Nową zabawą dla szyli wymyśloną całkiem przypadkiem przez mojego tatę, również przez niego zatytułowaną " Kotek " Może nie jest to całkiem rewolucyjne, ale ja dopiero co zauważyłam, że w taki sposób sie mozna bawić z szylkiem ;) Przedstawi po krótce proces powstania zabawy : Na biurku leżał bandarz zdjęty z mojego oparzenia, tata wparował do pokoju, walnął swoje zwyczajowe " cześ szyle " i pochwycił bandarz i zaczął Balbinie machac po i nad głową... ( tak jak bawi się z kotkiem np. myszką na sznurku ) A ona niespodziewanie zaczęła się odganiać, potem skakać, gryźć i biegać za bandarzem ;) Polecam tą zabawe i gwarantuję, że jest ona zabawna dla obu stron :D
UWAGA nie każdy szyl odrazu zainteresuje się zabawą trzeba próbować i nie zniechecać się ( tak to było z moim drugim ) i robić częste przerwy, bo szylki mogą się znudzić, ale juz po jakimś czasie odzyskują ochotę do ganiania za " czymś "