Uciekł mi szył,martwie się.

[Julia]

Wczoraj uciekł mi szylek, nowy,był u nas tylko 5 dni ma 4 mieś,O 23 jeszcze begał a o 23.30 juz nie mogliśmy go znałeżc,przeszukalismy wszystko,niestety przykrą niespodzianka -głęboko pod szafa są  2 dziury ,wystarczające duże żeby szyl mogł zwiac ,nigdy wcześnie nie widziałam tych dziur jedna prowadzi prosto do kominu,druga pod podloge ,lub między stare grubę ceglane mury,przeszukaliśmy piwnice, wyczyściliśmy prawie wszystkie czynne kominy ale piwnica  jest wielka i brudna zawalona jakimiś śmieciami.Nie w sposób przeszukać całe mieszkanie jest duże 160m2 ,nasuwa mi sie czarny scenariusz bo już prawie dobę go nie ma.Jestem załamana moj ćhlop i mój syn też. :icon_frown:

[achajka_md]

ojej, to straszne...pozostaje tylko czekać, może sam wyjdzie...

[Julia]

Czy szylek jak już wpadł do tego komina ma szansę przeżyć???Wpadł w piątek o 23-j,biuro otworzą w poniedziałek rano,rzuciłam mu trochę siąnką ,paru chrupków i kilka kawałeczków jablka.Ale to jest z 3-go piętra na parter,każde piętro ma sufit o wysokości  3,80 m .Jak nie znaldę Predka ,chyba na zawszę zrezygnuję z szylków,.....chyba się nie nadaję......Przszukaliśmy wszystkie piwnice....Cholerne wyrzuty sumienia.........

[MadZia92]

Julia, ale co mogłaś zrobić? Zwierzątko zaciekawione eszło w dziurę... Postaraj się wrzucić jakieś smakołyki czy jedzenie... Czekamy na pomyślne znalezienie szynszylka!

[Iska]

Dołączam się do zainteresowanych o los szylka i trzymamy z moim męczyzną kciuki

[Anna83]

Julio tak mi przykro .....trzymam kciuki aby Predek wyszedł.Kiedyś w podobnych okolicznościach uciekł mi chomik i po kilku dniach wyszedł taki cały w pajęczynach.Ja przez ten czas cały czas płakałam też się obwiniając,więc poniekąt rozumię co czujesz.Mam nadzieję,że ta historia tez dobrze się skończy.

[Julia]

Dzis byliśmy w biurach na dole kominy są zabudowane rozwaliliśmy ścianę u siebie ,w komine nic nie widac musialibyśmy rozwaliś ścianę w biurze na parterze ,nie wiem czy jest senś ,bo nawet nie wiemy czy żyję i czy wogole tam jest....czy jak wpadł z 3-go pietra na parter to przeżył....Owszem myśle o rozwalaniu wszystkich ścian ,ale chyba naprawdę nie ma sensu...

[Malcia]

Smutne.Czytalam twoj wczesniejszy post pt. i masz babo predatora.Tak sie z tego szylka cieszyliscie  .
Wiesz,ja watpie zeby szylek przezyl taki upadek ale nadzieja umiera ostatnia.Nawet nie potrafie sobie wyobrazic co teraz przezywasz.Moze tam nie wpadl i szylek wyjdzie sam ? Musisz przeczekac.
Az strach pomyslec ze zyje,cierpi i nie moze wyjsc.

Masz przeciez drugiego szylusia.
Pilnuj by ten ci nigdzie nie uciekl.
A Predek no jezeli stalo sie najgorsze to ...nic juz nie zdzialasz.Przeciez to nie jest twoja wina.

[mad]

jest poniedziałek, i jak ? odnalazł się Predek ?
ciągle o nim myślę i nie daje mi to spokoju...

[MadZia92]

Miejmy nadzieję, że tak! Julia, czekjamy na info od Ciebie!

[Iwa]

Julia co z szylkiem. Wiadomo coś nowego?? Bardzo Ci współczuję i miejmy nadzieję, że mimo wszystko dobrze się to skończy.

[Julia]

Niestety,na razie nie został odnaleziony,wieć jeszcze czekam,3 -dni nie wypuszczałam Myszusia bo mialam rozwalona podloge i dziure w scianie,wczoraj była wielka akcja ratunkowa która też nie doprowadziła do skutku-wyzwaliśmy kominiarzy,oni też nie znależli uciekinierza,rozwaliliśmy wczoraj polściany w pokoju żeby zobaczyć ten komin,ma zupelnie gładkie ścany jak tam wpadł to nie mogł z powrotem się wdrapać, komin się konczy na dole w biurze i oczewiście włascicielka nie pozwoliła robić dziury w scianach,zresztą i tak nie wiadomo gdzie mialiby być te otwory,podobno szylki mogą długo przetwać bez jedzenia i picia,ale powoli oswająm się z myślą że Predek dołączył do grona puchatych aniolkow w szynszylowym raju...
Ja naprawdę byłam przekonana że mam pokój w 100% bezpieczny dla zwierząt,przed tym miałam inne szylki,a jeszcze wczesniej szczury,które często i długo spacerowali po pokoju,i Myszyk u mnie juz 2,5 lata i prawie 2 lata mieszkał sobie na szafie,ja chorowałam,byłam oslabiona i nie mogłam go codzienne lapać do klatki,zawsze on był szybszy,wyłączałam kable z prądu lub chowałam je pod listwy lub wykładzinę,  myśle że to on powoli powyciągal kamyki pod rurą ,dziura jest za mała dla dużego szylka,szczeże mówiąć wogole jest  mała.Moi domownicy namawiają mnie na następnego szylka,żeby Myszuś nie był sam,i żeby mnie trochę pocieszyć,ale teraz ja już się boję...Bardzo zle to wszystko znoszę.Ale z drugiej strony Myszyk jest jeszce młodym szylem,ma koło 3-lat i byłoby to zbyt okrutne skazywać go na samotność do końca życia.

[achajka_md]

przykro mi bardzo...nie mogę powiedziec, że wiem dokładnie co czujesz, ale jak moja ciężarna kotka zginęła na parę dni (jak się później okazało została zamknięta na budowie) to myślałam, że zwariuję...to chyba nawet gorsze niż śmierc zwierzaczka, bo wtedy przynjamniej wiesz co się z nim stało...a tak ciągle w nadziei i niepewności...współczuję :icon_frown:

[Anna83]

Julio mi też jest bardzo przykro...nie wiem czy są jakieś słowa które mogły by Cię teraz pocieszyc...chyba jedynie musi minąc troche czasu abys wróciła po tym wszystkim do siebie.To był wypadek z którego musisz wyciągnac naukę i pozabezpieczaj każdą dziurę.Koniecznie kup nowego szylka. Trzymaj się.

[Julia]

Dziekuję za dobre slowa.Zostanowię się nad następnym szylem.....w tej chwili nawet Myszusia boję się wypuszczać z klatki.

[Katrin]

Napewno jest jakaś szansa że się jeszcze znajdzie! 

[makrelka]

Bardzo Ci współczuje,wiem co czujesz bo pare dni temu umarł mój pies  na pewno bedziesz to długo przeżywać ale poamiętaj że każdy kiedys odejdzie  trzymaj się i nadal mam nadzieje i życze Ci tego aby twój szynszylek się odnalazł

[MadZia92]

Miejmy jeszcze nadzieję.

Julia -> Przyjaciel dla Myszusi byłby dobrym wyściem, tym bardziej, że wcześniej miał Predka.

[Julia]

Cóż będziemy dalej szukać Predka,jak się znajdzie będzie 3-m szylem w naszym domu,pozdrowionka od Julii,Pawełka,Antka, Myszyka i ......(chyba popęlniłam duży błąd w kolorze beż) ...Termika-Terminatora. Dziury zostaly zlokalizowane nawet szczur tam się nie zmiesci ,ew.bardzo mała mysz,wszystko pod kontrola,moim zdaniem wszystrko jest bezpieczne.zresztą zawsze kontroluję szylków na wybiegu,nie tyle  kontroluje ile z przyjemnościa obserwuję.