Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Początki z szynszylą => Wątek zaczęty przez: Istishia w 25 Cze, 2009, 17:36

Tytuł: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Istishia w 25 Cze, 2009, 17:36
Szynszylę mam od niespełna 2 miesięcy. Wszystko było dobrze do momentu, gdy spróbowałam jej założyć szelki. Siedziałam na podłodze, nie trzymałam jej mocno nie zdążyłam do końca założyć, gdy mi się wyrwała. Bardzo się wystraszyłam gdy ona w popłochu zaczęła biegać po pokoju aż szelki się obluzowały i spadły. Weszła pod biurko nie wychodziła jakieś 15 minut. Nie miałam problemów z łapaniem jej. Tym razem wzięłam kawałek suszonego jabuszka i włożyłam do niej rękę ale ona tylko na mnie nafukała. Potem chciałam ją nim wywabić ale tylko wyciągnęła łepek, zabrała przysmak i z powrotem się schowała. Jakoś ją później złapałam ale strasznie uciekała (wcześniej tego nie robiła). Następnego dnia ją wypuściłam zachowywała się normalnie, przychodziła do mnie, chodziła po kolanach, ale gdy chciałam ją złapać znowu mi uciekła pod biurko i zaczęła fukać. Siedziała tam już 30 minut (godzina 22:30, staram się wypuszczać ją wieczorami by nie zakłócać snu) a ja musiałam wyjść z domu. Mój ojciec wziął jedną z gałązek i ją wypłoszył uciekła w kat pokoju i gdy chciałam ją złapać nasikała na mnie. Stanęła na dwóch łapkach i na mnie nasikała. Kolejnego dnia włożyłam jej świeżego siana, zamknęłam klatkę i chwile na nią patrzyłam po czym chciałam jej dać rodzynkę i znowu chciała mnie obsikać. Następne 2 dni jej nie wypuszczałam z klatki, ale każda próba przyłożenia ręki do klatki kończyła się fukaniem a czasami siusianiem. Próbowałam smakołyków ale to nic nie daje. Ona się mnie raczej nie boi tylko chce dominować. Może to się wydać głupie ale sama zaczęłam na nią fukać gdy to robiła, wtedy się trochę uspokajała i z fukania przechodziła w popiskiwanie i tarcie zębami (Co przez to chciała powiedzieć?)
Według mojego ojca jestem zbyt mało stanowcza i pozwalam jej sobie wejść na głowę. na nikogo oprócz mnie tak nie reaguje. Jestem zdesperowana. Chce mi się momentami płakać, bo kompletnie nie wiem co robić. Staram się być delikatna i ją wynagradzać za dobre zachowanie ale takich nie ma...
Bardzo proszę o pomoc.
Czy możliwe, że jej zachowanie już się nie zmieni? 
Jeśli nie warto to mogę ja ofiarować w dobre ręce. Jak już wspomniałam zachowuje się tak tylko w stosunku do mnie.
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 25 Cze, 2009, 18:10
A po co chciałaś ją wciskać w szelki?? To nie kot...
Straciła do Ciebie zaufanie i wcale jej się nie dziwię. Fukanie i sikanie to reakcje obronne.
Musisz odzyskać jej zaufanie co możesz zrobić tylko jeśli nie będziesz jej próbowała łapać, "wypłaszać" kijem, zakładać szelek i innych takich...

Ps. A tata najpierw niech się dokształci w temacie szylek a potem zabiera się za doradzanie  :?
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 25 Cze, 2009, 21:11
Kurcze, nie zdziwiłabym sie gdyby to napisała 13 latka, ale w sumie dorosła dziewczyna ? Żeby chcieć ot tak oddać zwierzaka przestraszonego z własnej winy ?
 Sama odpowiedziałaś sobie we własnym poście - "Wszystko było dobrze do momentu, gdy spróbowałam jej założyć szelki".
Biedna szylka tak sie wystraszyła, że sika na ciebie, a one to robią w akcie desperacji. Zgrzytanie zebami to oznaka niezadowolenia tak jak ofukiwanie. Może niestety troche potrwać zanim znów nabierze do ciebie zaufania, tylko spokój z twojej strony, żadne łapanie na siłe i straszenie. Mów do niej czule, podtykaj smakołyki i miej nadzieje, że z czasem zapomni.



Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Istishia w 26 Cze, 2009, 00:01
Żeby chcieć ot tak oddać zwierzaka przestraszonego z własnej winy ?
Czasem jest lepiej oddać, nawet własne dziecko, pod opiekę kogoś innego skoro wiemy, że może przez nas ucierpieć, bo nie umiemy się nim odpowiednio zająć.
Dziękuję za rady.

Tak na marginesie wypuściłam ją dzisiaj na 2,5 godziny. Zachowywała sie normalnie, przychodziła do mnie, wchodziła mi na ramię, na ręce. Ze złapaniem jej miałam troche problemu i gdy ją zamknęłam, chwilę na mnie fukała. W innym poście czytałam o zaganianiu szynszyli z ręcznikiem do klatki ale na razie nie chce jej w żaden dodatkowy sposób stresować.

Nie sądzę by takie forum (a zwłaszcza wątek dla osób niedoświadczonych) było odpowiednim miejscem na ocenianie postępowania kogokolwiek. To nie był list do redakcji by ktoś osądził to jaka jestem, chciałam tylko porady.

Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 26 Cze, 2009, 06:03
Ta historia z szelkami na pewno poruszyła wiele osób.Ale wydaje mi się ze zrobiłaś to z niewiedzy, Ja przy moim pierwszym szynszylku tez popełnialam błędy.Nie zrażaj się  ani do forum ani do zwierzaka.Zarejestruj się a zobaczysz że to forum to nie tylko skarbnica wiedzy o szynszylach ale i skupisko naprawdę dobrych ludzi na których można liczyć w nieszczęściu.Nie podejmuj pochopnej decyzji.Ale jeśli jednak oddasz kulkę to znajdź jej dom w którym  zostanie już na zawsze. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Rambusia w 26 Cze, 2009, 10:07
No cóż szynszyle są zmienne jak ... i po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić. Jedna moja szylka potrafi jeść mi z ręki, a za chwilę mnie obsikać. Wystarczy, że coś jej się nie spodoba. Po prostu nie trzeba zbytnio się tym przejmować. Druga (też samiczka) natomiast nigdy mnie nie osikała, choć obsikuje współlokatorkę.
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 26 Cze, 2009, 12:08
Prawdopodobnie większości osób, które mają samiczki (w tym mi) choć raz przydarzył się foch w stylu sikająca i fukająca szynszyla. Zakładanie szelek było głupim błędem, ale sama to już wiesz.
Ja - szczerze mówiąc - nie widzę problemu w sytuacji. Przejdzie jej za jakiś czas, jeśli nie będziesz się wygłupiać z szelkami:) Problemem natomiast dla mnie jest takie myślenie:
Cytuj
Czasem jest lepiej oddać, nawet własne dziecko, pod opiekę kogoś innego skoro wiemy, że może przez nas ucierpieć, bo nie umiemy się nim odpowiednio zająć.
wg tej pokrętnej filozofii, wziąwszy pod uwagę niewielką (mimo wszystko) krzywdę jaką zrobiłaś swojemu zwierzakowi, rodzice powinni oddawać dzieci zawsze, kiedy na nie np. nakrzyczą bez powodu. Każdy popełnia błędy, ale poddawanie się to pójście na łatwiznę, trzeba włożyć w kontakt z szylami trochę pracy. I zdecydowanie większą krzywdą dla szynszyli byłoby jej oddanie.
a dla Rambusi sto lat:)
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Cze, 2009, 14:08
Ona się mnie raczej nie boi tylko chce dominować. Może to się wydać głupie ale sama zaczęłam na nią fukać gdy to robiła, wtedy się trochę uspokajała i z fukania przechodziła w popiskiwanie i tarcie zębami (Co przez to chciała powiedzieć?) Ja t
Według mojego ojca jestem zbyt mało stanowcza i pozwalam jej sobie wejść na głowę.

bardyo kryzwdyce są wasze opinie nt tego zwierzęcia. To nie dziecko czy pies o silnym charakterze - z nimi nie postępuje się stanowczo bo inaczej wyrosnie nam rozkapryszony dominant - nie.
z nimi obcuje się delikatnie, spokojnie, powoli, stopniowo.
wkładając jej szelki zburzyłaś całe zaufanie które Ci powierzyła, a które mocno nadszarpnęłaś. zostałaś powiązana z tym niemiłym wydarzeniem, szyla Cie z nim kojarzy, boi się Ciebie, nie ufa Ci, unika kontaktów, boi sie [zwłaszcza kojarzących jej sie z tamtą sytuacją czyli np łapanie], ze znow bedziesz chciala ubrac jej szelki co w jej odczuciu jest smiertelnym zagrozeniem [taka juz maja nature] i sytuacja silnie stresową. Niestety takie sytuacje są pamiętane przez zwierze przez całe życie. [taki mechanizm ułatwia zwierzakom przetrwanie - nie narażają się więcej na sytuacje które w ich odbiorze zagrazały zyciu - czyli w skrócie - na wszystkie które mocno je stresują, gdyż stres jest reakcją na takie sytuacje :P]  Spokojnie wiec mozesz komus odsprzedać szelki [np pisiadaczom fretek] - bo już Ci się nie przydadzą. Ale nie ma co się załamywać, zaufanie można odbudować i zwierze znów bedzie sie zachowywało normalnie - tylko wymaga to czasu i pracy!

musisz zacząć proces oswajania od zera, a zachowanie się zmieni. Ja też swojemu pierwszemu szylowi z niewiedzy zaserwowałam wiele stresów i też musiałam ze 3 razy oswajać od nowa bo stracił do mnie całe zaufanie. Teraz jest fajnym miziakiem :)

sikanie nie jest tu objawem dominacji - one to robią by odstraszyć intruza :) głównie jest to zachowanie społeczne - szynszyle są pedantyczne jesli chodzi o stan ich futra bo w naturze to on czesto decyduje o przezyciu, groźba obsikania działa więc na nie skutecznie zniechęcająco. Ale i jest to ich naturalna obrona przed drapieznikami :)

samce czasem w gescie dominacji wdrapuja sie na grzbiet przeciwnika i sikaja mu na futro, ale to i tak cholernie rzadko :)
u samic po prostu te struktury obronne są bardziej rozwiniete bo pełnia kluczową role dla zachowania populacji a np ciezarne srednio mogą się przemieszczać + niepokojenie przez inne samice/samców byłoby nie wskazane wiec sobie radzą "na odległość" dzięki strzelaniu moczem.
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: sharlott90 w 18 Cze, 2010, 19:34
moja szylka też zgrzyta zębami, ale nie wyglada to na oznake niezadowolenia, bardziej martwie sie czy wszystko ma w porzadku z zębami, wapienko, patyczki wszystko dostaje, mozliwe ze to poprostu taki nawyk?
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: gosiekpunk w 18 Cze, 2010, 21:32
szynszyle lubia zgrzytac zabkami :) moja np. zgrzyta jak idzie spac albo jak cos jej sie nie podoba :P ja to nazywam "ostrzezeniem" :P
a jak z Twoja...hmmm... musiałabys zaobserwowac kiedy Twoja szylka zgrzyta :) moze tez cos chce przez to powiedziec Tobie np. "Nie ruszaj mnie!" xD
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: szyszy w 11 Lis, 2010, 13:48
Pimpuś razna mnie siurnął. Myłam podłogę w łazience, szylek siedział sobie grzecznie w kąciku (było lato, a w łazience jest nieco chłodniej, więc pozwalam mu tam siedzieć). I gdy chciałam go delikatnie przesunąć, żeby wytrzeć podłogę w tym właśnie kącie, on fuknął, stanął na dwóch łapkach i siurnął
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: moni140 w 11 Lis, 2010, 20:10
Tak, siurkanie to reakcja obronna , odstraszająca. U mnie szylki niekiedy siurkają na siebie jak np. jedna drugą za długo po pyszczku mizia ;) Musisz odzyskać zaufanie swojej kuleczki. Nie zrażaj się! Szynszyle to trudne zwierzaki- chadzają swoimi drogami i nie lubią jak ktoś im w tym przeszkadza. Przekupuj ją smakołykami i przez jakiś czas nie bier jej na ręce. Daj się jej obwąchać za każdym razem gdy podajesz jej jedzenie i coś smakowitego. Niech poczuje kto o nią dba! Na razie nie będzie chciała Cię znać po tym incydencie z szelkami ale sama zobaczysz że po jakimś czasie jak tylko staniesz przy klatce to będzie przybiegać do drzwiczek:) Powodzenia  życzę!!!
Tytuł: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: Szynszyla Mort w 26 Gru, 2015, 13:16
Pomoże ktoś? Mam szynszylkę Morta (ma na imię Mort bo tak myśleliśmy przez hodowcę że to samiecdopiero później się domyśliłam że to samiczka :P) No więc na początku właścicielką była moja siostra ale rok później się nią źle opiekowała więc mama oddała ją mi i teraz gdy próbuje ją złapać to tak jakby wypina się i wystrzela we mnie mocz. Czy ktoś wie jak ją tego oduczyć?  [-chomik-]  [chinblack]  [szynszylek]  [niepolecam]
Tytuł: Odp: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 26 Gru, 2015, 13:23
Te strzelanie moczem u samiczek to odruch obronny,tak się bronią gdy np: łapiesz ją na siłę :) i przedstaw ją,chętnie poznamy twoją łobuziarę :)
Tytuł: Odp: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: Szynszyla Mort w 26 Gru, 2015, 13:32
No więc ten mały szkodnik nazywa się Mort, jest szynszylą szarą i jest ulubienicą mojej babci xD Bardzo lubi jeść i się psocić (i to dosłownie! Czasem gdy gram na laptopie to potrafi wskoczyć na mnie i tak jakby "stepować" po moich plecach :P) Bardzo lubi się rządzić i jest chyba rozpieszczona. Gdy ją łapie to chudnę z wysiłku xD
Jestem nowa na tej stronie więc nie wiem jak dodać jej zdjęcie xD  [chinblack]
Tytuł: Odp: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 26 Gru, 2015, 13:40
. Gdy ją łapie to chudnę z wysiłku xD


Hahaha,no to masz szaloną łobuziarę :)
http://szynszyle.info/forum/index.php/board,3.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/board,3.0.html) w tym dziale się przedstwiasz,http://szynszyle.info/forum/index.php/board,41.0.html w tym swoją kuleczkę :) natomiast tutaj http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,7975.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,7975.0.html) masz mały poradnik co do zamieszczenia zdjęć.Powodzenia
Tytuł: Odp: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Gru, 2015, 13:42
Witaj na forum @Szynszyla Mort !
Zdjęcie zawsze możesz wrzucić do galerii na górze forum :)))
co do sikania to jest tak jak mówi Marcin.
Tytuł: Odp: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: Rukola w 26 Gru, 2015, 15:20
Sprawdziłaś jej płeć czy domyślasz się że to samica bo na Ciebie sika? Bo ja np. mam na 100% samca i jemu też w sytuacji wyjątkowego zagrożenia (łapanie w klatce kiedy wiedział że dostanie lekarstwo) zdarzało się mnie obsikać. Niby to takie typowo babskie zachowanie ale są wyjątki.
Tytuł: Odp: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: SZYNSZYLKA BEZA w 26 Gru, 2015, 20:35
Odruch obronny! Moja nigdy tak nie zrobiła ale wierzę że to nieprzyjemne xd
Tytuł: Odp: Pomocy! Moja szynszyla na mnie sika.
Wiadomość wysłana przez: dream* w 28 Gru, 2015, 21:16
Sprawdziłaś jej płeć czy domyślasz się że to samica bo na Ciebie sika? Bo ja np. mam na 100% samca i jemu też w sytuacji wyjątkowego zagrożenia (łapanie w klatce kiedy wiedział że dostanie lekarstwo) zdarzało się mnie obsikać. Niby to takie typowo babskie zachowanie ale są wyjątki.

moje samczyki raczej puszczały taki dziwny zapach vibovitu w akcie paniki :P
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Rukola w 29 Gru, 2015, 07:26
 vibovit to normalka. on stanął na tylnych łapkach i siknął do przodu, nie wiedziałam co się dzieje :p i co ciekawe to też śmierdziało ale inaczej i dużo intensywniej.
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Pańcia w 29 Gru, 2015, 14:21
Puszczanie szczocha obronnego niektóre szyle mają we krwi - moja Pańcia i tylko Pańcia robi to namiętnie - dostałam już kilka razy w twarz przy schylaniu się do drzwiczek klatki, jak miałam zamiar je wypuścić (taki tam gest wdzięczności) :D I co jak co, ale zapaszek teko koncentratu jest najlepszy <3
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: SZYNSZYLKA BEZA w 29 Gru, 2015, 16:05
A ją się cieszę że Beza mnie jeszcze tak nie zbombardowala! :love:
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: dream* w 29 Gru, 2015, 23:09
to lepiej sprawdź czy Beza to przypadkiem nie Beżyk  [pajacyk]
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: SZYNSZYLKA BEZA w 30 Gru, 2015, 08:02
Haha sprawdzalam ale sprawdze dla pewnosci
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Metallowa w 30 Gru, 2015, 10:46
tak jakby co :D

http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,20440.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,20440.0.html)

Zawsze możesz nam wysłać fotkę podwozia i ocenimy ; D
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: SZYNSZYLKA BEZA w 30 Gru, 2015, 12:15
jak maluch da sie utrzymac xd
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Szynszyla Mort w 08 Sty, 2016, 14:31
Też dostałam kilka razy moczem w twarz gdy chciałam wejść pod łóżko i go złapać...nie umiem tego oduczyć i chyba wiem dlaczego bo nie byłam jej pierwszym właścicielem i jest samiczką bo ma narząd płciowy samicy i obsikuje dosyć często
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Metallowa w 08 Sty, 2016, 14:46
Siuranie na odległość nie jest kwestią płci, bo i samce i samice mają takie wystające cewki moczowe ; p Takim sikiem szylki traktują niezaakceptowanego członka stada- szynszyli się nie łapie, bo one po prostu wtedy uciekają, boją się. Trzeba je skłaniać do samodzielnego powrotu do klatki, bo inaczej skutki będą odwrotne do zamierzonego- szynszyla zwyczajnie będzie się nas bać ; p
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Szynszyla Mort w 13 Sty, 2016, 17:15
Mort gdy słyszy że otwieram klatkę to już ucieka...nie wiem czemu tak robi bo ją wypuszczam po 2 godziny dziennie :/ Macie jakieś propozycje jak go skłonić do wejścia do klatki? Jedynie co czasem działa to jak mu coś przestawiam bo on tego nienawidzi a wtedy w nocy nie mogę spać bo coś przesuwa.
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 13 Sty, 2016, 17:56
Powrót do klatki musi kojarzyć się z czymś przyjemnym. Na jedne szylki działa zdrowy smakołyk podany w klatce,na inne np. piasek do kąpieli. Moje Bąble wiedzą ,że jak pojawia się piasek to koniec wybiegu.
Tytuł: Odp: Prychanie i opryskiwanie moczem!
Wiadomość wysłana przez: dream* w 23 Sty, 2016, 21:07
mając jedną szynszylę zawsze możesz po prostu zamykać klatkę gdy już sama do niej wejdzie ;)
Ja raczej wabie smakołykiem na kolana i wtedy zanoszę do klatki jak kulka trzyma w łapkach np plasterek marchewki i to na nim jest skoncentrowana :)
SimplePortal