Witam serdecznie.
Chciałbym abyście profesjonalnie udzielili mi odpowiedzi i pomocy
Rozpocznę od tego, że parę miesięcy temu umarł mi Bobek [ * ] - miałem parkę, teraz została tylko samica. Jest to bardzo ciężki charakter...
Rozpocznę od wybiegu: podczas wybiegu grzecznie się zachowuje dopóki nie minie kilkadziesiąt minut ( około 20 ) i szyszka zaczyna robić kupki, gryźć ścianę ( codziennie dostaje małą dawkę siana żeby była świeża ), jest strasznie płochliwa mimo że jest cisza w pomieszczeniu i jestem tylko ja.
Kolejna rzecz to charakter... Nie daje się wgl pogłaskać... Staram się różnych metod, np. przysmaki daję z ręki ale nic nie udaje się bo weźmie i ucieknie ... Już nie wspomnę o czymś takim żeby ponosić ją chwilkę chociaż... Ta szyszka nie daje się złapać na ręce... Podczas gdy robi się niegrzeczna na wybiegu to widzę że już jej się po prostu nudzi i robi złe rzeczy z premedytacją, żeby na złość robić
Szyszka ma już parę lat, ale nadal nie mogę jej okiełznać XD Ostatnio próbowałem na wybiegu jak się zmęczy dać picie to chociaż po paru minutach podeszła i się napiła także to mój taki niewielki sukces.
Staram się o nią dbać na najwyższym poziomie. Kupuję w sklepie zoologicznym zioła witaminowe dla szynszyli i mieszam z jedzeniem dla szynszyla. Piasek ma wymieniany często ponieważ stoi tam cały czas w klatce. Staram się jak najlepiej dla niej, ale 0 odwzajemnienia... Nawet byłbym w stanie puszczać 8 godzin na wybiegu bo mam tak zabezpieczony że nie wskoczy nigdzie ani nic żadnego kabla nie przegryzie ale co jak jej za jakiś czas odwala i robi na złość...
Mam nadzieję że pomożecie mi jakoś :)