hypothetical
30 Kwi, 2024, 14:18

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
jak nazywa się zwierze które szczeka?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 17 Lip, 2010, 21:46 »

wytłumacz wet, jak zrobic posiew, poza tym powinien wiedzieć (jakiej fachowej wiedzy o szylkach mu do tego nie potrzeba), pobierze odrobinę zeskrobiny ze skóry i położy na podkłady pożywkowe i gotowe. Niektore grzybki świecą w Uv ale nie każde! (naszej Bezy akurat nie swiecił, ale rumień był okropny, wiec od razu wiadomo co jest na rzeczy.)
Wysłany przez: yennefer_1
« dnia: 17 Lip, 2010, 20:53 »

Dzięki wszystkim za odp. Nie miała robionych żadnych badań niestety mieszkam w irl a tu szynszylki nie są popularne wiec wet nie ma za bardzo doświadczenia mimo ze chodzę do weta od egzotycznych zwierząt który pracuje w zoo. Ma jeszcze dzwonc do kolegi z Dublina czy ma jakieś pomysły. Ale poprosze o badanie na grzybice i cukrzycę. Moja szylka tez się bardzo garnie do wszystkich wiec moze nie będzie miała problemów z poznaniem innego szynszylka. Musze się dobrze nad tym zastanowić
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 17 Lip, 2010, 17:27 »

na jakiej podstawie wykluczono grzybicę? zrobiono posiew? wyhogdowano jakies bakterie czy nic? niektore grzybki nie dają widocznych objawów a swiąd niestety jest baaardzo dokuczliwy. To czego wy nie widzicie gołym okiem może wyrosnac hodowane na odpowiedniej pożywce dla bakterii. Na wynik się czeka koło tygodnia.
Wysłany przez: Mefka
« dnia: 16 Lip, 2010, 22:49 »

Moja Gigi - która jest samotna - gdy miałam trochę więcej na studiach czyli mniej czasu dla niej, inne moje dwie szylki zajęły się sobą na wzajem - ona zajęła się swoją nogą - dokładnie tylną, pogryzła się tak że wet założył jej trochę szwów ( generalnie dogryzła się do tkanki mięśniowej ) i długo siedziała w kołnierzu ( gdzieś chyba mam to opisane w wątku ) - na razie odpukać się to nie powtórzyło, ale niestety na futrze widać ślady wygryzienia, ciągle to robi. Mimo wszystko "złapałam" siku na cukrzyce, żeby wykluczyć wszystko, dobrze jest to sprawdzić.
Moja Gigi reaguje bardzo pozytywnie na próby kontaktu z jakimkolwiek szynszylem - nawet takim który próbuje jej coś odgryźć - jest dosyć zdesperowana i strasznie garnie się do każdego towarzystwa. Myślę że powinnaś postarać się o drugą szyle, oczywiście najpierw dokładnie przemyśl sytuacje i poczytaj w wątku o łączeniu szyli.
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 16 Lip, 2010, 22:36 »

Może  szylek ma cukrzycę?U Filipka  (Kasi z Tych) w podobnych okolicznościach zdiagnozowano cukrzycę.
Wysłany przez: yennefer_1
« dnia: 16 Lip, 2010, 21:56 »

Tak mam jedna tylko. Zastanawialam sie czy nie stres ale nie wydje mi się, samotność możliwe bo miałam egzaminy i nie miałam tyle czasu żeby jej poświęcać ale żeby aż rany soboe robiła ?bazylka ma 3 lata i nie wiem czy nie jest już za stara na oswajanie z nowym szynszylkiem a nie mam za bardzo miejsca na jeszcze jedna klatke...
Wysłany przez: yennefer_1
« dnia: 16 Lip, 2010, 20:08 »

Witam wszystkich
mam nadzieje ze bedzie ktos mi w stanie pomoc, bo nawet weterynarz rozklada juz rece. Moja szynszylka od jakiegos czasu wygryza sobie rany kolo  przednich lapek, na skorze nie ma innych zniam i zostala wykluczona grzybica. Tak bardzo sobie wygryzla ze wdalo sie zakazenie i musielismy zalozyc jej kolnierz. Dostala antybiotyk i taki plyn do smarowania, dostala tez jakies kropelki na grzbiet (nie zapamietalam nazwy). Rany sie zaczely ladnie goic a zakazenie zeszlo i wczoraj zdecydowalismy sie zdjac kolnierz i niestety szynszylka znow wygryzla sobie nowa rane powyzej starej, starych nie tknela. Juz nie wiem co jej dolega, moze ktos z was wie co moze byc nie tak ??
SimplePortal