Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
Galeria - Posty z możliwością wklejania zdjęć => Zdjęcia i Historie Szynszylowe => Wątek zaczęty przez: hodowla velvet w 25 Paź, 2014, 14:44
-
(https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10430882_546539738811109_5257501913593056358_n.jpg?oh=4079b9a0d8d6363aa3f2db615d8060cd&oe=54F88E98)
-
Gdyby tylko był bliżej :((
-
niedawno sama kupowałam samiczkę właśnie z Gdańska i z łatwością udało się zorganizować transport z kierowcą z blablacar.pl więc odległość nie musi być problemem :)
-
Rozmawiałam z tym Panem z Blabla. Bardzo sympatyczny, chyba miał też tą samiczkę przywozić. O ile nie odwoła wyjazdu (trochę choruje), to chętnie go weźmie. Za 30 zł. Ja jestem chętna :) Tylko umówmy szczegóły i trzymajmy kciuki żeby się nie pochorował. Na 100 procent opowie się w piątek rano.
-
Ten pan z Blabla nie jedzie. Rozmawiałam z innym (Emilem) , który jedzie z Duszników przez Krotoszyn. (OK 17.00) ma być w okolicach Krotoszyna.
Bardzo prosze o kontakt z nim. Przesłałam jego numer Tacie (numer ze strony hodowli), proszę, błagam o dopilnowanie sprawy. Ja temu Panu nie powiem gdzie ma być przekazany szynszyl!
-
spokojnie, pan Emil już kontaktowal się z mężem i wszystko dogadali
-
Właśnie przywiozłam szynszylka do domu. Widać że się nastresował. No ale nie dziwi nic. Podobno był bardzo grzeczny, spał całą noc w dużej misce przykrytej kratką z piekarnika :)
Państwo bardzo mili, widać, że go polubili a Pan przepraszał i mówił że fajnie im było poznać takiego zwierzaczka.
Fizycznie wygląda bez zarzutu. Na razie fuka na mnie i powarkuje, jak chciałam mu dać przysmaka, więc tylko zwiedził klatkę i wprykował się do domku, gdzie zapewne smacznie śpi. Brawuś strasznie się ożywił i ciągnął do niego okropnie, ale klatki są odsunięte i mały go zignorował, więc teraz oba śpią. I to najlepsze co może dla małego teraz być... Będzie miał ciszę i spokój, dopiero pewnie jutro go będę puszczać i oswajać...
Bardzo dziękuję za szynszylka. Jest piękny :love:
-
. Jest piękny :love:
Pokaż go nam! :)
-
Jak już odpocznie, da się oglądać i trochę ośmieli. Na razie niech ma zasłużony odpoczynek ;) Ale na pewno pokażę :)
-
Obawiam się, że ze względu na wielką złość, dzikość itd zaczyna się przechylać waga w stronę Czartoryskiego w skrócie Czarcika (sprawka mojej połówki)... On w ogóle jest oswojony?... ;)
Szynszyl w nocy pojadł i dużo się kąpał i dalej warczy na mnie i ucieka :( Ale znalazłam wreszcie przysmak któremu oprzeć się nie może, w formie ostu. Który to tak smakuje, że nawet warcząc zjada go z ręki, więc już mam czynnik z którym zacznie kojarzyć się moja ręka [chinblack]
-
Jakby chciał ktoś wiedzieć to Czarcik już jest do mnie całkiem oswojony. To znaczy kąpie się z ukazywaniem brzucha, podgryza mi ręce, przychodzi do nich i lubi popodróżować na ręku (uwaga, minęło tylko 5 dni od jego przybycia!!!)
Nie boi się za bardzo, na wybiegu szaleje i już po mnie chadzał. Na imie jeszcze nie reaguje, ale ma przecież ogromnie dużo wrażeń i tak :)
Boję się łączenia. Dziś odbył sie pierwszy wspólny wybieg. Brawuś jest najkochańszy i najgrzeczniejszy na świecie bardzo delikatny, troszkę gonił i ujeżdżał, ale bez agresji.
Gorzej z małym diabełkiem, który to warczał na niego, rzucał się, wygryzł futro na pupie i pogryzł biedakowi trochę nos :( Wtedy łączenie zakończyłam... Ale nadmieniam, że biegały razem półtorej godziny i incydenty w tym czasie były cztery, jakby gorzej pod sam koniec, bo tak nawet dosyć zgodnie biegały, trochę ujeżdżania, podwąchiwania ale ogólnie spoko... Obawiam się że Brawuś jest nieco uległy a Czarcik zgodnie z nazwa to diabeł wcielony. Tak więc dalej na razie klatki osobne i chłopaki uważnie się obserwują. Przez kraty spokojnie się wąchają, bez agresji i patrzą. Młody wygląda na kumatego i wydaje mi się że sporo zachowań podpatrzył u starszego, bardzo oswojonego kolegi... :)
Co ciekawe Brawuś "gaworzył" wczoraj klatkowo do Czarcika prawie jak mama szynszyla do dzieci... No, ciekawa jestem. Wydaje mi się, że są szanse na oswojenie ich do siebie, pamiętam jeszcze jak 4 miesiące oswajałam kiedyś nieżyjących już niestety Czarusia z Emilkiem...
-
Przeniosłam temat tutaj, bo w ogłoszeniach już trochę nie pasował, a nie chciałam usuwać wszystkich postów.
-
Dziękuję :) Do wszystkich zainteresowanych - Czarcik dziś oswoił się z Brawusiem [taniec]
Zastosowałam metodę transporterkową (dzięki Dream! :)) jest iskanie, miłość i przytulanie.
Do mnie już też maluch jest coraz bardziej oswojony. Taki efekt po niecałych 2 tygodniach u mnie... [viva]
Hodowlo Velvet - Dziękuję za piękną i udaną szynszylę :)
Mały jest bardzo żywotny, ciekawski, uroczy i mądry - bardzo szybko się uczy!
Teraz po wybiegu maluch biega dalej na ulubionej karuzelce (ma niespożytą energię), a Brawuś umęczony śpi na boczku.
Bardzo się cieszę z dokupienia towarzysza Brawusiowi i pozdrawiam wszystkich. Niedługo zamieszczę zdjęcia :))
-
Hurrra! [viva] już się nie mogę doczekać fotek :love:
-
Super,że chłopaki się tak szybko dogadali. Nagroda dla nich w postaci migdała powinna być.
-
Na razie zdjęcia na szybko z wybiegu,jakość czegoś słaba nie wiem coś mi chyba aparat siada...
Brawuś portretowo:
(http://i.imgur.com/OZXi8XP.jpg)
No i Czarcik - ciężko mu zrobić fotkę bo cały czas biega :)
Cute :love:
(http://i.imgur.com/NXwTXKp.jpg)
Zaglądamy :) a Brawuś myk na kolana :)
(http://i.imgur.com/Tv3HHMm.jpg)
Ulubione miejsce:
(http://i.imgur.com/45bjlwO.jpg)
Nagrody som - cały czas! [good]
-
Fajne chłopaki. Brawuś na pierwszej focie ma bardzo władczą i poważną minę. Imię do Czarcika pasuje idealnie. Obaj są cudni. Wymiziać, wyczochrać i pozdrowić od bąbli. :cmok:
-
Śliczni są [woot]
wymiziaj je ode mnnie :)
-
Ale są wspaniali! <3
-
Brawuś i Czarcik są przepiękni :love: śliczne fotki,mizianko i migdałek od Wuja Marcina :)
-
aaaaaaaaaa
zakochałam sie w Czarciku!!!!! slodziak taki ze schrupalabym od razu, po wczesniejszym wymizianiu we wszystkie strony!!!
-
Dzięki za miłe słowa :))
Przyjaźń nadal kwitnie. Są festiwale iskania z nadstawianiem :)
Czarcik jest suuuper! Mały łobuziak, akrobata i spryciarz. Zauroczył nas wszystkich i owinął sobie wokół palca Brawusia ;)
Kombinuje w klatce skakanie z kręcącej się karuzelki do otworu domkowego (z każdej strony, nawet tyłem !!!)
Nauczył się już imienia, uwielbia zaczepiać mnie, ciąga za palec i ucieka [good]
Skacze straasznie wysoooko i robi piruety w powietrzu! Zdrowa, przeurocza szynszylka! Nie jetem na razie w stanie zrobić mu zdjęć, porusza się bowiem z prędkościami naddźwiękowymi! Na zdjęciach zostaje szary cień :)
Brawuś jak to Brawuś - nadal ma swoje przyzwyczajenia i rytuały i jest ukochanym Pańci miziaczem uwielbiającym głaskanko na kolanach :love: Czarcik go rozruszał i szynszylek naprawdę ożył, choć nie bardzo jest w stanie za nim nadążyć. Pytanko: ile może szynsza biegac na karuzelce bez uszczerbku na zdrowiu??? Bo mi tu mały Usain Bolt rośnie ;)
Naprawdę bardzo się cieszę, że się zdecydowałam jednak na drugą szynszę :)
-
No to trafił ci się prawdziwy cudzik. Maluch z ADHD jednym słowem. Całuski i po migdale dla chłopaków.
-
Hodowlo Velvet - Dziękuję za piękną i udaną szynszylę :)
zdecydowanie cała przyjemność po mojej stronie!! :) uśmiałam się czytając te opisy i to bardzo, ogromnie się cieszę że Czarcik tak szybko wkupił się w całą rodzinę i zaprzyjaźnił z Brawusiem! Jestem dumna z malucha że tak szybko się wszystkiego uczy! Co do biegania - myślę że sam sobie dozuje odpowiednią ilość ruchu i dopóki się nie przewraca to nie masz się o co martwić :)
-
super że się tak zadomowił :D same dobre wieści i oby ich było więcej ;) :* maluch przeuroczy jest <3
-
Chłopaki w leczeniu i dużo zmartwień. Będę informować jak tam ciąg dalszy. Leczyłam na Giardię a przy okazji wyszło osłabienie wątroby Czarcika, oraz cukrzyca i nowotwór jąderka Brawusia... Ale w międzyczasie podrzucam kilka fotek z pierwszego wybiegu po odkażaniu "wybiegowiska"...
Czarcik i Brawuś
(http://i.imgur.com/InQMaXy.jpg)
Czarcik w biegu
(http://i.imgur.com/xhBiHC0.jpg)
Brawuś na karuzelce
(http://i.imgur.com/LBWuxwQ.jpg)
Brawuś cały uroczy :)
(http://i.imgur.com/n7mElTf.jpg)
Czarcik w kąpieli
(http://i.imgur.com/LngxKlC.jpg)
Czarcik <3
(http://i.imgur.com/FhQ9hIT.jpg)
Chłopaki :)
(http://i.imgur.com/qx3pdod.jpg)
-
Chłopaki są przecudne. Pierwsze zdjęcie obłędne. Proszę Czarcika i Brawusia ukochać od cioci B. Chłopcy nie dać się chorobom!
-
Chciałam tylko poinformować, że niestety wznowił się ropień (ma gulajkę na brzuchu) i jutro jedziemy na kolejną operację. Chciałam wkleić dziś jakieś zdjęcia, ale na razie nie mam na to siły. Operacja będzie poważniejsza, więc siwieję sobie ze zmartwienia, zastanawiam się też skąd nastarczę na to kasy, bo przy poprzedniej operacji (właściwie 3) plus ponad miesięcznym leczeniu miałam kasę z premii w robocie, a teraz jestem przerażona. Trzymajcie kciuki za Brawusia, ja mentalnie szykuję się do upiardliwego życia z szynszylą po zabiegu i zaraz szykuje kołnierz na jutro. Na razie chyba do końca do mnie to nie dociera.
-
Jak Pani doktor powiedziała, szynszyle mają tendencje do ropieni. Teraz biednemu zamierzają wyciąć cały woreczek z ropieniem z przyległościami, więc częścią powłok brzucha, co potem będą umacniać taką siateczką [cry]
Jestem tym przerażona i staram się nie myśleć bobym chyba zwariowała. Mam nadzieję, że samą operację przeżyje. I potem że wyzdrowieje i może już będzie spokój, ale boję się... Moje Kochanie biedne...
-
Brzmi to strasznie, to fakt :( Ale to taki dzielny i silny Szyl [wykrzyknik duzy]
Trzymaj się kochana wiesz, że możesz tu liczyć na każde wsparcie...pamiętaj [pociesze]
-
Kurcze @TrisK ciebie też ktoś przeklął? Trzymam kciuki bardzo mocno.
-
Bardzo urocze szylki <3
-
Brawuś właśnie ma operację. Trzymajcie kciuki! Są bardzo potrzebne!!!
-
Oboje dacie radę :cmok:
-
Brawuś po zabiegu, podobnież wszystko w porządku. Ropień był ładnie otorbiony więc nie musieli za dużo wycinać. Pani doktor zadzwoniła jak najszybciej żebym się nie denerwowała. Odbieram malucha koło 12 - 12.30. W międzyczasie przygotowałam klatkę rekonwalescencką. Jejku jak dobrze, że jest :) Tak się martwiłam... [viva]
-
Brawuś już w domu. Od razu wziął się za siano, choć jeszcze trochę pijany po znieczuleniach :love:
Jak zwykle bardzo dzielny :)
Teraz antybiotyk codziennie i wizyta w klinice co dzień na kontrolę i zastrzyk przeciwbólowy. dr Kasprowicz powiedział, że postarał się usunąć wszystko i nic nie zostało ropnego. Oby faktycznie była to już ostatnia operacja.
(http://i.imgur.com/PLwXudF.jpg)
-
Trochę zdjęć sprzed operacji:
Czarcik i Brawuś ( Brawuś na karuzelce):
(http://i.imgur.com/qz8rzRQ.jpg)
Czarcik:
(http://i.imgur.com/7TmSVaF.jpg)
Brawuś:
(http://i.imgur.com/hPYPW7t.jpg)
I jeszcze raz Czarcik
(http://i.imgur.com/qePaOsk.jpg)
-
@TrisK dzięki za smsa. A fotki chłopaków cudne. Ja bardzo proszę łobuzom przekazać,że na ten rok limit zabiegów i chorób wszelakich wyczerpany. Następne chorowanie za ................15lat :cmok:
-
Oby wszystko było już dobrze z Brawusiem! Do którego weterynarza chodzicie?
-
Do Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej w Gdańsku na Morenie. Do dr Boruczkowskiej i dr Kasprowicza, który operuje.
A chłopakom przekaże :)
Brawuś ma fazę wścieklicy, lata po klatce i usiłuje zdjąć kołnierz :/
-
Brawuś ma fazę wścieklicy, lata po klatce i usiłuje zdjąć kołnierz :/
kombinator jeden :love:
-
Proponowałabym powyjmować z klatki półki lub trzymać go przez czas leczenia w transporterze, jak tak lata może skądś spaść i połamać się.
-
Nie bój nic :) Półtora miesiąca poprzedniego leczenia sprawiły, że mam spore doświadczenie.
Jest w pustej klatce, ma dostosowane miseczki, pustą przestrzeń, biega po podkładzie higienicznym a gałązki ma przydrutowane nawet w rogu klatki, żeby nic sobie nie zrobił :)
Jest całkowicie bezpieczny [-chomik-]
Szynszyk po operacji nie może mieć półeczek i domków, bo przez kołnierz może sobie zrobić krzywdę, poza tym musi oszczędzać poraniony brzuszek. Nie dostaje też podczas rekonwalescencji karuzelki i piasku.
To tak z kolei edukacyjnie :)
-
No kto jak kto ale ty to masz w tym temacie niestety duuuuże doświadczenie. :cmok:
-
Ło mój Boże!!! cały dzień walczę ze zrywającym się netem [wykrzyknik duzy] Jak dobrze, że z Brawusiem OK, cudne wieści na koniec dnia. [banan]
-
Niepokoi mnie jedna rzecz. Mianowicie on cały czas pobudzony. Na początku mnie to nie niepokoiło, ale teraz to już jest dziwne, on sobie zawsze lubił pospać. A tu nic, tylko biega, siedzi lub je :( I nie odpoczywa w pozycji na przednich łapkach, cały czas w lekkim słupku. Jutro zapytam lekarkę, ale się martwię czy coś czasem nie jest nie w porządku :(
-
Ech - a dziś rano zasnął. Śpi na boczku :love: Pewnie po prostu nie może się pogodzić z niewolą kołnierzową i stąd pobudzenie mam nadzieję...
-
Asiu nerwowy był z powodu kołnierza. Biedactwo puchate. Idziesz dzisiaj do weta?
-
No idę... na 11. Biednego obudzę.
-
Asiu kochana jak mały? Co powiedziała przesympatyczna pani doktor? Napisz coś bo zwariuję.
-
Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale skorzystałam z tego, że Brawuś zasnął jak dętka i wykorzystałam czas na załatwienie wielu wyjściowych rzeczy...
No więc, na razie wszystko wygląda bardzo dobrze, dostał przeciwbólowca i srebrny spraj na brzuszek. Oczywiście szelma cała urocza wdzięczyła się do pani Doktor (owszem przesympatycznej). Podstawiał brzuszek, robił urocze słupki i dawał się miziać.
Był też pan doktor Kasprowicz i też się ciekawił co u szylka [good]
Wszyscy tam bardzo trzymają kciuki, żeby nie było nawrotów.
Do pyszczka zaś sama mu daję AzitroLEK (antybiotyk), który jest pyszny :D
Przyszłam i dalej ładnie śpi...
-
Jestem po kolejnej wizycie u weta. Mały nad ranem przekręcił kołnierz i usiłował go rozwalić w wyniku czego skleił sobie pyszczek, podczas szybkiej naprawy kołnierza zdążył sobie naruszyć 3 szwy :/
W lecznicy naprawili za pomocą staplerów. Zaraz robię nowy kołnierz. Przy jakiejkolwiek naprawie i wymianie, będę mieć zapasowy. Poza tym jak widać wyjątkowo energiczny :)
Jako że wczoraj Czarcik "pomagał" usunąć kołnierz poprzez pogryzienie jego brzegów (przez kraty), i tak musze nowy zrobić.
100 światów z łobuzami [pajacyk]
-
A to mały czarcik z tego Brawusia :D nie zwykle energiczny jest,zachowuje się tak,jakby żadnego zabiegu nie miał :)
-
A to mały czarcik z tego Brawusia :D nie zwykle energiczny jest,zachowuje się tak,jakby żadnego zabiegu nie miał :)
Dokładnie tak jest.
I dodatkowo jest wkurzony, że jest w niewoli (bez swoich ulubionych domków i karuzelki) i dodatkowo skrępowany...
-
@TrisK ty to masz z chłopakami 10 światów. Młody niech się nie wygłupia kombinator jeden . Wycałuj go od cioci B. Postaram się w końcu dzisiaj do ciebie zadzwonić.
-
Aaaaa, super newsy [viva] znaczy się ,że moja pielgrzymka na Łysą Górę i odbyty tam sabat przyniosły oczekiwany skutek [viva]
-
Ano! :) Oby tak dalej, teraz mam się zjawić i weta dopiero we wtorek, i obserwować, czy jaka gulajka nie rośnie, pilnować i dawać antybiotyk. A biedny Brawuś okropnie chce się wydostać, oj przyjdzie robić nowy kołnierz co 3 dni :/
-
Aaaaa, super newsy [viva] znaczy się ,że moja pielgrzymka na Łysą Górę i odbyty tam sabat przyniosły oczekiwany skutek [viva]
Ech,ale ci fajnie a w dodatku poczarowałaś i Bravuś zaraz się polepszył haha
@TrisK czekamy na same dobre wieści :cmok:
-
@TrisK jak nasz mały wojownik po weekendzie?
-
Tyle dobrych wieści mam nadzieje że Brawuś całkowicie pożegna chorobe i kopnię ja w d.... w cztery litery niech idzie precz! :D kochany łobuziak,ale gdyby nie kluski to nasz świat byłby zbyt nudny [pajacyk]
-
Oj, straszna ilość roboty mnie złapała poniedziałkowo...
Brawuś bardzo dobrze. Ma mnóstwo energii bestyjka, aż budzi w nocy bo roznosi klatkę, ciągle też usiłuje zdjąć kołnierz, na szczęście bez powodzenia :)
Poza tym śpi dużo, obficie bobczy, je i robi wszystko co szynszyla powinna :)
A zaraz, przy okazji podania leków popatrzę na brzuszek...
Brzuszek wygląda bardzo dobrze, szwy na miejscu, opuchnięcie schodzi inie ma żadnych zgrubień [taniec]
Jutro w południe wizyta u weta, wtedy się pewnie więcej dowiem.
Oby był to ostatni raz z tym ropieniem... Ale coś mi się zdaje, że przy takiej ilości dobrej energii, jest to bardzo możliwe :) Nie wiem czy go ta Wasza energia tak nie nosi ;)
Dziękuję Wam w imieniu Brawusia kochane dobre duszyczki :)
Heh nawet Pan doktor przecież, zawsze jak jesteśmy w klinice zaklina, że ropienia nie ma i o nim nie myślimy :D
Wczoraj Brawuś jeszcze raz dowiódł jaka jest grzeczną i mądrą szynszylą. Nie chciał dać się wieczorem złapać, na wieczorne wymiany podściółki i wszystkiego. No więc wzięłam kontenerek podsunęłam do otwartych drzwiczek i Brawuś... ładnie sam wskoczył do środka :D
A potem to samo w drugą stronę do wyczyszczonej klatki....
Czy to nie jest super???
-
Super z niego wojownik. :cmok:
-
Dzielny Brawuś :)
-
[dance2] [dance2] [dance2] bomba wiadomości :D kochany pomponik :love:
-
Dalszy ciąg dobrych wieści. Brawuś był dzis na kontroli, nie ma żadnych problemów. Następna wizyta dopiero w poniedziałek na zdjęcie szwów (oczywiście obserwować w międzyczasie brzuszek)
No strasznie się cieszę [good]
A to wszystko dzięki WAM!!!
[szynszylek]
-
Dalszy ciąg dobrych wieści. Brawuś był dzis na kontroli, nie ma żadnych problemów. Następna wizyta dopiero w poniedziałek na zdjęcie szwów (oczywiście obserwować w międzyczasie brzuszek)
No strasznie się cieszę [good]
A to wszystko dzięki WAM!!!
[szynszylek]
Super wiadomość. @TrisK to nie dzięki nam, to przede wszystkim dzięki tobie kochana.Nie poddałaś się i walczysz o małego. My w tej walce ci tylko pomagamy. Jak już wszystko się ułoży należą ci się solidne wakacje.
-
Jak cudownie wrócić do świata i cywilizacji :mrblue: zwłaszcza, że czekają tu na człowieka takie kapitalne wieści [banan]
Strasznie ale to strasznie się cieszę [good]
-
@Szynszylątko dobrze ,że już wróciłaś [taniec]
-
Bożenkooooooo, [woot] jej jakie miłe powitanie [buziaczki]
Kochana, bardzo, bardzo dziękuję.
Uffff, nadrabiam zaległości... [uh]
-
Z Brawusiem się cieszymy, że przyczyniliśmy się do Twojej radości :)
-
@TrisK, nawet nie wiesz jak :)
Najważniejsze, że z Brawusiem coraz lepiej [banan]
-
Dzielny malec :) fajnie ze tyle fantów jest i tyle pieniążków będzie zebranych, aż serce rośnie ze tylu ludzi wspaniałych jest :)
-
Ja to się cieszę, że nie tylko Brawuś z tego skorzysta :D
To już prawie fundacja im. Brawusia się zrobiła ;)
BTW. Brawuś czuje się kwitnąco. Tym bardziej nie rozumie, czemu w takiej klatce i cholernym kołnierzu :P
Brzuszek śliczny i ładnie wygląda. Duuużo je i bobczy i jest jak zwykle ogromnie uroczy.
-
Super, bardzo się cieszę :) Całuski dla malucha :*
-
Mały Zuch, Zuszek :love:
-
Dominisiu, wypoczywaj ładnie, pięknie :)
Super pogody życzę i przepraszam za off top.
-
Właśnie zasiadłam, żeby napisać co u Brawusia. Dziś zdjęliśmy mu szwy :)
Wszystko wygląda ładnie, tylko jeszcze ze dwa, trzy dni ma w kołnierzu posiedzieć nieszczęśnik...
Ale bardzo się cieszymy i była to już ostatnia wizyta. Oby faktycznie!
[taniec]
Mięliśmy nadzieję, na zdjęcie kołnierza, ale musi się teraz poszwowo pogoić. Bidulek więc nie za szczęśliwy. Ale wieści super, co nie???
-
No pewnie, że wieści super [dance2]
Bardzo, ale to bardzo się cieszę [viva] Koniecznie pomiziaj go od cioci Asi i może jednego, malutkiego migdałka niech dostanie. Musi mieć siłę, by w pełni wrócić do sił :cmok:
-
Na pewno dostanie mały łakomczuszek, i nie żeby tym razem schudł cokolwiek, jest małą kluseczka jak sie go na ręce bierze :D
-
@TrisK siedziałam dzisiaj jak na szpilkach. Super wiadomość. Jutro skontaktuję się z lecznicą w sprawie uregulowania drugiej części rachunku za leczenie naszego wojownika. A małą kudłatą kluchę i jego przyjaciela wymiziać proszę.
-
Chyba jest nawrót. Jutro jadę pewnie do weta (tzn. jutro zadzwonię bo późno teraz).
Przecież to jest jakiś koszmar...
Boże. Trzymajcie kciuki....
-
Asiu,kurcze.Taka wiadomość z rana. Mocno zaciskam kciuki za małego,bardzo mocno. Zaraz napisz co wet powiedział.
-
Umówiłam się na 13... Akurat jakiś okres operacyjny jest. Ciężko się dostać. Nie czuję się od tego najlepiej psychicznie.
Mam sporo pracy i zebrać się nie mogę :(
-
Asiula, trzymam kciuki mocno, mocno...
Napisz koniecznie co i jak :(
-
Nie takie wiadomości chciałam przeczytać :( Ściskam Was mocno i trzymam kciuki razem z moimi babami :*
-
Jestem po wizycie i spocona jak mysz po uszykowaniu drugiej klatki od razu pisze.
Małpeczka zrobiła sobie dziurę w brzuszku, nie wiadomo czemu, bo było zagojone, ale ropy ani śladu, zrobił się za to bliznowiec, ale ogromny kamień spadł na z serca. [viva]
Co nie oznacza, ze nie musimy dalej trzymać kciuków żeby się co nie porobiło...
Do kolejnego zagojenia się rany musi pozostawać w kołnierzu. W te upały >:(
I może to potrwać dość długo...
Ostatnio dwa tygodnie nie wystarczyło przecież.
Pańcia ma dalej pokutę razem z nim (zero wyjazdów, imprez, alkoholu, nocowania u Towarzysza Życia).
Ciężki los. Ale co się nie robi, żeby Bravo znów był zdrowiutki [-chomik-]
... dzwoniec leży na boczku z nosem utkwionym w zimnym kamieniu [love]
-
@TrisK, wieeeeeelki, gorący, upalny kambur właśnie gruchnął o podłogę [viva]
Ale jednocześnie trochę przytrzasnął stopę, no bo... bliznowiec?! dziadostwo, niech idzie precz [wykrzyknik duzy]
Ważne, że Bravuś choć umęczony malutki, zaprawiony w kołnierzowych bojach, da radę i teraz :cmok:
-
Hahaha :D Zawsze Twoje posty Szynszylątko bardzo dobrze działają na poprawę humoru :)
Dziękuję :)
-
No proszę ,to ci aparat. Chociaż tyle ,że nie ropień. A kciukać kciukamy dalej!
... dzwoniec leży na boczku z nosem utkwionym w zimnym kamieniu [love]
Haha na pewno cudnie wygląda. Kiedy do kontroli jedziecie do weta?
-
@TrisK, zawsze do usług :)
Chociaż tyle mogę zrobić...
-
@Szynszylątko -nasz etatowy wywoływacz uśmiechu [good]
-
@BAZAREKu nasz - :cmok: :cmok:
-
Kochane wszystkie jesteście :D
A Brawuś za tydzień do kontroli chyba żeby coś niepokojącego się działo... (odpukuję...)
Dziubelek zaś nieco na mnie obrażony rozpoczął kampanię wydostawania się z klatki.
-
Kurcze ja juz tez się spocilam na samą myśl że coś nie tak ale uff odpukać z tym badziewiem dasz rade xD Brawuś dzielny chłop zaprawiony w walce o zdrowie i z takim legionem który go wspiera, nie ma wyjścia - musi wydobrzec :) :) kołnierz jakoś przeboleje, co to na niego jak fistaszek na słonia :D kciukamy i powrotu do zdrowia! Aaa i Brawuś - - tak na przyszłość nie dziurkuj się już, co najwyżej kartkę którą Ci da pancia xD
-
U Brawusia w porządku, jakby kto pytał :)
Jeszcze dwa dni antybiotyk, na brzuszku mamy strupek, wygląda wg. mnie ładnie :)
Zły na kołnierz, ale dzielny. Pańcia usiłuje schładzać Robaczki. Brawusia mrożonym marmurem, Czarcika lodóweczką (cuuudo!!!! - ten kto ją wymyślił powinien Nobla dostać).
Czarcik dziś ma 1 urodziny. Dostał drewniane hantelki i bardzo je kocha!
-
No proszę Brawuś dzielny chłopak. Powiedz mu,że jakby nie kombinował to i kołnierza by nie było. :cmok: :cmok: :cmok: :cmok: :cmok: 1000całusów dla solenizanta Czarcika i kg migdałów.
-
100 lat 100 lat niech żyje żyje nam :* [taniec]
-
Zdrówka dla Brawusia i moc uscisków :cmok: :cmok: :cmok: niech się trzyma dzielnie jak pancia i chłodzi podwozie w najlepsze :)
-
Pozdrowienia :))
Teraz nareszcie trochę chłodniej. Brawuś radośnie właśnie biega na karuzelce (nie uszkadza mu to akurat ranki na brzuszku, więc pozwalam)...
-
Świetne wieści [super] bardzo się z Maciusiem cieszymy :cmok:
Upały chyba wszystkim dają się we znaki...
-
[super] Brawuś :cmok:
U mnie dalej paskudnie gorąco i duszno.
-
U nas też :)
Tylko jeden dzień była ulga!
Tymczasem Brawus był u kontroli, ładnie się goi :)
No i to był ostatni raz u weta (no chyba żeby coś się działo) no i muszę w kołnierzu czekać, żeby się wszystko na zicher zagoiło. To znaczy, odpadł strupek, i znikły jakiekolwiek zaczerwienienia.
I jako, że chłopak ma cukrzycę, może to trwać nawet miesiąc. Aaaaaa!
No trudno. Bardziej żali mi Brawusia, który to sobie nie zdaje sprawy jak to się jeszcze umęczy :(
Mamy wprawę i trochę przywykliśmy, no ale szkoda mi chłopaka, strasznie go szyja swędzi i ciałko i to nie da się podrapać.
I jeszcze ten cholerny upał...
A kysz.. niech sobie idzie!
-
No i tyje sobie radośnie, więc mu nie będę ograniczać karuzelki.
[bacik]
-
Znaczy się, słuszną linię ma nasza władza :)
Tak trzymać [polecam]
-
[good]
Miło Was tu widzieć :)
-
Chłopaki rozpieszczane niemożebnie... no ale jak tu takich nie rozpieszczać ;)
I jeszcze jak się ma dwóch, to zawsze się robi wyrzut sumienia i tak na zmianę, bo nie można "zapomnieć" o szynszyli...
I te oczy wpatrzone:D
-
A oto bonus, zrobiony moim dodupnym aparatem :/
Czarcik przy lodówce przez kraty, zawsze uroczo przychodzi pochłodzić łapki
(http://i.imgur.com/EXqjUze.jpg)
Brawuś - kluska śpi
(http://i.imgur.com/HIBde0r.jpg)
I za moment paśba ;)
(http://i.imgur.com/1MszDdX.jpg)
-
Biedna dupeczka puchata w tym kołnierzu, w sterylności prawie :love:
Czarcik kulturalnie, nie ma to tamto :) łokietki z lodóweczki zabrał, tylko paluszki chłodzi :love:
-
Czarcik cukiereczek :love: ale Brawuś z lotu ptaka wymiata. :love:
Współczuję mu z powodu kołnierza. :cmok:
Jutro skontaktuję się z lecznicą w sprawie uregulowania kolejnych rachunków.
-
I c o z Brawusiem, dalej w kolnierzu ? Tyle czasu ta biedna kuleczka w czasie upałów musiała przebywać z usztywniaczem. Okropność !
-
Dalej w kołnierzu, ale się już przyzwyczaił, no i na wybiegach kołnierz (jako że nie spuszczam z niego oka) - jest zdejmowany i Brawuś robi co chce, kąpie się, czyści a Czarcik go iska :) itd. Także
jako, że ja osobiście nie widzę już żadnych śladów na brzuszku, zamierzam na początku tygodnia kontrolnie pojechać do veta i potem już dać mu wolność :) na początku pilnując.
To już naprawdę okropnie długo, ale chyba bym seppuku popełniła, gdyby sobie znów popsuł brzuszek... Więc trochę tutaj nawet i może przesadzam i dmucham na zimne...
-
Trisk, jak babcię kocham, Bravuś to najdzielniejszy szyl, o jakim słyszałam :love:
Bravuś=Brave Heart :)
-
To już naprawdę okropnie długo, ale chyba bym seppuku popełniła, gdyby sobie znów popsuł brzuszek... Więc trochę tutaj nawet i może przesadzam i dmucham na zimne...
Seppuku powiadasz kobieto?O nie!!!Szkoda by cię było.
-
To fakt - Brawuś jest niesamowity. W kołnierzu biega na karuzelce, je, śpi i skacze jak wariat. Sam wchodzi do kontenerka przy wymianie podkładów. Nie ucieka przy zakładaniu i zdejmowaniu kołnierza i w ogóle jest najgrzeczniejszy na świecie. I nie obraził się na Pańcie, tylko dalej kocha i przychodzi na mizianie. I apetyt ma wielki :D
Bożenka - to trochę żart :) Kto by się Brawusiem wtedy zajmował! ;)
-
No widzisz? :love:
Kochany malutki, rozumie że to wszystko dla jego dobra.
Jednak możliwości adaptacyjne gatunków to rzecz niezwykła....
-
PO prostu nadzwyczajny szynszyl u nadzwyczajnej Panci ! Super !
-
Brawuś jest zdrowiutki ( dziś byliśmy u Pani doktor Boruczkowskiej - muszę updatować dane o najlepszych wetach w Gdańsku - tylko pani Boruczkowska i pani Plewako!!!).
Waży 824g, troszkę za to opieprz dostałam. Ale serio przysmaczków niezdrowych nie dostaje, zjada może z łyżkę karmy plus kupę siana i gałęzi oraz ziółka...
Czarcik 784 g - okaz zdrowia. Pańcia bardzo szczęśliwa.
Szynszylki po torturach odpoczywają:)
To Brawuś:
(http://iv.pl/images/50622159495181898874.jpg) (http://iv.pl/)
To Czarcik:
(http://iv.pl/images/80561527610366182506.jpg) (http://iv.pl/)
-
Kochane Kluchy! [happy] [happy] [happy] [happy] [happy]
-
słodziaki [love]
-
Cudne wielkie i zdrowe chłopaki [love]
-
Co sie przejmujesz wagą , to po prostu więcej kochanego futra do miziania
-
Martwiłam się o lekko załzawione oczko, ale ząbki i wszystko wygląda w porządku ( a Pani Doktor sporo czasu się pastwiła nad Brawusiem, żeby wszystko sprawdzić dokładnie). Też wspominała jak się o niego bała i jak to serce jej stawało, jak się pojawiałam kolejny i kolejny raz w tamtym złym czasie w przychodni. Tym bardziej była skrupulatna :)
Brawuś ma cukrzycę, ale dbam o dietę i tylko w weekendy dostaje lekarstwo na małej i chudej pestce dyni, żeby mamie było łatwiej podać. :D
Futra do miziania są owszem super [love]
Ale pozdrawiam wszystkich, dziękuję w imieniu chłopaczków i cieszę się że zdrowi... Oby jak najdłużej...
[taniec]
-
Asiu bardzo się cieszę,że chłopcy są tak dorodni a przede wszystkim,że są zdrowi [love] [good]
-
Brawuś braveheart [love] [love]
-
I my Was pozdrawiamy :)
A ja rozpieszczam chłopaków ile wlezie ;) Bo zasługują na to [love]
-
I my Was pozdrawiamy :)
A ja rozpieszczam chłopaków ile wlezie ;) Bo zasługują na to [love]
Rozpieszczaj ile tylko masz sił. Buahaha
-
Brawuś tymczasem chyba zupełnie doszedł do siebie, bo szaleje i biega więcej niż mały Czarcik ( a ten ma adhd). Taki miły akcent na dziś. Bardzo jestem szczęśliwa [love] Popcornikuje na potęgę, biega jak wariat odbijając od ścian, ściga się z Czarcikiem. Jakiś już tydzień tak :) Wcześniej było OK, ale nie aż tak! [viva]
Spróbuję jakieś zdjęcia zrobić, ale mój aparat jest do d... i mi ciężko...
-
Asiu to cudowna wiadomość. Oby wszystkie chore kuleczki doszły do siebie i tak cudownie popkornikowały. [taniec]
-
Ooooo i to są wieści, dla których warto żyć [viva]
-
Tak pomyślałam, że to może dać nadzieję tym, co mają chore kuleczki - że mogą być jeszcze zdrowiutkie mimo długich i ciężkich problemów :)
-
A oto ostatnie zdjęcia :)
Chłopaki szaleją na długaśnych wybiegach - czasem nie sposób zdjęcia robić [pajacyk]
No nareszcie się zebrałam (jaki wstyd że dopiero teraz).
Przepraszam za jakoś zdjęć - mam beznadziejny aparat, a taki niby miał być dobry, a robi gorsze fotki niż nie jedna komórka:
Brawuś:
(http://iv.pl/images/88880109054604917295.jpg) (http://iv.pl/)
Brawuś 2:
(http://iv.pl/images/17956779401889781840.jpg) (http://iv.pl/)
Czarcinek :)
(http://iv.pl/images/56063210413764472429.jpg) (http://iv.pl/)
Chłopaki:
(http://iv.pl/images/99800427181965553122.jpg) (http://iv.pl/)
Brawuś ponownie:
(http://iv.pl/images/31551470633888329349.jpg) (http://iv.pl/)
Brawuś pojada:
(http://iv.pl/images/49912895713886688522.jpg) (http://iv.pl/)
-
Słoneczka, śliczne, okrąglutkie [love]
@TrisK kochana, żaden nawet najgorszy aparat nie jest w stanie oszpecić widoku dwóch, cudnej urody przystojniaków [love] zacałowałabym!
-
Słoneczka, śliczne, okrąglutkie [love]
@TrisK kochana, żaden nawet najgorszy aparat nie jest w stanie oszpecić widoku dwóch, cudnej urody przystojniaków [love] zacałowałabym!
@Szynszylątko uwielbiam te twoje posty. A chłopaki przecudne [love]
-
@Szynszylątko też uwielbiam Twoje posty :D
I przekaże chłopakom - wymiziam i wycałuję (aczkolwiek nie przepadają...)
-
Cudne grubaski [love]
-
@TrisK, @Bożena a ja uwielbiam Was, dziewczyny [buziaczki] i Wasze puchate stadka [love]
-
Cudaki! [love]
-
Słodziaaaki [love]...musisz je wymiziać ode mnie :s_oczko1:
-
Po Brawusiu nie widać, że w ogóle kiedykolwiek był chory. [love]
piękni są.
-
Tymczasem wieści ode mnie. Niezbyt fajne :( Mam nadzieję, że na krótko się pojawiam, a potem tylko fotki... Było dobrze, ale dostały zatwardzenia. Na szczęście sytuację udało się w miarę opanować, ale martwię się o Czarcika. Obydwa mają nie najlepszą wątrobę a Czarcik podejrzenie pasożytów (zbieram bobki właśnie)...
Czarcik ma:
AspAT 151,0 U/L
AlAT 70,0 U/l
ALP 179,0 U/l
Brawuś:
AspAT 102,0 U/l
AlAT 139,0 U/l
ALP 201,0 U/l
Pytanie czy pasożyty mogły się przyczynić do osłabienia pracy jelit oraz tego wzdęcia/zatwardzenia?
I skąd się cholera wzięły nagle. Jak pamiętacie skutecznie wyleczyłam chłopaki rok temu...
Brawuś już miał leczoną wątrobę za pomocą RodiCare Hepato, przez miesiąc. I jakby nic nie pomogło :(
Wcześniej miał wyniki:
AspAT 110,0 U/L
AlAT 69,0 U/l
ALP 210,0 U/l
-
Kurczaczki ale wysyp wątrobowy teraz :/ My też walczymy. Zdrówka dla chłopaków!
Co do pasożytów to u nas nigdy nie mieliśmy ale tak na logikę wydaje mi się, że mogą przyczyniać się do zaburzeń pracy jelit.
-
@TrisK tak, pasożyty objawiają się wzdęciami, mogą niszczyć jelita i wątrobę. Najlepiej wysłać bobki do kliniki Kajman, tam jest polecany specjalista. Z lambliami trzeba ostrożnie, najlepiej je powybijać jak jest ich mało, żeby się nie namnożyły
-
Pewnie niestety, pasożyty, nie wzięły się nagle skoro.masz kulki z velvet :(((( kurcze :(((
O wpływie lamblii na wątrobę pewnie więcej powie Ci Bożenka
-
No niestety. Czarcik z Velvet, przyjechał z lambliami. Ja będę walczyć jak lwica, rok temu niby się udało, dwa razy testowałam po leczeniu.
-
Brawuś biedny na operacji przepukliny. Znacie jego historię, trzymajcie kciuki!!!
-
Trzymamy z Maciusiem kciuki, będzie dobrze [tuli] [tuli]
-
@TrisK ojeja, i jak tam u Brawusia? :(
-
Chłopaki OK !!!! Brawuś jest niesamowity <3 oba najmądrzejsze, oswojone i super. Jak będę miała czas napiszę...
-
Maciuś trzymał łapki za swojego kolegę Brawusia i jest szczęśliwy, że Brawuś jest w dobrej formie :) [viva]