10 Maj, 2024, 17:48

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
który mamy rok?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Sylwuszek
« dnia: 06 Maj, 2022, 23:49 »

Witajcie,

Zwracam do Was z pytaniem, czy ktoś może przechodził przez operacje u swojej szylki i byłby w stanie mnie uspokoić zanim jutro pobiegnę z moją Szyszą do wetka.

Szysza miała usuwaną gałkę oczną 26 kwietnia. Po upływie tygodnia, zgodnie z zaleceniami lekarza zdjęliśmy jej kołnierz ochronny. Rana goiła się ładnie, nie czerwieniła się. W ten sam dzień tj. we wtorek przyjęła ostatnią dawkę antybiotyku. Przez trzy dni od zdjęcia kołnierza wszystko było w porządku aż do dziś. Rana wyglądała mniej wiecej tak, jakby ze skóry z powiek po zszyciu zrobił się wałeczek na górze (nie wiem jak to inaczej opisać). Teraz wałeczka nie ma...Rana zrobiła się wklęsła i jest zaróżowiona, w jednym małym miejscu nawet podkrwiona.

I teraz czas na pytanie, błagam nie bijcie mnie jeśli jest na maxa głupie ale...czy to możliwe, aby skóra tj. ten wałeczek po prostu odpadła od tkanki właściwej? Lub aby Szysza po prostu dziś postanowiła ją zdrapać i odpadła? Ten nadmiar skóry był pobielały (ale nie zaropiały dla jasności). Oczywiście jutro lecę z nią do wetka, ale czy być może ktoś z Was miał podobną sytuację?
SimplePortal