Wysłany przez: Roedeer
« dnia: 28 Lut, 2018, 14:30 »Nie, nie jest normalnym by zwierzak nie pił 2 dni. Jakieś inne zmiany zachowania, dolegliwości? Na Twoim miejscu poszlabym do weta...
Wysłany przez: Roedeer« dnia: 28 Lut, 2018, 14:30 »Nie, nie jest normalnym by zwierzak nie pił 2 dni. Jakieś inne zmiany zachowania, dolegliwości? Na Twoim miejscu poszlabym do weta...
Wysłany przez: SZYNSZYLKA BEZA« dnia: 16 Gru, 2015, 19:58 »Spoko dziękuję za odpowiedzi
Pozdrawiam Wysłany przez: Paja« dnia: 16 Gru, 2015, 19:28 »U mnie też schodzi ok 20ml na głowę
Wysłany przez: wolarczi« dnia: 16 Gru, 2015, 17:23 »Mój pije 10-20 ml dziennie.
Wysłany przez: Rukola« dnia: 16 Gru, 2015, 16:22 »Szybszyle piją mało, mam poidełko bez podziałki i po jednym dniu w ogóle nie zauważam różnicy ;)
Wysłany przez: Pańcia« dnia: 16 Gru, 2015, 15:59 »Nie napiszę Ci jak jest z jedną szylą, bo mam trzy i jedna pije więcej, druga mniej, ale dziennie przy trzech schodzi mi około 200ml wody (przy czym nie wiem ile z tego kapie samoistnie z poidełka, a kapie na pewno, bo robią mi się duże plamy z wody na półce ;d ).
Wysłany przez: SZYNSZYLKA BEZA« dnia: 16 Gru, 2015, 13:06 »Ile powinna pić szynszyla (dziennie)?
Beza pije ale wydaje mi sie ze za mało... 8) Wysłany przez: Milva« dnia: 08 Wrz, 2015, 23:34 »Wiem że liście brzozy są bardzo moczopędne a zaraz za nimi pokrzywa. Zapamiętałam, że to jedyne takie zioła. A z których najlepiej zrezygnować w tej mieszance albo dawać mało?
Ząbki sprawdzam co jakiś czas i są pomarańczowe, więc szkoda jeszcze się nie stała :) Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 08 Wrz, 2015, 23:19 »No to co się dziwisz. Cała Twoja mieszanka to praktycznie zioła moczopędne. Jak wysikuje tyle, bo go natura goni, to musi tyle wypić! :D Do tej mieszanki powinnaś stanowczo dodać kwiaty malwy i nagietka by choć trochę uzupełnić witaminy i minerały, które uciekają z organizmu.
Wysłany przez: Milva« dnia: 08 Wrz, 2015, 00:34 »Raczej na pewno nie cieknie aż tak bardzo.
Mieszam liście jabłoni, brzozy, malin, czarnej porzeczki, pokrzywę, krwawnik, miętę, liście babki lancetowatej i mniszka lekarskiego i staram się aby było to w mniej więcej tych samych proporcjach. Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 08 Wrz, 2015, 00:29 »moje 2 wypijają 125ml na dobę, może poidełko cieknie podczas harców po klatce? A może muszą tyle pić, jeśli mają sporo moczopędnych ziół w diecie.
Wysłany przez: Milva« dnia: 08 Wrz, 2015, 00:04 »Ile średnio wody piją szynszyle?
Mam wrażenie, że moje dwa piją wyjątkowo dużo. Najpierw myślałam, że to przez upały, ale nadal tak jest a upały minęły. W ciągu nieco ponad doby znika całe poidełko czyli 250ml. Wysłany przez: wolarczi« dnia: 05 Wrz, 2014, 18:48 »Jeśli kompletnie nic nie pije, to trzeba by podać wodę chociaż ze strzykawki, ja czasem dawałam Maniowi z kieliszka, to długo mu podtykałam pod pyszczek, aż w końcu trochę wypił.
Wysłany przez: Dzielna« dnia: 05 Wrz, 2014, 13:27 »Witam! Wysłany przez: aska69« dnia: 11 Cze, 2009, 22:51 »jeśli naprawdę nie wypił ani kropli, to możesz mu podać na palcu
Wysłany przez: cindirella« dnia: 11 Cze, 2009, 22:22 »Masz jakieś błędne informacje, szynszyle z reguły nie piją 100 ml dziennie, mój pija 10 ml :) To normalne że zjada odchody, to się nazywa kaprofagia, w taki sposób przebiega u tych zwierząt proces trawienia, nie masz czym się mat=rtwić. Twoje zwierzątko jest zupełnie zdrowe i nic mu nie dolega :)
Wysłany przez: Marissa« dnia: 11 Cze, 2009, 21:59 »Witam! Założyłam ten wątek, bo dosyć długo czekam na rejestrację .Posiadam szynszyla od czterech dni ( jest to ok 3 miesięczny samczyk o imieniu Alvin ) i zauważyłam ,że od czasu, kiedy przywiozłam go do domu wogóle nie pije wody .Mam wrażenie ,że tak jest do tej pory. Byłam z nim u weterynarza, ale stwierdził ,że mój szylek jest zdrowy i na prawdę nie wie co mu jest. Czytałam, że prawidłowo szynszyl powinien wypić dziennie ok. 100 ml wody ,ale widząc stan wody w poidełku mogę stwierdzić ,że nie wypił ani kropli .W zoologiku zanim dokonałam zakupu szylka, zauważyłam, że w jego klatce była miska z wodą,a nie było poidełka ,więc pomyślałam sobie, że może nie potrafi z niego pić i wstawiłam mu miseczkę z wodą. Niestety z miski też nie pije. Poza tym wszystko jest ok .Ma apetyt ,je normalnie (zwłaszcza sianko). Zauważyłam jednak, że zjada własne odchody - czy to jest normalne ?? osobiście wydaje mi się to być "trochę" ochydne ,ale z doświadczenia wiem ,że jak kiedyś posiadałam chomika ,to on robił to samo w celu dostrczenia jakiś minerałów z własnych odchodów. Szynszyla mam poraz pierwszy w życiu i tak szczerze mówiąc nie wiele wiem o jego zachowaniach, żywieniu itd., ale staram się wszystkiego dowiadywać i wiele czytam na temat tych zwierząt, ale obawiam się, że w tym przypadku to nie wystarczy. Postanowiłam poszukać pomocy u osób, które od dłuższego czasu zajmują się szynszylami i wiedzą o wiele więcej z własnego doświadczenia. A więc uprzejmie proszę was o pomoc. Boję się o swojego zwierzaka, zwłaszcza przez to, że nie wiem co mu dolega. Z góry dziękuję za szybkie odpowiedzi :)
/scaliłam* Wysłany przez: pinula30« dnia: 15 Sty, 2009, 21:09 »byłam własnie w lecznicy azor u doktora Matusza
dzisiaj byłam ponownie po kolejna dawke antybiotyku , bo sie skończył już znalazłam sposób na podanie Mankowi lekarstwa :D pije chetnie ale ja nie dziwie sie mu że on sie tak bronił przed piciem tego, dzisiaj zakałam strzykawke palcem, a jak oblizałam tego palca to poczułam tak obrzydliwie gorzki smak... fuu...coś w rodzaju tych specyfików przeciw obgryzaniu paznokci biedny Maniuś musi to pic zrobiłam też test z uszkiem i po zgięciu wraca do swojego normalego wyglada, nie skleja sie takze manius nie jest ofwodniony dzisiaj wida juz wyrażną poprawe, bo jak wróciłam z uczelni to maniuś wyszedł z domu sie przywitac a teraz chetnie biega po pokoju, a jeszcze wczoraj na wybiegu zamiast biegac spał pod łóżkiem jutro jeszcze jade z nim do kontroli do lekarza i jutro pewnie zakończy antybiotykoterapie Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 15 Sty, 2009, 12:19 »pinula, pipete kupisz w aptece za całe 1.40 zł ;p
Wysłany przez: Laurin« dnia: 15 Sty, 2009, 11:26 »Ja podawałam mojemu Syriuszkowi antybiotyk ze strzykawek typu insulinówek, zawijałam go w ręcznik, kładłam na kolana i trzymałam tak, żeby mu dać do pysia a nie rozlać, antybiotyku była odrobinka, więc szło to szybciutko, aha do samego antybiotyku lekarz polecił mi dodawać jakiś słodki soczek, tak żeby przełamać gorzki smak leku. A jak bardzo nie protestował to nawet mogłam mu podać tak, że go trzymałam w pionie i dawałam do pysia żeby pił sam, ale zwykle smak mu dalej przeszkadzał i musiałam korzystać z ręcznika...
Metoda może i nieprzyjemna dla zwierzaka, ale jak trzeba podać lek to trzeba. |