Autor Wątek: uwielbienie do gryzoni (Przeczytany 883 razy)

Malcia · « **dnia:** 15 Gru, 2006, 14:50 »

Juz odkad siegam pamiecią w moim domu przewijalo sie mnustwo zwierzat :D.Zawsze byly to psy i gryzonie.Pasją do gryzoni zarazil mnie moj brat cioteczny :).Mial on wielkiego bialego szczura.Ja bylam w wieku ok.4 lat.Mama mi opowiadala ze kiedy zobaczylam tego szczura odrazy plakalam ze chce miec wlasnego.Moja mamuska nie bardzo lubi szczury(brzydzi sie ich ogonkow)wiec postanowila wziac mi swinke morska.I tak jest juz do dzis :D Hodowalam myszki,chomiki,swinki(byla te zfretka ale to drapeznik) a dzis mam szynszylka.Wiec stara milosc nie rdzewieje :D.Czy wy rowniez pasjonujecie sie gryzoniami czy tylko kochacie szynszylki

ewa i juz · « **Odpowiedź #1 dnia:** 15 Gru, 2006, 15:19 »

ja można powiedzieć mam lekkiego świra na punkcie wszystkich zwierząt

karolajn · « **Odpowiedź #2 dnia:** 15 Gru, 2006, 16:21 »

Ja uwielbiam wszystkie gryzonie ;] Juz od malego hodowałam biale myszki. Mialam moze 6 lat? Tylko ze myszki bardzo szybko sie rozmnazaly wiec kiedy zdechla mi ostatnia myszka (ze starosci) to juz pozniej ich nie hodowalam. Od zawsze mielismy jakies zwierzeta w domu. Mój tata hodowal zeberki, kanarki, rozne papugi no i rybki. Kiedys miałam tez kameleona. Potem hodowałam myszoskoczki, chomiki, miałam nimfe, kanarka, golabka diamentowego, kota, psy, byly tez swinki morskie, krolik miniaturka. Swego czasu mialam tez kijanki i jaszczurke zwinke

Czesto tez trafialy do mnie ranne dzikie ptaki np. golebie i wrobelki, ktore potem wracaly na wolnosc. No i potem zaczelam hodowac szynszyle i to chyba wszystko :) Chcialabym podkreslic ze wszystkie zwierzeta ktore wymienilam zdechly ze starosci a nie ze ja je tak kolekcjonowalam i sie pozbywalam ;]]

elcia1704 · « **Odpowiedź #3 dnia:** 16 Gru, 2006, 02:06 »

To może kilka słow odemnie :D Odkąd skończyłam około 8 lat tato pozwolił mi przynieśc do domu pieska wiec znosiłam wszystkie sierotki z ulicy :brawo: :brawo: Dawałam jeść i musiałam puszczać z powrotem na wolność bo rodzice nie pozwalali na takie rozwiazanie.Któregoś dnia rodzice przynieśli mi szczeniaczka :D był z nami 15 lat :shock: Od tego to wszystko się zaczęło potem chomiki,myszki,kanarek,itd. Miałam w pokoju zoo

Tą miłość do zwierzaczków wniosłam w dorosłe życie i teraz mam 3 koszatniczki, dwa ukochane szylki,rybki i kochaną kudłatą sunie zabraną ze schroniska,a nie bawem bedę szcześliwą posiadaczką Suni yorka,Zamiłowaniem do zwierząt zaraziłam moje dzieci i teraz to one robią mi to co ja swoim rodzicom

Cieszę się że mają takie same uczucia do zwierząt jak ich mama.Ale sie rozpisałam :) Pozdrawiam zwierzomaniaków :brawo: :brawo:

izunia04 · « **Odpowiedź #4 dnia:** 19 Gru, 2006, 19:26 »

Czesc. ja tez jestem "pozytywnie zakrecona' na punkcie zwierzat. Psy byly zawsze, pierwszy chomik to Berta. mialam wtedy 5 lat. pamietam jak plakalam gdy odeszla. pozniej byly papozki faliste. okazalo sie ze obie to dziewuchy :D dokupilismy 2 samce, po jakims czasie po mieszkaniu fruwalo 70 papuzek :shock: .I znow chomiki. szkoda ze tak krotko zyja. :icon_frown: Moja szyla jest kochana. Jestem z niej dumna bo jak do tej pory nie sprobowala zadnego kabla, a troche ich lezy na widoku. Moim marzeniem jest miec konia, legwana zielonego. Kocham wszystkie zwierzatka.

Malcia · « **Odpowiedź #5 dnia:** 19 Gru, 2006, 21:18 »

70 papuzek ??? Jak to mozliwe? Gdzie je trzymalas? Pewnie zajmowaly conajmniej 2 pokoje.
Moja mama ma tez papuge Nimfe.A za moich czasow (jak jeszcze mieszkalam z mamusia) w domu bylo minni schronisko.Wszystko przygarnialam co zylo a nie mialo domku :).Mama pozniej miala nielada klopot z moimi podopiecznymi (musiala im znalezc domek ale nie taki byle jaki tylko NAJLEPSZY)
Moja starsza siostra tez taka jest.W swoim domu miala juz kaleke jaskolki,szpaki, sowe i rozne inne zwierzaki.Wiec milosc do zwierzat jest u nas dziedziczna. :D

uwielbienie do gryzoni