08 Maj, 2024, 23:55

Autor Wątek: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(  (Przeczytany 3723 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Ciężki los... Od początku. Biedny Czarek miał pierścień z futra na penisie, którego nie zauważyła wetka w zeszłym tygodniu jak u niej byłam.
Wczoraj spadł z półeczki i dostał drgawek :( Zadzwoniłam do pani weterynarz od dr Kalickiego, która powiedziała mi przez telefon (już miała wolne), jak usunąć pierścień i wytyczne co robić jak za dwie godziny mu nie przejdzie. Nie przeszło i pojechałam na ostry dyżur (była północ). WG wytycznych pani doktor, dostał Deksametazon i Enroflokasacynę i dużo soli fizjologicznej, zbadano mu glukozę we krwi - trochę wysoko ale w sumie w normie. Dałam mu odpocząć do dziś - spał.
Po południu wzięłam go obejrzeć i jest chłodny, nic nie jadł, nie pił nie widziałam, żeby co wydalał. Postanowiłam mu podać mieszankę probiotyku z wodą i ubitym w moździerzu pyłkiem kwiatowym - wypił nawet sporo, z 8ml... Włożyłam mu też butelkę z gorącą wodą na której obecnie śpi... Macie jeszcze może jakieś pomysły? Nie ukrywam, że nie bardzo już mam kasę (wczorajsza wizyta 150 zł) na pogotowie szynszyli a i martwi mnie, że przed nami 4 dni wolnego, gdzie nie sposób będzie dorwać dobrego weta (jak się kończy chodzenie do takiego z przypadku, właśnie widać w kwestii nie wykrytego pierścienia). U Kalickiego będzie wet dopiero w poniedziałek. A i wtedy będę mogła wziąć jakąś pożyczkę, bo banki działają...

Błagam - pomóżcie, co jeszcze mogę dla niego zrobić? Jutro rano będę jeszcze dzwonić do tej lekarki co mi pomogła przez telefon, ale teraz przy wieczerzy wigilijnej nie za bardzo uchodzi... Chcę go podkarmić jeszcze za jakieś 2 godziny tą mieszanką co zrobiłam. Co jeszcze i ile szynszyl powinien zjeść i wypić na dobę? Bo może spróbuję  mu podać też zmielony pokarm rozpuszczony w wodzie. Problem w tym że mam tylko insulinówki w domu :((

Oj najsmutniejsze to moje święta, nic nie cieszą. On się słania na nogach :(( Zaczynam myśleć że to coś poważniejszego niż pierścień. Zę może ma uszkodzone jakieś organy wewnętrzne :(((

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Gru, 2014, 20:13 »
Kurcze,akurat święta i o wetów trudno. A za te 150zł to RTG chociaż zrobili albo USG?Usunięty  pierścień nie daje objawów. Ja zawsze jak moi są nieruchawi sprawdzam brzuszki,jak robią małe bobki to daję Espumisan w kroplach dla dzieci,herbatkę z koperku. Nie dawaj pyłku jak miał nawet lekko podwyższony poziom cukru.
jak brzuszek twardawy masuj go,nagrzewaj butelką z wodą i  dokarmiaj.insulinówka to raczej 1ml więc do dokarmiania nie bardzo się nadaje.A smakołyki jak mu podtykasz coś skubie? Kurcze może to być uraz  kręgosłupa. Może jak spadł z półki się uderzył.Albo padaczka.Po świętach koniecznie do weta.Wiem ,że teraz na pewno jesteś spłukana,ale może ktoś życzliwy ze znajomych by ci pożyczył kasę.jak masz możliwość  to dokarmiaj i dopajaj nawet i co 3-4godz.W małych ilościach a częściej.Spróbuj papkę z karmy zrobić ,daj na palcu może złapie.Ale dopajaj koniecznie.
Trzymam kciuki. Pisz co tam u Czarusia

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #2 dnia: 24 Gru, 2014, 21:33 »
Czarek umarł o 21. Oczywiście pojechałam na pogotowie weterynaryjne, sąsiadka na schodach pożyczyła pieniądze w takiej chwili... Miał teraz zrobiony rentgen, okazała się niedrożność jelit. Kochany Pan doktor dał go na matę grzewczą, bo miał 34 stopnie, jak zaczął odchodzić, przeprowadził pełną reanimację. Ale się nie udało. Bardzo mi smutno. Dziękuję za miłe słowa.

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Gru, 2014, 21:41 »
Bardzo mi przykro,że nie udało się Czarusia uratować.

Offline florence

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 560
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia & Pisiont
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Gru, 2014, 21:43 »
Bardzo mi przykro, że Czaruś nie przeżył  :(.

Offline chezzepticon

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 69
  • Uzbierane migdały: 13
  • Płeć: Kobieta
  • Lilo † + Leeooo ♥
    • Fanpage Fb z rysunkami
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #5 dnia: 25 Gru, 2014, 00:11 »
Bardzo mi przykro, to smutne że 'wybrał' taki dzień... Moja Lilo też odeszła w tym roku w Święta Wielkanocne. Ważne, że robiłaś dla niego wszystko i odszedł przy Tobie  :cmok:

Lilo - standardowa samiczka † - sprinterka, obżartuch, lubiąca spać przy właścicielce
Leo - beżowy (hetero-) samczyk - wspinacz, dzikus, wredziol na maxa

Offline KarolinaGliwice

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1309
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
  • MORIS ♥ TIMON ♥
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #6 dnia: 25 Gru, 2014, 08:46 »
Bardzo mi przykro  :s_placz:

Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.

MARLEY |*| ♥
PESIA |*| ♥

Offline Paula_91

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 489
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #7 dnia: 29 Gru, 2014, 16:38 »
Och :( Bardzo mi przykro :( jak zaczelam czytac temat to myslalam, ze się skonczy szczęśliwie...
a czy weterynarz powiedział co powoduje taką niedrożność?

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #8 dnia: 29 Gru, 2014, 21:12 »
Mam okropną depresję. Wiem, że zrobiłam pewne błędy ale i weterynarze nie są bez winy, po prócz ostatniego, nikt nie zauważył, że ma nie tak z jelitami,  a badali i owszem  >:(
w sumie czterech weterynarzy
A zwracałam uwagę, ze kupki robi za małe. Podawałam espumisan i kropelki, myślałam że pomogła, ale mam dwie szynszyle i trudno mi było wychwycić kto jakie bobki robi :((
Wyrzucam to sobie okropnie. Że nie nakrzyczałam, nie kazałam wcześniej robić rentgena - ale mnie uspokajano. A i Czarek był w sumie (prócz tych ostatnich dwóch dni), wydawałoby się, w świetnej formie...

Teraz uważam, że nie nadaję się do opieki nad tak słodkimi stworzeniami jak szynszyle, skoro po 20 latach nie jestem w stanie uchronić szynszyli przed taką chorobą. Nie mam pojęcia czym to mogło być spowodowane.
Widać najlepsze jedzenie, dbałość o czystość, wielka miłość, mnóstwo zabawy i długie wybiegi nie wystarczają. A znajomi się ze mnie zawsze śmiali, że jakoś aż przesadzam z tymi szynszylami.

Wydaje mi się że jednak mogłam zrobić więcej...
Czarek był najsłodszą szynszylą, najkochańszą i najpiękniejszą. Czarny aksamitek. Słodki i czuły. Nigdy sobie nie wybaczę jego utraty...
Szkoda mi Brawusia - były zżyte ze sobą. Choć teraz jakby już pewniej się czuje na wybiegach, choć nadal nie dłużej niż ze 20 minut chce mu się biegać.
Ale patrzę na niego i myślę, jaki tu błąd zrobię. Czym mu zaszkodzę. I ryczę.

I myślę, czy go komuś lepszemu nie oddać, może przy kimś innym ma szanse dożyć starości. Choć z kolei byle komu go oddać nie mogę, sam jest odratowany po przejściach (niedożywiony), ma kłopoty z jelitami (opanowane) i posikuje. A może sam zostanie? Ale z kolei ma tylko 5 lat :(

Zatory w jelitach tworzą się prawdopodobnie przez niestrawione części pożywienia, obce ciała, jak plastik, zbyta małą ilość płynów - ja dawałam dobre jedzenie, puszczałam na zabezpieczonym wybiegu bez "pułapek", tworzyw itd... Może futro jak u kota mu utkwiło - sama nie wiem. Chciałabym wiedzieć więcej, czuję sie beznadziejnie przez to...

Musiałam się trochę wyżalić, przepraszam.

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Paula_91

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 489
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #9 dnia: 29 Gru, 2014, 21:29 »
Wszyscy tutaj rozumieją Twoją stratę. Nie mniej jednak zrobiłaś wszystko aby mu pomóc! Ileż się słyszy o leczeniu na wlasną rękę, o rozmnażaniu beż jakiejkolwiek wiedzy. Ty nie popełniłaś żadnego błędu , tak musiało być. Nie obwiniaj się. Wiem jak Ci ciężko, ale pamiętaj, dałaś i dajesz swoim zwierzakom najlepszy dom i nie zmieniaj tego. Brawuś został sam, ale to nie znaczy ze nie mozesz adoptowac mu kolegi, a jeżeli się nie zdecydujesz to nawet jak bedzie sam, bedzie szczesliwy ze jest w swoim domu. Gdy w te wakacje straciłam swojego ukochanego psa wiesz co powiedziala mi mama: ze moze nie powinnismy (nasza rodzina) mieć zwierząt bo jestesmy tak wrazliwi i nie potrafimy sobie poradzić z ich stratą. I może tak jest, ale pamiętajmy, że każde zwierze coś wnosi i czegoś uczy. I to jest piękne, bo świadczy tylko o tym, że nie mamy serc z kamienia.

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #10 dnia: 29 Gru, 2014, 21:33 »
Co się stało,to się nie odstanie.Nie rób sobie wyrzutów. To nie twoja wina,że trafiłaś na niekompetentne osoby.  Walczyłaś o małego do końca. Nawet nie masz pojęcia jak odchodziły  moje kolejne kuleczki ,ile razy analizowałam co by było gdyby..........Ile razy się obwiniałam za to co się stało. To że mały odszedł nie znaczy ,że jesteś złym opiekunem. Są sytuacje na które nie mamy wpływu. To ,że oddasz kuleczkę to nie znaczy ,że akurat dożyje starości.
Dla mnie jesteś dobrym człowiekiem i dobrym opiekunem. Nie czekałaś aż samo przejdzie tylko gnałaś do weta w wigilijny wieczór. Nie przepraszaj nas ,bo nie masz za co. Jesteśmy tu nie tylko po to aby wymieniać się doświadczeniem i wiedzą ale i po to ,żeby się wspierać w ciężkich chwilach.

Offline 5zy5zka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1185
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tofik, Pysia, Psotka, Pchełka
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #11 dnia: 30 Gru, 2014, 00:56 »
@TrisK chyba każdy kto stracił zwierzaka na skutek jakiejś choroby czy wypadku obwinia się o jego śmierć. To naturalne, bo każdy chciałby jakoś pomóc, zaczyna się fala "co by było gdyby", żal i przede wszystkim ból. "Nigdy więcej zwierząt" to obietnica złamanego serca.

Przez ten czas od kiedy interesuję się szynszylami czytałam o różnych przypadkach... ktoś niechcący nadepnął zwierzaka, inny futrzak się utopił w wiadrze czy toalecie, kolejny się zatruł lub przegrzał, spora część po prostu nie doczekała wizyty u weterynarza. Gryzonie to delikatne zwierzęta, które często "pokazują" objawy choroby gdy jest za późno by im pomóc, a najlepsza pora na chorowanie to środek nocy lub dni wolne gdzie znikąd pomocy.

Teraz w swoich oczach jesteś okropną opiekunką, która nie powinna mieć więcej żadnych zwierząt, a obecne oddać. Też tak o sobie myślałam, pewnie wiele innych osób myślało podobnie, nieważne czy po stracie szynszyla czy kota, fretki, szczura lub papugi. Dbamy o zwierzaki, kochamy je i cierpimy gdy odchodzą. Wiem, że jest Ci ciężko, ale uwierz mi, że po czasie zaczniesz patrzeć na to inaczej. Dbałaś o Czarka, starałaś się mu pomóc. Niestety się nie udało. Czasami żebyśmy niebo i ziemię poruszyli, nie da się ich uratować.

Przeżywasz ciężkie chwile i musisz swoje po prostu odchorować. Wyżalenie się na forum często pomaga, pozwala się jakoś uporać z sytuacją. Weź Brawusia na wybieg, siądź sobie z nim i po prostu się wypłacz. Nie raz, nie dwa, bo strata ukochanego futrzaka boli znacznie dłużej. Brawuś Cię teraz bardzo potrzebuje bo i dla niego jest to nietypowa sytuacja.

Nie powiem Ci, czy masz wziąć kolejnego szynszyla. Proponuję Ci jednak odpowiedzieć sobie na parę pytań... Czy Czarek lub Brawuś byli przez Ciebie zaniedbywani? Czy nie interesowałaś się nimi, nie opiekowałaś się jak należy? Naprawdę nie dołożyłaś wszelkich starań by Czarka uratować? Czy naprawdę sądzisz, że Brawuś woli po 5 latach zmienić dom niż zostać z Tobą? Naprawdę jakiś zwierzak doznałby krzywdy trafiając pod Twoją opiekę? Myślę, że nie. Jak ochłoniesz, pewnie dojdziesz do tych samych wniosków. Do tego potrzeba czasu. Wiem, że to brzmi banalnie, ale będzie dobrze, zobaczysz.

Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.

(*) Dukat - ze mną 09.08.2012r. - 02.02.2013r.

[-chomik-] [-chomik-] [-chomik-] [-chomik-]

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Ciężko chora szynszylka - oj mam najsmutniejszą wigilię :(
« Odpowiedź #12 dnia: 30 Gru, 2014, 08:17 »
Dziękuję Wam... Nie spodziewałam się aż takiego odzewu.

Ciężko mi bardzo, ale trochę już spokojniej myślę i oczywiście macie rację.
Brawusia z pewnością nikomu nie oddam. Już dosyć przeszedł w życiu. U mnie jest bezpieczny (oj to widać - kocha swoją klatkę) a i należy do szynszyli, dla których codzienne rytuały i zwyczaje są wyjątkowo ważne. On musi dostać całe jedzonko w odpowiednie miseczki (nawet zmiana wzoru go niepokoi). On biega niezbyt długo i zawsze sam wchodzi do klatki, a jak usiłuję przedłużyć wybieg, to rzuca drzwiami klatki i przychodzi do mnie a potem od razu biegnie do klatki, żeby dać znać co chce. On zawsze musi potem chwile pogryźć klatkę z lewej strony a następnie uwalić się na boku ze skrzywioną głową obok miseczki. Itd... Takie zwierzęce OCD ;)

I już teraz się lepiej odnajduje na wybiegach i naprawdę mnie potrzebuje, muszę do niego dużo gadać. On słucha tak uważnie. I przychodzi potem na mizianie... Potrzebuje mnie po prostu. Nie wiem, może kiedyś się zdecyduję na kolejne zwierzę, ale nie wiem czy z kolei Brawuś będzie tak naprawdę chciał. Ale to różnie bywa, może znów jakaś kulka będzie w potrzebie, a na to mam miękkie serce... (Nawet dzikie koty wokół wysterylizowane, z domkami i wyadoptowane te młodsze).
Jest dużo rzeczy, które tu trzeba rozważyć. Macie rację staram się dbać bardzo o zwierzęta i źle u mnie nie mają. A i teraz mam tyle doświadczeń, że coraz lepiej mogę to zrobić. I jeszcze zamierzam od deski do deski poczytać forum i szykuję się do zmiany pożywienia (chyba muszę się przyjrzeć uważniej ziołom, które podaję) oraz przebadam mocz i krew Brawusia na wszelki wypadek...

I wiem że starałam się bardzo uratować Czarka. Ale i tak żałoba musi potrwać swoje i szybko się nie wyryczę. Dziękuję za zrozumienie. Bo Wy, kto jak kto to rozumiecie tak naprawdę...

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

 
Adoptoje szynszylka samca jako towarzystwo dla mojego. Jesteśmy w krasnobrodzie

Zaczęty przez NarcissaEwansDział kupię/adoptuję

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 2225
Ostatnia wiadomość 01 Wrz, 2016, 14:33
wysłana przez NarcissaEwans
Mam w domu mrówki, czy mogę stosować preparat na owady mając szynszylka?

Zaczęty przez SzarpiDrutekDział Na każdy temat

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 2690
Ostatnia wiadomość 04 Maj, 2011, 16:31
wysłana przez Szarooka
czarna szynszylka i sklepy zoologiczne oraz inne tematy!!!!

Zaczęty przez kasiek21z tychówDział Na każdy temat

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 5670
Ostatnia wiadomość 11 Kwi, 2005, 18:38
wysłana przez Claudi
adoptuje/kupię towarzysza dla szynszylka górny śląsk

Zaczęty przez hellslaveDział kupię/adoptuję

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 2096
Ostatnia wiadomość 15 Maj, 2016, 11:28
wysłana przez hellslave
Początki z szynszylką z fermy....i zdjecia naszych pociech

Zaczęty przez TiGrADział Początki z szynszylą

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 1741
Ostatnia wiadomość 21 Lis, 2005, 21:40
wysłana przez _SmErFeTkA_
SimplePortal