01 Maj, 2024, 02:29

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
który mamy rok?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Karolajna_By
« dnia: 04 Wrz, 2013, 12:33 »

Zobaczymy czy strupki zejdą. : ) Edmund ma delikatną 'falbankę' na uszkach, tak jakby był podgryzany przez Stefana, więc może są to ranki po ząbach Stefanowych.  [-chomik-]

Poczekamy jeszcze kilka dni, czy ucho się zagoi, jak nadal będzie tak jak jest teraz, to czeka nas wizyta u weterynarza. A tak przy okazji, polecacie jakiegoś dobrego wete w Poznaniu? Patrzyłam na listę weterynarzy i w polecanych w Poznaniu jest tylko jeden, a później w trakcie rozmowy na forum - ktoś nie poleca w/w weterynarza. : /
Najlepiej byłoby gdyby gabinet znajdował się gdzieś na Starym Mieście.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 03 Wrz, 2013, 19:35 »

wyglądają na zagojone "dziabnięcia" zębiskami.
Wysłany przez: Claudi
« dnia: 03 Wrz, 2013, 18:03 »

Zostawiłbym bez żadnej interwencji. To może być mała grudka pigmentu (coś w rodzaju ludzkiego "pieprzyka"), jak również pamiątka po ranach zadanych przez współtowarzyszące szylki. Gdy będziesz przy okazji u weterynarza - możesz podpytać.

I - jeśli mogę zasugerować - zrób lepsze zdjęcie, na pierwszym niewiele widać.
Wysłany przez: Karolajna_By
« dnia: 03 Wrz, 2013, 15:07 »

Witam,

Nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę posta w tym dziale, ale niepokoją mnie opisane w temacie - trzy czarne, wypukłe, dwustronne punkty na uszku mojego szynszla.

Szynszyl mieszka razem ze Stafanem, jak każdym szynszylom zdarzają się małe spory, gonitwy i wzajemne pokrzykiwanie, ale wielkiej agresji nie można pomiędzy nimi zauważyć - także wątpię, że są to strupki od ugryzienia uszka (chociaż tyle naczytałam się tutaj o chorobach, że cieszyłabym się, jakby były to tylko zwykłe strupki po ugryzieniu).

Edmund nie drapie się przesadnie w tym miejscu, ucho nie jest zaczerwienione, ani tym bardziej nie wypada sierść - także grzybicę bym wykluczyła.

Doczytałam na forum, że może to być zaschnięty mocz, ale też to wykluczam, bo niemożliwością byłoby zaschnięcia moczu i z przodu i z tyłu ucha w tym samym miejscu.

Co najważniejsze - plamki się nie powiększają, ale też nie maleją.

Edmund to standard, a nie beżyk - także wykluczam też, że to normalne. ; )

Nie wygląda to przeraźliwie strasznie, ale to może być początek czegoś poważniejszego.



Co o tym myślicie?
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 07 Lis, 2011, 10:18 »

Ja nigdy nie smarowałam i nie robiłabym tego bez konsultacji z wetem, chodzi właśnie o wymianę cieplną z otoczeniem.
Wysłany przez: Mgiełka
« dnia: 05 Lis, 2011, 23:13 »

uspokoiłyście mnie :) Szyszka nie drapie się w uszka czy coś więc mam nadzieję, że to nie jest nic niepokojącego. Posmarowałam jej maścią oliwkową lecz przeczytałam, że tłuste preparaty utrudniają chłodzenie ciała przez uszka więc jej wytarłam wilgotnym wacikiem.  Smarujecie czymś uszka swoich szylek ? Może lekki krem  łagodzący z panthenolem by się nadawał ?
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 05 Lis, 2011, 22:20 »

Zdjęcia niestety niewyraźne, ale jeśli chodzi o złuszcznie naskórka, to normalna kolej rzeczy. Ja u moich obserwuję takie złuszczanie na wiosnę i na jesień, właśnie teraz. Przyznam, że jeśli już na uszach jest dużo tego łuszczącego naskórka i brzegi wygladają na postrzępione, to im to po prostu przecieram mokrym wacikiem i po namoczeniu można to usunąć. Niestety tym zabiegiem nie są zachwycone, ale uszka potem - nówki :).
Wysłany przez: PusiaK
« dnia: 05 Lis, 2011, 21:21 »

Ja jako właściciel beżyka dodam od siebie że pojawia się ich więcej z czasem:)
Wysłany przez: Mefka
« dnia: 05 Lis, 2011, 21:17 »

Takie ciemne plamki są normalne u beżyków ;)
Wysłany przez: Mgiełka
« dnia: 05 Lis, 2011, 20:03 »

Już od dawna moja szylka ma na uszkach takie dziwne coś, jakby suchy naskórek , który się złuszcza i przybrudził. Ma też kilka maleńkich czarnych plamek. Czy to jest jakiś powód do niepokoju ?

oto zdjęcia, niewyraźne, niestety nie mam aparatu do dyspozycji

http://imageshack.us/photo/my-images/214/05112011092.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/402/05112011093.jpg/
Wysłany przez: owiabiks
« dnia: 25 Cze, 2008, 20:14 »

Dziękuję za tą inrormację, to by wyjaśniało te paski. Futerko i włoski na uchu są zdrowe.
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 25 Cze, 2008, 15:57 »

Obserwuj to uszko czy ta zmiana się powiększa. Ja dopiero po kilku latach doszłam do przyczyny powstawania plamek na uszkach, takich jaśniejszych punktów, kropek, kresek. A mianowicie powstają one kiedy jedna szynszylka obsika drugą i trafi w uszko. Ich mocz jest najwidoczniej taki żrący że w tym miejscu skóra na uchu jest jakby sparzona tym moczem i robi się jaśniejsza. Daje to efekt jakby złuszczenia w tym miejscu, a szyluś taką zmianę może nosić kilka miesięcy dopóki skóra na uchu się nie odnowi. Dodam jeszcze że ta zmiana jest cały czas taka sama i się nie powiększa.
Wysłany przez: owiabiks
« dnia: 24 Cze, 2008, 23:07 »

Witam. Zauważyłem dzisiaj u mojego 3,5-miesięcznego szynszylka (tego, który u nas zostanie) biały nalot w postaci pasków na uchu, który nie dał się zetrzeć. Co to może być? Czyżby grzybica? To ucho ma już od dawna podziurawione w dwóch miejscach przez siostry. Czy u kogoś był podobny przypadek?
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 26 Gru, 2007, 20:19 »

No u mnie Ciri ma takie szorstkie uszka. Ona i tylko ona, ale nic jej to nie doskwiera. Po prostu taka jej uroda i już. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, może błąd?
Wysłany przez: mmagda_a
« dnia: 26 Gru, 2007, 19:40 »

mikus ma na jednym uchu taka mega sucha skore, jest ono grubsze niz to drugie, ktore wyglada normalnie. kiedy sobie siedzi to dzrowe uszko ma postawione, a to 'suche' opuszczone, jest wtedy troche pofalowane, mozna je porownac do skory slonia, jest szorstkie. smaruje je mascia z wit A, kiedy jest natluszczone wyglada ciut lepiej, ale jek wyschnie to znow tak samo. wet powiedzial ze to z powodu niedoborow, mam smarowac dalej i za 2 tyg zmienic mu mieszanke ktora dostawal w sklepie na granulat. dodam jeszcze ze on sie czasem po tym uchu drapie. czy ktos sie z tym spotkal, moze macie jakies rady, i chcecie podzielic sie swoimi doswiadczeniami? bo wet powiedzial ze moze juz mu tak zostanie... a moze jednak jest jeszcze cos co moge zrobic zeby polepszyc ta sytuacje

/scaliła dream*
Wysłany przez: Marysia18
« dnia: 11 Gru, 2006, 21:01 »

dzieki sprobuje ...
Wysłany przez: Andreas
« dnia: 11 Gru, 2006, 15:42 »

zadzwoń w takim razie do jednego z lekarzy podanych w "spisie weterynarzy" np. do Warszawy do dr Mileny Wojtyś ...
Też konsultacja telefoniczna - ale na pewno najbardziej fachowa.
Wysłany przez: Marysia18
« dnia: 10 Gru, 2006, 23:52 »

No właśnie nie kazał mi przychodzić z tym do niego...;/ powiedzial ze jesli sie poweikszy to trzeba bedzie operowac i dac Rufiemu(bo tak sie wabi moj szynszyl) narkoze, co jest dla niego pod znakiem zapytanie czy sie wybudzi... :???: i co zrobic jak mieszkam na odludziu a do najblizszej kliniki-Poznań mam sporo drogi...  ach ta mentalnośc wiejskich lekarzy :( biedny Rufus ...  :icon_frown:
Wysłany przez: Andreas
« dnia: 09 Gru, 2006, 22:47 »

obserwować ? ... i wszystko ? jakos tak dziwnie. Moim zdaniem weterynarz powinien przynajmniej obejrzeć ... a nie tak sobie telefonicznie mówi - obserwować ...
I co masz zrobic jak juz poobserwujesz ?
SimplePortal