07 Maj, 2024, 15:35

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
2+2=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 03 Wrz, 2017, 18:57 »

albo zrobić "konfesjonał" w przypadku woliery z piętrami :)
Wysłany przez: Dosiek
« dnia: 03 Wrz, 2017, 17:22 »

poczytaj jeszcze to, chociaż jak dwójka na siebie naskakuje, to nie wiem czy brać pod uwagę agresję wykluczeniową... http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,21680.0.html
jeśli się zdecydujesz łączenia na małym terenie to łącz ich na neutralnym, daj im piasku do kąpieli, miej w pogotowiu grube rękawice, aby w razie ataku rozdzielić szyszki
Wysłany przez: angel09
« dnia: 02 Wrz, 2017, 15:13 »

http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,13098.0/topicseen.html
Pod tym linkiem masz wszystko ładnie opisane. Oby się udało !
Wysłany przez: Viwi
« dnia: 27 Sie, 2017, 12:22 »

Wróciliśmy z wakacji - chłopcy byli rozdzieleni przez cały czas. Lucyfer się zagoił cały, tylko jeszcze futerko mu odrasta w kilku miejscach i jest śmiesznie króciutkie.
Niestety jak mąż och odebrał musiał trzymać ich na rękach - szczekali na siebie niemiłosiernie, po czym jak szykowałam im klatkę to biegali razem po pokoju na spokojnie. Niestety to były pozory - bo jak chcieli wejść do klatki to zaczęli się ganiać i wrzeszczeć na siebie - taka kłótnia fest starego małżeństwa. Tyle że tym razem obaj agresorzy.
Za tydzień jak przestaną mieć na nas focha - bo chwilowo taki funkcjonuje - spróbuję ich połączyć, ale nie wiem czy się uda.
Jakieś wskazówki do ponownego łączenia dwóch upartych i agresywnych na siebie osłów?
Wysłany przez: Viwi
« dnia: 05 Sie, 2017, 20:34 »

Raczej powierzchowne - ale pogryziony został kilkanaście razy. Rozdzieleni siedzą - obaj cicho jak nigdy. Aż mi ich żal bo jak przerabiałam klatkę to wtuleni w siebie siedzieli a potem się razem na kołowrotku bawili... tzn jeden próbował w jedną a drugi w drugą stronę się kręcić... kiepsko im to szło :)
U weterynarza kupiłam specjalny antyseptyk dla szynszyli z instrukcją jak mam to robić żeby było dobrze. Dzisiaj, jutro i w poniedziałek rano mam mu to delikatnie wacikiem nasączonym tym ustrojstwem "po dotykać" a koleś co się będzie nimi opiekował ma mu co 3 dni delikatnie to psikać i wysuszyć chusteczką.

Ale naprawdę - plecki miał całe w zakrzepłej krwi - strasznie to wyglądało :( Pomijam fakt wyrwanego futra bo ma 5 łysych placków na całych plecach i zadku. Serce mi się dzisiaj złamało jak to zobaczyłam :( Jak mu to czyściłam to mnie podgryzał w palce. A mnie serce pękało za każdym razem bo wiedziałam że robi to, bo go boli :(
Wysłany przez: Dosiek
« dnia: 05 Sie, 2017, 17:36 »

tak, najlepiej rozdzielić jak angel pisze. te rany są powierzchowne, nie głębokie?
Wysłany przez: angel09
« dnia: 05 Sie, 2017, 17:16 »

Ja zdecydowanie bym ich rozdzieliła aby ten pogryziony doszedł do siebie. Poźniej ponowne łączenie. Trzyman kciuki
Wysłany przez: Viwi
« dnia: 05 Sie, 2017, 11:20 »

Mam mały problem, a w zasadzie spory. Moi dwaj chłopcy prawie 6 letni kochali się strasznie do 3 tygodni wstecz kiedy to zaczęli się gryźć. A dokładniej to Tupek pogryzł Lucka. Weterynarz, antybiotyk i opatrywanie ran. Na trochę się uspokoili i znowu powtórka z rozrywki. Ale tym razem krew się konkretnie polała aż trzeba było Lucka wymyć bo futro na plecach zakrwawione. Znowu kilka dni spokoju i wczoraj w nocy Tupek pogryzł Lucka tak że pół pleców miał zakrwawione - po wymyciu - pełno ran na plecach - aż serce mi stanęło jak zobaczyłam ogrom ran jakie on ma na plecach. Zmyłam krew wacikiem z ciepłą wodą i zdezynfekowałam wodą utlenioną. Ale problem dopiero się zaczyna -
 gdyż za dwa dni wyjeżdżamy na 3 tygodnie i chłopcy będą pod opieką opiekuna. Chłopak też ma dwie szynszyle więc jakieś pojęcie na temat opieki ma. Ale nie wiem czy da sobie radę jak się znowu pogryzą. Nie chcę ich za bardzo rozdzielać bo w dzień śpią wtuleni w siebie i widać że się lubią, ale nie chcę ryzykować że coś się stanie Luckowi :( Kocham ich obu bardzo i widzę że jak są rozdzieleni to tęsknią i popiskują do siebie. Po za tym Lucek je i pije normalnie - choć trochę osowiały jest.
Pytania:
1. Rozdzielić ich na czas wyjazdu? W zasadzie to już ich rozdzieliłam i za szczęśliwi nie są :/
2. Czy mogę stosować Tribiotik na te rany - wyglądają paskudnie. I jak często jeśli w ogóle?
Bardzo proszę o szybką odpowiedź - oni jadą do opiekuna w poniedziałek i do tego czasu muszę coś wymyślić.

2h roboty i oto efekt. Tylko że zdjęcie przed przełożeniem poidełka na górę. Jeszcze jak to cięłam wyrzynarką to deszcz zaczął kropić :/ Rozbójnik Tupek na górze, ofiara losu Lucyfer na dole.
SimplePortal