o szynszylach > Ostry dyżur

Pogryziona szynszyla

(1/8) > >>

melman:
kurcze mam nadzieję, że mu nic nie będzie...jak wiecie mam 2 szynszyle i jednego od niedawna, ale wczoraj przy wymienianiu trocin Kita  (ta starsza) biegała, a mały Bananek siedział w klateczce...no i właśnie Kita podeszła do klatki Banana, a ten zaciekawiony zaczął ją lizać...ta się wkurzyła i tak go ugryzł, że biedactwo piszczało no i zobaczyłem, że mu krew leci koło noska                                                    ...co teraz mam zrobić iść do weta czy może zostawić to aż się zagoi, bo rana nie jest głeboka, ale nie chcę żeby dostało się zakażenie...możecie coś doradzić :?:  :?:  :?: proszę... :(

/scaliła dream*

marcelkaz:
przemyj mu! jeśli to tylko draśnięcie to samo przemycie wodą utlenioną pomoże, jeśli rana jednak jest głębsza o trzeba będzie pójść do weterynarza.

Andreas:
Wodą utlenioną - tak jak napisała @marcelkaz, - i sam musisz ocenić czy ta rana wymaga interwencji lekarza, jesli jest niewielka - wtedy samo się zagoi.

_SmErFeTkA_:
@melman, z tego co piszesz to samiczka jest dośc agresywna wobec samca :( obyś nie mial problemow z połączeniem ich  :roll:  no a rane przemyj woda utlen. a wrazie jakby sie niechciała goic to idź do weta

melman:
dziękuję Wam bardzo...ranę już przemyłem i nie jest ona głęboka :wink: myśle, że wszystko się ułoży jakoś...a co do agresywności mojej Kity, to ona chyba ma coś z psychiką...najpierw nie lubiła szyszki brata, potem mojej młodej (samiczka), która teraz jest u kuzynki, a teraz nie znosi Banana  :cry:  przykre, bo jak tak dalej pójdzie, to ona zostanie znienawidzona w moim domu (rodzice już sie na nią wkurzają, że jest złośliwa :( ) ale jak dla mnie jest wyjątkowa...ja nie wiem już sam może to ja robię jakiś błąd w "przedstawianiu" sobie szylek, ale próbowałem już wszystkiego...jeszcze raz dziękuję...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej