dzis rano po przebudzeniu zobaczylam ze moja kula jakims, nie wiem jakim sposobem , wciagnela do klatki serwetke z duzym bukietem lawandy. polowe opedzlowal. troche trudno mi ocenic czy mu cos jest, bo swoim zwyczajem o tej porze spi w domku. wyjelam go na chwilke i jak na razie wydaje mi sie ze wszystko jest ok. jak myslicie czego moge sie spodziewac. aha w lawandzie byly klosy zboza tymi tez nie pogaardzil