Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => Rady, porady... => Wątek zaczęty przez: po_prostu_ania w 10 Gru, 2008, 08:59
-
Hej mam dwa ok półroczne samczyki, zaakceptowały się i tworzą "śliczną parę" najczęściej razem śpią, bawią się obgryzają moje tapety ip :) Jednak przy miseczce z jedzeniem wszystko sie zmienia, istna woja a nieche jeszcze jeden z nich znajdzie jakiś smakołyk to juz wogóle. Dostawiłam im druga miseczke w innej części klatki ale to niewiele zmieniło. Macie może pomysły dlaczego tak jest i jak to zmienić??
-
Postaw miski obok siebie- 10 cm odległości. Może z przyzwyczajenia ciągną ciągle do tej jednej i wojna trwa. U mnie to poskutkowało. Do misek sypie dokładnie to samo. Zawsze pełne miski nie wzbudzają już tylu emocji.
-
No niestety w dostępie do michy każdy ma swoja kolej. U mnie pierwsza jest najmłodsza Bunia, potem Pusia i Kinia. Pusiaczek nigdy nie walczy z dziewczynami i czeka na swoją kolej , a samiczki raczej dogadują się przy misce z nielicznymi wyjątkami fukania :).
-
[ot] Aniu, Ty masz dwa samce? Byłam przekonana że jedno z nich to samiczka [pytam][/ot]
-
Hmm.. myślę, że druga miseczka zaraz obok tej pierwszej powinna rozwiązać problem, tak jak napisała wcześniej coolmamcia :)
Moje maluchy też się biły o miseczkę na początku, ale postawiłam jedną obok drugiej i się bitwy skończyły. Poza tym teraz już jedzą z jednej miski na zmianę :D
-
Mam kastrata Harnasia więc mogłam dla niego przygarnąć dziewczynkę Kaśkę z Warszawy(zresztą znasz ją :), ostatnio jednak weterynarz oznajmił mi że to 100% facet więc mam Harnasia i Kaśka :) i problem przy misce :) z miskami obok siebie też próbowałam i zawsze jest spokojnie do momentu aż któryś z nich nie znajdzie czegoś ciekawego w misce :) (a tak przy okazji jak zorientować się który jest dominujący w klatce??)
-
phyhyhyhy, no właśnie znam, dlatego się zdziwiłam ;D no ładny numer, kolejny zresztą
co do dominacji w klatce - u mnie jest równowaga - Buba rządzi gastronomicznie - wyjada wszystkie smakołyki (i jeszcze drugiej z pysia kradnie), przy misce Klusek może sobie fukać ile chce, i tak zje jak Buba ją puści, a na przykład w umiłowanym kołowrotku to Kluska jest "górą" i zawsze gniecie czarnucha łapkami, włazi na nią i tak śpią
-
Moze przejdz na granulat, wtedy w obu miskach zawsze bedzie to samo :)
-
gdyby one tylko chciały to jeść :):) ale ponoć głodny zje wszystko jak nic sie nie zmieni to następną karmą będzie granulat :)
-
Moje dzikusy jedzą z jednej miski, czasem sie tam troszke pocharmolą ;D- znaczy nawrzeszczy jeden na drugiego, ale to chyba normalne gdy któryś akurat znajdzie jeden kawałek czegoś ulubionego. To samo sie dzieje gdy dam np. po migdałku Maxsiu jest większy i wogóle szybciej je , wię gdy Neo jeszcze ma -Maxsiu podbiega i dosłownie wyciąga mu z buzi, wtedy jest dopiero gonitwa po klatce, na szczęscie jeszcze nie widziałam jakiejś dzikiej agresji :)
-
Ja takie rarytasy daję tylko na wybiegu, każdy łobuz ze swoim smakołykiem ucieka w inny kącik, aby inny nie miał okazji mu wyrwać :D.
-
Ja im daję po wybiegu, w nagrodę ze grzecznie weszły do klateczki, znaczy się jak mi się uda zauwazyć ze razem tam siedzą ;D
-
ale ile trzeba się namęczyć, aby dwa naraz były w klatce:P
nie są głupie i wiedzą, że jak wejdą oba do klatki to zamykamy...zwłaszcza, jak juz pobiegają z 2 godzinki...to myk pod szafę i ich nie ma
-
gdyby one tylko chciały to jeść :):) ale ponoć głodny zje wszystko jak nic sie nie zmieni to następną karmą będzie granulat :)
kwestia czasu i twojej silnej woli :) a skoro sa o siebie takie zazdrosne to jak jeden sie skusi to drugiego juz bedziesz miala z glowy :)
-
Moi chłopcy przynajmniej nie wojują przy jedzeniu :D
szamią równocześnie ale każdy u siebie
-
Mój patent na jedzeniową wojnę na dwa szylki to rozstawienie czterech miseczek w czterech końcach klatki (chyba najlepszy rozstaw to dwie na pólkach i dwie pod półkami) Szyle przez kilka dni latały od miski do miski potem każdy sobie przywłaszczył miske sztuk jeden a dwie bezpowrotnie znikły z terytorium klatki i miałam spokój. Każdy miał swoją i każdy był szczęśliwy :)
Pozdrawiam Kasia
-
jak na razie ma dwie miski co jednak niewiele pomogło bo nawet jak każdy je z innej to się obserwują czy oby w misce u tamtego nie ma nic lepszego, naprawde komedio-dramat :)
-
no i wykorzystalam tą ich zazdrość przeciwko im :) :) kiedy zbliża się koniec wybiegu wsypuje jedzenie do misek oczywiście tak żeby widziały i żadnego problemu z zaganianiem do klatek niema bo przecież które pierwsze dopadnie się do miski to znajdzie coś samczniejszego :) :) :)