o szynszylach > żywienie

Przygotowanie gałązek

(1/3) > >>

Kruszyna:
Postanowiłam napisać co nieco o przygotowaniu gałązek oraz podać powody konieczności  ich przygotowania.

Gałązki  powinny być podstawowym elementem diety, dzięki nim szynszyle ścierają siekacze, które rosną  przez całe życie.

Gdy zbieramy gałązki samodzielnie – zwróćmy uwagę na miejsce w których występują.  Drzewa powinny znajdować się z dala od dróg uczęszczanych przez wszelkiego rodzaju pojazdy (ze względu na kumulację w nich metali ciężkich). W przypadku drzew znajdujących się na ogrodach – nie mogą być pryskane (ze względu na bardzo wrażliwy układ pokarmowy szynszyli).

Jeśli jesteśmy już posiadaczami tych świetnych gryzaków, należy odpowiednio je przygotować przed podaniem naszym braciom mniejszym. W tym celu gałęzie należy wyszorować (najlepiej drapakiem kuchennym), by pozbyć się zabrudzeń, wszelkiego rodzaju zielonych nalotów i ptasich kupek :)
Wymyte gałęzie należy poddać obróbce termicznej, w celu eliminacji patogenów potencjalnie w nich występujących.
Są dwie metody takowej obróbki:
I – obróbka w piekarniku – temperatura powinna wynosić minimum 120oC (w takiej temperaturze ginie większość drobnoustrojów, łącznie z ich przetrwalnikami). Gałązki  należy  piec przez 15 minut, wtedy możemy być pewni, że mikroorganizmy potencjalnie chorobotwórcze nie zagrożą naszym pupilom. Jeżeli gałęzie po tym czasie nie są wysuszone, pieczemy dalej (trzeba po prostu pilnować, by się nie spaliły, ale były zupełnie wysuszone).
II – wyparzenie/wygotowanie – gałązki wrzucamy do wrzątku, trzymamy w nim 5 – 10 minut. A następnie suszymy na grzejniku.

Niżej na zdjęciach, dla porównania – gałązki przed obróbką (zdj.1) oraz po obróbce (zdj. 2)





Wielu posiadaczy szynszyli uważa, że szynszylom w naturalnym środowisku nikt nie sterylizuje gałązek, dlatego obróbkę termiczną uważają za zbędną. Jest to błędny tok myślenia.
Jak wiadomo,  naturalnym miejscem zamieszkania szynszyli są wysokie Andy., cechujące się surowym, suchym klimatem. Z racji tego, występuje tam zupełnie inna roślinność (będąca pożywieniem dla szynszyli), niż w naszym, umiarkowanym klimacie. A co za tym idzie – skoro występuje tam zupełnie inna roślinność, to występują też zupełnie inne mikroorganizmy (bytujące na m.in owych roślinach), przystosowane do przetrwania w tamtejszym klimacie.  A więc, szynszyle w naturalnym środowisku, drogą ewolucji, nabrały odporności na patogeny (mikroorganizmy chorobotwórcze, oczywiście nie wszystkie), występujące w Andach a nie w Polsce  [:)]. Do sedna – szynszyla w Andach nie spotka na swojej drodze jabłoni, gruszy tudzież brzozy, dlatego nie jest narażona na grzyby i bakterie chorobotwórcze, które w tych drzewach bytują i dlatego, mimo, że nikt im pożywienia nie wyparza to żyją. Każdy klimat cechuje się różną roślinnością i zwierzętami w nim występującymi, więc nie porównujmy szynszyli, którą mamy w domu, do tej która żyje na wolności  [:)].

Pozwolę sobie też wymienić najbardziej popularne i lubiane drzewa i krzewy, których gałązki są pałaszowane przez naszych pupili:
jabłoń, brzoza, grusza, leszczyna, dzika róża, malina, jeżyna (3 ostatnie bez kolców, rzecz jasna), wierzba (nie biała), grab, olcha.

Do trujących drzew, które często mamy pod ręką należą - wiśnie, czereśnie, morele, brzoskwinie, dąb, buk, orzech włoski, iglaste, bez, cis, jałowiec, kasztan, klon (wszystkie klony), lipa, miłorząb, tuja. - ale to oczywiście nie wszystkie drzewa, które można spotkać a są trujące, więc lepiej trzymać się po prostu polecanej listy.
 
Gałązki - nie dość, że dbają o zdrowie szynszyli to są dla nich dobrym 'odstresowaczem' jak i zabawą. Drewniane zabawki są dostępne w wielu sklepach, jednak, jak wiadomo - starczają zazwyczaj na jedną szaloną noc, dlatego polecam robić je samemu. Niżej na zdjęciach, moje zabawki - większość już zjedzona :)




tak smakują :)






dream*:
Ta wiadomość dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników forum. Aby ją odczytać zaloguj się.
Nie posiadasz jeszcze konta? Załóż je tutaj.

Mysza <")))/:
Super artykuł! Warto dodać, że jeszcze przez 3-4 tygodnie po wyparzaniu w piekarniku gałązki należy trzymać "na powietrzu" czyli nie zamykamy ich w pudłach a już w ogóle w plastikowych pojemnikach. Jest to czas kiedy wilgoć wyłazi także z głębi drewna i szczelnie zamknięte gałązki/patyczki po prostu zapleśnieją.
Po tym czasie gałązki można przechowywać w kartonowym pudle lub powiesić gdzieś na wieszaku w starej bawełnianej poszewce na poduszkę.

Kruszyna:
@Mysza <")))/ to prawda. U nas spisują się kartony, które są albo na słońcu albo przy grzejniku. Ale nie wpadłam na pomysł z poszewką, dzięki ! :)

Dosiek:
Ta wiadomość dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników forum. Aby ją odczytać zaloguj się.
Nie posiadasz jeszcze konta? Załóż je tutaj.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej