Hej. Jakiś miesiąc temu do sklepu zoologicznego w moim mieście (Ciechanów) przywieziono szynszyla.Jest on bardzo malutki. Moim zdaniem za wcześnie był zabrany matce. Na początku biegał po całej klatce. Było widać, że jest szczęśliwy. A teraz siedzi biedaczek nie rusza się, nie je, nie pije. Nawet nie reaguje na dotyk. Ma małą klatkę, nie ma w niej nawet piasku. Wygląda strasznie. Nie chce aby zdechł, ale jak ktoś go nie kupi i to szybko to pewnie tak będzie. Ja bym go kupiła, ale mam już 2 łobuziaki i w ogóle jest on drogi bo kosztuje 160 zł. (ja swoje kupiłam za 100) Nie wiem co robić. :icon_frown: :icon_frown: :icon_frown: