Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Początki z szynszylą => Wątek zaczęty przez: subaru w 21 Lis, 2005, 15:10

Tytuł: problem z oswojeniem
Wiadomość wysłana przez: subaru w 21 Lis, 2005, 15:10
czesc
dawno mnie tu nie bbyło, ale nie mialam netu i to dlatego.
mam problem taki że pół roku temu wzielismy od Claudiego szylke
I postepowalismy wedlug jego i waszych rad,
wypuszczalismy, gadalismy, probowalismy przekupywac smakołykami i nic... wrecz jest coraz gorzej, teraz juz nawet nie da sie przejsc obok jej klatki bo odrazu sika, nie ma mowy o schyleniu sie do niej i zajrzeniu co porabia. Jak otwieram klatke to nawet nieprobuje wyjsc tylko sika, ja juz mam dossc i sie poddalam. Moj synek boi sie wczodzic do pokoju zeby go nie obsikala. paranoja jakas. Probowalismy wszystkiego i chyba poprostu nie przypadlismy sobie do gustu. Ma ktoś jakieś pomysły? czy poprostu musimy sie rozstać (dla wlasnwgo dobra)?? :(
Tytuł: problem z oswojeniem
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 21 Lis, 2005, 16:19
Porozmawiaj z Claudim - on zna dokładnie "swoje" szynszyle - jesli jego rady nie pomogą, wtedy z tego co wiem - Claudi zawsze zostawia możliwość "zwrotu" zwierzaka.
Tytuł: problem z oswojeniem
Wiadomość wysłana przez: _SmErFeTkA_ w 21 Lis, 2005, 21:36
A może szynszylek ma taki charakter i juz albo źle sie czuje w samotności(jako jeden szynszyl)
Tytuł: problem z oswojeniem
Wiadomość wysłana przez: subaru w 21 Lis, 2005, 21:55
calkiem prawdopodobne ze ma taki charakter. moze przdalby sie oswojony szczylek. moze jak by zobaczyla ze ja nie gryze i ze ten drugi do mnie przychodzi to by do mnie przyszla, ale narazie nie stac mnie na wieksza klatke i na ewentualne potomstwo... moj maz na to nnapewno nie pojdzie.... nie radzimy sobie z ta jedna a jak wezme druga to chyba zazada rozwodu :P autentycznie juz nie mam sily. maz powiedzial ze nie ma sensu zeby sie meczyla z nami. :(
SimplePortal