Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
O nas - użytkownikach => Tęczowy Most => Wątek zaczęty przez: Ewa85 w 10 Sty, 2015, 20:43
-
No więc Zack odszedł. Biedak się już nie męczy. Walczyliśmy ile się dało. Ostatnie chwile naprawdę ciężko było na niego patrzeć... To mega trudne...
-
Bardzo mi przykro :( Widocznie, jego serduszko nie zniosło tego wszystkiego. Jest teraz w lepszym miejscu... Choć wiem, że żadne słowa nie ukoją teraz Twojego bólu. Trzymaj się..
-
Ewa,nie takiej wiadomości się spodziewałam. Bardzo mi przykro,że mały odszedł.Niestety czasami mimo naszych starań nie da się kuleczki uratować. Trzymaj się kochana. Zrobiłaś wszystko co było w twojej mocy.
-
Ja też nie spodziewałam się takiego zakończenia... Miało już być dobrze... Długo mały walczył!Czemu szylki nawet nie piszczą jak je boli!! Cierpią tak po cichu....
-
Nie potrafię ci odpowiedzieć dlaczego? To strasznie niesprawiedliwe ,że maluszki cierpią.
-
Ewo zrobiłąś wszystko co w twojej mocy.Bardzo mi przykro.Trzymaj się
-
Myślę, że nie dają po sobie poznać, że coś im dolega, bo mają to zakodowane w swojej naturze. Jakby taki szynszylek sobie kicał na wolności i pokazał że coś mu jest - od razu zostałby zeżarty.
Niestety często nie potrafimy rozpoznać tych cichych oznak różnych problemów. Jednak próbowałaś go wyleczyć, pomóc mu, a to już bardzo dużo.
-
Tak mi przykro :cry:
-
@Ewa85, to bardzo przykre, wiem co czujesz. Tak jest za każdym razem kiedy walczymy i nie chcemy się poddać. Zawsze jest niedosyt i "a miało być juz dobrze" :(
-
Śledziłam wątek Twojego szylka odkąd napisałaś, mimo że nie miałam żadnych rad gdyż nie przeżyłam jeszcZe czegoś takiego. Bardzo mi przykro. Trzymajcie się tam z Codim. Zrobiłaś wszystko co moglaś, pamiętaj o tym.
-
Aż mi się w oku łezka zakręciła, nie wyobrażam sobie gdyby moja szynszyla teraz odeszła,
Bardzo mi przykro ze właśnie teraz twój ukochany odszedł. :(
-
Bardzo mi przykro....:(
-
Tak bardzo wierzyłam, że bąblowi się uda :( wiem, co czujesz...
Tak bardzo mi przykro...
-
No ciężkie przeżycie! Mega ciężkie! Tęsknię za Zackiem! I przykro mi na Codiego patrzeć! Jest teraz sam! Rozglądam się za kumplem dla niego.
-
Będziesz adoptować? Chcesz jakiegoś konkretnego?
-
Tak, chcę adoptować. Szukam na razie wśród znajomych i oglądam ogłoszenia. Chcę, żeby był inny niż Zakuś. Zakuś był standardem. Jednak nie jest to konieczne kryterium. Po prostu bardzo by mi przypominał mojego malucha.Boję się też, bo pierwszy raz będę łączyć szylki. Nie zawsze się udaje, prawda?
-
No ,różnie bywa z łączeniem. Ja nie mam cierpliwości.Nie potrafię łączyć. Dlatego po odejściu Karmelka wzięłam od razu dwa szkraby.
-
No właśnie. Dlatego zaczynam się zastanawiać nad samiczką, tylko trzebaby było wysterylizować, a to znowu narkoza, a tego bardzo się boję :(. Mam złe doświadczenie i to z niedawna. :(
-
@Ewa85 To, że weźmiesz samiczkę, wcale nie gwarantuje że zwierzaki bezproblemowo połączysz. Ponadto jak już sama wspomniałaś, to ryzyko i to dużo większe niż przy kastracji samca.
-
No ale podobno łatwiej.... Chcę podjąć próbę połączenia Codiego, bo zawsze miał towarzystwo. Zobaczymy, jak się nie uda, to będę miała dwie klatki w domu. Wolałabym samczyka. Nie chcę sterylizować ani kastrować maluchów. Jestem na etapie rozglądania się.
-
Szybkość i łatwość łączenia nie zależy od płci a od charakteru zwierzaka. Porozglądaj się za jakimś maluszkiem płci męskiej. Teraz chyba najlepszy czas bo mały tęskni za Zakiem to i szybciej przyjmie nowego kolegę.
-
No dobra, a jak z wiekiem maluchów? Mój ma między 3 a 4 lata, jakoś 3,5. Rozglądam się więc za szylkiem mniej więcej w tym weku. Ale może lepiej wziąć młodego? Jak myślicie?
-
Ja bym chyba wzięła kilkumiesięcznego maluszka albo jakiegoś ciapowatego równolatka.
-
słuchałabym rad Domi ,bo ma doświadczenie :-*
-
Rozumiem @mikar78, że udało Ci się połączyć szylki?