Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => Klatki: budowa, urządzanie i porady techniczne => Wątek zaczęty przez: po_prostu_ania w 01 Gru, 2009, 19:58
-
Trochę niefortunny tytuł postu. Moje pytanie dotyczy bowiem zabezpieczenia klatki w taki sposób aby zmniejszyć ilość wypadających z niej trocin, siana, jedzenia itp. Ma ktoś może jakieś sprawdzone rozwiązanie??
-
z tego co wiem to jak się ma w miarę nie dużą klatkę to można włożyć ją w wyższy karton ale coś mi się zdaje ze na szylki nie ma mocnych ^^ .....chcą się pozbyć czegoś z klatki...to nie ma mocnych ,..... [-chomik-]
-
Ścianka z pcv, ale tylko do pewnej wysokości, żeby było przewiewnie, a najłatwiej zmienić trociny na żwirek ^
-
a ja sie tak troche wtrące:P u mnie kulki "wyrywają" poszczególne pręciki z zamykania od kaltki... juz chyba 6 zostało lutowanych... normalnie to są jakieś małe strongszylki:) też sięto Wam zdaża?? jak z tym sobieradzicie??
-
mi kiedys w klatce pierwszej pozyczonej takiej kroliczej , tez zuzia tak gryzla szczebelki w bramce zeby sie wydostac ze dwa albo z jednej strony sie oderwaly, ale teraz mam nowa klatke szynszylowa i gryzie tylko u gory a tam tak nielatwo odgrysc :)
-
nie mam prętów w klatce więc ci nie pomogę ^^ hehe .... [-chomik-]
-
obudowa z plexi ? ... ale tak naprawdę wtdy trociny, żwirek czy bobki będa zapewne wydostawały się innymi cudownymi szczelinami :-)
Sprawdza sie odkurzacz postawiony w niedalekiej odległości ... i dookoła klatki raczej goła podłoga z paneli ... niż upiększajace dywaniki. wtedy raz na jakiś czas robimy "wiuuuuu' smokiem i wciagamy niepożądane śmietki :-)
-
ja mam klatke na panelach wlasnie , i zamiatam co jakis czas kolo klatki, zawsze cos wyleci...takie to spryciule sa...nawet jak klatke wynosze na noc na przedpokoj to tam tez obok lezy wszytko :)
-
hm... myślę żeby od zewnątrz dolnej części klatki włożyć jakieś kartony lub deski ^^ myślę że pomogłam :e_smile:
-
Chyba, że można by jakoś zamocować moskitierę na komary by nie wypadały bobki i trociny
-
Chyba, że można by jako¶ zamocować moskitierę na komary by nie wypadały bobki i trociny
bez sensu, szynszyl wszamie moskitiere z prędkościa światła a tego ci nie zycze ponieważ nici z których są wyplecione to nici sztuczne. Ma sie szynszyla, ma się bałagan, albo się regularnie odkurza :P
-
Mnie też początkowo przerażała ilość bobków "latających" po pokoju (tym bardziej, że mam wykładzinę) ale zaprzyjaźniłam się z odkurzaczem i to chyba najskuteczniejszy sposób na jak ja to mówię "mini nesquiki". Okręcanie klatki jakimikolwiek siatkami nie ma sensu, szynszyl jak chcę to potrafi zrobić z nimi porządek swoimi ząbkami, już to kiedyś przerabiałam [pajacyk] Cieszmy się, że bobki są przynajmniej twarde, bezwonne i małe :)
-
Ja też uważam, że lepiej zamienić trociny na żwirek:) Kiedyś na próbę wzięłam trociny i jak dla mnie się nie sprawdziły... Nie dość, że obok klatki był istny Sajgon, do wszystkiego przyklejały się trociny (kocyka, dywanu, moich skarpetek :) ) i miałam dwa razy więcej roboty.
Także nie dość, że żwirek trudniej wyrzucić z klatki, bo jest cięższy, to nawet jeśli jej się udaje, to łatwo go zebrać :)
Co do bobków, jedzenia i sianka... cóż powtórzę poprzedników - dozgonna przyjaźń z odkurzaczem i szufelką :D