cześć wszystkim!

[klejnotka]

i wesołych świąt 
jestem emilia, mam 19 lat i od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką białej mozaikowej szylki - chochlika. przyznam szczerze, choć do zakupu kulki przymierzałam się od jakiegoś czasu, zakup chochlika był dość spontaniczny. słodki, łaciaty szynszylek w sklepie od razu podbił moje serce, więc do domu wróciłam z klatką, wyściółką, gryzaczkami, poidełkiem, piaskiem no i oczywiście z samym zwierzaczkiem. jak się wkrótce okazało, klatka którą sprzedawca podał mi jako 'wystarczającą' okazała się stanowczo za mała, przez co biedny zestresowany chochlik na przemian gryzł kraty, wywracał miseczkę albo kulił się w kącie.
na szczęście na wybiegu okazał się ciekawskim, skocznym i zabawnym stworkiem. jednak po sprawdzeniu minimalnych wymiarów klatki dla szynszyli nie mogłam spokojnie spać w nocy, więc dzisiaj w końcu sprawiłam mu klatkę z prawdziwego zdarzenia. przyznam że porównywanie wielkości klatek którą kupiłam na początku, z tą która jest wymagana dla szylków jest porażająca, i czuję się źle że pozwoliłam chochlisiowi siedzieć w takiej ciasnocie przez tydzień. oczywiście codziennie wypuszczałam go na wybiegi, właściwie zamykałam go tylko gdy szłam spać lub nie było mnie w domu, ale sumienie nie wybiera 
teraz widzę gigantyczną różnicę w zachowaniu kulki, przysypia sobie to na jednej to na innej półeczce, zwiedza zakamarki oraz podgryza sianko, nie walczy nawet zbytnio o wolność.
ogółem ciężko mi jeszcze powiedzieć cokolwiek o chochliku ponieważ mam go jedynie tydzień czasu - jednak jest on ciekawski, uparty, lubi się na mnie wspinać i spać na biurku kiedy ja korzystam z komputera. kiedy natomiast odrabiam zadania domowe, uwielbia podbiegać, kraść jakąś luźną kartkę i hasać z nią po pokoju 
ogółem ciężko mi wyrazić w słowach jak wiele radości sprawia mi posiadanie szylki. mimo że nie lubi (jeszcze, o ile w ogóle) być dotykany czy brany na ręce (coś niesamowitego, wczoraj dał mi się nawet pomiziać), mam niesamowicie wiele zabawy patrząc jak się tarza w piasku, odbija od ścian czy czyści wąsiki.
pamiętam te pierwsze trzy dni, kiedy co chwila sprawdzałam co tam u chochlika, czy wszystko w porządku, czy kupki nie są niezdrowe, czy nie ma jakichś chorób i czy na pewno jest samcem :-D zupełnie jak świeżo upieczona mamusia.
rodzina jednak ma już pomału dość moich zachwytów nad chochlisiem, toteż postanowiłam zarejestrować się na forum innych wielbicieli szynszylek. dodatkowo możliwość zasięgnięcia rady od bardziej doświadczonych hodowców jest dla mnie bardzo pociągająca  [zakrecony2]
niedługo zamierzam też zdobyć kolegę dla chochlika. na razie myślę jednak że dam mu troszkę więcej czasu na zaaklimatyzowanie się w moim domu.
tutaj znajdziecie album ze zdjęciami chochlisia (oraz udokumentowanie porażającej różnicy w wielkościach klatki):
http://s12.photobucket.com/user/cloudmilk/library/chochlik?sort=3&page=1
co ciekawe, nigdy nie byłam wielbicielką gryzoni (mimo mojej miłości do biologii i świata zwierząt), i nie rozumiałam zupełnie szału kuzynek na punkcie szczurów, świnek morskich czy koszatniczek.
a teraz? sama mam fisia na punkcie mojego puchatego, malutkiego kablożera.
klejnotka i chochlik pozdrawiają całe forum :-)

[dream*]

Witaj @klejnotka ! :) Miło Cie poznać :) Mam nadzieję, że spodoba Ci się na forum!

haha, imie idealnie pasuje do tego urwisa  :love:

Wybacz skromne powitanie ale piszę na przerwie w pracy :<

[SZYNSZYLKA BEZA]

Witam serdecznie z moją Bezą!

[Anna83]

Witaj 😊 już Cię lubię 😊 jesteś zaszynszylowana już 

Pozdrawiam

[klejnotka]

dzięki wszystkim 
nadal nie mogę się nacieszyć tą klatką dla chochlika. zrelaksowany sobie hasa, i nawet sianko z paśnika zaczął jeść tak po cywilizowanemu bardziej :-) zamiast wywalać wszystko na zewnątrz to siedzi i wcina. i widzę że ma równie dużo zabawy w klatce co poza nią.

[Noraa2]

Kropek i Duduś wraz z swoją Pańcią też wita

[marcsl]

Witaj na forum :) śliczny ten twój urwisek  :love: faktycznie różnica w wielkości klatek jest porażająca,szylki lubią poskakać w klatce powygłupiać się trochę :) a ta królikówka zupełnie do tego się nie nadaje.Widzę też w nowej kołowrotek,wyjmij go nie nadaje się dla szynszylek,jest za mały

[klejnotka]

naprawdę za mały? wzięłam największy kołowrotek dostępny w sklepie, a chochlik lubi sobie w nim pobiegać.
no trudno, poszukam większego, a przy najbliższej okazji kiedy szylek przestanie w nim siedzieć to go wyjmę (bo teraz w nim śpi a ja go nie chce ganiać po klatce)

edit:
faktycznie poszukałam trochę o tych kołowrotkach i jest dużo za mały. jak w nim chochlik biega to się strasznie wygina.
wielkie dzięki za zwrócenie uwagi
po świętach się przejdę po sklepach, może gdzieś mają jeszcze większe

[Pańcia]

Witamy na pokładzie!
Chochlik wymiata (tak fajne imię, że chyba nazwę tak moją 4 niedoszłą samiczkę :D). Mam w ogóle pytanie, bo widzę jak leży koło kabli - nie ma on na nie chętki? ;p

[klejnotka]

ogółem nie ma dostępu do kabli poza tych na moim biurku. czasem ma ochotę poskubać kabel od myszki, ale akurat kiedy jest na biurku mam go szczególnie na oku, więc kiedy próbuje lekko go odpycham i mówię 'nie wolno', i tak do skutku. czasem jest naprawdę uparty  zauważyłam też że położenie na biurku gałązki całkiem nieźle odwraca jego uwagę od kabli.

[Rukola]

kołowrotek można unieruchomić żeby się nie kręcił i wtedy będzie fajną miejscówą do spania. a większego nie szukaj w sklepach bo i tak nie znajdziesz, można je kupić chyba tylko u niektórych użytkowników forum którzy sami je robią. Ewentualnie można kupić dysk do biegania na allegro.

[dream*]

@Rukola ma rację :)))
Kiedyś zresztą taki kołowrotek był ulubionym "domkiem" moich kulek :)


i niestety, standardowe kołowrotki ze sklepów tylko do tego się nadają

natomiast z całego serca mogę Ci polecić taki kołowrotek: https://www.facebook.com/szynszylovekolowrotki/?fref=ts

[Noraa2]

Witam i jak wyżej, ja także gorąco ten kołowrotek ,  ja go nie tak dawno kupiłam i Moje mają na jego punkcie dosłownie świra.