Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o wszystkim => Na każdy temat => Wątek zaczęty przez: Anna83 w 08 Lut, 2007, 22:01
-
Chciałabym wiedziec tak statystycznie za którym razem Wam się udało.Ja czekam na czwarty egzamin....Tracę wiarę już że mi się uda,a tak bardzo lubię jezdzic.Czy ktos jest lub był w podobnej sytuacji?
-
Ja nie jestem, ale moja siostra zdała za 6 razem ;] A chłopak za 4 :) Znam tez takich, co 7 raz podchodza do egzaminu. Szczerze? Wiecej niz połowa sukcesu to egzaminator, ktory jest w porzadku, jak trafisz na złego (czyt.wrednego ;p) to mozesz dobrze jezdzic a i tak Cie usadzi :/
-
aaatam, dużo też robi stresik, chociaż pewnie niektórzy powiedzą że nie ma się czym denerwować.
ale ja np za pierwszym razem nawet nie wyjechałam z placu - chociaż na kursie szedł mi bezbłędnie :D
teraz będzie drugie podejście :) no i trzymam za Ciebie kciuki :) a kiedy egzamin?
-
Stres tez, ale np. jeden egzaminator oblał mojego chłopaka 3 razy, a instruktor dziwil sie, czemu go oblewaja, bo jezdzi bardzo dobrze. Zdał dopiero z innym egzaminatorem, w najgorszą sniezyce, a z kolei Ci, ktorych egzaminowal tamten facet - oblali. Takze cos w tym jest.
-
Macie rację połowa sukcesu to trafic na dobrego egzaminatora.Instruktor mówi,że dobrze jeżdżę no i sama dobrze czuję się za kółkiem.Tylko zdac.Na egzamin będę czekac teraz miesiąc bo bede miała 10 marca.
Fanaticus a Ty kiedy masz?
-
jeszcze się nie zapisałam, stwierdziłam że przeczekam "zimę" bo nigdy nie jeździłam w śniegu etc i mam zamiar sobie tego oszczędzić na egzamin, więc czekam aż się pogoda ustali ;) później ew. wezmę jakieś doszkalające jazdy żeby się z zimą na drogach oswoić.
jakoś przed końcem lutego się zapiszę
-
Za drugim na A i B :) Bo za pierwszym trafiłam na upierdliwca i ulał mnie za "zbyt późno włączony kierunkowskaz".
-
Zdałam za drugim razem.Za pierwszym naprawdę nie mialam dobrze opanowanego samochoda,egzaminator odrazu to zauwarzył ,a pózniej -to była kwescia czasu-za co mnie "oblać".Ale podziękowalam mu za naukę,powiedzialam że nie mam mu za zle,bo jak on uwaza że stwarzam niebezpieczeństwo na drodze to oczewiscie muszę jeszcze się pouczyć,bo będę woziła dziecko i ...ble,ble,ble.Pozniej wykupiłam dodatkowe godziny i byłam tresowana jak malpa-moj instruktór znał wszystkie trasy egzaminów,wiec raz za razem przerobialis my je (łacznie 5-6 tras).Na egzaminie Wyjeczałam z placu i zobaczyłam że do mojego samochodu wsiada nie jedyn egzaminator ,a cale 3!Potrójny stres!Ale wyszło to mi na dobre bo egzaminator sprawdal mnie a pozostałe 2 sprawdzali egzaminatora-czy egzamin jest wlasciwie przeprowadzany.Uf-f!Miałam drobne błedy,w pewnym miejscu nie moglam wjechać na górkę bo 2 wielkich faceta w "Mikre".Ale zdałam !Jestem nerwus nr 1, i nigdy-przenigdy nie chjciałabym tego powtórzyc! Najsmieszniejsze zdarzyło się kiedy odebrałam prawko z urzędu i po raz pierwszy sama wyjechałam na miasto(z męzem na miejscu pasażera).To bylo stare Audi ,a uczylam sie na Nissan -Mikra,.....w skrócie ...ja dojechałam do drugiego skrzyżowania, poryczałam się zostawiłam samochód na sródku skrzyżowania i wróciłam do domu na piechotę,świecie przekonana że kto jak kto a ja już napewno się nie nadaję do prowadzenia samochodu! :(Mineło prawie trzy lata-za mną trasy po 1500 km sama za kierownica,i nie wobrażam sobie życia bez samochodu.Nie potrafię zmienić koło,bo nie jestem w stanie odkręcic śrube,a z resztą probłemow świetnie sobie radzę. :)
Moje osiągnięcia : raz wjechałam w tyłek "Golfa", pol-roku jezdzilam ze stłuczonym refłektorem,i tylko dzięki "uroku osobistemu",nie dostawałam co chwile mandatow za to,paru razy zaparkowalam na ślupek,raz urwałam tłumik,raz -niedawno-zatrzasnęłam jedyne kluczyki od samochodu w środku,i musiąlam wyzwać bandę wlamywaczy.....konczę listę ,bo zainteresuję się mną ktos z drogówki :D
-
Moja siostra ma 20 juz 5 egzamian.Zawsze oblewa na podjezdzie.Tez tracie wiare ale z natury jest uparta wiec nie odpuszcza.Jezeli egzamianator chce cie usadzic to cie usadzi.Kolega zrobil ten sam blad co moja siostra i zdal a ona nie.Podobno na egzaminy lepiej ubierac sie bardziej skromnie.Egzaminatozy czesto sie pytaja o dochody wiec jezeli bendziecie sie nazbyt chwalic swoja wyplata to oblejecie,bo oni liczya na lapowke.
Przynajmiej kiedys tak bylo.Teraz sa kamerki no ale zawsze mozna poza kamera zaplacic.
Chlopak mojej przyjaciolki zdawal 15 razy i dopiero za 16 zdal-wiec sie nie przejmujcie swoimi wynikami.
-
Właśnie takie zdawanie po milion razy mnie wkurza, bo wiadomo, że chodzi o kasę.
Nie wierze, żeby ludzie byli, aż takimi za przeproszeniem debilami, żeby musieli zdawać po 15 razy! To juz przegięcie.
To tylko naciąganie egzaminatorów. I dlatego jestem za wprowadzeniem roku próbnego pod okiem osoby z długoletnim stażem za kierownicą dla początkujących (a potem egzaminy, bo wprawy też trzeba gdzieś nabyć) i przywróceniem "zielonego liścia klonu" na tylnej klapie!
Ja osobiście jeżdżę bardzo dobrze, a podczas zdawania prawka uczyłam sie na kilku samochodach, z których każdy był inaczej rozregulowany. Nie mówiac juz o robieniu 8 na motocyklu w którym tylne koło było przestawione względem przedniego o pół szerokości opony, przydałą się jazda w terenie. Miałam wówczas 8 letni staż jazdy na crossie i enduro.
Miałam tylko jeden wypadek, w którym pijany fgosc wpier***** mi sie w bok samochodu, a potem zwiał z miejsca wypadku. Zapisałam numery. Policja szukała go 2 dni, bo podobno poszedł do lasu na grzyby i nie wrócił, a po znajomości dostał 50 zł mandatu za wyjazd na znaku stop!. Samochód znaleźli w garażu. Oczywiście był już umyty i wypastowany na zderzakach.
Taka to sprawiedliwość.
-
Moja siostra raz nie zdala bo samochod nie chcial zapalic (to byl zlom) i oblala nie ze swojej winy tylko z winy zepsutego samochodu.Egzaminator powiedzial jej ze nie potrafi nawet zapalic samochodu a chce prawko.
-
Aniu,miałas ten egzamin 10 marca?Jak Ci poszło? :pytam_pytam_pytam:
-
no właśnie właśnie! udało się? :)
-
Jacy jesteście kochani,że pytacie.....Otóż zaraz wychodzę z domu.Wykupiłam sobie jeszcze jedną godz. aby się rozjezdzic.I dziś o 9:15 MAM EGZAMIN.Tak się boję,że nie macie pojęcia [boje_sie].
Napisałam ze 10 będę miała bo myślałam że się załapię na taki termin a tak musiałam czekac przeszło miesiąc.
-
Trzymamy kciuki i czekamy na relację z ekzaminu.Julia Myszyk i Termik.
-
I jak Aniu :pytam_pytam_pytam: :pytam_pytam_pytam: :pytam_pytam_pytam:
-
No właśnie jak poszło?
Ja zdałam w sumie za 4 razem (raz oblałam na placu,drugi raz na mieście, o trzecim egzamie zapomniałam i przyszłam dzień za późno, a za czwartym razem zdałam :D)
-
Dziewczyny nie udało się....Jezdziłam po mieście 47 minut i jak wróciłam na plac to pan Lica oznajmił mi ,że nie zdałam.Pieszy mi wtargnął i to dlatego.Jestem zrezygnowana....To był 4 raz.Nie pozbierałam się jeszcze po tym.
-
Pieszy wtargnął Ci gdzie? To wina pieszego nie Twoja!
-
Pieszy mi wylazł nagle to ja hamulec.To było przejście dla pieszych.A egzaminator,że nie potrzebnie hamowałam awaryjnie.W tej sytuacji oblał by mnie różnież podejrzewam gdybym przejechała przez pasy.
-
A co może miałaś go przejechać! Kurcze, anstępny puerdliwiec, jak ja takich lubię. Pewnie oblał by cie w każdym przypadku, bo miał takie "widzi mi się". :(
-
ojej, przykro mi... ale nie załamuj się, to nie Twoja wina, wiem, że jak nie Twoja to tymbadziej szkoda.. no ale skoro jeździłaś 47 minut i nie miał lepszego powodu do przyczepienia się to znaczy że dobrze jeździłaś.. czyli niedługo się uda, trafi się porządny człowiek i będzie dobrze.. nie trać tylko wiary w siebie
-
Pamietajcie ze oni zarabiaja na oblewaniu. Co jakis czas musza kogos przepuscic, dla statystyk. Ale z oblanego maja dodatkowe pieniadze - bo to znowu oplaty za egzamin, za dodatkowe godziny. No i jak pisałam, wszystko zalezy od tego, na jakiego egzaminatora sie trafi. Jak bedzie "dziad", to kurcze mozna jezdzic najlepiej a i tak obleje. Znam przypadek gdzie osoba zatrzymala sie na przejsciu dla pieszych chcac kogos przepuscic (bo wiecie jak to jest byc przechodniem, mozna stac godzinami na przejsciu jesli sie nie "wepchnie" na pasy) no i został oblany. Tak to jest niestety ;/
-
skoro je¥dziła¶ 47 minut i nie miał lepszego powodu do przyczepienia się to znaczy że dobrze je¥dziła¶.. czyli niedługo się uda, trafi się porz±dny człowiek i będzie dobrze.. nie trać tylko wiary w siebie
Zgadzam się w 100% napewno następnym razem uda Ci się mój brat trafił kiedyś na tak złośliwego egzaminatora że .... nie będe sie rozpisywała bo krew mnie zalewa jak o tym myśle! Ale napewno będzie dobrze.... Wierze w Ciebie!!! :D :D :D
-
Dziś jadę zapisac się na kolejny egzamin.Mam takiego dobrego instruktora,że mnie zawiezie i postara się jakoś może aby szybciej mnie wcisneli.Najgorsze jest to czekanie miesiąc.Boję się,że znów trafię na pana Licę bo to była druga nieprzyjemnośc z nim.
Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia...kochani jesteście.
-
Masz prawo zażądać na pismie zmiany egzaminatora!!!! uzasadniasz to tym, ze kilka razy już nie zdałaś u tej samej osoby i sądzisz, że ma on do ciebie jakieś obiekcje. Masz też prawo do zmiany ośrodka w którym jestes egzaminowana!!!! Mój maz nie mgół zdac u jednego upierdliwca na kat.A w Nowym Sączu, 3 razy. Zażądał przeniesienia do Bielska-Białej i tam zdał za pierwszym razem :)
Pamietaj, masz takie prawa.
-
Karolajn ma racje, dla nich to jest czysty zarobek.Ja też się wkurzałam jak oblewałam.Najlepszym lekarstwem na oblany egzamin jest kilka piw ze znajomymi ;) Trzymam kciuki za następny termin.
-
też trzymam kciuki.Kiedys temat egzaminu pojawił się w "Pytaniu na śniadanie".Przyszła osoba która zdała
za 24-m razem!Będzie dobrze i może naprawdę zmień osrodek?Będzie dobrze !
-
Mój brat zdawał egzamin w grudniu i właśnie była tam osoba która zdała za 22 razem wyobrażacie sobie jej radość :pytam_pytam_pytam: :D
-
Następny egzamin mam już niedługo 11kwiecień. Zostawiam to bez komentarza bo nie chce się nakręcac.
-
Ladnie się usmiechnij do egzaminatora,potraktuj go jak sąsiada z którym urządzilaś pogaduszki na podwórku.Możesz mu powiedzieć ze masz nadzieję że za tym razem zdasz,bo to już 5-j raz i ilośc kilometrów ktore przejechałaś w ciagu dodatkowych godzin odpowiada podróży dookola ziemi,lub jeszce coś w tym rodzaję.Jest cala metodyka,przekonania do Ciebie ludzi,która polega na tym zeby złamać bezosobowośc,coś w rodzaję"Witam ,Pana egzaminatora,jestem Ania, następna Pana Ofiara".:)Nó moze nie tak derastycznie.Kiedy samochód nie mogł wjechać na gorkę na skrzyżowaniu , na dodatek mi zgasł ,mala Mikra w której siedziało aż trzech egzaminatorów (pisałam że trafiłam na taką kontrolę osrodka), ,to odwróciłam sie do egzaminatorow i z zaniepokojoną miną zapytala ,co oni jedli na obiad?Bo samochód jest mocno pochylony do tyłu i to czuć.Miałam dwie opcji lub się przyczepią do tej górki lub....Rozesmiali się i przyznali że rzecywiście nie pomysleli o tym że tyl Mikry przewaza...i "niech pani odpala i jedzie dalej".Zdałam.
Powodzenia,Aniu!
-
a to dobre! Julka, Ty masz głowę :)
-
Raczej doświadczenie....głowe czasami tracę..... :D
-
Julio takich porad to jeszcze nikt mi nie udzielał.Skorzystam napewno.Ty to umiesz podnieśc na duchu.Dzięki.
-
Ania, gratulujemy zdania egzaminu z prawka!!!!! Witamy w gronie kierowców :)
-
Mysza zaskoczyłaś mnie....ja tu się chcę pochwalic,a Ty już wiesz.....
Dziękuję Ci to bardzo miłe :D widzę że masz swoje sposoby...to było sprytne że weszłaś na moje gg.
Egzamin miałam dziś na 7:30.Ten wstrętny egzaminator Lica jest zawieszony na 3 m-ce więc było mniej stresu.Jakaś babka podobno wytoczyła mu sprawę.Jednakże nerwy były,ale udało się :D Bardzo się cieszę!
Dziękuję Wam za wsparcie,bardzo pomogło....Julio Twoje rady się przydały.
Kasiu Tobie szczególnie chciałam podziękowac za to,że tak bardzo trzymałaś kciuki.
Za 7-10 dni powinnam miec upragnione prawo jazdy.
-
Aniu, ja miałam Twoje gg i zobaczyłam opis :D Gadałyśmy kiedyś o klatce i tak mi numer został :)
To teraz jeżdzij, jak tylko najczęściej będziesz miała okazje. Bo to nie prawda, że kobiety są gorszymi kierowcami. Wszystko zależy od wjeżdzenia się, a potem się juz nie zapomina. A praktyka czyni mistrza :)
-
Baaardzo sie ciesze że zdałaś ale to baaardzo :D naprawde jak sama zdam to nie wiem co zrobie chyba przewrócę się ze szczęścia..... :D [bounce] Jeszcze raz gratuluje!! [bounce]
-
moje gratulację!!!!Witamy w gronie kierowców! Pamiętaj że do każdego samochodu musisz się przyzwyczajć,bo jak dla mnie jest spora róznica w kierowaniu,rozmieszceniu pedalow, odległosci do kierownicy,itp. jeżdi jak najczęściej,ale jak na razie wolno ,w niektorych krajach,'młody kierowca" przez pierwsze 2 lata nie ma prawa przekroczyć przędkości 70 km,na godz.jest to uzasadniono.
:brawo:
Szerokiej drogi! Gumowych drzew!
:brawo:
-
gratulacje :) :)
-
Dziekuje.....jeszcze do mnie nie dociera ze sie udało.....
-
Odnalazłam mój stary wątek. A sposobnośc jest taka że przytrafił się pierwszy mandacik he he. Stałam na zakazie upssss....niedostosowanie się do znaku :/ kosztuje.
-
Tobie przytrafił się mandacik a mnie dzisiaj babol głupi wjechał w moje kochane auteczko i przydarł boczek.
-
ojj jak nie wypadek twoim starym autkiem....gdzies tam to ktos ci tu przydarl ojj
-
Haha : D Kiedyś musi byc ten pierwszyz raz ; P Dużo cię to kosztowało Aniu ??? ; /
-
ja widzę same wypadki ostatnio ...mojemu chłopakowi do auta wjechał fachowiec który remontuję nam łazienkę ....na naszym placu ...
-
No coż, fachowiec może z niego super ale kierowca chyba bylejaki :D Mnie babol przygrzmocił na prostej jednokierunkowej. Chyba padło jej na wzrok bo moje auto do małych nie należy a ona go nie widziała.Moja laleczka teraz wygląda jak półtora nieszczęścia.Cała lewa strona poobdzierana aż się serce kraje. :(
-
Haha : D Kiedyś musi byc ten pierwszyz raz ; P Dużo cię to kosztowało Aniu ??? ; /
Miałam za wycieraczką karteczkę że na komendę mam przyjsc....nie pojechałam,przyślą pocztą. Mam się nastawic na 250 zł i 6 punktów :( ale zobaczymy.
Bożenko tak mi przykro ,my mieliśmy kilka lat temu też wypadek. Auto skasowane. Trzeba było się cieszyc że nic nam się nie stało. U Ciebie wyklepią,palakierują i autko będzie jak nowe. Tylko że to trochę potrwa :(
-
250 zł się załatwi ,ale szkoda 6 punktów : /
-
Ehh, nie ma to jak całe miasto stoi w śniegu... Wczoraj prawie 2h do domu wracałam a kończę pracę ok 19 więc nie są to typowe godziny szczytu. Trochę śniegu spadnie i wszyscy jakoś tracą umiejętność normalnej jazdy. A przy mijaniu się z kimś na wąskiej drodze (po tym jak ten z naprzeciwka wpadł w lekki poślizg) zahaczyliśmy się lusterkami. Ehh, całe szczęście nie ma śladu.
-
Nie straszcie mnie, dzisiaj ja-młody kierowca mam jechać do babci :(
-
Nie straszcie mnie, dzisiaj ja-młody kierowca mam jechać do babci :(
Ja też mam stresa ;) niby prawko od prawie trzech lat ale kierowcą jestem od kilku miesięcy, więc właściwie wychodzi na to samo.
natalie, 30 na godzinę, i hamujemy 100 m przed skrzyżowaniem ;D niestety - dopóki nie wyjedziesz, to się nie nauczysz.
Ale generalnie wyznaję zasadę, że w taką pogodę jeśli nie TRZEBA, to nie jeździć.
Kochani, uważajmy na siebie, to co się dzieje na drogach to masakra jest straszna... z głową i bez pośpiechu! Szerokiej drogi bez zakrętów.
-
No też właśnie mam dzisiaj wolne i miałam jechać po prezenty, ale jakoś jak patrzę na tą naszą wiejską nieodśnieżoną wąską drogę to mnie wszelka chęć do tego opuszcza... Ale z drugiej strony - bez przesady. To tylko śnieg. Wystarczy tylko nie zapomnieć głowy i jechać :) No i mieć nadzieję, że inni kierowcy też nie zostawili głów w domach ;)
-
Greatdee. ja właśnie najbardziej się obawiam o te głowy innych kierowców, którzy są skupieni na świętach, a nie myślą o innych samochodach na drodze... a o wypadek wcale nie jest trudno, zwłaszcza w takich warunkach.
-
A mi dzisiaj po raz pierwszy nie odpalił samochód. Na szczęście, godzinę wcześniej miałam odwieźć córkę do szkoły (czego wcześniej nie robiłam) i miałam czas żeby coś wykombinować. Pracuję na peryferiach miasta i choć samochodem jadę kilka minut, to połączenie MPK mam tragiczne. Jak zorientowałam się, że samochód nie ruszy, to do najbliższego przystanku, z którego jechał jedyny autobus w tym czasie prawie biegłam 20 minut. Na szczęście udało się. Myślę, że na piechotę byłoby około 45minut. Średnio przyjemnie w taki mróz.
-
Greatdee - rozumiem Cię świetnie, ja musiałam w czwartek jechać w godzinach szczytu do Środy i wlokłam się po ekspresówce 70tką. A ludzie faktycznie głupieją od śniegu. Mam takie wrażenie, ale to tylko moja obserwacja, że kierowcy po prostu zapominają, że hamulec to nie jedyny sposób, żeby zwolnić i wrzucają luz przed skrzyżowaniem i dziwią się, że im się ślizgają kółeczka;/
A w pogodę powinno się jeździć każdą, żeby zdobywać doświadczenie:) Mój instruktor na kursie kiedyś specjalnie kazał mi wjechać w nieodśnieżoną część placu i ćwiczyć ruszanie;]
-
hehe mój był lepszy, jako że zaczynałam naukę w zimie, kazał mi najpierw ruszać pod górkę na oblodzonej nawierzchni i to jeszcze w zakręcie ;p
-
hehe mój był lepszy, jako że zaczynałam naukę w zimie, kazał mi najpierw ruszać pod górkę na oblodzonej nawierzchni i to jeszcze w zakręcie ;p
użyję ostatnio "modnego" słowa - hardkor ;D
Swoją drogą też robiłam kurs zimą, i przynajmniej przećwiczyłam conieco warunki zimowe.
No, a ja dziś miałam tournee po stolicy i nawet nie było źle - autko odpala, rusza, hamuje - gdyby nie ułańska fantazja kilku kierowców, byłoby całkiem całkiem. Nie wiem, mózgi chyba też niektórym przemarzają. i pierwszy raz (!) użyłam klaksonu ;P
-
A ja dzisiaj mam labę, bo moja Panda pierwszy raz powiedziała mi "e-e" przy odpalaniu ;) Ale akumulator już jest naładowany i mam nadzieję, że jutro się wydostanę z tej mojej wiochy w kierunku jakiejś cywilizacji :P
-
A ja mam dość cywilizacji.Ludzie biegają jak opętani !Strach wyjechać na drogę bo większość ludzi w przedświątecznym amoku.
-
No ja właśnie trochę w ten amok muszę się wtopić, bo brakuje mi kilku prezentów ;)
-
A ja dzisiaj mam labę, bo moja Panda pierwszy raz powiedziała mi "e-e" przy odpalaniu ;)
...bo kto to słyszał fiatem jeździć
:P
-
Mój akumulator też już naładowany, więc mam nadzieję, że jutro będzie bez niespodzianek.
-
A ja dzisiaj chciałam pojechać na zakupy i lipa, bo samochód nie chciał zapalić, paliwo chyba przymarazło - takiej super jakości są teraz na stacjach :? , wlałam troche denaturatu i czekam, może jutro już odpali...
-
Jutro mróz ma odpuścić więc poczekajmy. U mnie ma być -5 ;D
-
Dobrze by było :)
-
A ja dzisiaj chciałam pojechać na zakupy i lipa, bo samochód nie chciał zapalić, paliwo chyba przymarazło - takiej super jako¶ci s± teraz na stacjach :? , wlałam troche denaturatu i czekam, może jutro już odpali...
a masz diesla czy benzyniaka? bo to raczej diesle przymarzają ale to bardzo sporadycznie. Natomiast ja obstawiam akumulator i klemy, moze wystarczy przeczyścic je papierem ściernym :) ostatnio stało się u nas to samo i czyszczenie pomogło.
-
Ja moi drodzy oblałam dwa razy egzamin:/ Za pierwszym razem samochód miał zwalone sprzęgło i gaz i jak puściłam sprzęgło to ono nie odskoczyło...
Podobno to moja wina, że zostało w podłodze.. A za drugim razem wjechał mi facet na skrzyżowanie : jechał prosto z prawym kierunkowskazem,
myślałam, że wjeżdża pod blok (kierunek cały czas migał) a on prosto...I podobno wymusiłam pierwszeństwo..
Planuje w przyszłym roku iść na egzamin, wykupie jazdy, ale narazie mi się odechciało bo zmieniają u Mnie samochody co chwile.
I już nie wiem na jakim mam się uczyć jeździć:/
Pozdrawiam i życzę powodzenia :*
-
A ja trzy razy oblalam,dopiero za 4 razem zdalam to bylo przeszlo 30 lat temu i wtedy zdawalo sie ustnie :)
Ale bylam tuman [trzese_sie_ze_smiechu]
-
A ja dzisiaj chciałam pojechać na zakupy i lipa, bo samochód nie chciał zapalić, paliwo chyba przymarazło - takiej super jako¶ci s± teraz na stacjach :? , wlałam troche denaturatu i czekam, może jutro już odpali...
a masz diesla czy benzyniaka? bo to raczej diesle przymarzają ale to bardzo sporadycznie. Natomiast ja obstawiam akumulator i klemy, moze wystarczy przeczyścic je papierem ściernym :) ostatnio stało się u nas to samo i czyszczenie pomogło.
Benzyniak, hmm dzięki za rade, sprawdze czy czyszczenie pomoże
-
Planuje w przyszłym roku i¶ć na egzamin, wykupie jazdy, ale narazie mi się odechciało bo zmieniaj± u Mnie samochody co chwile.
I już nie wiem na jakim mam się uczyć je¥dzić:/
Najlepiej każdym. Po prostu nie przyzwyczajaj sie do samochodu. Ja podczas zdawania jezdziłam 3 różnymi, w domy Toyotą a potem Volvem 940 combi a zdawałam na puncie... tak samo z motocyklem, w domu 3 różnymi (swoim, męza i taty, a tym dwa terenowe) na nauce jazdy starą EMzatką 175 i jakimś chopperem a zdawałam na Hondzie 250. Totalny miszmasz :D wszystko pozdawałam za 2gim razem, bo za pierwszym trafiłam na powalonego egzaminatora.
-
Też uważam, że trzeba nauczyć się jeździć każdym autem, a nie tylko punciakiem czy Clio ;)
A Panda do tej pory sprawuje się bez najmniejszego zarzutu ;) Ale dzisiaj znowu nie odpaliła a po kilku godzinach ozdrowiała i odpaliła bez problemu klika razy. Podobno to te klemy, jutro mają być już przeczyszczone ;) Oby!!
-
Jak jest nalot na klemach to koniecznie trzeba wyczyścić je tak jak wcześniej napisano a na koniec nasmarować wazeliną techniczną.
Jeśli sprzęgło po wciśnięciu zostało w podłodze to pękła linka sprzęgła- absolutnie niesłusznie Ciebie oblali, bo to nie Twoja wina, że ich samochód się popsuł.
Pozdrawiam
Kuba (chłopak właścicielki konta ;P)
-
a mnie jedyne co "nawaliło" to... spryskiwacze [pifpaf] nie ma to jak obudzić się z wymianą płynu [mea culpa]
i cholerka nie mam nawet gdzie wstawić auta żeby to puściło
-
Dzięki Kuba ;)
Mam nadzieję, że tata poradzi sobie z tymi klemami, i że okażą się powodem nieodpalania Pandziora :P
Hahaha, Bell - mam to samo :P I muszę jeździć prawie z głową wystawioną przez boczną szybę ;)
-
może Kuba ma jakieś rady - poza wstawieniem do garażu, mechanikiem i rozpalaniem ogniska ;D
-
U mnie na szczęście już bez niespodzianek. A akumulator padł po włączaniu ogrzewania tylnej szyby.
-
U mnie to jednak była akumulator więc dzisiaj już kupiłam nowy. I rozmroziłam płyn do spryskiwaczy teraz po drodze muszę go wypsikać całego i wlać już zimowy :P
-
Tak czytam te zimowe posty i problemy z zamarzaniem, a tu dzisiaj mi się woda zagotowała, jak stałam w korku... ehhh A jutro to podobno temperatura około 40 ma być, dobrze że mam klime w samochodzie bo nie wiem jakbym wytrzymała....
-
2 sierpnia o godzinie 13.15 będę mieć swój pierwszy w życiu egzamin na prawo jazdy.
Proszę trzymać za mnie kciuki :)
-
Będziemy z Karmelkiem trzymać kciuki!
-
Moi rodzice i brat zdali za pierwszym razem. A ja... rowerową też za pierwszym ;)
Trzymam kciuki Thoth !!
-
kciuki juz w ruchu Toth. Co do prawa jazdy to brat wczoraj zdawał test pisemny i miał jeden błąd :D Teraz bedzie test na żywo czy jak to sie tam nazywa.
-
Teraz bedzie test na żywo czy jak to sie tam nazywa.
Praktyczny :)
-
no tak myslałem :P a pisałes juz ten test pierwszy??? Bo nie zrozumiałem dokładnie.
-
mowie ci jest łatwy tylko jeszcze troche sie po ucz się.
-
mowie ci jest łatwy tylko jeszcze troche sie po ucz się.
mi też to każdy doradzał a ja nie rozumiem czemu, wystarczy słuchać instruktora na teorii, znaki wyjeżdżając na miasto trzeba znać i wszelkie zasady też, nie rozumiem więc jak można nie zdać teorii albo się do niej uczyć :P mam znajomego który za 5 razem dopiero zdał teorie, nie wiem jakim cudem udało mu się wyjeździć godziny z kursu skoro teorii nie znał :???:
-
Mnie na tych wykładach zawsze chciało się spać :D
-
chyba wiem skad mozesz miec taki nawyk. Grałes w gry typu GTA?
-
no to skojarz sobie te dwa fakty: gra w GTA ( jezdzenie pod prąd :D ) i nawyk do wybierania nie tej drogi co trzeba...
-
Mnie na tych wykładach zawsze chciało się spać :D
żeby tylko za kółkiem Ci się spać nie chciało :P
ja szłam "indywidualnym trybem nauczania" bo miałam wtedy takie godziny pracy że z grupą bym nie dała rady chodzić zresztą zapisałam się tydzień po rozpoczęciu zajęć grupowych i oni jeszcze mieli teorię a ja już połowę jazd za sobą, zapłaciłam tylko 50 zł więcej niż zwykły kursant który musi się dostosowywać do całej grupy i polecam każdemu kto może skorzystać z takiego trybu bo wtedy nauczyciel skupia się tylko na tej jednej osobie, w razie jakichś wątpliwości można o wszystko zapytać i zostanie wytłumaczone dokładnie, bo nie ma pośpiechu, ćwiczenia na fantomie są przeprowadzane dokładnie bo nie stoi 20 osób w kolejce które też chcą spróbować no i godziny dostosowuje się do siebie, nie ma też mowy o nudzie bo w zasadzie nie uczestniczy się w wykładzie tylko w dyskusji. Za to instruktora jazdy nie wspominam najlepiej - nie uczył mnie parkować, bo jak powiedział i tak każdy wykupuje u niego dodatkowe lekcje to wtedy przećwiczymy, był bardzo zawiedziony kiedy nie wykupiłam u niego dodatkowych godzin. Prawo jazdy dostałam za 2 podejściem, za 1 nie wyjechałam z placu bo na kopercie egzaminator stwierdził że dotknęłam pachołka w rogu, tylko że samochód stał idealnie na środku pola więc nie było to możliwe. Jak podchodziłam po raz drugi dowiedziałam się od babki w okienku że go zwolnili bo innych też tak oblewał, ale byłam tak szczęśliwa że zdałam że nawet nie upomniałam się o kasę którą przez niego straciłam
-
Trzymam kciuki, mój kuzyn niedawno zdawał.
NA pewno się uda!
-
ja zdalam za drugim razem, za pierwszym przywalilam w slupek :D, zreszta poszlam z nastawieniem na egzamin ze nie zdam bo wiekszosc osob w opolu za pierwszym razem oblalo. A za drugim spielam sie w sobie bo juz mialam dosyc dymania 15 min na autobus w zimne i sniezne poranki =]
-
Ja zdałem za 10 :D caly moj kurs trwal ok 2 lat... zozylo sie na to brak funduszy, problemy z kolanem, załamania po niezdanym egzaminie :D ale jakos sie udalo, i ciesze sie juz rok prawkiem:) zbieram na fure [bardzopolecam]
-
to gratulacje za wytrwalosc :D ja bym przy 5 chyba dala juz sobie spokój :D :P
-
no wlasnie tak mialem... ale znajomi i rodzina mi miowili bym nie rezygnowal. za duzo pieniedzy juz poszlo bys to zmarnowal;p udalo sie:) i jak narazie zadnych mandatow i stluczek;p choc w suie duzo nie jezdze:P:P
[-chomik-]
-
mi sie udalo za pierwszym, ale musze przyznac, ze stres byl ogromny - Najgorsze bylo to, ze dopiero po teoretycznym egz a chwile przed praktycznym uswiadomilam sobie, ze przeciez jest taka mozliwosc, ze nie zdam. Wczesniej jakoś mi to nie przyszlo do glowy. Dlatego stresowalam sie na maksa (dobrze, ze krotko).
-
Co tu taka cisza....nikt nie podchodzi do nowych egzaminów ? Tak się cieszę ze mam to za sobą. Teraz trudniej zdać testy...
-
Ja zdałam za pierwszym i na szczęście zdążyłam przed zmianą tych egzaminów :)
-
No jak ja oglądałam ten przykładowy program do testów pokazany w necie, to pierwsze moje pytanie było:
jak do cholery w ciągu 15 sekund mam obejrzeć film i w tym samym czasie przeczytać odpowiedzi, kiedy ten czas ciągle leci a odpowiedzi są strasznie rozlezione po ekranie.
-
Oni sami by nie zdali a takie cwaniaki :P
-
Znam kilka osób co ,któryś raz już podchodzą. Na 40 osób zdają 2,3 czasem nikt... serio.
-
W moim rejonie (Chełm) zawsze było mówione że muszą utrzymać 30% zdawalności i to prawda :) W niektórych przypadkach jedyną możliwością zdania było aby osoba u której robiono kurs jechała z kursantem na egzaminie, wtedy egzaminatorzy nie oblewali "za nic" bo się bali. Jak dla mnie to jedna wielka patologia choć gdyby przyszło mi zdawać np. w Szwecji zapłaciłabym 10tys zł za sam kurs :/
-
Tak to właśnie bywa. Osoby które maja wiedzę i potrafią myśleć, nie zdają testów przez nielogicznie skonstruowane pytania. Sama zdałam 2/2 możliwe błędy wiec wiem jak to jest. Najgorsze jest to że nigdy sie nie dowiesz gdzie wg NICH popełniłeś błąd. Wiec jak masz sie douczyć, skoro nie wiesz czego nie wiesz?! Pytania czasami wcale nie trzymają się kupy, a zdania nie mają sensownej kontynuacji. Natomiast u mnie na wsi, to ja się zastanawiam kto większości populacji dał prawko na gwiazdkę. 2/3 z osób spotykanych na lokalnych drogach nie powinno w ogóle móc jeździć, w tym dziadkowie w kapeluszach za kółkiem!
-
To prawda, teoria jest po prostu z kosmosu :P A jak dojdzie do tego stres to się klika co popadnie ^^
-
zdałem za 5 razem :) ale przed egzaminem to nawet w pracy mi zestaw Mercedes+naczepa dali do zabawy na placu:D w sumie mam te prawko już 5 lat a nie jeżdże 3 lata i nie widze potrzeby kupowania auta bo czasem pokulam sie Kangoo ojca:) ale teraz mnei anszło i zbieram na pierwsze w życiu 4 kółka kupione za swoje :)
-
Powodzenia w odkładaniu :)
A coś upatrzonego już jest ?
-
Czy wam juz pisalam, ze ja tuman tez trzy razy zdawalam, kiedys trzydziesci pare lat temu zdawalo sie ustnie i ja robilam jak mialqm 17 lat, na motor i na auto potem albo odwrotnie, zapomnialam.
Jak mialam 18 lat to z grupa chyba 10-12 motorow jechalismy na koncert Tina Turner do Budapesztu.
Ja mialam chyba Emzetke, a uczylam sie jezdzic na jawie pieciobiegowej i pamietam ze byla czerwona i ciezka.
Mam powrastany zwir w kolanach po niektorych jazdach :p :p
-
Alicjo, gdzie tam Emzetka ciężka?! Toż to hulajnoga z silnikiem jest ;p Ty masz żwirek a ja mam dziurawy goleń od kopnika od crossa z czasów kiedy nie miało sie jeszcze osprzętu i jeździło w tym w czym człowiek stał. Aj na koncert Babci Tinusi to sama bym pojechała moją SV-ką :)
-
Widze dziewczyny pierwsza klasa :D
a na crossie to szosa czy tor ??
-
Mysza ta Jawa czterobiegowa byla bardzo ciezka, Emzetka byla bardzo elegancka taka chuda [good]
-
Widze dziewczyny pierwsza klasa :D
a na crossie to szosa czy tor ??
No crossem na szosie to żal opon (kostka sie zdziera, bo przeznaczona jest do jazdy po gruncie a nie asfalcie, poza tym niebezpiecznie, bo bieżnik gruby i kostki sie uginają w zakrętach.)^^ Pola, lasy, łąki, nieużytki :)
-
Pamiętam Myszko Twoje zdjęcie w akcji na crossie ;) podziwiam jak ktoś ma pasję ;)
-
Mysza to zależy od opon :)
jeśli masz opony do supermoto to na asfalt aale jak enduro to inna bajka :D
coś pięknego takie przeprawy po lesie :D
mój chłopak aktualnie jeździ w motocrossie czyli co niedziela wypad paczką na tor ^^
A co do enduro to prawda motory są strasznie ciężkie i trzeba duzo cieprliwosci i stalowej nogi aby odpalic :D
-
Dziewczyny wstawcie fotki na swoich maszynach :)))
-
livsandee
U mnie jest teren górzysty, podhale, nie ma miejsca na supermoto, tylko oponki enduro lub kostka :) Aktualnie to mogę za jakiś czas wstawić fotkę mojej SV-ki, która właśnie przeszła przemianę wizualną, dopadłam ją z aerografem, jest już po pierwszym klarze, czeka na szlif i poler lakieru :)
-
Mysza ja Ci cos zdradze, my mamy stare Nsu, kiedys byla jeszcze przyczepa z boku do niego ale nie wiem gdzie sie podziala.
-
Mysza zazdroszcze ci :D motorkiem to takich terenach coś wspaniałego <3
-
Ala, takie zabytki wiesz ile to warte teraz :D
-
Wiem Mysza, moj brat jest zarejestrowany chyba w Lublinie w Zwiazku Starych Motorow czy cos takiego i kupcow bylo a bylo ale motor jest moj i go nie sprzedam :)
-
Powodzenia w odkładaniu :)
A coś upatrzonego już jest ?
albo Opel Frontera 2.3TD
lub bliższy memu sercu UAZ 452 tzw "ogórek" :)
-
Może nie uwierzysz ale własnie mam takiego Opla :D
jestem zapalonym wędkarzem a to auto jest idealne na wyprawy :P
-
ja tam sie przejechałem 2.4 benzyna+gaz i dupy nie urywa za to pasuje mi 2.3TD bo duże auto a mało pali i szalenie łatwe w modyfikacjach :)
-
To prawda zeeero szału ale jak dla mnie akurat przydatny, ja mieszkam kilkanaście metrów od wieprza i co wiosnę potrafi mnie trochę zalać i nie powiem w zimę też się sprawdza :)
-
ja tam zacząłem polować na militaria :D opel jakoś mnie do końca nie przekonał :)
-
wracając do tematu prawa jazdy,to ja zdałam za 3 razem,ale tak na prawdę nie mam pojęcia co robiłam nie tak poprzednie 2 razy,jakoś egzaminator nie bardzo umiał mi to wyjaśnić.
-
Xenko, pewnie nie zrobiłaś nic złego jak większość z nas, po prostu egzaminator ma prawo oblać kursanta ;/ Ja niby zbyt późno włączyłam migacz na placu manewrowym, jego zdaniem.