Od jakiegoś czasu mam problem z moją szynszylką. balbina jest w ciąży. Gdzieś w drugim miesiącu. Jakiś czas temu zauważyłam u niej krwawienie w okolicach odbytu. Okazało się, że zrobiło jej się coś w rodzaju ranki w tamtych okolicahc i strasznie się paprało. Była u weterynarza, ale był jakiś trefny. Nie jestem z Lublina, więc nie wiem kto tutaj może znać się na szylkach. W każdym razie pani weterynarz kazała jej to przemywać rivanolem i smarować oxycortem. Niby przeszło, ale dzisiaj zauważyłam, że problem się powtórzył. Tym razem rana jest spychnięta i twarda dookołoa (jakby byo jakieś zapalenie) i wygląda jak pęknięty wrzut. Smarunję jej to oxycortem i rivanolem, ale bez skutku. Niby nie ropieje, ale wyglądła bardzo brzydko - jak pęknięty wrzut i to dość głęboko. Widzę, że moją Balbinkę bardzo to boli. Naprawdę nie wiem co mam robi. Proszę, pomóżcie!!!. Będę bardzo wdzięczna!!!