"szylkopamiętnik" Sir Fryderyka

[KM]

Idka - nie jak na porządnego szynszyla przystało, tylko jak przystało na szynszyla z tytułem szlacheckim
Mysza - grafik sądowy? Hm, nie myślałam o tym zawodzie, ale w sumie niezły pomysł :)

"szylkopamiętnik" Sir Fryderyka - część 1 pt. "Wstęp"
A więc nie zaczyna się zdania od "a więc", o czym właśnie powiadomiła mnie Moja. Ale co z tego? Jam jest Sir Fryderyk, więc mogę robić co chce, ot co! A więc powiem kilka słów o sobie: jestem najpiękniejszym szynszylem świata, mam w posiadaniu pokój w Warszawie, klatkę, kredki, wannę z piaskiem, patyczki, Schowadło oraz własnego dwunoga - Moją. Ale żeby dowiedzieć się, kto jest kim oraz co i jak, muszę zacząć od początku... a więc poświećcie chwilę dla mej historii.
Moja szlachetna historia zaczyna się od niezbyt szlachetnego miejsca, a mianowicie od miejsca zwanego sklep zoologiczny. Mieszkałem tam z kolegami, którzy nie mają większego znaczenia dla mej historii, dlatego pominę ich imiona. Oczywiście wszyscy mnie uwielbiali, jakże inaczej. Lecz czułem, że powinni poświęcać uwagę tylko mi, a nie jakimś stworzeniom, które są dużo mniej urodziwe niż ja. Spójrzcie na przykład na takie świnki morskie! Aż żal patrzeć. Grube to, łyse, głupie jak but i nawet pogadać nie można. Czy takie stworzenia moga się równać ze mną, wspaniałym Sir Fryderykiem? No oczywiście, że nie. Mówiłem im to wielokrotnie, niestety, z powodu zaniedbania ich edukacji nie rozumieli mnie. Po pewnym czasie tak bezsensownego bytu uznałem, że pora znaleźć sobie własnego dwunoga i wychować go po swojemu. Zaczaiłem się więc w rogu klatki, czekając na nieświadomego zagrożenia człowieka.  I wkrótce jedno z dwunożnych stworzeń podeszło do klatki, przywabione moim nieodpartym urokiem. Zrobiłem tz. "maślane oczka", a stworzenie zaczęło rozpływać się w zachwytach. Ha! I choć dwunóg jeszcze tego nie wiedział, już był w mojej władzy. Po niezbyt przyjemnym transporcie, wylądowałem w małej klatce, bezlitośnie postawiony w kącie. Zbaraniałem. Tak mnie traktować!? Skandal! Za karę dwunóg, którego zacząłem nazywać "Moją", albowiem był niewątpliwie płci żeńskiej, nie zmrużył oka przez całą noc. Nie ma nic lepszego od gryzienia prętów o pierwszej w nocy! Rano Moja zwlekła się ze swojego legowiska ledwo żywa, popatrzyła na mnie z wyrzutem i poszła sobie. Zdenerwowany, zawołałem ją z powrotem, albowiem nie dostałem śniadania ani nie odebrałem należnych mi honorów. Lecz ona nie wróciła. Ah, czeka mnie jeszcze dużo pracy przy jej wychowaniu...
Frycek[/list]

A to taka moja twórczość literacka, świat oczami Frycka ;) Jutro dam kilka fot, i jak się wam spodoba, to również kolejną część szylkopamiętnika ^^

[Bożena]

Najlepiej stwórz nowy watek na pamiętnik.Jest super.Będę czekać z niecierpliwością na cd.

[Nicola]

wkrótce jedno z dwunożnych stworzeń podeszło do klatki, przywabione moim nieodpartym urokiem. Zrobiłem tz. "maślane oczka", a stworzenie zaczęło rozpływać się w zachwytach. Ha! I choć dwunóg jeszcze tego nie wiedział, już był w mojej władzy.

Skąd ja to znam... W moim futrzaku zakochałam się od pierwszego wejrzenia... Wahałam się kilka dni, jeździłam do sklepu by go zobaczyć... Raz pojechałam z mężem i było już zamknięte... Przykleiłam nos do szyby i mówię smutno: chyba go już nie ma... Eh.. na drugi dzień po powrocie z pracy zobaczyłam na stole w kuchni klatkę :) To był dzień przed Wigilią... Mąż stwierdził że nie chciał by Szyszek spędzał sam te Swięta  Teraz mam dwa cudne zwierzaki w domku :)

Ucałuj Fryderyka od nas w nos  :D Pamiętnik super - od razu widać że inteligentna z niego bestia  :D

[Idka]

Bożenka ma racje zaloz nowy watek :)
Ja rowniez czekam na c.d :)Fajoski ten pamiętnik :)

[KM]

część 2 - Poszerzanie królestwa
Zrozumienie, kto tu rządzi, zabrało trochę czasu Mojej. A dokładniej zabrało drewnianą ramkę i łóżko. Zrozumiała, iż nie ma nade mną żadnej władzy. Po czym zacząłem wprowadzać swój plan w życie. Nie dawno odkryłem Schowadło - jest to mój drugi domek, nie licząc klatki, a znajduję się pod łóżkiem Mojej. Jest to idealne miejsce, ładne, ciche. Dlatego postanowiłem objąć go w posiadanie. Oczywiście Moja zaprotestowała, wpychając swą łapę pod łóżko, żeby mnie spod niego wywlec. Przez chwilę dałem jej dotknąć swego jedwabistego futra, niech się jeszcze trochę połudzi, że mnie pokona. Po czym wylazłem ze Schowadła drugim wejściem, które znajduje się za łóżkiem. Cichutko wyszedłem z ukrycia i zobaczyłem Moją, która czołgała się po ziemi, szukając pewnego szynszyla, który się Fryderyk zwie. Wskoczyłem jej na plecy, na co ona zareagowała wyrzutami, że ją oszukuje, że jestem podły. Pofukałem znacząco, po czym uciekłem do Schowadła. Niech sobie nie myśli, że po takiej obrazie odezwę się do niej.... Lecz następnego dnia odczepiła się od mojego terenu. Zadowolony odbiłem się na drzwi i wskoczyłem na część łózka, którą obejmuje w posiadanie Moja. To też będzie moje, ale ona jeszcze o tym nie wie.... biedne nieświadome stworzenie
Podsumowując, wynik finalny: Frycek - 1, Moja - -1(bo łóżko też będzie moje...).
Sir Fioletowy Fryderyk, władca Schowadła, a wkrótce także łóżka Mojej.
[/list]

I kolejna część, tym razem już w osobnym temacie ;) Miłego czytania. Pisać następną część?

[Nicola]

Jasne że tak!!!

Hej Fryderyku, co będziemy robić dziś wieczorem?
- To co zwykle Pinky, to co zwykle. Spróbujemy opanować świat!!! (podpisano Ebi- kryptonim operacyjny- Pinky)

[Idka]

Nawet się nie pytaj:)Ja tu czytam i czytam :)
Schowadło hihi :)

[Bożena]

Ale się ubawiłam.Super

[KM]

część... co jest po 2? a niech będzie kolejna. - Pudło
Dziarsko machnąłem ogonem i wskoczyłem na moje biurko. Stąd roztaczał się piękny widok na me włości. Moja leżała sobie na leżance, w misce jedzonko, wanna z piaskiem na miejscu, wszystko zabobczone i zapiaszczone... czy może być lepiej? Nie. Ale gorzej tak. Nagle Moja zwlokła się ze swego leżadła, po czym bezczelnie złapała mnie i schowała do mej jadłodajni, czyli klatki. Popatrzyłem na nią z pogardą, dając w ten sposób do zrozumienia, iz jeśli nie było żadnego ważnego powodu dla potraktowania mnie tak haniebnie, nie wybaczę jej. Lecz ona zignorowała mnie i wybiegła z mego królestwa do dalszej części, opanowanej przez Małego Dwunoga i Władce Absolutnego[dziewięcioletnia siostra i mama - przyp. tłumacza z języka chinchilowego]. Zaniepokoiłem się. Może już nie wróci? Będę sobie musiał wtedy znaleźć drugiego dwunoga i tresować go od początku. Wypadałoby ją w takim razie uratować. Ale najpierw trzeba coś zjeść. Gdy tak rozmślałem, usłyszałem jakieś Głosy, po czym Moja przybyła do Królestwa niosąc coś dużego i czarnego. Rozpocząłem mój heavy metalowy koncert, by zwrócić jej uwagę, lecz ona była pochłonięta bez reszty tym czarnym pudłem. Coteż może być ciekawszego niż ja, Sir Fryderyk? Zazgrzytałem zębami i usiadłem w kącie, czekając na dalszy rozwój wypadków. Moja postawiła czarne pudło na łóżku, po czym podeszła do biurka. Sprzątęła piach(który tak pracowicie rozrzucałem!) i bobki, po czym zabrała białe pudło, które jak dotąd stało na biurku. Dwunogi to chyba komputer nazywają? Nieważne. W każdym razie Moja odłożyła białe pudło i postawiła na jego miejsce czarne pudło. Zastrzygłem uszami. To pudło było przeraźliwie czyste! Jak tylko Moja mnie wypuści, to muszę to naprawić... ale nadal nie rozumiem, po co jej nowe pudło. W ogóle po co jej jakiekolwiek pudło. W końcu ja jestem lepszy niż wszystkie pudła świata, nieprawdaż? Moja bardzo się tym pudłem zachwycała, więc postanowiłem to zmienić. Gdy tylko wydostałem się z Jadłodajni, wskoczyłem na biurko, a stamtąd na pudło. Obwąchałem je chwile, po czym opiaszczyłem i obobczyłem. Potem przyszedł czas na rozmowe z Moją. Popatrzyłem na nią i zazgrzytałem zębami -No powiedz mi, co to ma być? Niby w czym to pudło jest ciekawsze ode mnie!? - zazgrzytałem zębami(A własnie, zapomniałem dodać, iż Moja była już na tyle wytresowana, że dało się z nią pogadać). Moja klikneła coś tym swoim gryzoniem, po czym zwróciła się do mnie -Fritzi(jak ja niecierpię jak ona mnie tak nazywa!), w tym pudle jest wszystko, sam zobacz!- wskazała łapą na świecące coś, w które wpatrywała się godzinam. Zerknąłem w tamtą stronę i... oniemiałem. Z Świeciadła spoglądałem Ja! Toż to złamanie praw autorskich! Pozgrzytałem trochę na Moją, po czym udałem się strapiony do Schowadła. Czy to oznacza koniec mej wyjątkowości, skoro w Świeciadle jest tak dużo Frycków? No cóż. A może Świeciadła da się użyć do czegoś ciekawego? Jutro spytam się o to Mojej...
Fryderyk[/list]

[Nicola]

Fryderyku żaden inny Ci nie dorówna  :D Opowiadaj co było dalej... Poddani czekają 

[Cathy]

haha! ;D
to jest świetne ;>
czekam na następną część :)

duży rodzyn dla Sir Fryderyka *.*

[Adam.W]

To jest po prostu swietne z niecierpliwością czekamy na kolejną część.Migdałek dla Fryderyka


Super pamietnik :0:):)

[Rasia]

Bardzo ciekawe... pisz więcej bo warto :)

[greatdee]

Dalszych części nie będzie chyba, bo sir Fryderyk nie żyje

[Ilona]

Ojej a co się stało ? Szczerze współczuję  :icon_frown: :icon_frown:

[Basia_W]

Nie wiadomo dokładnie jak zginął Fryderyk bo KM nie chciała o tym pisać.