Witam wszystkich serdecznie po długiej nieobecności :) poprzednio towarzyszyły mi Janina i Wiesława, dwa cudeńka. Otóż przeprowadzałam się i urządzałam w nowym miejscu i nowej pracy, i zostawiłam je na trochę pod opieką rodziców którzy.... nie chcieli mi ich potem oddać. Teraz są u nich, a ja, nie mogąc żyć bez szynszyli, przygarnęłam z hodowli Kredkę ( biała Wilsona z szarą mordką), Hope ( beż Towera) i Lawinię ( czarny aksamit).... To już rodzaj uzależnienia :) witamy więc Was, ja i dziewczyny:) zdjęcia zostaną wrzucone jak tylko te małe szkodniki przestaną się wiercić lub chować pod kanapą ( są u mnie od jakichś dwóch tygodni). Pozdrawiamy ;)