O nas - użytkownikach > Zaadoptowane Szynszyle

Aishaq i Yuki

<< < (4/4)

Bożena:
Zawsze powtarzam-kochanego futra nigdy dosyć  [szynszylek]

junoo:
Śliczne puchate babeczki :)
Super historia :)

Aishaq:
Taka mała aktualizacja.
Wreszcie zaczynają być widoczne zmiany w charakterze Yuki- na początku boleśnie gryzła- gdy czegoś chciała, albo coś się jej nie podobało, albo dla samej przyjemności gryzienia. Obecnie czasami ugryzie by coś zasygnalizować, ale robi to delikatnie.
Drugim sukcesem jest to, że powoli zaczyna zaskakiwać, że sikać powinno się na dole w klatce, a nie tam gdzie się jej akurat zachciało. Ostatnio nawet potrafi podczas wybiegu wejść do klatki i się wysikać- nie sądziłam, że dojdziemy do tego etapu, i że jestem skazana na regularne pranie poduszek, kocy itp.
Baby czasami się kłócą, jak to w rodzinie. Ale są to drobne sprzeczki, trwające najwyżej kilka sekund. Najczęściej nie wytrzymuje Yuki- ale tak to jest jak się żyje z kimś kto ma ADHD i potrafi 15 razy w ciągu 2 minut przebiec poYuki używając jej jak trampoliny  [zakrecony2].

matti4411:
no to gratuluje takiej przemiany :D To na prawdę wielkie postępy :)

Bożena:
No i proszę,sukcesy są.Gratulacje.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej