Autor Wątek: Bianka wita. (Przeczytany 2016 razy)

Violet · « **dnia:** 11 Cze, 2010, 14:58 »

Witam serdecznie, jestem mamą (bo właścicielka tak dziwnie brzmi) dla 4 szynszyli :) 3 standardy i jeden biały wilsona.
Posiadam obszerną galerię moich dziwadeł. Oto link :) http://picasaweb.google.com/truskaweczkka/Szynszyle#

Pozdrawiam wszystkich :D

Mefka · « **Odpowiedź #1 dnia:** 11 Cze, 2010, 15:40 »

Maluchy na zdjęciach są urocze :D Może napisz coś więcej o Twojej rodzince szynszyli :)

Alicja Mannschack · « **Odpowiedź #2 dnia:** 11 Cze, 2010, 15:47 »

Witam nowa "Chinchill mame" Wszystkie fotki sa rozbrarajace :D

Alicja Mannschack · « **Odpowiedź #3 dnia:** 11 Cze, 2010, 16:56 »

Przepraszam, ale musze ci cos podpowiedziec- Na dno klatki siana sie nie daje, bo jsk szylki na niego nasikaja robi sie wilgotny , stechly i jak go szylki zjedza to choroba gotowa.
Na paru fotkach widzialam szylki przy kwiatkach i to bardzo trujacych!!!!
Jeden szylek trzyma w lapkach kawalek podloza z kwiatka , to tez nie dobre , bo ziemia z kwiatow ma bardzo duzo bakterii i czesto w ziemu orchidei sa pajeczaki.

Mysza <")))/ · « **Odpowiedź #4 dnia:** 11 Cze, 2010, 22:31 »

Witaj Bianko, masz śliczne zadbane stadko :) ale faktycznie mnie też się wydaje ze na jednym zdjęciu widze beżową szylkę koło storczyka (korzenie powietrzne...) i aloesu. O ile wyciąg z aloesu jest leczniczy to o tyle już sama cała roślina jest trująca. Także z daleka z tymi kwiatkami od szylek :)

Basia_W · « **Odpowiedź #5 dnia:** 12 Cze, 2010, 11:24 »

Witam nową użytkowniczkę ze swoją czwóreczką łobuzów :). Całe stadko piękne, grubiutkie i futerka puszyste.
Nie wiem dlaczego musisz karmić Antosię indywidualnie, Dream* też ma cukrzyka w stadzie i po prostu wszystkie jedzą karmę ustawioną pod jego zapotrzebowanie.

Mysza <")))/ · « **Odpowiedź #6 dnia:** 12 Cze, 2010, 13:00 »

Cytat: bianka w 12 Cze, 2010, 11:43

ale wybiegów w salonie nie prowadzimy bo na 120 m2 nie dajemy rady złapać szynszyli, dziczeją :)

a wiesz co pomaga zachęcić szynszylę do powrotu do klatki lub do przybiegnięcia do ciebie? odpowiedź jest bardzo prosta: słoik z migdałkami. Trzymaj migdałki w słoiczku i jak szynszylki będą w klatce odkręć i potrząśnij kilka razy słoikiem, migdałki wydadzą taki "fajny dźwięk" (ale tylko w odkręconym słoiku)! jak szyszki ustawia sie rządkiem na półce daj im po jednym migdałku w nagrodę no i oczywiście pochwal słownie :) i pomiziaj za uszkiem. I tak kilka dni, a potem powtórz ten sam manewr po bieganku, jak chcesz je złapać, albo same wbiegną do klatki, albo podbiegną do ciebie, wtedy złapiesz jednego, dasz migdałka i do klatki od razu z migdałkiem w zębach. U mnie to działa. Wielką jest POTĘGA migdała, jest hipnotyzujący... :D

dream* · « **Odpowiedź #7 dnia:** 13 Cze, 2010, 12:26 »

cześć Bianko! :)
skąś kojarzę te zdjęcia... pewnie z innego szynszylowego forum :) mam nadzieję, że tu też Ci sie spodoba :)

Basia_W · « **Odpowiedź #8 dnia:** 12 Lip, 2010, 16:32 »

No to czekamy na zdjęcia beżynki i szczęśliwej piąteczki :).

Idka · « **Odpowiedź #9 dnia:** 13 Lip, 2010, 06:48 »

Prawdziwa beżykowa słodkość

Jest śliczna

Migdałek ode mnie :)

Bożena · « **Odpowiedź #10 dnia:** 13 Lip, 2010, 16:11 »

Kolejny słodka beżowa panienka na forum

Zieffka · « **Odpowiedź #11 dnia:** 13 Lip, 2010, 22:17 »

zdjęcia boskie :)
ale to:
http://picasaweb.google.com/truskaweczkka/Szynszyle#5493095628042426290 "nie dałaś migdałka....[bu]...to ja nie dam się pomiziać! o!"

arielka186 · « **Odpowiedź #12 dnia:** 12 Sty, 2012, 16:05 »

Witam Truskaweczko, mam nadzieję, że zaglądasz jeszcze na to forum, bo ja kojarzę Cię jeszcze z innego...:)
Ogólnie fajne szylki, troszke miałaś czy też masz z nimi problemów, ale to taka kolej rzeczy- zwierzątka chorują, a my musimy starać się im ulzyć...
Miałabym do Ciebie też pytanie, mam nadzieje że w końcu "złapie Cie" na którymś forum- dotyczy cukrzycy u szyli- ja miałam cukrzyka, tzn nie jest to zdiagnozowane klinicznie, bo po pierwszym ataku i mojej reanimacji- nie miałam w domu glekozy, a szylek słaniał sie na nogach- w wieku 2-óch m-cy- dałam mu rozpuszczony cukier w wodfzie strzykawka do pysia- po wupiciu takich trzech 2ml porcji po 15-stu minutach biegał jakby nigdy nic. A podejtrzenie o cukrzycy stąd- że oprócz objawów, był nieodpowiednio żywiony po odstawieniu od mamy- karmą Megan dla gryzoni-ogólną- a tam jest od groma cukrów... Niestety mnie wtedy nie było w domu, a szylkami i psami zajmowała sie znajoma- i niestety...następnego ataku, w czasie kiedy byłam w pracy, juz nie przeżył.

Przepraszam za offa, z chęcią bym z Tobą "porozmawiała" na pw.

Bianka wita.