koktail owocowy :)

[dream*]

Bardzo mi przykro Aniu. Tym bardziej, że doskonale wiem jak się czujesz bo sama też straciłam dwie kulki jednego dnia.
Sciskam i tulę ((
 ps:
Właśnie dlatego ja jestem zwolenniczką 'standardowego' żywienia sprawdzonymi metodami.

Mój królik kiedyś też najadł się tej rośliny w bardzo znacznych ilościach, objawem tego było pokładanie się na bok i w sumie lanie przez ręce. Na szczęście udało się go szybko uratować dzięki szybkiej interwencji lekarza który podał kroplówki, sterydy, ale wątroba na całe życie już była powiększona.
Nie był to wet gryzoniowy bo wtedy takich nie było ale się udało :)))
teraz trochę mam do siebie żal, że o tym nigdzie nie napisałam, ale do głowy by mi nie przyszło, że ktoś poda swojemu zwierzęciu rośliny doniczkowe.

[Anna83]

w 2010 roku byla taki przypadek..nikomu to nie zapadlo w pamiec

   

Moj poprzedni szynszyl zjadł kwiatka o nazwie ŻYWORÓDKA PIERZASTA... niestety zakonczylo sie to jego smiercia... nigdy przenigy nie dawajcie tego kwiatka szynszylkom. Ja zorientowalam sie ze to ten kwiatek zaszkodził mojemu Piusiowi dopiero po tym jak moj drugi szynszylek tez go nieco sprobował, cala noc mial padaczke, myslalam ze oszaleje. Przestrzegam przed tym kwiatkiem. Jest teraz dosc popularny poniewaz ponoc jest Na Wszystko (dla ludzi!!). Miałam go w pokoju bo myslalam ze nie zaszkodzi szynszylkowi. A tu jednak... ;(

                 

Wstawilam ( juz usunelam ) zdjecie zyworodki do albumu ,byly rozmowy na sb...nikt nie napisal ani slowa ze to trucizna
Wiem Alinko pamietam Twoja tragedie ..i wiesz jak sie czuje..wiesz ..

[dream*]

Wstawilam ( juz usunelam ) zdjecie zyworodki do albumu ,byly rozmowy na sb...nikt nie napisal ani slowa ze to trucizna
Wiem Alinko pamietam Twoja tragedie ..i wiesz jak sie czuje..wiesz ..

może dlatego, że wg statystyk już prawie połowa logowań na forum ma miejsce z telefonów i tabletów, a np na tapatalku nie widać albumu i shouta - ja mam ten właśnie problem.
Dlatego lepiej pisać na forum niż np na shoucie gdzie zaraz takie wiadomości umykają.

[krecik]

A ja myślę, że lepiej W OGÓLE nie karmić zwierząt roślinami, których nie znamy, nawet jeśli mamy zdjęcie do porównania. Rośliny bywają do siebie bardzo podobne. Jeśli ktoś się na tym dobrze nie zna, lepiej kupić mieszankę ziół w sklepie - może trochę drożej, ale na pewno bezpieczniej....

Kolejna rzecz, dana roślina może być trująca w większych ilościach - tutaj np siemię lniane mimo, że większość z nas je poleca, w większych ilościach ta roślina jest trująca –  o czym już kilkakrotnie wspominałam…

Kolejna rzecz, argument bo czyjeś szyle to jedzą i nic im nie jest jest bzdurny – tolerancja na toksyny wzrasta wraz z ilością ich docierania do organizmu, przy niewielkich ilościach może np. obciążać jedynie wątrobę, czego na pierwszy rzut oka właściciel nie zauważy… Inny szyl, który nigdy wcześniej nie miał z  daną substancją/toksyną do czynienia, może paść nawet od małej jej ilości…

Także na pewno bezpieczniej karmić zwierzaki karmami dostępnymi w sklepie - gdzie ich skład jest kontrolowany. Lub jeśli bardzo dobrze znamy się na zielarstwie i mamy dostęp do niezanieczyszczonych roślin. Ja mieszkając w Warszawie przy dużej ulicy mimo, że mleczyka bym rozróżniła nie podam ich swoim zwierzakom, ponieważ pewnie maja w sobie całą tablicę Mendelejewa…

Także nie karmijmy naszych przyjaciół roślinami, których nie znamy i których nie jesteśmy pewni w 100%. Lepiej założyć, że czegoś zjeść nie mogą, niż później przeżywać tragedię...

Anna – przykro, kiedy traci się przyjaciół, bardzo Ci współczuję, zwłaszcza, że nie miałaś łatwo ostatnio. Trzymaj się z pozostałymi Myszami!

[Basia_W]

Ja też byłabym za pozostawieniem tego zdjęcia z przestrogą.

[Bożena]

Ja osobiście ziół nie zbieram,po pierwsze się nie znam,po drugie mieszkam w centrum Katowic. Ania mieszka w czystym rejonie kraju i dlatego może sobie pozwolić na zbieranie ziół. Dostałam od Ani w prezencie różne smakołyki dla kulek.Bąble były zachwycone. Zbierajmy to co można kupić w sklepach.To sprawdzone rzeczy.Co do żyworódki to mam koleżankę która tę roślinę traktuje jako panaceum na wszystko. Mnie do głowy by nie przyszło że może zabić. Sama od lat stosuję u kulek maść z żyworódki do leczenia nagniotków na łapkach. Nie wiem czy pamiętacie ale w grudniu miałam problemy z kulkami.Mało wtedy nie odeszły,a nikt nie znalazł przyczyny. Może jestem przewrażliwiona ale nie wiem czy to nie wina maści ż żyworódki?Chłopcy mogli ją zlizać z łapek.Karmelkowi nic się nie działo bo on łapek nie lizał,a bąble od czasu do czasu tak.
Aniu sama wiesz jak mi przykro,że dziewczyny odeszły. Co się stało,to się nie odstanie.

[Anna83]

Lepiej niech nikt tego świństwa już nie trzyma w domu nie zamieszczę zdjęcia. Kazka zyworodka jest trująca. 

[dream*]

Bożenko, a jakie miały objawy? Czytałam, lecz nie pamiętam, wybacz jeśli rozdrapuję rany.
Wydaje mi się, że taka maść ma znikome ilości tej żyworódki, pewnie z 1% max... więc chyba nie?

[owiabiks]

To straszne, co się stało. Bardzo Ci współczuję. Czasem trudno przewidzieć, co może być śmiertelne. Pokochaliśmy zwierzęta, które są takie kruche. Straciłam już 4 szyle, więc wiem co to znaczy. Za chwilę mogę stracić Bratka.

[junoo]

To straszne Bardzo mi przykro
Echhh...

[Mysza <")))/]

Kochani a ja jestem za pomysłem utworzenia albumu "roślin domowych trujących" zdziwicie się ile tego jest: juki, draceny, diffenbachie, krotony, fikusy, bluszcze... Tak naprawdę, miłośnik zwierząt powinien wiedzieć jakie rośliny ma w domu i jeśli to te trujące to je izolować (rośliny umieścić na wiszących półkach, wysoko nad ziemią, albo na specjalnych stojakach z żeliwa gdzie szynszyl nie wskoczy) lub sprezentować komuś kto nie ma zwierząt lub małych dzieci.

[Bożena]

Alinko,chłopcom smarowałam łapki 2-3xdziennie.Przestali jeść,byli nieruchawi,zaczęły się problemy  z wynikami.Jakby nagle życie z nich zaczęło uchodzić.

[dream*]

jeśli to zbiegło się w czasie to może faktycznie?
U mojego króla żyworódka zaatakowała wątrobę a Twoi chłopcy z tego co pamiętam mieli złe wyniki wątrobowe właśnie?
Może zlizywali maść? bo raczej stosowana zewnętrznie nie powinna szkodzić, ale kiedy zostanie połknięta...

[gośk@]

trzymaj się

[Anna83]

Gosiu z Poziomka juz ok tez słabo sie czuła bo zjadla tez Zyworodke...

Jagoda i Poziomka są teraz same i widze ze czasem sie kłócą ale i spia razem.
 W sobote był Dzień Kobiet moj maz przyjachal z pracy z roza iii..ii transporterkiem...przywiozl mi szylke. Nie chcialam juz wiecej szylek  po ostatnich wydarzeniach...

Juz ma imie owoc dzikiej Róży . Ma okolo 8 miesiecy.. jest szaraczkiem o małych uszkach i ogonku. Zdjecia zrobie jak sie mała troche lepiej u nas poczuje. Nie miala wesolego zycia zanim trafila do nas.

[KarolinaGliwice]

Widziałam tą piękność :)
Czekam na więcej zdjęć Aniu
Imie pysznie owocowe będziesz łączyć z Poziomką i Jagodą ?

[gośk@]

śliczna jest Różyczka :) będziesz ją łączyła z Jagodą i Poziomką??

[Anna83]

Poranek z Różą.

[KarolinaGliwice]

Kochany pieszczoch  [kocham] [kocham] [kocham]

[Basia_W]

Słodki pysio : ).

[Filip123222]

Poranek z Różą.

Piękne zdjęcie :D Mam nadzieję że do wakacji też uda mi się mój ''egzemplarz'' tak oswoić :D

[Anna83]

Jest u nas krotko ciekawe jaki okaże sie charakterek .

[KarolinaGliwice]

Sama słodycz 

[Anna83]

śliczna jest Różyczka :) będziesz ją łączyła z Jagodą i Poziomką??

Za jakiś czas gdzy Róża dojdzie do siebie i będę pewna ,że nie jest w ciąży i że jest zdrowa to przedstawie je sobie i zobaczymy :) .

[dream*]

coś czuję, że Róża jak się zaklimatyzuje będzie przefajną kontaktową szylką :)))
Już teraz wygląda na towarzyską, mylę się? :)