Zuzia odeszła....

[Aśińska]

Zuzi nie ma od 06.10.dopiero teraz jestem w stanie cos napisać.Była z mani 2 lata , wniosła do naszego domku radość, ciepło i ta iskierkę nadzieji na lepsze jutro.........Po 7 tygodniach walki , poddała się , nie pomogły antybiotyki ,nasza troskliwa opieka , karmienie strzaykawką , noszenie na rękach , zarwane noce, robiliśmy wszystko co w naszej mocy nie udało się.Jej kaltka dalej stoi na tym smaym miejscu , nie jestem w stanie jej wynieść, bardzo za nia tęsknię ................................................

[latina27]

bardzo ci współczuję ... to przykre 

[coolmamcia]

Smutno zaskoczył mnie Twój post. Śledziłam leczenie Zuzi, pamiętam, że wszystko szło ku dobremu...
Przykro mi...

[Aśińska]

Gdy odchodziła na moich rękach,obiecałam sobie ze juz dość, ze nigdy więcej nie chcę mieć kulek.Moze dlatego ze one są tak kontaktowe,ze cisza w domku mnie dobija, i ze nie widzę juz jej radości, postanowiłam ze dam sobie jeszcze jedną szansę.Tragają mną dziwne uczucia, nie wiem czy to przez to ze bardzo ją kochałam , czy dlatego ze mogę dać miłość innym,zdecydowałam się ze wezmę 2 kulki.Mogę adoptować roczne rodzeństwo Zuzi.

[Zieffka]

gratulujęprzełamania się : to najtrudniejszy krok po traumie odejścia kulki. uwierz-teraz będzie lepiej-a każda kulka jest inna. pamiętać o Zuzi będziesz jako o tej jednej, wyjątkowej, której nie da się zastąpić, gdyż właśnie była jedyna w swym rodzaju. ale dasz miłość innym czekającym na nią-i to pomoże :)

[Cathy]

Bardzo Ci współczuję.. [']
Ale Zuzia będzie miała towarzystwo mojego Cukierka gdzieś daleko za Tęczowym Mostem, bo odszedł 7. października.

[kitka123]

ojej...
Współczuję... Wiem, że ciężko jest stracić przyjaciela
Trzymaj się!

[owiabiks]

Bardzo współczuję, wiem co to jest walka z chorobą szynszyla.