hypothetical
28 Kwi, 2024, 17:23

Autor Wątek: SISI niby bez niby fiolet  (Przeczytany 42912 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Idka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1135
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowa panienka czyli moja Fifi :)
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #100 dnia: 03 Lip, 2010, 17:20 »
Maciupko,tak czy owak, Robus wykastruje smaca,bo po 5 roku życia nie mozna rozmnażać szynszyli. Bez doświadczenia,możliwości i wiedzy, nie można tego zrobić. A nie sądzisz ,że Robus spisał się na medal? Wziął na siebie odpowiedzialność i sprostał zadaniom z nią związaną. Myślę,że jest na tyle odpowiedzialny, by samodzielnie podjąć decyzję, o kastracji. A na razie, cieszmy się razem z nim maluchami, że są zdrowe, wesołe i szczęśliwe.

Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz,
żem żyć przestał.

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #101 dnia: 03 Lip, 2010, 17:55 »
Idko-to że po 5 roku nie jest wskazane rozmnażanie zwierząt, nie oznacza, że Robuś w związku z tym planuje kastrację.
Ja osobiście cieszę się z tego, że Robuś ma takiego słodziaka-tylko to wszystko jest jedną wielką tykającą bombą zegarową. Nie dość, że mama niezauważenie może znowu zajść w ciążę [skrajnie rzadko da rady rozróżnić kiedy samica ma rujkę lub parka jest bezpłodna z jakiś powodów-choćby stresu].
Maluszek jest słodki i tyciupeńki miesiąc, czasami dwa. Koło 3 [a 4 właściwie na bank] miesiąca Robuś nie będzie miał czasu na myślenie, bo będzie miał w klatce już 2 potentatów na tatusiów. I będzie to duży problem. Pierwszym punktem oczywistym jest fakt zajścia w ciążę, drugim związana z tym agresja samców wobec siebie w tym okresie-a tu działa natura i nie ma zmiłuj.
Tłumaczenie się naturą i jak to działa u dzikich szynszyli jest totalnie niepotrzebne-nasze domowe futrzaki mają chyba już tyle z dzikich szynszyli co nic. Są hodowane od kilkudziesięciu lat, krzyżowane selekcyjnie i wyniku tego eliminowano pierwotne cechy-kolor, fakturę futra, wielkość, zarys ciała pod względem mięśniowym. Wszystko po to, aby były w porównaniu z pierwowzorem w sumie małymi, aż karłowatymi lekko pod tym względem gryzoniami, o jednolitej lub aksamitnej szacie futer, odznaczających się śmiesznym pucowatym pyszczkiem i niemiłosiernie długimi łysymi uszami,  i skórze o kolorze bardzo zależnym od umaszenia samego futra. Stąd skóra w odcieniu grafitu, różu, bladego różu, bladej szarości [możliwe, że o czymś zapomniałam].
Sama dobrze pamiętam, jak miałam nadzieję po narodzinach Wacława, że a nóż to dziewczynka. Niestety lekarz weterynarii inaczej orzekł i trzeba było coś z tym zrobić, bo nie mieliśmy serca go oddać [matka nie miała partnera-przyjechała do mnie w utajonej ciąży, więc nie dość że on by się stresował u nowego właściciela, to matka by była znowu sama].
Domowa hodowla może cieszyć-ale Dream, nie pamiętasz ile było sytuacji, gdy nie można było nawet kolorowych szynszyli oddać za darmo nigdzie, bo nie było chętnych? Coś mimo wszystko w tym jest. Na allegro szyle nawet prawie w ogóle nie schodzą. Nie licząc właściwie aukcji z kolorowymi lub tych aukcji fermowych.
Teraz zbliżają się wakacje, i wbrew pozorom nadmiar wolnego czasu nie skłania do nabycia a pozbywania się zwierząt. A to też problem.
Decyzja oczywiście absolutnie należy do Robusia, tu nie ma dwóch zdań.
Tylko nie ma co przyklaskiwać i budować w nim przekonania, że wszyscy wołają "Huraa ale bomba", a wszyscy akceptują taki pogląd bo to nie prawda. A to mało to razy była omawiana identyczna sytuacja?
Intencje są inne, oczywiście u Robusia. Ale decyzja palnuje się ta sama chyba...
Fakt, ze nie chcemy robić zwierzakom krzywdy, nie oznacza, że nieumyślnie lub z błędnych przekonań jej im nie zrobimy.
Wiem, że zostanę zbesztana przez modów, ale przepraszam-historia nam powoli zatacza kółko. Jak dla mnie hodując zwierzęta, nie tylko dbamy o nasze odczucia emocjonalne, frajdę z kontaktu z nimi, ale planujemy ich pomyślny byt w przyszłości w naszym domostwie. Jak na razie jak widzę luźny spontan w stylu "Mamy 3 miesiące, potem się zobaczy". A wtedy każdy dzień będzie zagadką z terminem 111 dni

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline Ciupelek

  • Moderator
  • ~Rządca Półek~
  • *****
  • Wiadomości: 657
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
  • Kiwi, Titi, Fifi
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #102 dnia: 03 Lip, 2010, 18:47 »
DZIĘKUJĘ ZIEFFKO!!!

właśnie o tym mówię. A co z następną rujką? Przecież samica ma znów normalny cykl i ruja niedługo będzie znów, a przecież Dudus mieszka już z Sisi więc jest bardzo prawdopodobne, że ona zajdzie w ciążę, a przecież zdrowa ciąża powinna się zdarzyć raz na rok.

Nie wiem Robus czemu mi wyskoczyłeś z iskaniem i całowaniem i nie jedzeniem. Wiesz... ja mam 2 samiczki i też się całują, iskają, przytulają i tęsknią za sobą i są nierozłączne więc to żaden dowód na to, że nie można Dudusia wykastrować...

Poza tym, kastracja chociaż powszechnie uznawana za zło dla zwierzęcia nie jest niczym takim. Czytałam kiedyś artykuł jednego weterynarza o tym czym jest kastracja dla zwierzęcia i okazuje się, że zwierze nie ma tej świadomości utracenia czegoś i nie myśli
" ojej odcięli mi jajka, nie będę miał dzieci", tylko po prostu żyje sobie dalej.

W moim odczuciu odpowiedzialny człowiek powinien myśleć co będzie za 5 lat, bo to nie jemu potem stanie się krzywda  tylko zwierzakowi.

Robus nie mam nic do Ciebie, jesteś wspaniałym opiekunem i doskonale przygotowałeś się do" dziadkowania" ale niestety nie myślisz o przyszłości swoich zwierzaków.

Nie jestem przeciwniczką rozmnażania samego w sobie. Podoba mi się kiedy ktoś doprowadzi do 1 miotu i potem kastruje zwierzę. Ma wtedy i maluchy i spokój na przyszłość i zdrowie samicy.

Skończyłam.

Offline robus_pl

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • SISI, DUDUŚ
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #103 dnia: 03 Lip, 2010, 20:41 »
Powstaja dwa obozy, zawsze sa dwa obozy.
Wiele czytalem o rozmnazaniu. Przynioslo mi to wiele niepewnosci. Im wiecej o tym mysle, tym trudniejsza jest decyzja. Uwierzcie mi.
Podejscie, z zalozenia, od samego pczatku, kastruj. Nie wydaje mi sie normalne. Nim Maciupka poznala mnie wogole, z miejsca pytala kiedy kastruje. To tez nie jest wlasciwe.
Wiem, ze problem istnieje. Podjalem to wyzwanie. Nie kazdy misi je podejmowac. Wydaje mi sie, ze mam czas na decyzje poki co. To nie sa dni, ze cos sie wydarzy, to sa lata. W zwiazku z tym mam nieco na zastanowienie i przemyslenie. Zauwazcie tez, ze SISI powila jednego maluszka.
Nie moge trzymac je na stale oddzielnie. Minelo 9 dni (wem, ze powinno byc 10, ale jeden nie ma znaczenia). To jest normalna rodzina. Kazdy troszczy sie mniej lub bardziej o szylki. Osobiscie troszcze sie tak, jak umie.
Wydaje mi sie, ze nie mozna ludziom z zalozenia bronic laczyc szylki w pary. Mozna komus radzic, cos polecac, proponowac, dawac przyklady. Nie mozna dreczyc kastracja na "dzien dobry".
Zapewniam, ze to tez jest problem, ktory musze rozwiazac. Owszem, moze byc tak, ze SISI bedzie miala male znowu. Wszystko mi przychodzi do glowy. Sa wakacje i mam czas na opieke. To nawet dobrze, ze urodzilo sie teraz. Po trzech miesiacach maluszek moze miec nowy dom. Myslalem juz o nowym domu, rozpoznalem mozliwosci w styczniu, biorac DUDUSIA do domu.
Pomozecie pomagajac a nie krytykujac.
Nasze dzieci tez rodza sie kiedy chca. :-) przyznacie...
Dziele sie z wami naszym zyciem. Co z tym zrobicie, wasza decyzja.
Osobiscie dziekuje Dream i wszystkim innym, ktorzy akurat poczuli chwile. Tak, jak ja.
Ale, posluchajcie, dziekuje tez i tym ,ktorzy pokazuja problemy. To jest tez potrzebne.
DZIEKUJE WSZYSTKIM, bo to znaczy, ze wszyscy sie angazuja. SUPER :-)
« Ostatnia zmiana: 03 Lip, 2010, 20:44 wysłana przez robus_pl »

Robus

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #104 dnia: 03 Lip, 2010, 23:13 »
sądzę, że wszystko można powiedzieć w sposób grzeczny i nie narzucający nikomu niczego, a dający do przemyślenia pewne kwestie.
bardzo bym nie chciała, aby to forum z czasem zamieniło się w szynszylę.org gdzie każdy kto ośmieli się przyznać, że posiada parkę jest z góry agresywnie atakowany.
Nikt nie ma monopolu na jedyną słuszną prawdę, dlatego prosiłabym o kulturalną dyskusję, bez narzucającego tonu i daleko idących wniosków o męczeniu zwierząt.

Jeśli chodzi o rozmnażanie szynszyli, no cóż, sama nie pałam do tego wielkim huraoptymizmem, ale gdy ktoś robi to z głową, wiedzą i odpowiedzialnie to nie widzę powodu dla którego miałabym ostrzyć zęby i rozgrzewać opuszki palcy do czerwoności pisząc kąśliwe uwagi. Mi osobiście sprawia radość opieka nad swoimi gejami, ale potrafię też zrozumieć, że dla kogoś olbrzymią radość sprawia posiadanie przychówku, póki nikomu nie dzieje się krzywda wynikająca z zaniedbania lub głupoty własciciela póty wolę ugryźć się w język.

samica bezpiecznie może mieć 2 mioty w roku, nie jeden - to jakieś przekłamanie informacyjne. Myślę, że skoro Robus oddzielił samczyka po porodzie to nie ma do czego się przyczepiać.

Cytuj
Podoba mi się kiedy ktoś doprowadzi do 1 miotu i potem kastruje zwierzę. Ma wtedy i maluchy i spokój na przyszłość i zdrowie samicy.
a mi to z kolei zakrawa na egoizm :) albo się decydujemy na parkę ze wszystkimi tego konsekwencjami - w tym koniecznoscią poszukania maluszkom dobrych domów, koniecznoscią kastracji samczyka po pewnym wieku, koniecznoscią rodzielania parki w odpowiednich momentach, albo się decyduje na parkę jednopłciową.
Moim zdaniem dla samego kaprysu posiadania jednego miotu nie warto ryzykować kastracji samca, tylko rozważyć opcję parki jednopłciowej.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #105 dnia: 03 Lip, 2010, 23:25 »
piszesz odnośnie decyzji, że to nie są dni a lata. ku woli wyjaśnienia-to są sekundy. kilka sekund decyduje o poczęciu nowego życia u tych zwierząt.
one nie rozumieją, że nadmiar "przyjemnego" w pewnym momencie im szkodzi-taka ich natura rozmnażać się przy każdej sposobności jak nadarzą się dni płodne, a partnerzy się zaakceptują. to opiekun musi czuwać jako ten mądry i kontrolować rozród podopiecznych-tłumaczenie, że dzieci się rodzą kiedy chcą mnie przeraża. to tak jak karmienie szynszyli tylko rodzynkami-lubią je, są smaczne, w czym problem?
A w tym, że minęło 9 dni od rozłączenia i powinno być 10, ale jeden nie robi różnicy-kiedyś może zrobić aż nadto. To oczywiście długi okres czasu, ale mam nadzieję, że w innych wypadkach trzymasz się "procedur". Możesz się na niedbalstwie wobec tych zwierząt przejechać. Sorki.
Dlaczego na dzień dobry kastracja? Może dlatego, że niektórzy wiedzą jak kończą się takie historie czasami [a właściwie nierzadko]. Ty zakładasz, że pewne rzeczy pewno cię nie spotkają, ale los bywa złośliwy. A my chcemy, żebyś z naszych błędów wyniósł mądrość jakąś dla siebie. Nie chcesz przyjąć do wiadomości ,że ludzie hodujący szynszyle domowo latami korygują niby wyczerpującą teorię z forum realiami, które czasem kompletnie zaskakują.
Ja mam szynszyle od 8 lat, mogłabym je rozmnażać, mam w domu warunki, czas, mam też brown velveta i ostatnio młoda beżynka u mnie zamieszkała. Ale każde zwierzę traktuję indywidualnie. Wiem o każdym sporo na temat zdrowia, a zwłaszcza temperamentu i potrzeb społecznych. Dlatego też sama musiałam kastrować swojego samca-serce mi się łamało, modliłam się o pomyślność zabiegu, ale dzięki temu żyje zgodnie z mamą, bez której nie porusza się za daleko nawet na wybiegu-to przywiązanie emocjonalne. Widząc je już przed kastracją podjęłam się oddania go w dobre ręce na zabieg.
Kastracją u specjalisty ryzykujesz mniej niż mając pecha i trudny poród u samicy-wtedy to tylko można modlić się o umiejętności i po prostu fart specjalisty.
Poczytaj co potrafi się dziać z samicą wtedy i jak czasami to jest trudne-dla właściciela, specjalistów i jakie niepewności sprowadza nawet jeśli się uda...
Niestety przy rozmnażaniu wiedza musi być mocno skorygowana sceptycyzmem. Sama dużo musiałam się nauczyć patrząc na co bardziej doświadczonych.
***
Dream-zgodzę się co do egoizmu wynikającego z posiadania parki mieszanej tylko po to aby mieć 1 miot. jednak ja biorę w tym wszystkim pod uwagę, że niestety zwierzaki są różnej płci i jak pisze Robuś-są bardzo ze sobą zżyte. Zatem rodzielenie czy dodanie potem nowej koleżanki czy kolegi do parki jednopłciowej by było dużym stresem dla samych zwierząt.

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline robus_pl

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • SISI, DUDUŚ
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #106 dnia: 04 Lip, 2010, 00:50 »
dzieci sie rodza kiedy chca - w sensie, ze kiedy starasz sie o dziecko, nie zawsze jest kiedy chcesz a czasem jest kiedy nie chcesz...
nie mam juz ochoty drazyc tematu, dziekuje... za pozytywne myslenie... ciagle ktos zwala z nog...

Offline Ciupelek

  • Moderator
  • ~Rządca Półek~
  • *****
  • Wiadomości: 657
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
  • Kiwi, Titi, Fifi
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #107 dnia: 04 Lip, 2010, 08:18 »
Robus-dzieci się rodzą kiedy chcą ale poczęcie następuje zazwyczaj z winy rodziców. Jak się nie pilnowali to teraz mają, musisz przyznać, że przy porządnym i solidnym uważaniu szanse na wpadkę sięgają zeru. Niestety ze zwierzętami nie jest tak łatwo i to my musimy ich pilnować, jak pisała Zieffka to są sekundy.

Dream, może i dopuszczalne są 2 ciąże na rok, ale naprawdę sądzisz, że zdrowe to jest jeśli samiczka zajdzie w ciąże w kolejnej rui już po po porodowej?

I oczywiście  "Podoba mi się kiedy ktoś doprowadzi do 1 miotu i potem kastruje zwierzę. Ma wtedy i maluchy i spokój na przyszłość i zdrowie samicy.", tylko dlatego, że to jedyny sposób aby mieć małe i nie mieć problemów. Niestety niektórzy kupują parkę tylko dla młodych, więc tak to jest egoistyczne, ale lepsze od męczenia biednej samiczki kilka lat.

Robus niestety kupując samczyka, miał w oczach młode - tak egoistyczne. Pewnie napiszesz mi teraz, że liczyło się też szczęście SISI, ale jak by dostała koleżankę, to uwierz mi byłaby równie szczęśliwa.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #108 dnia: 04 Lip, 2010, 08:49 »
Dream, może i dopuszczalne są 2 ciąże na rok, ale naprawdę sądzisz, że zdrowe to jest jeśli samiczka zajdzie w ciąże w kolejnej rui już po po porodowej?
nie wiem, mam na ten temat jedynie wiedzę teoretyczną z publikacji zootechnicznych a i choc przypominam sobie wiele nieszczesliwych przypadków porodowych z forów czy listy, w pamięci nie znajduję żadnego, więc naprawdę nie umiem odpowiedzieć na to pytanie tak jakbyś tego oczekiwała. Co nie oznacza też, że nie uważam aby ciąże nie były obciążające.

Nie chodzi mi o korektę poglądów, Twoich czy Robusa, moim zdaniem, każdy ma prawo do swoich, chodzi mi o korektę tonu wypowiedzi na taki który nie jest atakiem i nie narzuca pewnego sposobu myślenia a podaje argumenty, rozważa za i przeciw i pozostawia wybór odbiorcy. tylko tyle.

mnie naprawdę nie musisz do niczego przekonywać, bo ja do zwolenniczek rozmnażania napewno nie należę, ale staram się do tego podchodzić zdroworozsądkowo i nie atakować każdego posiadacza parki mieszanej.

Nie podoba mi sie trochę pisanie o odchowaniu jednego miotu i kastracji samca w kategoriach hop siup i czegoś absolutnie normalnego, to nie jest hop siup i wiaże się z dużym ryzykiem oraz bólem, jeśli ktoś nie chce mieć problemu z małymi to może wziąć parkę jednej płci, niestety jest to wybór który trzeba kiedyś podjąć, i albo ma się radość z młodych okupioną różnymi konsekwencjami albo ma się bezproblemowe stado ale bez maluszków - takie życie, że z czegoś trzeba rezygnować na rzecz czegoś. Osobiście kastracja samca tylko dla tego, że chciałam mieć jeden miot nie mieści mi się w głowie i to dopiero zakrawa dla mnie na przedmiotowe traktowanie zwierząt i bezwzględny egoizm. I tu bardziej już umiem zrozumieć osoby które swojej parce zapewniają dobre warunki, przestrzegają pewnych procedur jakie wiążą się z posiadaniem parki - i cieszą się z przychówku razem z rodzicami maleństw.
« Ostatnia zmiana: 04 Lip, 2010, 09:10 wysłana przez dream* »

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline robus_pl

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • SISI, DUDUŚ
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #109 dnia: 04 Lip, 2010, 12:17 »
Zrobilo sie niezbyt milo.
Chcialem z tego miejsca poprosic o wypowiedzi osoby, ktore posiadaja parki od dwoch czy wiecej lat. parki, ktore nie sa okaleczone po pierwszym miocie. Jestem ciekaw ich opinii, ich spojzenia z doswiadczenia. Moze znajdzie sie pare takich osob. Sadze, ze bedzie to miarodajne.
Osobiscie nie bede juz komentowal opinii do tej pory negatywnych.
Poki co zamierzam cieszyc sie z tego co mam. Zachowanie szylek tez swiadczy o tym czy sa szczesliwe. Nie bede tez w tej chwili kastrowal DUDUSIA, bo nie daj Boze SISI urodzi drugi raz w roku.

Offline Aśińska

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 616
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Zuzia w serduszku.Obecnie Maxsiu i Neo aksamitki
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #110 dnia: 04 Lip, 2010, 17:39 »
Jak wiecie mam parkę samców , ale był to mój swiadomy wybór (dla tego że nie miałabym serca oddać maluchów).Ludzie którzy decydują się na parkę mieszaną i pisza nam tu o tym chyba sa świadomi czego mogą się spodziewać i nie są dzę ze są egoistami.Wiem że pewnie są wyjątki (są i tacy którzy pisza ładnie a robią swoje), ale myślę że nie oto tu chodzi .Mi osobiscie też nie podobają się poglądy Robusia , ale nigdy nie będę go namawiać do kastracji,lub tego żeby nie rozmnażał swoich kulek , to jest jego i TYLKO jego sprawa co zrobi ze swoimi kulkami .Rodzice mojej Zuzi (pierwszej kulki)żyją razem juz od paru lat , przez pierwsze 5lat były młode dwa razy w roku i nie widziałam żeby w czyms to przeszkadzało komukolwiek, a najważniejsze że mama Zuzi znosiła to wyśmienicie.Po pięciu latach tata Zuzi został wykastrowany i siedzą sobie razem w klatce jak "stare dobre małżęństwo".

Offline robus_pl

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • SISI, DUDUŚ
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #111 dnia: 04 Lip, 2010, 20:15 »
 No i w zwiazku z tym czemu ASIŃSKA nie podobaja ci się moje poglady skoro tak to wlasnie oceniam? Przeczysz sama sobie teraz.
« Ostatnia zmiana: 06 Lip, 2010, 00:11 wysłana przez robus_pl »

Robus

Offline Aśińska

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 616
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Zuzia w serduszku.Obecnie Maxsiu i Neo aksamitki
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #112 dnia: 06 Lip, 2010, 10:31 »
No i w zwiazku z tym czemu ASIŃSKA nie podobaja ci się moje poglady skoro tak to wlasnie oceniam? Przeczysz sama sobie teraz.
Nie podobają mi się ogólnie Twoje podejscie do pewnych spraw, ale to zostawiam sobie i nie mam zamiaru się z tego komukolwiek tłumaczyć .Napisałam tylko ogółem co o tym myślę i koniec dyskusji .

Offline robus_pl

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • SISI, DUDUŚ
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #113 dnia: 06 Lip, 2010, 11:21 »
No i w zwiazku z tym czemu ASIŃSKA nie podobaja ci się moje poglady skoro tak to wlasnie oceniam? Przeczysz sama sobie teraz.
Nie podobają mi się ogólnie Twoje podejscie do pewnych spraw, ale to zostawiam sobie i nie mam zamiaru się z tego komukolwiek tłumaczyć .Napisałam tylko ogółem co o tym myślę i koniec dyskusji .
Aha, ogólnie, do pewnych spraw, z założenia Ci mój szkielet nie leży. Jasne i dziwne...

Na koniec dyskusji o maluszku SISI chciałem coś napisać.
Kiedy tu się pojawiłem zauważyłem, że w zasadzie należy trzymać się pewnego schematu spojrzenia na szynszylki. Po to, by nie popadać w konflikty, które tu się czasami zdarzają. Ponieważ ja osobiście uważam, że posiadanie tych zwierzątek w domu należy podporządkować rodzinie w nim mieszkającej, naraziłem się kilku osobom. Dodatkowo broniąc swoich racji popadłem w jeszcze większą niełaskę, zaznaczam, kilku osobom. W tym co napisałem przed chwilą nie widzę nic niepokojącego ponieważ zapewniam im wszystko, co uważam za dobre dla nich. Mogą się wybiegać, mają odpowiednie pożywienie, warunki, piasek itp. To wszystko wkomponowane jest w odpowiednia hierarchię wartości. To nie jest tak, że ja jestem u nich, to one są u mnie. Nie będę tu przypominał teraz wszelkich szczegółów z tamtych rozmów. Wszak byłem oceniony w sposób niewłaściwy - męczę zwierzęta, źle się nimi opiekuję, mam złe podejście.
Teraz znowu okazuje się, że męczę zwierzęta, źle podchodzę do sprawy, popełniam błąd łącząc ich w parę i nie kastrując DUDUSIA. Zaznaczam, nie wszyscy tak myślą.
Wyciągam wniosek, niektórzy są przesadnie zatroskani o te zwierzęta i zatracili rozsądek w spojrzeniu na tą relację. Dochodzi tu do jakiegoś czczenia istoty szynszyla. Ktoś, kto chce się podzielić swoim zdaniem i swoją radością, opowiada o tym, jak poukładał sobie całą rodzinkę itp. może okazać się, tak, jak ja, że robi źle.
Forum, z założenia, jest po to, by wyrażać swoje opinie. Po to, by komuś radzić jeśli tego chce, pomagać i cieszyć się wspólnie z sukcesów. Dlatego trwam tu do tej pory.

Przykro mi jest, że czasami odwraca się to przeciwko mnie.

Chcę z tego miejsca prosić jeszcze raz osoby, które posiadają parki mieszane o opinie i podzielenie się ze mną doświadczeniami. Dziękuję tym, którzy ucieszyli się z tego, że urodził się u mnie maluszek . No i póki co, nie chcę wysłuchiwać opinii od osób, które nie posiadają parki mieszanej lub chcą mnie krytykować zamiast cieszyć się ze mną lub udzielić rad.

Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem. Jeśli tak - przepraszam.

Offline Belzebuba

  • ŚLEDZĄCA UPRAWNIENIA :-)
  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 725
  • Uzbierane migdały: 4
  • Płeć: Kobieta
  • Belzebuba, Shub, Morri ...Lucyferka [*]
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #114 dnia: 06 Lip, 2010, 12:18 »

Forum, z założenia, jest po to, by wyrażać swoje opinie. Po to, by komuś radzić jeśli tego chce, pomagać i cieszyć się wspólnie z sukcesów. Dlatego trwam tu do tej pory.
(...)
No i póki co, nie chcę wysłuchiwać opinii od osób, które nie posiadają parki mieszanej lub chcą mnie krytykować zamiast cieszyć się ze mną lub udzielić rad.

Tu robus sam kłócisz się z własną ideologią. Chciałeś porad, m. in. ode mnie, ja Ci poradziłam jedno, zrobiłeś po swojemu. Forum służy dyskusji, więc każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Nie oczekuj wyłącznie pochwał i oklasków.

Ja tylko jeszcze raz proszę wszystkich forumowiczów, tak jak prosiła już dream - każdy ma prawo do własnego zdania, ale obowiązuje nas szacunek i pewien poziom. Proszę bez insynuacji i domniemanych zarzutów.

Małe prześliczne, niech się zdrowo chowa.

« Ostatnia zmiana: 06 Lip, 2010, 12:24 wysłana przez Belzebuba »

Alicja Mannschack

  • Gość
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #115 dnia: 06 Lip, 2010, 16:52 »
              "  Wyciągam wniosek, niektórzy są przesadnie zatroskani o te zwierzęta i zatracili rozsądek w spojrzeniu na tą relację. Dochodzi tu do jakiegoś czczenia istoty szynszyla."

Moze to jest dziwne ale twoj wniosek jest korrekt , wszystkie osoby ktore znam ( nawet hodowcy w Niemczech) maja totalnego hopla na punkcie Chinchillas.   Ze wszystkich znanych mi gryzoni szylki sa najmniej odporne na srodowisko,  wilgoc, slonce , nieodpowiednie jedzenie,  krzyzowanie kolorow , roznych chorob ,  dlatego wszyscy sa nadopiekunczy .

Ja sie ciesze i gratuluje Ci maluszka,sama wiem jaka to jest radosc widziec jak taki szkrabek dorasta i broi.
Jak juz kiedys pisalam wszyscy moi chlopcy sa wykastrowani bo nie bylam w stanie upilnowac zeby rodzily sie tylko raz w roku , ciezko mi bylo oddac maluszki i samiczka powinna rodzic tylko do (moim zdaniem) 6 lat.

Jezeli zapewnisz samiczce odpoczynek od porodu do ponownego zajscia w ciaze, znalezienia dobrego domu dla maluszkow i nie bedziesz ich masowo hodowal to nie widze przeszkod zebys  kastrowal  samiczka.  Ale to jest tylko moje zdanie.

Offline owiabiks

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 659
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Bratek, Fiołek(*), Irys(*), Malwin(*),Narcyz(*)
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #116 dnia: 06 Lip, 2010, 20:30 »
Myślę, że osoby trzymające parki mieszane boją się o tym pisać, aby nie być krytykowanym. Ja sama chciałam  rozmnażać szynszyle i uważałam, że będę odpowiedzialna. Nie przypuszczałam tylko, że to tak źle się skończy. Same samce sprawiają zdecydowanie mniej problemów.
Ale z drugiej strony odpowiedzcie sobie na pytanie skąd chcielibyście mieć szylka: ze sklepu, z fermy czy z domowej hodowli? Skąd czerpać fachową wiedzę na temat rozrodu? Czy rozmnażać mają głównie fermiarze, którzy odlączają młode po 2 miesiącach? O dokarmianiu, skoro podobno nie próbują ratować młodszych niż 3-tygodniowych?

Flora (ja)
i fauna (  Bratek - szynszyla; Nikon- york;  Lili(a) - selkirk rex; Kajtek- nimfa)

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #117 dnia: 06 Lip, 2010, 20:41 »
Moje zdanie jest takie samo co Dream*. Trochę mnie dziwi taka reakcja akurat na twoją parkę mieszaną, jakoś nie zuważyłam słów potępienia dla Klaudiusza, Tomasza czy Szyszunki mającej ostatnio młode, wszyscy gratulują i podziwiają maluchy. Jesteś osobą dorosłą, a nie rozkapryszonym dzieciakiem, któremu należałoby zwrócić uwagę. Była to pewnie przemyślana decyzja i skoro czytałeś wcześniej dużo w temacie rozmnażania, to jesteś świadom wszystkich skutków swojej decyzji.
Kojarzenie parki mieszanej dla jednego miotu i zaraz potem kastrację również uważam za bardzo egoistyczne podejście, co innego jeśli ktoś przez przypadek w wyniku pomyłki ma parkę i młode, ale jeśli świadomie kojarzy parke mieszaną, to powinien przewidzieć przychówek i zapobiegać nadmiernej ilosci ciąży porzez kilkudniowe odstawianie samca. Nie jest to aż takie trudne, można sobie zapisywać daty rujek i mniej więcej orientować się kiedy ona nastąpi, wtedy baczniej obserwujemy parkę, aby w porę zadziałać. Oczywiście takie odstawianie samca na kilka dni do innej klatki i osobne wybiegi jest uciążliwe, ale niestety coś za coś. Samca według mnie powinno się wykastrować po kilku latach, kiedy będzie już zbyt duże ryzyko dla samiczki. Mieszana para to przecież coś naturalnego i uważam, że obserwacja pełnej rodziny daje o wiele więcej satysfakcji hodowcy niż parka jednopłciowa. Ta wspólna opieka nad młodymi rodziców a także starszych sióstr w moim przypadku to było coś wspaniałego. Całe stadko ożywia się i jest radosne kiedy pojawiają się młode, nie dręczy ich nuda ani w klatce ani na wybiegu, tak jak widzę to teraz u swioch bezdzietnych szylek, bardzo mało biegają i siedzą tylko po kątach.
Sama odchowałam sporo maluchów, nie ustrzegłam się również błędów, dla niektórych maluchów nie udało mi się znaleźć bardzo dobrego domu i wiem, że kilkoro z nich nie żyje.
Decyzja o posiadaniu młodych należy tylko i wyłącznie do właściciela szynszyli, my możemy tylko pokazać wszystkie za i przeciw każdej z opcji, a decyzję podejmuje właściciel ze wszystkimi jej konsekwencjami. Ja sama nie żałuję, że miałam tyle malców i radości z nich, co tam pogryzione meble i obżarte ściany. Oczywiście będę żyła z piętnem kilku tych nieszczęsnych maluchów, dla których nie znalazłam odpowiedniego domu  :(.

 

Tobie Robuś życzę aby malec zdrowo się chował i wielu radosnych chwil spędzonych na obserwacji rodzinki. Proszę uraczyć nas od czasu do czasu zdjęciem kruszyny.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #118 dnia: 06 Lip, 2010, 21:40 »
Claudi-widział chyba wszystko co możliwe w żywocie i zdrowiu szynszyla. doświadczenie wieloletnie. to Człowiek-Szynszyla [nie mylić z komiksową postacią]
Tomasz-wiedza na temat selekcji i rozmnażania [to bodajże domowa hodowla oparta o wieloletnie doświadczenie]
tu nie rozbija się wszystko o fakt posiadania młodych, tylko zapał do tego stanu u nowicjuszy. tak ja to widzę

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #119 dnia: 06 Lip, 2010, 22:08 »
Każdy z nich był kiedyś nowicjuszem Zieffko  :D, tak jak ja, kiedy jeszcze nie miałam internetu a i forum jeszcze nie istniało. Uczyłam sie na własnych błędach. Teraz nowicjusze odwiedzajacy forum mają sporo infirmacji i ich decyzja powinna być dobrze przemyślana, ja poszłam po prostu na żywioł, nie miałam pojęcia o możliwości tzymania parki jednopłciowej.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

ttomasz69

  • Gość
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #120 dnia: 06 Lip, 2010, 22:09 »
Ja tylko napisze tyle.Przez kilka lat miałem dwie parki,od których w 14stu miotach narodziło się 27 maluszków z których nie przeżyły tylko dwa.Dla wszystkich znalazłem nowe domy,w tej chwili obie samiczki siedzą sobie każda osobno,ponieważ mają już swoje latka i należy im się odpoczynek.Nigdy nie miałem żadnych kłopotów z samczykami,bo przy odrobinie doglądania i obliczania,potrafiłem zapanować nad nadmiernym rozmnażaniem.A teraz do robusa pl.Czasem lepiej przemilczeć pewne sprawy,pewne pytania zostawić dla siebie i odpowiedzieć na nie sobie samemu.Ja mało udzielam się na forum,a to dlatego,że znalazłyby się takie osoby,które by mi zarzuciły że mam za byt drastyczne metody howu szylek.Obserwuje osoby które się tak wymądrzają,czasami podpierają swoje wypociny tylko na podstawie wiadomości wyczytanych na jakiś stronach w necie a nie na podstawie własnych doświadczeń w hodowli szynszyli.To czy ktoś chce mieć parkę mieszaną a póżniej maluszki,jest to tylko i wyłącznie jego sprawa,bo każdy ma prawo do doradości jakią przynoszą narodziny takich małych rozrabiaków.Tyle by było odemnie.Pozdrawiam wszystkich forumowiczów [-chomik-]

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #121 dnia: 06 Lip, 2010, 22:25 »
Zieffka, ale każdy jest nowicjuszem gdy zaczyna... tyle, że może być nowicjuszem który uczy się na błędach innych lub nowicjuszem który uczy się na błędach swoich.
Całą sztuką jest czerpać z wiedzy innych tak by samemu się nie spażyć. ba, niektórzy przecież odrazu w sklepie na wiadomość, że szynszyle powinny żyć parami kupują pary mieszane bo w głowie im się nie mieści, że dwa samce się nie zjedzą żywcem w jednej klatce. To dopiero są nowicjusze... a Robert poznał specyfikę szynszyli, napewno świadomie podjął decyzję o dokupieniu samca a nie samicy bo widocznie uznał, że podoła zadaniu, i widać, że póki co, podołał - mi bardzo nie podobają się takie forumowe ataki, bo uważam, że forum powinno służyć pomocą merytoryczną, argumentami, a nie obrażać, insynuować i wykluczać poza grupę. Oczywiście, czasami konieczne jest sprostowanie poglądów rozmówcy bo jego działanie szkodzi zwierzętom, ale niektórzy chyba nazbyt do serca wzieli sobie misję walki i piętnowania osób posiadających parki mieszane.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline robus_pl

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • SISI, DUDUŚ
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #122 dnia: 06 Lip, 2010, 22:36 »
Moja reakcja: uff, uff, ulga. Juz jest dobrze.
Ciesze sie z tych wypowiedzi. To do mnie trafia.
Dziekuje wam i zapewniam ,ze fotki beda.

Dodaje dwa nowe. http://picasaweb.google.pl/robusiek3/Szynszyl#
« Ostatnia zmiana: 06 Lip, 2010, 23:11 wysłana przez robus_pl »

Robus

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #123 dnia: 07 Lip, 2010, 05:35 »
Przecudny maluszek  [WOW]

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: SISI niby bez niby fiolet
« Odpowiedź #124 dnia: 07 Lip, 2010, 08:13 »
Jest po prostu zachwycający, z resztą mamusia też  :).

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

 

Sisi w domu. jak połączyć?

Zaczęty przez szyszka95Dział Rady, porady...

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 1103
Ostatnia wiadomość 21 Lut, 2017, 20:25
wysłana przez Metallowa
Sisi i Punia

Zaczęty przez Patinka2310Dział Zdjęcia i Historie Szynszylowe

Odpowiedzi: 143
Wyświetleń: 20415
Ostatnia wiadomość 02 Kwi, 2012, 22:37
wysłana przez Patinka2310
Fiolet

Zaczęty przez AgacikDział Pogaduchy i ciekawostki

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 3021
Ostatnia wiadomość 16 Maj, 2006, 22:14
wysłana przez karolajn
Badania idealne, wszystko niby super, a szynszyl jest cały czas apatyczny.

Zaczęty przez PQ1Dział Rady, porady...

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 23677
Ostatnia wiadomość 26 Paź, 2019, 04:03
wysłana przez PQ1
SimplePortal