o szynszylach > Weterynarze

WETERYNARZE - propozycje nowych adresów

<< < (8/8)

dream*:

--- Cytuj ---Witam. Chciałabym polecić osobą ze Śląska gabinet weterynaryjny SYNERGIA, który znajduje się w BYTOMIU ul. STRZELCÓW BYTOMSKICH 129. (tel. 884 84 06 36) Pani doktor Marta Białasik specjalizuje się w szczególności w króliczkach i szynszylach. Cała załoga to ludzie z pasją, pełni profesjonalizmu o wielkich sercach. Najlepsi weterynarze jakich do tej pory spotkałam. Zawdzięczam im uratowanie życia mojej szyszeczki Zosi gdzie jej stan był krytyczny, martwa ciąża, ogólne zakażenie organizmu, do tego doszła padaczka na tle neurologicznym, szybka operacja (cesarskie ciecie z usuwaniem macicy :( ) jednym słowem koszmar. Minęło 10 dni od operacji, Zosia wraca do zdrowia w takim tempie że sami lekarze byli zdziwieni jej stanem po wczorajszej wizycie kontrolnej. Chodząc po innych weterynarzach z Zosią faszerowali ja lekami, zastrzykami,które nic nie pomagały a wręcz przeciwnie stan sie pogarszał. Na jednym SZYNSZYLOWYM forum znalazłam namiary na weterynarza w Bytomiu ( SILESIA VET) niestety nie wiele mogli nam pomóc w sprawie Zosi, ale dali namiary właśnie na SYNERGIĘ. Pojechaliśmy tam od razu. Pani doktor zarraz wykonała badanie krwi i usg, na którym wyszło że sa dwa martwe płody. Kazała zostawic Zosie i podjeła decyzje o natychmiastowej operacji. O 22:30 zadzwonili do nas że Zosia juz po operacji dochodzi do siebie. Mała spędziła u nich w szpitalu 5 dni, oddali nam ją kiedy mieli 100% pewność, że już nic jej nie zagraża. Jestem tym lekarzom bardzo wdzięczna i z czystym sumieniem mogę ich polecić. :)
--- Koniec cytatu ---


kopiuje z naszego fanpage - wpis Pani Oli.
https://www.facebook.com/szynszyle.info/posts/1005000279573345


Synergie oczywiście też polecamy.  @Sicca to osoba która kastrowała naszego ślepulka Żuczka (Alonza) żeby mógł zamieszkać ze swoją niewidomą koleżanką - Żabką: http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,16658.0.html

TrisK:
Mały update wetów z Gdańska, bo jakoś nigdzie znaleźć nie mogłam:
W zasadzie tylko dwie weterynarki mogę z czystym sumieniem polecić.
Pani Paulina Plewako, przyjmująca w Gabinecie Weterynaryjnym Mirosława Kalickiego, który to jest weterynarzem głównym gdańskiego ogrodu zoologicznego,
specjalizuje się w zwierzętach egzotycznych i futerkowych, ma ogromną wiedzę i jest baaardzo skrupulatna. Jedyny minus tego gabinetu, że jest czynny tylko od pn-pt od 16.30 do 19.00.
Mieści się na Oruni, na ul. Diamentowej 15, dość trudno tam zaparkować ale można się wcisnąć. Tel
790 732 357

Oraz ogromnie polecam całodobową Trójmiejską Klinikę Weterynaryjną, nową i świetnie wyposażoną placówkę. Gdzie przyjmuje wspaniały zespół, a szczególnie polecam panią doktor Martę Boruczkowską, która to oprócz wiedzy, którą stale rozwija, ma ogromną empatię i podejście do zwierząt i słabość do szynszyli ( sama hodowała:)
Jest tam też świetny chirurg dr Kasprowicz (najlepszy chirurg weterynaryjny w północnej Polsce) i inni świetni weci, jak np dr Miazga bardziej od kotów i psów, ale cierpliwość i skrupulatność jaką robil mojemu Brawusiowi USG jest godna podziwu. W ogóle tej klinice jestem wdzięczna za wyleczenie Brawusia z powtarzających się ropieni w brzuszku, są fantastyczni -  z sercem i cierpliwością podchodzą do swoich pacjentów i ich zestresowanych właścicieli.
Co najfajniejsze, klinika jest czynna całodobowo, cały czas, w święta, niedziele itd, mieści się na Morenie, na ul. Bulońskiej 16, więc dojazd dobry i można nawet gdzieś zaparkować. tel:
734 188 188

Mysza <")))/:
@TrisK


--- Cytat: dream* w 28 Sty, 2016, 21:45 ---Żeby dodać lecznice do polecanych opisz z jakim przypadkiem chorobowym Ci pomogli i więcej szczegółów

--- Koniec cytatu ---

TrisK:
Hmmm.. Obydwie lecznice polecam. Tym bardziej, że mam szynszyle już od 20 lat i do tej pory nie spotkałam się w Trójmieście z naprawdę dobrym szynszylowym wetem (a sporo odwiedziłam tychże niestety)...
Myślałam, że nie muszę to całego procesu opisywać. Najpierw pojechałam do pani Plewako. Kupiłam nową szynszylę, trzeba było przebadać. A i dodam wcześniej straciłam towarzysza Brawusia któremu trzech wetów nie potrafiło zdiagnozować blokady jelit... Więc byłam przewrażliwiona... Niestety wówczas Pani Plewako była nieobecna, a o powstaniu i nowej Trójmiejskiej Klinice Weterynaryjnej nie słyszałam...

Pani Plewako specjalizuje się też w szynszylach i jest super skrupulatna, okazało się że nowy szynszyl (Czarcik - 7 miesięcy wówczas) przywiózł pasożyty (Giardia), pani Plewako wdrożyła leczenie i przy okazji dokładnie zdiagnozowała obu chłopaków, została pobrana krew, zbadane parametry oraz dokładne badanie ząbków, palpacyjne itd. Badania wykazały niedobory u młodego, osłabioną wątrobę od pasożytów, a u Brawusia zdiagnozowano cukrzycę oraz palpacyjnie powiększone jedno jądro (znacznie). Pani Plewako potem przez kilka tygodni wyleczyła niedobory chłopaków, ustabilizowała Brawusia (mój starszak - lat 7), jego cukrzycę itd oraz zleciła kontakt z kolejną naszą polecaną przychodnią czyli Trójmiejską Klinikę Weterynaryjną w celu dokonania operacji.
I tam zaczęła sią dalsza nasza historia dokładnie opisana w tym wątku:
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,18560.0.html
Niestety ktoś wyciął pierwszą część historii leczenia
W skrócie, po dokładnych badaniach oraz USG, potwierdzono powiększone jedno jądro oraz potwierdzono potrzebę usunięcia.

Operacja odbyła się bez komplikacji we wspaniałych warunkach (to nowa i świetnie wyposażona klinika, mają wziewną, monitoring, maty grzewcze i co tylko) i wykonana znakomitego dr Kasprowicza (chirurg)oraz Pani Boruczkowskiej ( anestezjolog) , potem Brawuś dostał odpowiednią dawkę antybiotyków. Niestety pod koniec rekonwalescencji rozwalił sobie ranę. Została oczyszczona i pod narkozą zaszyta raz jeszcze, przy czym stwierdzono skłonność do ropieni. Brawuś od tej pory miał jeszcze jedną operację czyszczącą (w sumie trzy operacje przeżył). Koniec końców podjęliśmy decyzję o leczeniu na otwartej ranie bez zaszywania. Co wiązało się z codziennymi wizytami przez około 3 tygodnie. Codziennie rana była odkażana i opatrywana na nowo. Dość powiedzieć że Brawuś był w kołnierzu od 10 marca do 29 sierpnia i w końcu tylko dzięki wysiłkom i staraniom doktor Marty został całkowicie wyleczony.
W tej chwili trzymamy w ryzach jego cukrzycę, a chłopak ma werwę i radość życia młodego osobnika :)
Zarówno Pani Plewako jak i Pani Boruczkowskiej z pewnością powierzyłabym leczenie szynszyli z pełnym poczuciem bezpieczeństwa. Obydwie mają wielką wiedzę (wciąż pogłębianą) oraz niesamowite wręcz podejscie i serce do zwierząt. Po prostu je kochają. Brawuś daje sobie wszystko robić, i słyszałam że i inne szynszylki są jak zahipnotyzowane oboma lekarkami i dają sobie wszystko robić.

dansemakabre:
A ja mogę polecić świetnego weterynarza z Kalisza z woj wielkopolskiego
Jakub Alama
ul. Stawiszyńska 10
62-800 Kalisz
792 902 138

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej