mam tylko nadzieję, że nikogo nie wprowadzilam w błąd ;) z tego co pamiętam to chyba vivka jadła pora suszonego własnie na laktacje, ew zaraz postaram się odnalezc zrodło informacji o porze ;D
agusia, Twoje maluchy mają biegunkę prawdopodobnie dlatego, że podajesz im mleko z laktozą której szynszyle nie trawią. stąd albo kocie, albo kozie mleko i w małych ilościach ale często [co 2h, ew rzadziej, skoro mamusia je karmi]
glukoza to naprawdę najfatalniejszy pomysł. Glukoza to 100% cukru w cukrze, w dodatku cukru prostego a szynszyle mają niską tolerancję na węglowodany, zwróć uwagę, że nawet u ludzi, gerbery które mają mało węglowodanów można stosować od najmłodszych miesięcy np. brokułowy a te z dużą zawartością już od późniejszych - np. marchewkowy.
a podawanie glukozy 2 razy dziennie to bardzo dużo i niestety, obawiam się, że możesz tym jedynie zaszkodzić niż pomóc, tym bardziej, że glukoza jak mówiłam, nie niesie za sobą żadnych potrzebnych maleństwom składników pokarmowych. glukozę podaje się tylko w wypadkach skrajnego wyczerpania, po ataku padaczki [i to RAZ a nie 2razy dziennie przez pare dni ;o!] przykro mi, ale taka praktyka może doprowadzić do katastrofalnych skutków. [nawet u ludzi odrobina glukozy powoduje ogromny skok poziomu cukru we krwii, nie chcę myśleć jak to wygląda u takich maleństw
]
jak chcesz nabawić maluchy cukrzycy, to proszę bardzo. i ani nie żartuję ani nie przesadzam.