Autor Wątek: Moja Szynka umarła... (Przeczytany 2078 razy)

szynka · « **dnia:** 06 Lip, 2006, 00:05 »

Moja Szyneczka umarła... Moja mała pluszowa piękność nie żyje. Umarła na naszych oczach.

Niech w szynszylkowym niebie będzie szczęśliwa i zaprzyjaźni się z innymi Waszymi szylkami, które przedwcześnie odeszły.

Bardzo cię kochałam, moja malutka pluszowa córeczko... Nigdy cię nie zapomnę...

Grażka · « **Odpowiedź #1 dnia:** 06 Lip, 2006, 09:09 »

przykro mi szyneczko...
na pewno miała szczęśliwe życie; będzie je dobrze wspominać...

norah18 · « **Odpowiedź #2 dnia:** 06 Lip, 2006, 13:27 »

Bardzo mi przykro.

Na pewno w szynszylkowym niebie będzie jej dobrze .

marysia · « **Odpowiedź #3 dnia:** 06 Lip, 2006, 15:06 »

Bardzo mi przykro. Może bawi sie teraz z moją Mufcią...
Trzymaj się

Fiolka · « **Odpowiedź #4 dnia:** 06 Lip, 2006, 18:54 »

mnie też bardzo przykro

.Co się stało?

Kiwi · « **Odpowiedź #5 dnia:** 06 Lip, 2006, 23:41 »

Bardzo mi przykro, jesteśmy z Tobą

Szynszylka_94 · « **Odpowiedź #6 dnia:** 10 Lip, 2006, 14:45 »

Pewnie skacze z moim Kubusiem , Mufką Marysi i reszta naszych szylek

aneta_117 · « **Odpowiedź #7 dnia:** 10 Lip, 2006, 23:35 »

Niestety do waszch szylków dołączyło moje malestwo ;(

kea · « **Odpowiedź #8 dnia:** 11 Lip, 2006, 10:34 »

co sie mu stalo?

szynka · « **Odpowiedź #9 dnia:** 12 Lip, 2006, 23:34 »

Co się stało? Biegała po pokoju, jak zwykle i gdy nadeszła nasza pora snu, wsadziliśmy ją do klatki. Za chwilę włożyłam jej piasek, a ona chyba się wystraszyła, bo zaczęła skakać po klatce, jak opętana. Nie wiedziałam, co się dzieje, bo wcześniej tak się nie zachowywała. Ale weszła do kuwetki i zaczęła się kąpać. Po kilku minutach zobaczyłam, że leży pod półeczką i ciężko oddycha, więc wzięłam ją na ręce, żeby sprawdzić, czy gdzieś nie wyrżnęła. I chyba musiała coś sobie uszkodzić, bo z pyszczka zaczęła sączyć się krew. Gdy biegiem ubieraliśmy, żeby zawieźć ją do weta, ona już ledwo oddychała, a po kilku chwilach umarła...

Przeżyłam już śmierć dwóch szylek, ale teraz widziałam ją na własne oczy. Do tej pory mam przed oczami te ostatnie podrygi małego ciałka. Straszne... Moja mała piękność... :cry:

Szynszylka_94 · « **Odpowiedź #10 dnia:** 13 Lip, 2006, 13:16 »

Bardzo współczuję

Moja Szynka umarła...