Ja mam pytanie, czysto retoryczne: Jeśli ty twierdzisz, że Vitapol jest najgorszy, to co ja mogę powiedzieć o tamtym TUKANIE z Kaufland'u? Ja to dopiero zeszłam na samo dno, w karmieniu szylka Chociaż mój nie miał brzydkiego futerka, był za to strasznie chudy, a teraz od, kiedy karmię go Vitapol'em, przytył, nie muszę go faszerować rodzynkami, ani orzechami, (raz dziennie dostaje pół orzeszka i to te najmniejsze mu wybieram), kurczę, już się za koszem na śmieci nie mieści! I co? A nie mówiłam: jest dobrze!
VL jest nawet tańsze od Vitakraft Emotion, a przynajmniej w każdym sklepie, gdzie do tej pory mogłam porównać oba. Również z tego względu będę teraz zmieniać mojej Tusi.
Co do chudego szylka, tu naprawdę nie można czekać czy przytyje, czy może schudnie. Jeśli znasz dobrego weta od szylek, to nie wiem nad czym się zastanawiasz. Przecież to nie kosztuje majątku ani nie wymaga masy pracy.
Proponowałbym raczej przejść na Versele Laga Prestige Nature. Będzie zapewne w podobnej cenie a od czasu, jak trzymam na nim swoją dziesiątkę szczylków choroby się skończyły.
A jak dla mnie powinieneś jak najszybciej pójść do weta. Nieważne czy w Szczytnie, czy w Olecku. Chyba, że faktycznie szylek jest po prostu niedokarmiony i nieodżywiony odpowiednio. Jednak na zmianie diety bym nie poprzestała
Szkoda, u nas w Szczytnie, ostatnio jak byłam u weta, żadnych psów nie było, tylko jeden kot był w gabinecie, a byłam wtedy z... moim kotem. Zmień mu karmę najlepiej na taką co poprawia jakość futerka, i czekaj. Albo... daj mu coś tłustego, np: orzecha ziemnego, albo laskowego, do karmy dołóż, albo kolbę mu wsadź, ja tak mojego przyzwyczajałam, żeby karmę jadł, bo wysypywał. I pamiętaj: Będzie dobrze! :D
Dobry wet potrafi zerknąć na szylka i ci powiedzieć, co mu jest. :D Uuuu w Olecku mieszkasz, no, to daleko, za Śniardwami, długo do nas się jedzie. Z Olecka do Ełku jest mniej więcej tyle samo kilosów, co ze Szczytna do Olsztyna.
Przygotuj pudełko, które się nie rozleci, np. od spodu. No i opatul kocykiem, grubym ręcznikiem cokolwiek. Wiem jak teraz szylki potrafią szybko zmarznąć, bo sama swoją niedawno codziennie woziłam do weta i wystarczyło kilka minut przy tym mrozie, a szylka była lodowata.
No i koniecznie daj znać, co Ci weterynarz powiedział.
Zarodki i pyłek swoją drogą, ale jeśli to robaczyca, to na nic się zda taka kuracja. Odwiedż najlepszego weta w mieście i niech wstępnie oceni jego stan.
Czy on się przypadkiem nie ślini i czy potrafi zjeść twardy pokarm np. migdała ?