o wszystkim > Nasza twórczość... i znajdy

Muszkieterowie - Przyjaźń Ponad Podziałami

(1/3) > >>

Andreas:
Długi zimowy wieczór zaczynał swe panowanie.
Za oknami Karczmy zrobiło się szaro, potem zupełnie ciemno ...
A z Koszar Muszkieterowych zaczynały jak co wieczór dochodzić odgłosy zbiórki i rozpoczynał się kolejny pracowity zmierzch.
Jak zwykle trzeba było zajrzeć we wszystkie zakamarki w poszukiwaniu zapomnianych racji żywieniowych, czy też sprawdzić
jakich przedmiotów kolega aktualnie nie potrzebuje i śmiało mogą one zmienić właściciela.
Muszkieter W-Łazik rozparł się dumnie w swoim łożu i dumał nad kolejami losu. W zasadzie nie bardzo wiedział co to są 'koleje losu"
ale gdzieś kiedyś takie określenie zasłyszał i skrzętnie je zanotował na ścianie w swojej kwaterze po to aby wiedzieć co należy robić.
I wszystko toczyło by sie normalnie i zwyczajnie gdyby nie konspiracyjny szept jaki dochodził z kwatery którą zajmowali Muszkieterowie
Fredek i Czopek.
- i mówię ciem że ONA to robi specjalnie ! - tłumaczył Fredek
- ale jak to ? przecież wiadomo że porządne Muszkietery we w piasku to się kąpią - wyrażał zdziwienie Czopek
- no tak, no tak, kąpią się ale ONA jest zbyt duża i kapać się nie umie !
   więc tylko udaje że się kąpie, a tak naprawdę to ONA nas szpieguje ! - tłumaczył Fredek
- nie bardzo rozumiem, jak to szpieguje ?
- no tak, no tak, no szpieguje, normalnie i regularnie dowiadowuje się z piasku co robiliśmy przez cały dzień,
   i o wszystkim donosi do Porucznika albo i jeszcze do gdzieś wyżej ! - ewidentnie Fredek tropił kolejna aferę.
- że tak z tego piasku ? a co tam można wyszpiegować ? - zapytał czopek, którego zdawały się nie przekonywać argumenty
Fredka.
Tymczasem spójrzmy co porabia Muszkieter W-Łazik który zapatrzony w siną dal nadal spokojnie wyleguje się w swoim łożu.
Określenie "sina dal" było napisane na ścianie jego kwatery i Muszkieter W-Łazik zwykle patrzył się wprost na ten napis
co jak twierdził nadawało tej czynności głębszy sens. ("głębszy sens" polegał na kielichu nalewki migdałowej który to
kielich zwykle towarzyszył wpatrywaniu się w 'siną dal")
Obok kwatery W-łazika pojawiła się Milady Plumkey i ocierając się o wejście przekazywała jakieś tajemne sygnały.
- no jak to co można wyszpiegować ! jak to co można ? wszystko można ! z kim łapkę ściskałeś, po zapachu można !
albo kto gdzie komu gaz zakręcił ! - afera zataczała coraz większe kręgi i coraz więcej aspektów było w nią
zamieszanych według Muszkietera Fredka
- można wyszpiegować co jadłeś na śniadanie, można wyszpiegować czy masz zapięte futro pod szyją ! i można wyszpiegować
  inne rzeczy ! i w ogóle to ja sobie nie życzę, bo piasek jest jeden a nas w karczmie zwykle trzech ! - rozkręcał się Fredek
- no to jak tak - to ja też sobie nie życzę ! i tobie nie życzę i nikomu innemu też nie pożyczę ! - Czopek starał się nadrobić
zaległości w wykazywanym podekscytowaniu.
- znaczy co ? BUUUNT ? bunt podnosimy ? - tak - dopytywał się Fredek
- ja tam nie wiem co mamy podnosić ale ja tylko czekam aż nam bramę koszar podniosą i wtedy możemy się buntować - zgodził się Czopek
Tymczasem przyszła pora - bramy Koszar otwarto i wszyscy na wyścigi rzucili się w kierunku Karczmy gdzie jak pamiętamy serwowano
same smakołyki w niezwykle atrakcyjnych cenach i z promocją oraz rabatem na dokładkę, do tego "sales" "price reduction" oraz
"minus 100% ceny" (takie hasła były porozwieszane wszędzie nad ławami i stołami)
Wszyscy natychmiast ustawili się także w kolejce do fontanny z piaskiem która stanowiła naturalna atrakcję Karczmy gdzie nazbyt opici
Muszkieterowie mogli wysuszyć swe mocno parujące łepetyny w strugach świeżego pyłu lub piasku.
- znowu tu jest ! - wydarł się Fredek
- co ONA robi obok naszej fontanny ! to moje, nieee dam, zabraniam apogeum satanas !
I już miał rzucić się w kierunku Milady Plumkey gdy nagle zauważył że Milady leniwie przeciągając się i tarzając w piasku jaki
był porozsypywany dookoła fontanny, wysunęła swe pazurki i zademonstrowała je całej okolicy.
Odwrócił się, fuknął,
- ja tu jeszcze wrócę ! i zrobię porządek ! - i pobiegł pręciutko w kierunku baru bo widok pazurzastej łapki jakoś dziwnie zaostrzył jego apetyt.
A Milady Plumkey z gracją wykonała kolejnych kilka obrotów w piasku oraz poczekała na Muszkietera W-łazika który w tym momencie mógł także swobodnie
skorzystać z fontanny piaskowej.
Po zażytej kąpieli - Milady i Muszkieter W-łazik udali się wspólnie w najdalszy zakątek Karczmy zwany "Kalarofierem" gdzie usiedli obok siebie
i w ciszy i spokoju rozpoczęli rozmowę na tematy wielce kulturalne.
- A więc jak Waćpan widzisz, ja także pochodzę z gatunku szynszyli, ponieważ jak Waćpan zażywam kąpieli piaskowych
   a i futro mamy w podobnych barwach - argumentowała Milady Plumkey z błyskiem w swych niebieskich oczętach.
- ja tam się nie wyznaje, he ale po prawdzie to może i tak, bo skoro futro i futro to znaczy że dwa futra - filozoficznie stwierdził W-Łazik
- a co kolega myśli na temat abstrakcjonizmu ? zapytała Milady Plumkey, pragnąc kontynuować tak wykwintna pogawędkę
- myślę że jest za słodki, ja tam bardziej wolę jak coś kwaśne jest - z przekonaniem stwierdził W-Łazik
- no tak, te pejzaże malowane mogą być nieco mdłe ... a może porozmawiamy o sztukach teatralnych ? - spróbowała zręcznie zmienić temat Milady Plumkay
- może być i o sztukach ! - entuzjastycznie zgodził się Muszkieter W-łazik
- tutaj we w karczmie to maja takie sztuki że tylko brać i próbować, z tym ze bardziej na kwaśno powinny być przyrządzone ! - udowadniał W-łazik
...
I tak toczyli swą rozmowę, prawie przytuleni, jedno obok drugiego ...
"ależ on przystojny i męski jest - ten W-łazik Muszkieter" takie myśli przebiegały przez głowę Milady Plumkey

Tak, tak ... a w drugim kacie Karczmy - Muszkieterowie Fredek i Czopek toczyli kolejny zawzięty spór na temat tego czego to oni
akurat w tej chwili i tutaj właśnie nie powzwalają nikomu i nigdy i na wieki wieków. Bo w ich mniemaniu to oni rządzą całą Karczmą.

A każdy kto z boku spojrzał na te sceny, niechybnie zauważał że aktualnie w karczmie mamy dwie pary.
W jednym koncie trwają narady buntowników, a w drugim zakochana para stara się przebywać zawsze i jak najdłużej w swoim tylko
towarzystwie.
A szpiegowanie ? no cóż, jak zwykle wszystko da się zrzucić na karb spisku.
Wszędzie można spisek znaleźć i wszędzie szpiegów można dostrzec
i nawet niewinne zabiegi upiększające Milady Plumkey można w ramy szpiegostwa wtłoczyć - gdy rezultaty są nie po naszej myśli.

Stojąc z boku i notując skrzętnie zapisałem tę historię a i myślę ze kolejne wkrótce jakoweś jeszcze się zdarzą bo Muszkieterowie to
niespokojne duchy i zapewne świat chcą zmieniać i upiększać w swym dążeniu do doskonałosci.

pozdrawiam - Andrzej + Muszkieterowie

Aśińska:
Pewnie przygód Muszkieterów było więcej? ale te mnie powaliły na kolana. Widac ze za mało szperam na forum...............

Mysza <")))/:
fantastyczne! jeszcze Andreas, jeszcze! :D

Basia_W:
 :rotfl: dobre, dobre, minęło sporo czasu od ostatnich przygód muszkieterów. Nie ma to jak takie opowiadanko z rana na poprawę chumoru.

Zieffka:
Widać W-Łazik ma specyficzne podejście do sztuki :)
Milady jak każda kobita porządna-trzyma chłopów krótko. zwłaszcza jeśli o kolejność do łazienki chodzi :P

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej