok pół dnia dopuściłam samca do matki z młodymi, siedziałam pół dnia z nosem prawie że w klatce żeby móc zainterweniować, niestety samica jak by zapomniała że ma młode, ganiała samca, a to go podskubywała, a to z zębami do niego i tak w kółko po całej klatce.

Jedno młode jest wyraźnie słabsze trzęsie się jak galareta, jest oziębłe, nie biega po klatce, natomiast to drugie nie może w miejscu usiedzieć, zobaczymy co będzie jutro, samca naturalnie odsadziłam żeby zajęła się młodymi, wyjęłam szczebelki, podsunęłam jej te młodziaki i tak jakoś póki co siedzi,trochę się boje o tego słabszego ale nie wiem czy mogę coś jeszcze zrobić?
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Ciupelek w 09 Wrz, 2011, 10:15
Patrz na tego slabszego, musi być niedogrzany przez mamę. 
Samca narazie nie łącz.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 09 Wrz, 2011, 10:22
Przykro mi bardzo ale słabszy nie przeżył nocy.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 09 Wrz, 2011, 10:45
Szoda maluszka, mogłaś spróbować go dokarmiać jak było widać że jest słaby, może samiczka miała za mało pokarmu i ten drugi go odganiał.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 09 Wrz, 2011, 10:48
Młode były z związku kazirodczego co już chyba pisałam, szary wyglądał inaczej tzn miał dużą główkę i krzywa łapki, ja uważam ze to niestety były wady genetyczne.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Mefka w 09 Wrz, 2011, 11:13
Zwierzęta "takie" sprawy wyczuwają - na pewno szynszylowa mama nie zajmowała się tym chorym malcem - czuła że coś z nim nie tak... Trudno, czasami tak bywa - sprawdzaj tylko teraz jak się miewa drugi, bo rozumiem że wygląda na zdrowego - jak masz wagę kuchenną w domu to dobrze jest go zważyć.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 09 Wrz, 2011, 13:45
Tak, ten drugi wygląda znacznie lepiej i faktycznie matka nie spuszcza go z oka, mam wagę to zobaczymy ile waży.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 09 Wrz, 2011, 16:38
jak coś zakup w aptece lub gospodarczym mały termofor to koszt 11-17zł. Bardzo ciepłą wodą go zalej i owiń ręcznikiem lub polarem. wsadź do klatki. Jak mamusia ucieknie to młode będzie miało sie gdzie ogrzać. Swoja drogą zaaferowana gonieniem samca samiczka pewnie zapomina o opiece nad małymi.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 09 Wrz, 2011, 21:46
Mogło tak być, nie przeczę, poszłam za radom forumowicza. Nie mniej jednak tego młodego nie opuszcza na krok. Nigdy nie rozmnażam zwierząt z takiego właśnie powodu, żeby później nie przeżywać śmierci maluszków.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 09 Wrz, 2011, 22:58
Najwidoczniej miał wady, a o ciąży kazirodczej chyba wceśniej nie pisałaś. Ja odchowałam dwie ślicznoty z takiego związku, czego i Tobie życzę.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 10 Wrz, 2011, 02:47
To może faktycznie nie wspomniałam, ale tak to właśnie wygląda, mam nadzieję że chociaż tą drugą kruszynę odchowamy.
Tytuł: Odp: Młoda mama z dziećmi w kuli?
Wiadomość wysłana przez: zuzu5 w 12 Wrz, 2011, 14:26
Poszukuje dużej klatki, dla owej młodej mamusi z dzieciątkiem i przybranym tatą!!

Jak brzmi tytuł tego wątku ?
Andreas
SimplePortal